Nowa powieść autorki serii Kolory zła, która sprzedała się w ponad 100 tys. egzemplarzy! To tylko ciało, w którym się chowam. Listopad 1992 roku, Trójmiasto. Flirtująca przez CB-radio młoda dziewczyna, Adrianna Milewska, zostaje zamordowana w niejasnych okolicznościach. Dwadzieścia siedem lat później miastem wstrząsa zaginiecie kolejnej nastolatki - Liwii Dembskiej, córki prominentnego polityka. Czy te zdarzenia coś łączy? Na tropie zagadkowych spraw po raz kolejny bezkompromisowa dziennikarka Alicja Grabska i charyzmatyczny detektyw Oskar Korda. Szum to nie tylko kryminalna opowieść - to historia o dojrzewaniu, postrzeganiu własnego ciała, potrzebie akceptacji i sekretach, które w sobie skrywamy.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
„W zbrodniach głównymi bohaterami są najczęściej emocje; to one wiodą zarówno morderców, jak i ofiary”.
Najpierw zaszeleściło, teraz zaszumiało..
I znów Alicja Grabska, charyzmatyczna, rasowa dziennikarka z niebywałą intuicją, kobieta, którą naznaczyła przeszłość na zawsze zmieniając koleje jej losu i Oskar Korda, konkretny i skuteczny glina z krwi i kości ozdobiony bliznami nie tylko na ciele, ale i duszy – chcąc nie chcąc stają się teamem.
Przed nimi niełatwy pojedynek z czającym się wokół Trójmiasta złem, „niepozornym, bezdusznym, rozciągliwym jak guma”. Złem, które „oblepia, brudzi, przywiera” i pochłania wszystko wokół. Tworzy mleczny, matowy, zmącony obraz bez ram..
Gdy miastem wstrząsa zaginięcie nastolatki, córki prominentnego polityka – sprawa od razu zostaje potraktowana priorytetowo. A gdy wszystko zaczyna wskazywać, że dziewczyna znalazła się w niebezpieczeństwie, a sprawa zaczyna niepokojąco przypominać podobne zaginięcia innych dziewczyn – nie wróży to dobrze..
Pozornie niepasujące do siebie elementy, kilka przypadków, łudząco podobnych zbiegów okoliczności – okazują się być tropami rysującymi mapę zbrodni..
„Szum” to klimatyczny i porywający thriller kryminalny. Ciekawy, zaskakujący, poruszający niezwykle ważne problemy, pokazujący schematy, definiujący ludzkie potrzeby i obnażający słabości. Autorka dotyka trudnej tematyki, zapuszcza się w bardzo delikatne rewiry psychiki młodych ludzi – surowych dla siebie samych, uwięzionych w swoim ciele, spragnionych akceptacji, podatnych na manipulację, otwartych na nowe, żadnych wrażeń, próbujących odnaleźć się w świecie pełnym noszących piękne maski potworów, którzy tylko udają ludzi.
Polecam.
Małgorzata Oliwia Sobczak skradła moje kryminale serce serią „Kolory zła”, a tym samym znalazła się w gronie moich ulubionych polskich pisarek. Na jej książki zawsze czekam z ogromną niecierpliwością, bo wiem, że historie, jakie tworzy spełnią wszystkie moje oczekiwania. Z każdą kolejną książką autorka coraz wyżej podnosiła swoją poprzeczkę, pnąc się na wyżyny w kryminalnym świecie, tworząc powieści, które są ucztą literacką dla każdego konesera dobrego kryminału. Wieść o premierze „Szumu” było jedną z najlepszych wiadomości tego roku i jak na szpilkach wyczekałam, aż książka wpadnie w moje ręce.
„To tylko ciało, w którym się chowam”.
Listopad 1992 roku, Trójmiasto. Adrianna Milewska, młoda dziewczyna, która wolny czas spędzała na flirtowaniu przez CB – radio, zostaje znaleziona martwa. Dwadzieścia siedem lat później miastem wstrząsa zaginięcie kolejnej nastolatki, córki prominentnego polityka. Czy zbrodnia sprzed lat ma związek z zaginięciem Liwii Dębskiej?
