Gdzieś daleko stąd. Wędrowcy, włóczędzy, wagabundzi

Ocena: 3 (1 głosów)
Antologia opowiadań pod redakcją Dawida Juraszka. Wędrowcy przemierzający dalekie strony. Włóczędzy odchodzący w siną dal. Wagabundzi uciekający byle dalej. Autorzy niniejszego zbioru poszybowali wysoko na skrzydłach fantazji, zeszli głęboko w labirynt wyobraźni, zapuścili się daleko w gęstwę marzeń, snów i koszmarów - wszystko po to, by oderwać się od tego, co bliskie, i choć na moment znaleźć się gdzieś daleko stąd. Od pustyń Lewantu, przez otchłanie galaktyk, po zawikłane mapy ludzkich losów, każde z tych dziesięciu opowiadań zabierze Cię w podróż, której przecież tak bardzo potrzebujesz. Jak my wszyscy.

Informacje dodatkowe o Gdzieś daleko stąd. Wędrowcy, włóczędzy, wagabundzi:

Wydawnictwo: RW2010
Data wydania: 2016-07-28
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7949-191-9
Liczba stron: 251
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Gdzieś daleko stąd. Wędrowcy, włóczędzy, wagabundzi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Gdzieś daleko stąd. Wędrowcy, włóczędzy, wagabundzi - opinie o książce

Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2016-11-05, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Nie ukrywam, i nigdy nie ukrywałam, że opowiadanie to moja ulubiona forma literacka. Wielce przeto boleję nad powolnym zanikiem tej formy. Wydawcy coraz rzadziej rozpieszczają nas antologiami, a czasopisma... No cóż, jedna ,,Nowa Fantastyka" raz na miesiąc to nie za wiele. Na szczęście natura nie znosi próżni i niszę ekologiczną, tfu... wydawniczą, opuszczoną przez media tradycyjne postanowiły zagospodarować coraz lepiej radzące sobie na polskim rynku wydawnictwa elektroniczne. I tak oto na moim czytniku pojawiła się antologia ,,Gdzieś daleko stąd" pod redakcją Dawida Juraszka. O sukcesie zbioru opowiadań decydują zarówno autorzy (ze słabych tekstów trudno jest wykreować bestseller, aczkolwiek historia notuje różne przypadki) jak i osobowość oraz gust redaktora. Dobry lub zły dobór utworów jest równie ważny jak ich walory literackie. Kryteria selekcji bywają różne: mamy antologie zawierające opowiadania nominowane do tej czy innej nagrody, mamy opowiadania konkretnej grupy autorów: debiutantów, członków stowarzyszenia X czy Y, młodych pisarzy miasta Wołogdy albo Pułtuska (przepraszam, nie mogłam się powstrzymać!), mamy antologie zawierające utwory danego gatunku (cyberpunk, fantasy, hard-sf, horror) i, najpopularniejsze, antologie tematyczne. Przygotowując wybór Juraszek zdecydował się na to ostatnie podejście. Aby doprecyzować tematykę okraszono całość podtytułem ,,Wędrowcy, włóczędzy, wagabundzi". Wygląda smakowicie, nieprawdaż? Temat podróży potraktowano jednak bardzo ogólnie. Mamy więc podróż króciutką dom-urząd-praca - ,,Expeditio frustrati" Przemysława Karbowskiego, podróż niedaleką - ,,Tao Ariadny" Stanisława Truchana, podróż egzotyczną - ,,Multiplet" Andrzeja W. Sawickiego, podróż do zaczarowanej krainy - ,,Strachy" - Grzegorza Piórkowskiego, czy podróż w głąb ludzkich lęków - ,,Zniknięcie mojego przyjaciela" Anny Domińczak. Taki rozrzut sprawił, że dostałam nie do końca to, czego się spodziewałam. Oczekiwałam silniejszych akcentów podróżniczo-awanturnicznych, ale to doprawdy drobiazg. Równie zróżnicowana jest forma. Od lekkiej humoreski - wspomniane już ,,Expeditio frustrati", i satyry politycznej - ,,Brussels city" Bartłomieja Dzikiego, przez realistyczny ,,Dom" Marka Ścieszka, patriotyczną (i miejscami mocno patetyczną) wersję dr Jekylla i Mr Hyde'a - ,,Multiplet", aż po nastrojową ,,Ostatnią drogę" Dawida Juraszka i oniryczną ,,Kołysankę" Maćka Żytowieckiego. Dla każdego coś dobrego. Dość ryzykowne podejście, bo choć, w rzeczy samej, każdy znajdzie tu coś dla siebie, to z drugiej strony każdy znajdzie coś, co mu się nie spodoba. Być może nawet nie dlatego, że tekst był zły, ale dlatego, że nie do tego odbiorcy był adresowany. Mnie też nie wszystkie teksty trafiły do przekonania. Powiedzmy szczerze - podobała mi się mniej więcej połowa. Jako że jestem z natury optymistką - widzę szklankę do połowy pełną - uznałam, że ,,Gdzieś daleko stąd" jest zbiorem niezłym. Połowa ciekawych tekstów to już jest coś! Zacznijmy może od tych, które są nie dla mnie. Otóż na jedną rzecz mam alergię - na kwiecistość stylu zwaną mądrze nadmiernym nagromadzeniem środków artystycznych. Uważam, że prostota jest siostrą geniuszu. Oczywiście, bez przesady. Rozumiem zdania podrzędnie złożone, ba!, nawet kilkakrotnie podrzędnie złożone, nie straszne mi imiesłowy - w przeciwieństwie od znacznej części narodu wiem czym imiesłów bierny różni się od czynnego, dopełnienie i przydawka nie napawają mnie lękiem. Nie w tym rzecz. Kłopot mam z wszelkiej maści przenośniami, metaforami, porównaniami. Uważam, że ich miejsce jest w poezji. W prozie należy stosować je bardzo oszczędnie. Nic na to nie poradzę, że kawałki typu ,,W zasklepionej skorupie koloru rdzy, pocisku wyplutym u zarania istnienia, czekający tylko, żeby gdzieś zesłać swoje nasienie, żeby wrosnąć w życiodajną glebę i wypuścić pędy, podróżujemy. Pędzimy przez przestrzeń gwiezdną zamknięci, gotując się na kolejne sprawdziany, krótkie jak mgnienie w naszej ciągłej wędrówce" (,,Kołysanka") budzą we mnie wewnętrzny sprzeciw i chęć ucieczki. A zdania w rodzaju ,,Noc jeszcze trwała, grając na czarnym, gwieździstym flecie swoją chłodną nutę." (,,Noc w czarnym mieście" Tomasza Mroza) wywołują wybuch śmiechu, że o nieprzystojnych skojarzeniach nie wspomnę, co chyba nie było intencją autora. W obu przypadkach jestem na nie, choć być może teksty te trafią w gust czytelników preferujących taką formę. Oba opowiadania humorystyczne ,,Brussels city" - satyra na absurdy Unii Europejskiej i ,,Expeditio frustrati" - też o absurdach, tyle że dnia naszego powszedniego, przeczytałam być może bez ekstazy, ale i bez bólu. Nie obraziły mnie, może jedynie były nieco przydługie. Wiecie jak jest - jeden czy dwa dowcipy są super, ale w nadmiarze nieco nużą. W ,,Mulitiplecie" Andrzej W. Sawicki dość udatnie potraktował temat sprzeczności ludzkiej natury, smakowicie okraszając rozważania wartką akcją i przygodą. Pomysł, na którym oparł opowiadanie może nie jest odkrywczy, ale bardzo zgrabnie podany. Gdyby jeszcze autor momentami nie wpadał w pułapkę pompatyczności było super. Mimo wszystko Jestem na tak. ,,Tak" dostaje ode mnie także ,,Tao Ariadny" Stanisława Truchana, aczkolwiek tu też, jak przypadku poprzedniego tekstu, jest małe ,,ale". Odniosłam wrażenie, że autorowi zabrakło albo czasu, albo ochoty, żeby doszlifować zakończenie. Czuć w nim jakąś taką pobieżność i pośpiech. Bardzo natomiast spodobał mi się ,,Dom" Marka Ścieszka. Przemawiająca do wyobraźni, przygnębiająca aczkolwiek nie pozbawiona delikatnej nuty optymizmu, opowieść o repatriantach. Tekst ten byłby moim faworytem, gdyby nie ostatnie opowiadanie, a mianowicie ,,Ostatnia droga" Dawida Juraszka. Opowiadanie, które urzekło mnie wszystkim: nastrojem, subtelnością, przesłaniem. To kolejny problem z doborem tekstów do antologii. Tekst zbyt jaskrawo wyróżniający się na plus, zwyczajnie pozostawia w cieniu całą resztę. To tak, jakby na mistrzostwa lekkoatletyczne o Puchar Mazowsza zaprosić Useina Bolta. Siedząc na trybunie obserwujemy ludzi, którzy potrafią znacznie więcej niż większość z nas kiedykolwiek osiągnie, a jednak nikną w cieniu mistrza. Chyba dobrze, że opowiadanie Juraszka znalazło się na końcu zbioru, bo inaczej przyćmiłoby całą resztę, a tak było niczym przepyszny deser po całkiem przyzwoitym obiedzie.
Link do opinii
Inne książki autora
Wierszyki na każdą pogodę
praca zbiorowa0
Okładka ksiązki - Wierszyki na każdą pogodę

Edukacyjna seria Akademia Zielonej Sówki została przygotowana z myślą o dzieciach w wieku przedszkolnym. Książeczki wprowadzają czytelników w określone...

Będę to fotografował w kolorach. Początek XX wieku na trójwymiarowych zdjęciach Stanisława Wilhelma Lilpopa
praca zbiorowa0
Okładka ksiązki - Będę to fotografował w kolorach. Początek XX wieku na trójwymiarowych zdjęciach Stanisława Wilhelma Lilpopa

"Początek XX wieku na trójwymiarowych zdjęciach Stanisława Wilhelma Lilpopa" to album niezwykłych zdjęć Stanisława Wilhelma Lilpopa (1863-1930)...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy