Monika Wawrzyńska
Gwóźdź do trumny
Przerażająco śmieszne!
Nie można pogrzebać szansy na miłość
Czasem wieko trumny musi się zatrzasnąć, by życie mogło zacząć się na nowo.
Jagna Górecka myśli, że jej mąż chce się rozwieść z klasą, Kinga Jasno - że właściciele zwierząt domowych mają trochę oleju w głowie (ale gdyby mieli go więcej, ona jako weterynarz miałaby mniej pracy), Karolina zaś - że narzeczony wyjechał na trzy dni służbowo. Tymczasem policjanci główkują, co trumna z ciałem robi w limuzynie ślubnej, a Alicja doskonale wie, komu powierzyć opiekę nad swoimi kotami i domem.
Błyskotliwa powieść, która rozśmiesza do łez.
Monika Wawrzyńska
W odległej młodości studentka warszawskiego AWF-u, kierowca i pilot rajdowy. Później szczęśliwa mama Marysi i ubrana w uwierający biały kołnierzyk pracownica korporacji, pnąca się po szczeblach kariery na sam szczyt. Po głębokim rozczarowaniu życiem korporacyjnym wyjeżdża do Afryki, tam też zdobywa szczyty, tym razem Korony Ziemi (aż dwa - pierwszy i ostatni), a także nową perspektywę życiową (taką z wysokości 5895 m n.p.m.). Porzuca korporację, wskakuje w dresy i pisze książki. Przy okazji zostaje własną szefową i kobietą spełnioną. Jako wielbicielka win o bogatym bukiecie mówi o sobie: dobry rocznik. Słucha rocka, wozi się harleyem i wszystkie pieniądze wydaje na podróże.
Fragment
- Kochanie, co byś chciał dostać na urodziny? - nieopatrznie zapytała mama Kocia.
- Trumnę - odpowiedział Kocio bez chwili wahania.
- Trumny ci nie kupię, kotek, bo mi cię opieka społeczna zabierze i będziesz mieszkał w rodzinie zastępczej - westchnęła jego mama.
- Może u nich będę mógł spać w trumnie? - zainteresował się chłopiec.
- Na pewno nie. Nigdzie nie można spać w trumnie.
- Można na cmentarzu. I w kaplicy. I w zakładzie pogrzebowym... - zaczął wyliczać Kocio.
- Ale wtedy nie śpi się w trumnie, tylko jest się martwym.
Westchnął głęboko i ze szczerym smutkiem. Dlaczego nie można sobie kupić trumny i trzymać w domu? Komu to przeszkadza? Kocio widział w internecie łóżka dla chłopców w kształcie samochodów, motorówek i samolotów.
Dlaczego nie mógł sobie sprawić drewnianej, wyściełanej atłasem skrzyni?
Wydawnictwo: Lekkie
Data wydania: 2023-03-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 256
Mam dla Was propozycję literatury funeralnej, czyli idealnej na te listopadowe ponure dni.
"Gwóźdź do trumny" to historia, która dostarczyła mi niezłą rozrywkę, rozbawiła i poprawiła mi nastrój.
Poznałam trzy przyjaciółki, które trzymają się razem i gdy trzeba wspierają się. Silne kobiety prowadzą swoje działalności, a ich losy przeplatają się ze sobą. Zakład pogrzebowy, kwiaciarnia i firma cateringowa. Zapewniam Was, że dzieje się tutaj dużo.
Nie będziecie nudzić się ani przez moment.
Spodobało mi się lekkie i przyjemne pióro autorki. Fabuła jest dynamiczna i intrygująca. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Zabawne dialogi nie pozwalają odłożyć tej książki. Jeśli lubicie czarny humor oraz śmieszne sytuacje to będziecie usatysfakcjonowani tą lekturą i spędzicie z nią przyjemnie czas. Gwarantuję Wam, że będziecie dobrze bawić się i uda Wam się zapomnieć o szarej rzeczywistości.
Fani czarnej komedii i obyczajówek będą zachwyceni. Na pewno sięgnięcie po drugi tom.
Polecam z całego serca!
BRUNETTE BOOKS
Od czasu, gdy dawno temu zetknęłam się z książkami Joanny Chmielewskiej, bardzo lubię komedie kryminalne. Oczywiście czasem porównuję do jej stylu wszystkie czytane lub częściej wysłuchane współczesne powieści, ale wiem, że to nie ma sensu. Każdy przecież pisze tak, jak chce, ważne przecież jest to, żeby po prostu rozbawić czytelnika.
„Gwóźdź do trumny” autorstwa Moniki Wawrzyńskiej to kolejny lekki i zabawny audiobook, którego słuchałam podczas zajęć domowych. Raz jeszcze muszę potwierdzić, że audiobooki to wspaniały wynalazek i aż sama się dziwię, że tyle lat nie chciałam z tego korzystać...
Wcześniej wysłuchałam drugiej części serii funeralnej autorki, lecz nie przeszkadzało mi to w odbiorze. Pomysł bardzo dobry, chociaż niektóre sytuacje wydają się wręcz niemożliwe, to jednak mogły w zasadzie się naprawdę zdarzyć.
Trzy przyjaciółki w średnim wieku współpracują ze sobą, łącząc swoje firmy w czasie ślubów i pogrzebów. Marta prowadzi kwiaciarnię, Magda firmę cateringową a Jagna zakład pogrzebowy i wynajem... ślubnych limuzyn. Zazwyczaj mają tych samych klientów, więc mnóstwo okazji do wspólnych spotkań. Ciekawą postacią jest również Kinga, która jest weterynarzem i ma bardzo ciekawą klientkę - pani Alicja przychodzi niemal codziennie z urojonymi problemami swoich kotów...
Słuchając tej historii można się znakomicie zrelaksować, chociaż nie zawsze zgrywał się humor autorki z moim, ale samą powieść odebrałam pozytywnie, bo nikt w zasadzie od komedii nie powinien zbyt wiele wymagać. Ma po prostu bawić czytelnika i to jest najważniejsze, a nawet dodam więcej, ta historia może nawet pełnić rolę książki terapeutycznej, gdy człowiek jest smutny i jest mu źle.
W tej komedii prym wiodą kobiety, one są tu siłą i one rządzą, i to mi się również podobało. Bardzo dobrze wykreowane bohaterki, aż by się chciało mieć takie przyjaciółki. Właściwie to nie mogę narzekać na swoje, lecz może my spędzamy czas zdecydowanie spokojniej...
Lektura lekka i przyjemna, na jedno popołudnie lub wieczór. A skoro seria nazywa się "Trylogią funeralną" to czekam na część trzecią.
Jeśli lubicie książki Rogozińskiego, Rudnickiej, Starosty czy innych autorów komedii kryminalnych to czytajcie też tę serię. Polecam.
Książka "Gwóźdź do trumny" jest drugą powieścią autorki, a dla mnie było to pierwsze spotkanie z jej twórczością. Do sięgnięcia po tą historię skłonił mnie interesujący opis i genialna okładka, która bezapelacyjnie przyciąga wzrok. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że książkę się ekspresowo, ja pochłonęłam ją w jeden wieczór i naprawdę świetnie się bawiłam przy lekturze tej pozycji! Fabuła została w ciekawy i bardzo humorystyczny sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie świetnie wykreowani. To postaci niezwykle prawdziwe, takie z którymi śmiało moglibyśmy się utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy oraz takie które moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Bohaterki tej książki od samego początku zaskarbiły sobie moją sympatię,
dostarczyły mi wielu pozytywnych emocji, a ich pomysły i perypetie często bawiły mnie do łez! Z tej książki humor wylewa się dosłownie z każdej strony, sprawiając, że Czytelnik ma cały czas banana na buzi i chce więcej i więcej! Na kartach tej powieści naprawdę sporo się dzieje, nie ma nawet chwili na nudę! "Gwóźdź do trumny" to emocjonująca, pełna humoru historia przy czytaniu której świetnie spędziłam czas i się zrelaksowałam. Polecam!
Śmiertelnie zabawna
Co to była za książka!
Zakochałyśmy się w jej prostocie, lekkości i humorze.
Witajcie, zapraszamy was dzisiaj na recenzje książki, którą połknęłyśmy w kilka godzin, a przy, której bawiłyśmy się niesamowicie. A mowa o książce "Gwóźdź do trumny" od Moniki Wawrzyńskiej oraz Wydawnictwa Lekkiego.
"Wzruszyła ramionami i doszła do wniosku, że naprawdę ma już wszystko w dupie,łącznie z bordowymi stringami"
Jagna Górecka właścicielka zakładu pogrzebowego dostaje pozew o rozwód. Kobieta sądzi, że mąż chce się z nią rozejść z klasą. Jej syn Mikołaj oświadcza się dziewczynie i dostaje kosza. Kocio myśli o śmierci, a Kinga, pani weterynarz dostaje bojowe zadanie opieki nad kotami.
Na początku powiemy wam, że jeżeli kochacie powieści obyczajowe z ogromnym poczuciem humoru, to jest to pozycja dla was. Nie zliczymy ile razy parskałyśmy śmiechem. Ile razy na naszych twarzach pojawiał się banan. Ile razy powtarzałyśmy sobie w głowie, że uwielbiamy tę historię.
Co wyróżnia tę książkę? Przede wszystkim humor, duża jego dawka, jak i również lekkość języka, gdyż tekst można dosłownie zjeść. Czyta się szybko i bardzo przyjemnie.
Od początku odkąd dostałyśmy książkę do zrecenzowania przekonane byłyśmy, że jest to komedia kryminalna, dopiero po przeczytaniu zorientowałyśmy się, że jest to opowieść obyczajowa o miłości, ale w ogromną dawką śmierci. I powiemy wam, że nie ma w niej morderstwa, chociaż trupów jest w niej co niemiara. Dlatego książkę na spokojnie poleciłybyśmy wszystkim fankom komedia kryminalnych.
To książka przeplatająca motyw śmierci i miłości. Łagodna i zabawna. Fabuła bardzo nam się podobała, nie ma może w niej nic nadzwyczajnego, jednak sama prosta opowieść jest nieziemska. Akcja płynie wolno, jednak przy każdej scenie jest naprawdę śmiesznie.
Przy tej książce się zrelaksujecie. Obiecujemy!
Głównych bohaterów, bo tak jest ich kilku, od razu polubiłyśmy i cieszymy się, że powstanie kolejna książka. Nie możemy się już doczekać, kontynuacji losów, tej dziwnej, przezabawnej można powiedzieć, że "śmiertelnej rodzinki".
W tej książce zakochałyśmy się w niekontrolowanych śmiesznych scenach oraz tekstach, które powalą was na łopatki ze śmiechu. Czekamy na więcej!
Jeżeli, więc chcecie przeczytać coś przyjemnego oraz zabawnego, to czytajcie tę pozycję. Warto. Miłego dnia :)
Jakie są Wasze sposoby na relaks? Mnie odstresowuje czytanie dobrej książki. Szukam wtedy czegoś lekkiego, przystępnego, nieskomplikowanego. Chce się dobrze bawić i dużo śmiać. Nie potrzebuję dramatów, krwawych morderstw i morza łez. Dlatego sięgając po książkę "Gwóźdź do trumny" Moniki Wawrzyńskiej zastanawiałam się, czy to dobry wybór.
Czy można napisać komedię o śmierci, zakładzie pogrzebowym, trupach, trumnach i chowaniu zmarłych?