Po przeczytaniu kilku pierwszych stron wiedziałam, że jest to lektura idealna. Małgorzata Oliwia Sobczak uknuła intrygę, która wciąga czytelnika w wir nieprawdopodobnych wydarzeń, tym samym nie pozwala na chwilę oddechu i oderwanie się od lektury. Akcja powieści toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych, tym samym mamy lepszy wgląd na całą sytuację. Całość dopracowana jest w najdrobniejszych szczegółach niepokojący, duszny klimat, w którym aż kipi od nadmiaru zaskakujących zwrotów akcji. Oprócz kryminalnego śledztwa, autorka skupia się również na problemach psychologicznych dotyczących samoakceptacji wśród młodzieży. Kompleksy wynikające z wyglądu, czy emocje, które temu towarzyszą, mają ogromny wypływ w dorastaniu. „Szum” to nie tylko powieść kryminalna, w której wspólnie z bohaterami tropimy mordercę, to trudna i pełna emocji historia o tym, jak łatwo można zmanipulować młode osoby, które czują się samotne i zakompleksione. Zasiadając do lektury nie spodziewałam się, że książka aż tak mnie wciągnie. Z każdym kolejnym rozdziałem byłam coraz bardziej zaintrygowana, a tym samym pełna podziwu dla autorki, że stworzyła powieść, która zasługuje na miano thrillera idealnego. Morderstwa, zagadki, mroczne tajemnice, zbrodnia sprzed lat i skomplikowane śledztwo – to wszystko składa się na dobrze skonstruowany thriller kryminalny, przy którym nie ma mowy o chwili znudzenia. Z czystym sumieniem polecam Wam „Szum”. Przygotujcie się na historię, która nie tylko wciąga i intryguje, ale również skłania do wielu przemyśleń.
W Sopocie znika Liwia, nastoletnia córka prominentnego polityka. Nikt nie wie, co się stało, po dziewczynie nie ma śladu. Detektyw Oskar Korda wraz z dziennikarką Alicją Grabską prowadzą w tej sprawie dochodzenie. Wpadają na zaskakujące tropy i znajdują powiązania z podobnymi sprawami, które wstrząsnęły Trójmiastem niemal ćwierć wieku temu. Czy odkryją prawdę i zobaczą związek zaginięcia dziewczyny z motylem Attacus atlas? Ale w myśl tezy, że „Nie ma przecież zbrodni doskonałych, są jedynie niedoskonali śledczy. Każdą zagadkę da się rozwikłać”, Oskar i Alicja wznoszą się na wyżyny sztuki śledczej i po nitce dochodzą do kłębka.
Autorka wzięła na tapet motyw zaginięć wśród młodzieży i połączyła ten temat z problemami okresu dorastania, dojrzewania, poszukiwania własnej tożsamości, seksualności, samoakceptacji i postrzeganiu własnego ciała.
„To tylko ciało, w którym się chowam”.
Mamy tu chyba wszystkie problemy, jakie trapią współczesną młodzież: niezrozumienie i brak troski i uwagi ze strony dorosłych, kompleksy związane z własnym wyglądem, hejt, niebinarność, panseksualność, samookaleczenia i wreszcie szukanie wsparcia u tych, którzy pod płaszczem troski, uwielbienia i idealizowania w duchu body positive, nie niosą realnej pomocy, a jedynie dopuszczają się wobec nich okrutnych manipulacji, co w konsekwencji prowadzi do zbrodni.
„Bo to oczami innych zazwyczaj na siebie patrzymy. To jest nasz filtr, przez który oglądamy świat. Dlatego lubimy przeglądać się w oczach tych, dla których jesteśmy bez skaz”.
Autorka napisała w Podziękowaniach, że inspirowała się zaginięciem Iwony Wieczorek i w tym nie byłoby nic złego, wszak pisarze często tak robią, że wzorują fabułę na podstawie prawdziwych zdarzeń, ale co innego jest się zainspirować, a co innego co piątą stronę przywoływać casus Iwony Wieczorek. Generalnie wszystko to z zegarmistrzowską regularnością można również przeczytać na Onecie bo serwis co jakiś czas odświeża tę sprawę. Tak, zaginięcie kogoś to życiowa tragedia, a niewiedza, co się stało z daną osobą to chyba jeden z gorszych dramatów, ale mój wewnętrzny sprzeciw budzi nagłaśnianie tego konkretnego zaginięcia, a milczenia o innych. Jest to potworną niesprawiedliwością wobec innych osób zaginionych, których spraw nikt nigdy nie odgrzeje, a akta trafią do archiwum i przykryją się kurzem niepamięci.
