Subtelna i wzruszająca opowieść o tym, jak ważna w życiu jest dobroć i troska o innych.
Dzień Amosa McGee zawsze wygląda tak samo. Wstaje rano, zakłada swój uniform i o 6:00 rano wsiada do autobusu nr 5, by dotrzeć do ogrodu zoologicznego, gdzie pracuje. Amos dba o swoich zwierzęcych podopiecznych najlepiej jak tylko potrafi. Dogląda słonia i rozgrywa z nim partyjkę szachów, towarzyszy nieśmiałemu pingwinowi i sowie, która boi sie ciemności.
Pewnego dnia jednak Amos nie pojawia się w pracy...
Książka zdobyła wiele nagród, w tym tytuł najlepszej książki dla dzieci The New York Timesa i Publishers Weekly w 2010 roku.
Wydawnictwo: Debit
Data wydania: 2018-11-21
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 32
Tytuł oryginału: A Sick Day for Amos McGee
Przeczytane:2021-04-04,
Są takie książki, które nie krzyczą barwnymi ilustracjami, nie opowiadają nam pełnych akcji i wielowątkowych fabuł, a mimo to stawiasz je na półce na honorowym miejscu.
Taka jest właśnie GDZIE JEST PAN AMOS? od Wydawnictwa Debit stworzona przez małżeństwo Philipa i Erin Stead. On napisał prostą historię o pewnym starszym panu, którego życie wypełniały codzienne rytuały. Ona narysowała na kartach tej książki małe arcydzieła. Utkane z delikatnych linii i kresek jak pajęczyna i lekko muśnięte kolorem.
Pan Amos zawsze punkt 06:00 przekraczał bramę Zoo, w którym pracował. Pomiędzy obowiązkami nigdy nie odmówił sobie niespiesznej partyjki szachów ze słoniem, emocjonującego wyścigu z żółwiem, czy wieczornej lektury z sową. Potrafił przy tym okazać dużo czułości i wyrozumiałości swoim podopiecznym. Gdy pewnego dnia nie pojawia się w Zoo, zmartwione tym faktem zwierzęta postanawiają go odwiedzić. Przy okazji odwdzięczą się swojemu opiekunowi za okazaną im troskę.
Piękno tkwi w prostych rzeczach, małych gestach, uwadze, którą obdarzymy kogoś, kto jej bardzo potrzebuje, w drobnych uczynkach. Czasami jeden mały uśmiech znaczy więcej niż milon słów. Dlatego ta książka tak bardzo nam się spodobała, bo mówi o tym co tak cenne w życiu. ❤️ Gdy jesteśmy dla kogoś dobrzy, szczerze nim zainteresowani, to to dobro powraca, w najmniej oczekiwanym momencie. To też metaforyczna opowieść o przyjaźni, która potrafi przekraczać granice. W końcu niecodziennie widuje się słonia w autobusie 😄.