Po pierwszych przeczytanych zdaniach mogłam na to pytanie odpowiedzieć twierdząco.
Kocio Bandurski od dawna interesuje się tematem śmierci. Marzy o spaniu w trumnie. Chciałby pracować w prosektorium, lecz po namyśle uznał, że jeszcze lepiej będzie zatrudnić się w zakładzie pogrzebowym. Przez swoje niecodzienne zainteresowania ma kłopoty w szkole. Kocio jest urodzony pod szczęśliwą gwiazdą, bo choć jego mama w trybie pilnym zostaje wezwana do szkoły, poznaje tam Jagnę Górecką, właścicielkę zakładu pogrzebowego. Dalej robi się jeszcze ciekawiej.
Perypetie życiowe i miłosne bohaterów zostały świetnie nakreślone. Na brak zwrotów akcji nie można narzekać. Doceniam autorkę za świetne, niebanalne pomysły na fabułę, wspaniałe, skrzące się dowcipem dialogi, sporą dawkę humoru, ironii i sarkazmu. Historia choć lekka, mocno angażuje czytelnika.
Duży plus za drugoplanowe "puchate postacie", czyli pieski i kotki, które dodają kolorytu książce. Miłośnicy zwierzaków będą zachwyceni.
"Gwóźdź do trumny" Moniki Wawrzyńskiej, to lektura, która rozśmieszy każdego, nawet umarlaka.
Sięgnijcie po nią, a na pewno nie pożałujecie.
A ponieważ ciąg dalszy nastąpi, to czekam na niego z wielką niecierpliwością.
Jagna prowadzi dobrze prosperujący zakład pogrzebowy o wdzięcznej nazwie ,,Było-Minęło". Marta jest właścicielką kwiaciarni a Magdalena właścicielką firmy cateringowej. Trzy panie tworzą nadzwyczajne trio świetnie kooperujących biznesów. Syn Marty, Kocio uwielbia wszystko, co związane jest z branżą funeralną, natomiast syn Jagny, Mikołaj obrał zgoła odmienny kierunek kariery, niż jego matka i został prawnikiem. Kiedy zaręczyny Mikołaja zostają spektakularnie odrzucone na oczach tłumu, chłopak załamuje się, w depresję wpada również jego i niedoszłej narzeczonej kot Gaskon. Śliczna pani weterynarz Kinga wpada w oko porzuconemu mecenasowi, ale niedługo potem niedoszła narzeczona chce do niego wrócić. Jagna dostaje pozew rozwodowy i niedługo potem poznaje młodszego mężczyznę, który jest nią niewątpliwie zainteresowany. Czy Jagna rozwiedzie się z klasą i ułoży życie z nowym partnerem? Czy Mikołaj znajdzie szczęście w ramionach kobiety, czy tylko w łapkach adoptowanej suczki o godnym imieniu Toga?
,,Gwóźdź do trumny" to komediowa powieść ze śmiercią i miłością w tle, powieść pełna humoru sytuacyjnego i słownego. W powieści drogi wszystkich bohaterów przeplatają się, tworząc szalone połączenia i przecięcia, często nieoczywiste. Humor i jednocześnie delikatność, z jakim autorka podeszła do spraw jakby na to nie patrzeć ostatecznych idealnie do mnie przemawia. Zresztą humor prezentowany w powieści, często czarny, jest typem humoru, który uwielbiam.
W powieści dzieje się sporo, bohaterowie nie pozwalają się nudzić ani czytelnikowi, ani biednym policjantom, którzy co i rusz są wzywani do dziwnych ludzi jeżdżących z trumnami.
Jeśli macie ochotę na ciepłą komedię obyczajową, niezależnie od wieku, przy której nie raz i nie dwa parskniecie śmiechem, to koniecznie sięgnijcie po ,,Gwóźdź do trumny".