Ogromnie podobał mi się motyw związany z motylami Attacus altas. Autorka w niesamowity, interesujący sposób wplotła to zagadnienie w historię zaginięć nastolatek.
Stworzenie postaci Janiny Hinc, ekolożki sądowej, również uważam za świetne posunięcie, jednak ta drugoplanowa bohaterka pojawia się trochę jak królik z kapelusza, akuratnie, jak na zawołanie, zjawia się w Trójmieście i spieszy śledczym z pomocą, co jak na mało rozpowszechnioną w Polsce specjalizację zakrawa niemal na cud 🤭 (ok, licentia poetica i, jak to pani Małgosia często powtarza, historia ponad wszystko!). Tutaj pani Małgorzata mnóstwo uwagi i szczegółowości poświęciła zagadnieniom z tego zakresu, co w moim odczuciu spowolniło fabułę i sprawiło, że te fragmenty były nudne. Zamiast opisywania procedur, sposobów wyodrębniania materiału, itp., wolałabym meritum, czyli to, co Janka z tego pyłku wyczytała i dokąd to śledczych zaprowadziło. Mimo wszystko muszę jednak przyznać, że autorka, w stosunku do poprzednich powieści, mocno zredukowała dłużyzny w postaci opisów, co dla mnie, osoby lubiącej konkret i „samo gęste”, jest super posunięciem.
Początkowo miałam mieszane uczucia co do tej powieści. Nie mogłam złapać rytmu i wczuć się w historię. Prawdziwe zaciekawienie i nieodkładalność pojawiły się gdzieś w połowie, w momencie, gdy zaczęłam typować sprawców, co przy wybuchowym i niespodziewanym zakończeniu mogę sobie jedynie między bajki włożyć 🤭 Zaskok totalny.
Podoba mi się także kierunek w jakim zmierza relacja Oskara i Alicji (za którą jakoś nie przepadam), autorka w ładny, subtelny, lecz wyrazisty sposób opisuje kłębiące się między nimi emocje.
Reasumując: lubię książki pani Sobczak, sposób prowadzenia fabuły, ich spójność i logiczność oraz zawsze bardzo przemyślaną budowę powieści. Wiem, że autorka zawsze robi dogłębny reaserch i to widać w treści, nie ma tu przypadkowości, lania wody, niewiarygodnych posunięć, czy innych, wzbudzających śmieszność sytuacji. Jest totalna życiowość i realizm zdarzeń opowiedziane w taki sposób, że zawsze mam wrażenie, że poszczególne elementy historii padają we właściwym momencie.
Niestety, na koniec łyżka dziegciu: korekta, a raczej jej niedokładność. Zastanawiam się, dlaczego tak poważne wydawnictwo jak W.A.B., będące częścią dużej grupy wydawniczej, pozwala sobie na takie niedoskonałości. Powtórzenia, błędy stylistyczne, opuszczone wyrazy, czasem nie do końca zrozumiała konstrukcja zdania, literówki, itp. Bardzo to przeszkadza i rzuca się w oczy w trakcie lektury...
I jeszcze nie do końca jestem przekonana co do wykorzystywania własnej, kolejnej powieści do zareklamowania wcześniejszych. Taka forma autopromocji, w moim odczuciu, nie wypada najlepiej…
Tak czy tak, powieść polecam i czekam na kolejną spod pióra pani Małgosi.
„W domach, w których wszystko wydaje się idealne, najczęściej pękają fundamenty”.
Małgorzata Oliwia Sobczak w drugiej powieści cyklu Granice Ryzyka „Szum” porusza wiele ważnych spraw. Ponadczasowe problemy jak na przykład kompleksy, w szczególności te wynikające z własnego wyglądu u dorastającej młodzieży. Kompleksy mające ogromny wpływ w dojrzewaniu jak i na emocje towarzyszące temu, jakże ważnemu etapowi w życiu każdego z nas. Poszukiwania akceptacji czy przemocy fizycznej jak i psychicznej w rodzinie. Co najskuteczniej wybudza z marazmu służby? Zdarzenie związane ze znanym politykiem, najlepiej jeszcze w czasie wyborów. Zaginęła córka wpływowego, trójmiejskiego polityka. Nierozwiązane zabójstwo sprzed lat, późniejsze zaginięcia i nitki łączące te wszystkie zdarzenia. Czy to możliwe aby ten sam sprawca działał w „92” i współcześnie, zastanawiałem się. Autorka sprawnie wprowadza do powieści ekolożkę sądową, która ciekawie opowiada. Z przyjemnością wsłuchiwałem się w różne „motylarskie” i nie tylko ciekawostki. Z ciekawością przyglądałem się relacjom Alicji z Oskarem. Również ciekawy i ważny wątek powieści. Konstrukcja, fabuła czy narracja powieści sprawia, że nie da się odłożyć na później a zakończenie, no cóż, szczęka mi opadła. Mam wrażenie, że jak zawsze zresztą, Pani Oliwia przygotowała się do powieści, nie ma tu fuszery czy zbędnych słów w stylu „w bezchmurną noc świeciły gwiazdy” czy „po deszczu było mokro”.
... Szelest wszystkich zbrodni...
"Szum" to drugi tom serii "Granice ryzyka".
Przyznam, że na książki autorki czekam z wielką niecierpliwością.
Listopad 1992 roku. Trójmiasto
Adrianna Milewska to młoda, flirtująca przez CB radio dziewczyna, która wracając do domu zostaje zamordowana w niewyjaśnionych okolicznościach.
Dwadzieścia siedem lat później miastem wstrząsa informacja o zaginięciu kolejnej nastolatki Liwii Dębskiej,córki wybitnego polityka.
Czy zaginięcie córki polityka ma coś wspólnego ze sprawą sprzed wielu lat?
Może to tylko zbieg okoliczności?
Do sprawy włącza się dziennikarką Alicja Grabska i charyzmatyczny detektyw Oskar Korda.
"Szum" to świetny thriller kryminalny z zaskakującym zakończeniem.
Fabuła prowadzona jest na dwóch przestrzeniach czasowych.
Jest to świetny zabieg ponieważ odkrywa ogrom zagadek, punkt po punkcie przesuwamy się do przodu.
Bohaterowie świetnie wykreowani, plastyczni i naturalni. Klimat to kolejna rzecz, która w książkach Małgorzaty zawsze ma miejsce. Jest mrocznie, mokro i tylko "szum" może dodać więcej strachu.
Autorka porusza temat dojrzewania, akceptacji, postrzeganiu własnego ciała. Stworzyła bohaterkę o budowie "thicc" co nadało bardzo znaczący wydźwięk w całej historii.
Autorka kolejny raz pokazała, że potrafi zainteresować czytelnika, wciągnąć w historię, wywołać ciarki, a na zakończenie zostawić z szeroko otwartymi oczami i niedowierzaniem.
Za to kocha się twórczość tej Pani😜
To tylko ciało, w którym się chowam
Listopad 1992 roku, Trójmiasto. Flirtująca przez CB-radio młoda dziewczyna, Adrianna Milewska, zostaje zamordowana w niejasnych okolicznościach. Dwadzieścia siedem lat później miastem wstrząsa zaginiecie kolejnej nastolatki – Liwii Dembskiej, córki prominentnego polityka. Czy te zdarzenia coś łączy? Na tropie zagadkowych spraw po raz kolejny bezkompromisowa dziennikarka Alicja Grabska i charyzmatyczny detektyw Oskar Korda.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, nie miałam wcześniej okazji czytać żadnej jej książki, chociaż o nich słyszałam. Do sięgnięcia po "Szum" z pewnością zachęciła mnie przyciągającą oko i klimatyczna okładka. "Szum" jest drugim tomem cyklu #graniceryzyka i kontynuacją książki "Szelest", gdzie również prym wiodą - dziennikarka Alicja Grabska i detektyw Oskar Korda. Język jakim posługuje się autorka, sprawia, że książkę czyta się z przyjemnością i bardzo sprawnie, nie ukrywam, że od pierwszych stron mocno wciągnęłam się w śledztwo, ale i życie prywatne głównych postaci. Fabuła książki została świetnie nakreślona, dopracowana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie jakiś wykreowała autorka wyraziści, autentyczni, borykający się z różnymi problemami. Lubię czytać o właśnie takich ludziach, ponieważ dużo łatwiej się z nimi utożsamić. Oboje od początku zaskarbili sobie moją sympatię i byłam szalenie ciekawa jak potoczą się ich losy, zarówno w sferze zawodowej jak i prywatnej. Historia została przedstawiona na dwóch płaszczyznach czasowych: przeszłości i teraźniejszości, które idealnie się ze sobą zazębiają, tworząc spójną całość. Zagadka kryminalna przedstwiona w powieści "Szum" nadała bardzo mrocznego i tajemniczego klimatu, temat zaginięć nastolatek myślę, że jest wciąż "na czasie" i wywołuje w ludziach naprawdę wiele emocji, szczerze mówiąc nie sposób było przewidzieć niektórych kwestii i tego jak potoczy się akcja, autorka naprawdę świetnie przyciąga uwagę i trzyma w napięciu do ostatnich stron. Naprawdę miło spędziłam czas z tą historią i jej bohaterami, chętnie sięgnę po inne książki autorki. Polecam! Moja ocena 8/10.
