Lato 1938 roku w Breslau było niezwykle gorące. Bruki ulic falowały od temperatury, wąwozy podwórek wypełniały się duchotą, a na karoseriach automobili osiadał kurz wzniecany stopami przechodniów odwiedzających liczne knajpy i lokale w poszukiwaniu piwnej ochłody. W tej specyficznej rzeczywistości nawiedzanej damami o podwójnej moralności, arystokratami o skrzywionych życiorysach, czy dającymi się lubić gangsterami, walczy ze złem ostatni prywatny detektyw tego miasta. Książka składa się z czterech opowiadań powiązanych ze sobą postacią głównego bohatera, a także opisem Wrocławia z lat trzydziestych ubiegłego wieku. Każda z historii stanowi osobną zagadkę do rozwikłania. Andrzej Szynkiewicz (ur. 24.01.1975) – pasjonat historii Wrocławia oraz kolejnictwa. Z wykształcenia geograf. Miłośnik kryminałów, głównie tych w stylu „retro”. Od lat pisze „do szuflady” własne opowiadania. Kilkukrotnie publikował artykuły o historii kolejnictwa w periodykach branżowych, ale dopiero dziś rozpoczyna poważną przygodę z literaturą. Prowadzi stronę internetową www.wilhelm-knocke.pl.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2014-12-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 424
Przeczytane:2015-12-18, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książek - 2015 rok,
Kryminały retro w naszym pięknym kraju wyrastają jak grzyby po deszczu. Nic w tym dziwnego, skoro mamy tu prawdziwych mistrzów pokroju Marka Krajewskiego, czy Marcina Wrońskiego, dzięki którym popularność tego gatunku ciągle rośnie. Do grona autorów kryminałów retro dołączył Andrzej Szynkiewicz, który zadebiutował książką Gniewne lato.
Gniewne lato to zbiór opowiadań. Całość zasadza się wokół głównego bohatera – prywatnego detektywa Wilhelma Knocke. Knocke to swoiste połączenie Jamesa Bonda, Jamesa Deana i Reta Butlera w jednym. Ma też w sobie coś z naszych, słowiańskich bohaterów - charyzmatycznego Janosika i inteligentnego Hansa Klossa. Bystry umysł, obłędne spojrzenie i już kobietom miękną kolana, a bandziorom robi się na przemian zimno i gorąco. On sam przy tym pozostaje piekielnie zblazowany i śmiertelnie znudzony … pracą.
Opowiadania te pełne są humoru, także tego czarnego. Sytuacje, jakie przytrafiają się bohaterom przedstawione są na tle przedwojennego Wrocławia, a właściwie Breslau, z jego napięciami, sytuacją społeczną, kulturalną. Choć jestem wierna Eberhardowi Mockowi z kryminałów Marka Krajewskiego, jednak polubiłam i Knocke, za owo zblazowanie, które jest wprost nie do podrobienia.
Gniewne lato to jednak nie tylko kryminał retro. To również czarny kryminał, z typową przytłaczającą atmosferą: mroczną, w oparach alkoholu i dymu papierosowego, z prostytutkami, alfonsami i gangsterami w roli głównej. Gratka dla miłośników tego rodzaju literatury, zwłaszcza tych kochających dość leniwą akcję.
W historiach tych mamy do czynienia z ciekawymi, inteligentnymi i dowcipnymi dialogami. Z drugiej strony spotkamy się też z nader rozbudowanymi opisami, które potrafią przyprawić o białą gorączkę. Czasem jest to aż irytujące, zwłaszcza, kiedy w efekcie akcja zwalnia. I to znacznie.
Autor odzwierciedla stan rzeczy ze schyłku lat 30-tych XX wieku, a raczej stara się, przybliżając chociażby ówcześnie panującą modę, język i obyczajowość. Kiepsko wypada pod kątem warstwy historycznej. Z jednej strony zarzucił czytelników dziesiątkami nazw niemieckich ulic, z drugiej nie do końca udało mu się oddać klimat Wrocławia z tamtego okresu, z kreującą się nową rzeczywistością, w której do władzy dochodzi powoli Adolf Hitler.
Od strony kryminalnej, czy raczej detektywistycznej, książka prezentuje się całkiem nieźle. Znajdziemy tu ciekawe wątki kryminalne, dobrze skonstruowane historie i frapujące wydarzenia. Słowem – z Knocke nie sposób się nudzić. Zarzucić książce można jednak dość przewidywalne zakończenia historii. Mimo to uważam Gniewne lato za udany debiut. I dlatego chętnie przyjdę po jeszcze.