Mam nadzieję, że Monika Wawrzyńska napisze kontynuację powieści i szalone trio jeszcze powróci.
Od czasu do czasu każdy z nas ma ochotę sięgnąć po coś lekkiego i niezobowiązującego, takiego w sam raz na chwilę relaksu i oderwanie się od codzienności. Dlatego też biorąc pod uwagę niewielką objętość książki (niecałe 260 stron) i ciekawą okładkę najnowszej powieści Moniki Wawrzyńskiej zatytułowanej ,,Gwóźdź do trumny" uznałam, że może się ona w sam raz nadać do tego celu. Tylko czy spełniła ona swoje zadanie? Odpowiedź znajdziecie na moim blogu ? https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-gwozdz-do-trumny-monika-wawrzynska/
Macie ochotę na komedię, która rozbawi Was do łez?
Jagna Górecka jest właścicielką zakładu pogrzebowego o urokliwej nazwie "Było - Minęło". I chociaż w biznesie wiedzie jej się wyśmienicie, to w miłości nie ma już tak dobrze. Właśnie otrzymuje pozew rozwodowy, który jest przysłowiowym gwoździem do trumny jej małżeństwa. Chodź związek dawno już umarł śmiercią naturalną to jednak nigdy nie widziała się w roli rozwódki.
"-"...trwały rozkład pożycia..." -przeczytała i prychnęła. No rzeczywiście. Na trwałym rozkładzie znała się jak mało kto. Szkoda, że nie skończyła politechniki. Może wtedy lepiej poznałaby metody cementowania i wiązania ze sobą na stałe różnych elementów. Na przykład męża i żony."
Dobrze, że w każdej chwili może liczyć na syna i przyjaciółki od serca.
Czy odważy się na nowe uczucie?
W końcu nie pozna pogrzebać szansy na miłość.
Nic tak nie poprawia humoru jak dobra komedia, prawda? Hmm może jeszcze w towarzystwie lampki wina i kubełka czekoladowych lodów.
Ale właśnie to słowo - dobra jest tu znaczące, bo przecież czasem oczekując upragnionego odprężenia, trafi się na film, czy książkę, które dodatkowo frustrują...
I powiem szczerze, że Gwóźdź do trumny jest nie tylko dobry... To genialna komedia, przy której nieustannie się uśmiechałam, a i nieraz parsknęłam głośnym śmiechem. Błyskotliwe dialogi, wyważony humor, a w tle zakład pogrzebowy... Ale poza potężną dawką humoru, to także piękna i pełna ciepła opowieść o miłości, o odwadze, by nie bać się otworzyć na nowe. Bohaterowie, których nie sposób nie polubić i kibicowałam im mocno. Akcja dynamiczna, nie ma czasu na nudę.
Pani Moniko, fenomenalna książka i już czekam na kontynuację.
W latach osiemdziesiątych Magda Roztocka mieszkała w małym mieście na Mazurach i marzyła o tym, żeby kiedyś mieć własną restaurację. Pod okiem doświadczonej...
Relacja matki i córki rzadko bywa łatwa i najwyraźniej w niektórych przypadkach nawet śmierć niewiele pomaga. Matka Michaliny, spokojnej pracownicy biura...
Przeczytane:2024-03-03, Ocena: 4, Przeczytałam,
Opowiem wam historię o tym, jak można się głupio zasugerować. Dostaję książkę. Wiem o niej tyle, że to komedia. Opis mówi mi wyłącznie tyle, że bohaterek jest kilka, ale na okładce widnieje czacha, więc ubzdurałam sobie, że jest to komedia kryminalna. I jeszcze ten tytuł. „Gwóźdź do trumny”. Czytam. Strona 10, 15, 45, 157, a trupa nie ma. Znaczy są, ale kompletnie nieistotne. I nagle do mnie dociera, że nie miałam żadnych podstaw przypisywać powieści Moniki Wawrzyńskiej kryminalnych atrybutów. A tytuł i okładka mają całkiem inną genezę.