Czy łatwo jest zaakceptować siebie, swoje ciało? Kto nie pragnie, by inni nas komplementowali, utrzymywali w przekonaniu, że jesteśmy piękni, inteligentni, idealnymi partnerami?
Małgorzata Oliwia Sobczak powraca z nową powieścią, drugim tomem serii "Granice ryzyka", który zwie się "Szum". Ponownie spotykamy się z dziennikarką Alicją Grabską i detektywem Oskarem Kordą, którzy współpracują przy kolejnej sprawie - zaginięciu nastolatki Liwii Dębskiej, córki polityka. Ciężko powiązać ją z zaginięciami i morderstwem sprzed lat, jednak coraz więcej tropów prowadzi do kolejnych wstrząsających wniosków.
"Szum" to książka, która porusza bardzo ważne tematy. Między innymi możemy cofnąć się do czasów młodości, dojrzewania, kiedy to nasze ciała się zmieniały, a co za tym idzie, wyobrażenie o nas samych też. Jedni przechodzili to łagodniej, nie mieli tylu kompleksów, ale były też takie osoby, które tych kompleksów miały mnóstwo. Zazwyczaj dotyczyły właśnie ciała, ubioru, sytuacji materialnej. Nie inaczej jest we współczesnych czasach, a co pokolenie, tym nastolatkowie przechodzą ten trudny czas coraz gorzej.
Pragnienie akceptacji, samotność doprowadzają do desperackich poczynań, które mają katastrofalne skutki w życiu młodej osoby. Poraża skala problemu, który nie zmalał na przestrzeni lat, wręcz przeciwnie, niepokojąco rośnie.
Duży wpływ ma także środowisko, w którym wychowują się młodzi ludzie. Brak ciepła, uczuć ze strony rodzica, po różnego rodzaju patologie sprawiają, że w takim środowisku dziecko nie ma odpowiednich wzorców. Autorka przeprowadza nas szczegółowo przez śledztwo, przez co jestem pod ogromnym wrażeniem. Ilość informacji, która się tu znalazła sprawiła, że jesteśmy uczestnikami trudnej do odgadnięcia intrygi. Praca entomologa nie była mi bliska, jednak tutaj zaintrygowała w pełni. Do czego może doprowadzić fragment skrzydła czy czułki motyla? Nie spodziewacie się, jak ważne są najmniejsze pyłki, pyłeczki w poszukiwaniu sprawcy.
Główna para bohaterów nadal spogląda w przeszłość. Wraca do nich w najróżniejszych momentach życia, ale starają się brać to życie za rogi i próbują patrzeć w przyszłość, a przynajmniej żyć normalnie w teraźniejszości. Oczywiście między Alicją a Oskarem iskrzy tak, że można by było spodziewać się blackoutu, ale spokojnie... Myślę, że będziecie usatysfakcjonowani tym, jak ich relacja się rozwija.
"Szum" zwraca uwagę na to, że pod każdym ciałem znajduje się dusza, psychika, która jest równie krucha jak nasze ciała. Wystarczy jedno słowo, by zranić kogoś dogłębnie. Jak jedno cięcie. Słowo albo ich większa ilość mogą sprawić, że ciężko będzie nam patrzeć w przyszłość w kolorowych barwach. A jednak warto walczyć, by być tym wyjątkowym motylem, który może swobodnie latać i cieszyć się z najmniejszych rzeczy.
Pióro Autorki niezmiennie przyjemne, czyta się sprawnie, więc karty książki znikają ekspresowo. Poruszane ważne tematy skłaniają do refleksji, pozwalają utożsamić się z bohaterami i szukać lepszej drogi do samoakceptacji, wolności.
