Halucynacje zawsze odgrywały ważną rolę w naszym życiu umysłowym i w naszej kulturze. Można się nawet zdziwić tym, jak wielką rolę doświadczenie halucynacji odegrało w naszej sztuce, folklorze, nawet religii...
Czy geometryczne wzorce towarzyszące migrenie i innym dolegliwościom legły u podstaw motywów, które występują w sztuce Aborygenów? Czy to z halucynacji z udziałem liliputów (wcale nie tak rzadkich) zrodziły się elfy, chochliki i krasnale? Czy to nie z przepojonych lękiem nocnych halucynacji, kiedy jakaś obca, wroga istota szarpie nami i nas dusi, zrodziły się wizje demonów, czarownic, złowrogich przybłędów? Czy ,,ekstatyczne" ataki, w rodzaju tych, których doświadczał Dostojewski, odegrały jakąś rolę w naszym poczuciu boskości? Czy doświadczenia oderwania od ciała stały się inspiracją do przypuszczeń, że można istnieć także i bez niego? Czy niesubstancjalność halucynacji podsyca wiarę w zjawy i duchy? Dlaczego we wszystkich znanych nam kulturach szukano i znajdowano halucynogenne substancje, które przede wszystkim wykorzystywano do celów sakralnych?
Na te i wiele innych pytań z tym związanych próbuje odpowiedzieć Oliver Sacks w swojej najnowszej bestsellerowej książce Halucynacje. Z jednej strony jest ona swego rodzaju antologią halucynacji, w której opisuje on na podstawie konkretnych przypadków doświadczenia i siłę ich wpływu na tych, którzy ich doznają, co pozwala nam uzmysłowić sobie, jak szeroki jest zakres i jak bogate zróżnicowanie doświadczeń halucynacyjnych, stanowiących istotną składową kondycji ludzkiej. Z drugiej natomiast jest próbą odpowiedzi na podstawowe pytanie o źródła i znaczenie halucynacji dla psychiki człowieka, halucynacja bowiem - co udowadnia doktor Sacks - to zupełnie swoista kategoria życia świadomości i umysłu.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2014-04-28
Kategoria: Psychologia
ISBN:
Liczba stron: 358
Halucynacje, omamy, przywidzenia, urojenia, zwidy – wiele synonimów jednego objawu, który wciąż jest odbierany negatywnie przez większość ludzi. Dlaczego? Co takiego jest w halucynacjach, co budzi nasz niepokój i niechęć do ludzi tego doświadczających? Oliver Sacks powraca w świetnej formie i w najnowszej książce o wdzięcznej nazwie „Halucynacje” przekonuje nas, że nie wszystko jest czarno-białe, a halucynacja halucynacji nierówna. Co więcej, autor skutecznie nauczy nas rozróżniać czym jest prawdziwa halucynacja, a czym zwykłe wyobrażenie, a także pokaże jak ważna jest empatia i dlaczego nie zawsze warto postrzegać halucynacje jako coś złego.
„Halucynacje” to dwunasta już książka w dorobku Olivera Sacksa – praktykującego neurologa, który czystym zbiegiem okoliczności okazał się też świetnym pisarzem. Czytałam kilka jego książek, m.in. „Mężczyznę, który pomylił swoją żonę z kapeluszem” oraz „Antropologa na Marsie” i już wtedy wiedziałam, że na pewno wrócę do jego twórczości. Dlaczego? Dr Oliver umie przykuć Czytelnika do swoich książek wieloma sposobami. Po pierwsze - jest to niezwykle interesująca treść – i to nie tylko dla wybitnych pasjonatów neurologii, psychiatrii i neurobiologii. Po drugie, treść jest przedstawiona w intrygujący sposób, autor przytacza całą gamę przypadków, które napotkał w swojej karierze zawodowej oraz pacjentów, którzy z nim korespondują. Po trzecie, jego książki są podzielone na rozdziały, które z reguły odpowiadają albo różnym objawom, albo konkretnym chorobom – przez co czytanie jest ułatwione i Czytelnik nie ma wrażenia natłoku informacji ani zagubienia w nich.
„Halucynacje” nie są wyjątkiem – ich lektura jest przyjemna i hipnotyzująca, a jednocześnie zapewnia rozrywkę umysłową i uczy wielu istotnych kwestii. Często traktujemy osoby z różnymi objawami psychicznymi jako swoistych „trędowatych” – wiemy, że są, ale ważne, aby byli jak najdalej od nas. Smutne, ale prawdziwe – a przecież nie wszystkie choroby psychiczne są jednakowe, nie wszystkie sprawiają, że dana osoba jest niebezpieczna dla otoczenia. Halucynacje jako objaw, obojętnie przed, w trakcie, czy po jakimś urazie czy operacji albo chorobie, zazwyczaj nie są niczym groźnym dla innych poza doświadczającym ich. A i to nie zawsze!
Oliver Sacks pokazuje przekrój możliwych sytuacji, w których występują halucynacje – delirium tremens, padaczka, choroba Parkinsona, zespół Charlesa Bonneta czy też uszkodzenia różnych części mózgu. Nabieramy przeświadczenia, że nie wszystko jest takie złe, gdy w grę wchodzą przywidzenia (na przykład mózg może kompensować sobie braki w widzeniu za ich pomocą). Poznajemy „mroczną” stronę autora, który za młodu wypróbowywał różne używki i także ma wstępne rozeznanie w halucynacjach (może stąd ogromna empatia doktora?). Wszak od zarania dziejów ludzkość poszukuje różnych metod, aby osiągnąć pewien stan magicznego odurzenia (LSD, pejotl, alkohol, opium, ayahuasca) – obojętnie czy jest to kwestia chęci osiągnięcia duchowej nirwany czy raczej zapomnienia o przeciwnościach losu. Po przeczytaniu „Halucynacji” możecie sami wyrobić sobie pogląd dotyczący tych zagadnień, a może nawet zweryfikować swoje aktualne zdanie na ten temat.
„Halucynacje” Olivera Sacksa polecam każdemu, kto jest zainteresowany kwestiami naszego mózgu, jego funkcjonowania bądź ułomności w tym. Polecam ją także każdemu, kto myśli o spróbowaniu różnych używek, obojętnie w jakim celu. Z radością przeczyta ją także ten, komu nie jest obojętny los ludzi z objawami neurologicznymi i psychicznymi bądź ten, kto takie objawy ma, a wstydzi się o nich mówić, w obawie przed odrzuceniem ze strony społeczeństwa. Są bowiem ludzie, którym zależy!
Oliver Sacks zastanawia się, co czyni nas ludźmi oraz dzieli się swoim zachwytem nad pięknem świata przyrody i treścią życia w XXI stuleciu. W ostatnim...
Rzeka świadomości, ostatnia książka Olivera Sacksa, po raz kolejny prezentuje pasję, z jaką autor podchodził do takich aspektów ludzkiego życia jak ewolucja...
Przeczytane:2016-05-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2016,