Na początku książki poznajemy dwóch chłopców zafascynowanych śmiercią, Mikołaja i Kocia. Można powiedzieć, że ta „pasja” ich zbliżyła oraz sprawiła, że zaprzyjaźniły się ich matki. Co więcej rodzicielka Mikołaja prowadzi zakład pogrzebowy, a kolejne perypetie bohaterów powieści mogą rywalizować o miano przysłowiowego „gwoździa do trumny”. Jak widzicie i tytuł, i okładka książki nie są przypadkowe. Monika Wawrzyńska buduje ją wokół, hmmm... Funeralnych atrybutów.
Fabułę ciężko jednoznacznie opisać, bo: „pierwsze primo”, mamy tu kilka wątków; „drugie primo”, część scenek ma charakter komediowych gagów i bezpośrednio nie wpływa na bieg akcji. Spróbuję jednak wyciągnąć jakąś esencję. Jako głównych bohaterów określiłam bym Jagnę (właścicielkę zakładu pogrzebowego) oraz jej syna, Mikołaja. Ona dostaje pozew o rozwód, on rozstaje się z narzeczoną. Można powiedzieć, że osią fabuły są uczucia, ale nie do końca będzie to prawda, bo Monice Wawrzyńskiej chodzi raczej o humor.
A jaki ten humor jest? Lekki, niewymagający, nieco naiwny. Porównałabym go do książek Joanny Chmielewskiej. Jest to ten sam rodzaj szaleństwa i zabawnego niedomówienia. Jako przykład przytoczę pierwsze spotkanie Jagny i Marty, przyszłych przyjaciółek. Zostały one wezwane „na dywanik” do dyrektora z powodu skarg, iż ich synowe straszą dzieci. Marta, mama Kocia już jest w gabinecie, kiedy przybywa mama Mikołaja. Traf chciał, że panie akurat rozmawiają o świętym Mikołaju i o tym, czy to etyczne okłamywać dzieci, że ten przynosi prezenty. I wtedy wchodzi kobieta, która oświadcza, iż jest matką Mikołaja. Z tego rodzi się zabawny dialog, o tym, czy Mikołaj ma rodziców, gdzie oni mieszkają (traf chce, że ojciec chłopca przebywa w Finlandii) itp.
Pozostając w temacie humoru chciałabym pokazać słaby punkt „Gwoździa do trumny”. Wspominałam już, że wiele rozdziałów zostało napisanych wyłącznie, aby pokazać śmieszną sytuację. Przykładowo, kiedy Jagna idzie do spa. Monika Wawrzyńska pobawiła się w nim słowem przerabiają ajurwedyjskie dosze na dorsze, a także w lekko przerysowany sposób pokazała zagubienie bohaterki, która rzadko bywa w tego typu przybytkach. Fragment całkiem śmieszny, ale do fabuły nie wnosi nic. Takich scen w książce znajdziemy więcej. Ktoś może teraz zaprotestować, że to komedia, że tu chodzi o śmieszne sceny. Ja się specjalnie nie będę spierać, jednak pozostanę przy stanowisku, że kolejne epizody powinny pchać fabułę do przodu, a nie po prostu być. Trzeba przyznać Monice Wawrzyńskiej, że im bliżej końca, tym „pustych przebiegów” jest mniej. Historia zaczyna nabierać kształtu i widać, że pisarka chce domknąć wątki, które otworzyła.
„Gwóźdź do trumny” okazał się sympatyczną powieścią. Jest to klasyczna, lekka komedia obyczajowa. Czytelnik znajdzie tu niewymagający humor i trochę naiwności, co jest cechą charakterystyczną tego typu książek. Jeżeli szukacie czegoś przystępnego i zabawnego to powieść Moniki Wawrzyńskiej powinna wam przypaść do gustu.