Jestem pod wrażeniem. Tak samo jak w poprzedniej części, sprawca do końca pozostawał nieuchwytny choć ten wyjazd Liwii w noc zaginięcia od początku nie dawał mi spokój. Najciemniej pod latarnią.
Książka świetnie odwzorowuje współczesny świat. Kompleksy gonią kompleksy. Szukamy pewności siebie w internecie nie zachowując ostrożności. Najlepszym łupem są młode kobiety, które są niedowartościowane, nie lubią siebie. Wystarczy kilka pustych słów by lepiej się poczuły.
Jak łatwo jest zmanipulować człowieka, wyprać mu mózg i uzależnić od siebie. Jak prosto stworzyć iluzje dla ludzi, że jest się ułożonym a w międzyczasie prowadzić drugie, ohydne i pozbawione człowieczeństwa życie. Nie można porównywać tego do zwierzęcego bytowania bo nawet zwierzęta nie robią takich rzeczy. Jak można swój własny gatunek traktować w taki sposób.
W tej pozycji najważniejszym tematem jest postrzeganie życia przez młodych ludzi. Przynależność do grupy. O to trwa walka. O akceptację. Jak to się dzieje, że tak głośno toczą się rozmowy o tolerancji i nie ocenianiu innych a nadal nastolatkowie to robią. Kto popełnia błąd? Dorośli, którzy nie rozmawiają o tym ze swoimi dziećmi? Czy dzieci, które tych dorosłych nie słuchają?
Fabuła zmiata. Świetnie poprowadzona. Każdy wątek wkręca tak, że nie sposób oderwać się od czytania. Akcja odkrywa przed nami urywki prawdy dozując je. Każda mocniejsza. W mojej głowie ciągle było "no way, niemożliwe, co?!".
Miałam chwilowy zastój w kryminałach bo każdy wydawał mi się taki sam, ten sam schemat, ta sama fabuła. Ale tutaj Małgorzata postawiła poprzeczkę wysoko, kolejna książka z tego gatunku musi spełnić wysokie wymagania.
Alicja Grabska prowadzi kolejne dziennikarskie śledztwo, w sprawie zaginięcia córki znanego polityka. Uwagami wymienia się z detektywem Oscarem Kordą. Między nimi iskrzy, choć oboje starają się zachować dystans. Druga część jest równie dobra, co pierwsza. Polecam.
Czyżby polska Lisa Gardner ?
Małgorzata Oliwia Sobczak @sobczak w SZUMIE zawarła dobrą historię, z mroczną intrygą i tajemniczą zagadką kryminalną z przeszłości.
.
7/10
W najnowszej powieść autorka zawarła ciekawą tematykę. Tematykę dotyczącą poszukiwania własnej wartości, akceptacji, a także samotność skrywaną w zakamarkach duszy. Choć sama akcja toczyła się tutaj niespiesznie, to za to mamy fabułę z mocno rozbudowanym wątkiem obyczajowym oraz kilku interesujących bohaterów. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, podążając tropem dawnych zbrodni.
.
SZUM to pozycja pełna mrocznych poszlak. Historia z gęstą atmosferą i intrygującym zakończeniem. Dodatkowo z pewnością porusza ona ważne tematy. A zakończenie jakie w sobie skrywa zagwarantuje dobrą rozrywkę .
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
,,Szum" to drugi tom nowej serii Granice Ryzyka pióra Małgorzaty Oliwii Sobczak. Mimo to książkę spokojnie można czytać jako osobną powieść, tym bardziej, że od ,,Szelestu" dosyć mocno się różni. Jego fabuła rozgrywa się w dwóch planach czasowych - w 2019 i 1992 roku i jest przedstawiona z punktu widzenia kilku różnych postaci, choć przede wszystkim skupia się na środowisku nastolatków. Jednymi z bohaterek są nastoletnie dziewczyny, które mają problem z akceptacją własnego ciała, co aktualnie jest dużym problemem w naszym realnym świecie. Autorka bardzo rzetelnie i szeroko ten problem przedstawia, uświadamiając czytelnikowi do czego ten brak samoakceptacji może prowadzić, szczególnie w świecie, w którym część życia toczy się online. Intryga kryminalna opiera się na sprawie zaginięcia, a częste zmiany czasu i naprzemienna narracja sprawiają, że od książki ciężko się oderwać. Pisana jest nowoczesnym swobodnym stylem, który napakowany jest dźwiękowo - nie tylko sporo jest to wyrazów dźwiękonaśladowczych, ale i fragmentów piosenek czy wspomnianych zespołów muzycznych, przez co z całej książki można by utworzyć całkiem konkretną playlistę. ,,Szum" to naprawdę ciekawy, zajmujący kryminał, który zwraca uwagę na problemy z jakimi przychodzi nam i naszym dzieciom borykać się w tym skomplikowanym, utechnologizowanym świecie. Polecam tym, którzy nie boją się wprowadzenia nowoczesności i swobody w gatunek kryminału :)
W połowie lat 90. w Sopocie dochodzi do tajemniczej zbrodni... Ginie dziewczyna, a jej ciało zostaje przez sprawcę nietypowo okaleczone. Osiemnaście lat...
II część bestsellerowej serii Małgorzaty Oliwii Sobczak "Kolory zła". Poprzednia książka autorki "Czerwień" uznana została za jeden z najważniejszych debiutów...
Przeczytane:2022-12-11, Przeczytałem, Mam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 12 książek 2022, 26 książek 2022, 52 książki 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022,
Znacie serię "Granicę ryzyka" Małgorzaty Oliwii Sobczak? Ja właśnie miałam przyjemność przeczytać drugi tom (znowu zaczęłam czytać serię w niewłaściwej kolejności), więc mogę podzielić się z Wami z wrażeniami po przeczytaniu tej świetnej kryminalnej opowieści. Tak więc zapraszam do czytania!
W 1992 roku w niejasnych okolicznościach zostaje zamordowana młoda dziewczyna, Adrianna Milewska, która często flirtowała przez CB-radio. Po dwudziestu siedmiu latach znika bez śladu kolejna nastolatka, która jest podobna z wyglądu do Adrianny. Jest nią Liwia Dembska, córka znanego polityka. Wiadomość ta wstrząsa całym miastem. Co łączy te dwa zdarzenia? Czy dziennikarka Alicja Grabska i detektyw Oskar Korda zdołają odnaleźć Liwię żywą? Czy po tylu latach uda się im także ustalić to, kto zabił Adriannę?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Występują dwie płaszczyzny czasowe, przemiennie cofany się do 1992 roku, kiedy to zamordowano Adriannę oraz wracamy do 2019 roku, kiedy to zaginęła Liwia. Ogólnie mogę powiedzieć, że "Szum" jest książką, która posiada cechy idealnego dla mnie kryminału, czyli wciąga, trzyma w napięciu, a na końcu bardzo zaskakuje. Występuje w niej wiele ciekawych bohaterów oraz trudne zagadki kryminalne, do rozwiązania których potrzebna jest pomoc ekolożki sądowej w sprawie badania mikrośladów mających swój udział w śledztwie oraz biegłego psychologa, który przedstawia stan psychiczny osób związanych z prowadzoną sprawą. Tak więc książka ta porusza też wiele innych istotnych problemów. Opisuje stan dojrzewania, który wiąże się ze zmianą własnego ciała, z którą czasem ciężko jest zaakceptować, przez co powstaje wiele kompleksów i mogą się z tym wiązać też inne konsekwencje... W książce tej opisany został również taki stan psychiczny, jak syndrom sztokholmski, w którym to ofiarę łączy więź emocjonalna ze swoim oprawcą, czyli może ona odczuwać do niego wdzięczność oraz miłość. Jak pisałam wcześniej, książka ta bardzo mnie zaskoczyła na końcu, do ostatnich stron nie domyślałam się, kto zabił Adriannę oraz sprawił, że zniknięcia Liwia. Przy okazji, powychodziły też na jaw inne bardzo ważne fakty, których nawet byście się nie spodziewali...
"Szum" jest świetnym kryminałem, który oprócz ciekawie prowadzonego śledztwa porusza też inne ważne tematy i problemy związane z dojrzewaniem oraz akceptacją własnego ciała. Nieznajomość poprzedniej części tej serii nie stoi na przeszkodzie w zrozumieniu fabuły, jednak myślę, że lepiej by było przeczytać też pierwszy tom, po to, aby poznać lepiej prywatną relację dziennikarki Alicji Grabskiej i detektywa Oskara Kordy. Tak więc bardzo polecam Wam ten kryminał i jako samodzielną książkę i jako drugi tom bardzo ciekawej serii.