Gdy żywi mają coś do ukrycia, mówią umarli. Odszyfrowanie tego przekazu jest zadaniem medycyny sądowej.
Claas Buschmann, patolog blisko współpracujący z policją, codziennie musi znaleźć odpowiedź na te same przerażające pytania: kiedy ta osoba zmarła? Jak zmarła? Czy była to śmierć naturalna, wypadek, błąd w sztuce lekarskiej, a może morderstwo? W ramach swoich obowiązków często opuszcza prosektorium i jedzie na miejsce zdarzenia, by tam dokonywać oględzin zwłok.
W niniejszej książce opowiada o najbardziej spektakularnych przypadkach swojej kariery - tych, które już na zawsze zapadły mu w pamięć.
CLAAS BUSCHMANN, urodzony w 1977 roku w Hamburgu, przez wiele lat pełnił funkcję ordynatora w berlińskim Instytucie Medycyny Sądowej, a dzisiaj jest zastępcą dyrektora w Instytucie Medycyny Sądowej Szpitala Uniwersyteckiego w Szlezwiku-Holsztynie. Na zlecenie prokuratury pomaga rozwikłać od medycznej strony nie tylko przypadki zabójstw, lecz także samobójstw lub kwestie zarzutów popełnienia błędu w sztuce. Prywatnie wiedzie barwniejsze życie - pod pseudonimem Dr Boogie daje koncerty jazzowe na pianinie. A oprócz tego jest zapalonym fanem AC/DC.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2022-10-26
Kategoria: Medycyna i zdrowie
ISBN:
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: Wenn die Toten sprechen
Z czym Wam kojarzą się książki z przypadkami medycznymi? Moje pierwsze skojarzenie to z bełkotem medycznym, którym totalnie nie rozumiem i nie jestem w stanie rozszyfrować. Mam dla Was świetną propozycję, po skończeniu której będziecie domagać się więcej, a te kilkanaście stron to będzie dla Was zdecydowanie za mało.
.
Czy można napisać książkę medyczną zrozumiałym dla wszystkich językiem? Oczywiście, że tak i tego dokonał właśnie autor, który jest patologiem sądowym, na co dzień pracującym w prosektorium. Często współpracuje z policją lub na zlecenie prokuratury sądowej. Do jego obowiązków należy dokonanie oględzin zwłok i odkrycie prawdziwej przyczyny zgonu. Patolog na podstawie śladów na ciele zmarłego i miejsca zdarzenia musi ocenić przyczynę zgonu. Ponoć jest to jedna z najtrudniejszych specjalizacji medycznych.
.
Autor w tej książce skupił się na najbardziej spektakularnych przypadkach medycznych, jakie zapadły mu w pamięć i w których brał udział. Opisał je w bardzo ciekawy i lekki sposób, nie przynudzał, a wręcz przeciwnie, bo zainteresowanie rosło z każdą czytaną stroną. To właśnie dzięki patologom umarli mają ostatnią szansę na przemówienie po swojej śmierci. Największą grupą nieboszczyków trafiająca na stół sekcyjny są samobójcy, najmniejszy odsetek stanowią morderstwa i zabójstwa. Z kolei od rozpoczęcia lockdownu wiele sekcji zwłok medycy przeprowadzili w mieszkaniach, gdyż ludzie poprzestali chodzić do lekarzy ze strachu przed samą pandemią.
.
A na koniec dowcip cytowany przez autora:
" Chirurg potrafi wszystko i nie wie niczego. Internista wie wszystko i nie potrafi niczego. Lekarz sądowy wie wszystko i potrafi wszystko, ale jest już za późno."
Osobiście uwielbiam książki z wątkami kryminalnymi. Niestety różnie to do tej pory bywało. Polecane przez wielu pozycje, potrafiły mnie mocno rozczarować. Być może nie była to bezpośrednio ich wina -- przecież nie trzeba polubić się z każdym i ze wszystkim :).
Tutaj na szczęście ta karta się odwróciła i dostałam coś, co przypadło mi do gustu!
Claas Buschmann może gawędziarzem nie jest, ale w ciekawy i przyjemny sposób niczym najlepszy kelner serwuje nam dania wprost od Mistrza Kuchni! Możemy poczytać m.in o kobiecie, która miała mieć przeprowadzoną operację wady zgryzu (tak, coś w zakresie moich zainteresowań) i... co się z nią dzieje?
Nie będę pytać was teraz, czy da się określić czas zgonu i przyczynę -- bo to myślę, że wiedza tak dobrze znana, że wstyd by było! Ale interesuje mnie coś innego.
Czy uważacie, że praca z umarłymi (w każdym zawodzie, jaki wam się od razu kojarzy) jest prosta? Dalibyście radę? Chcielibyście spróbować? Czy może odrzuca was sama myśl?
Dla świetna książka idealna na jeden, maksymalnie dwa wieczory :).
P.S autor wspomina swojego długoletniego przyjaciela Michaela Tsokosa i ręczę, że chociaż jedno z was czytało jego książki ;) ja tak i polecam ;).
Przeczytane:2023-03-12, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,
W ostatnich latach nastąpił wielki boom na literaturę związaną z medycyną sądową. Można wspomnieć choćby o bestsellerze jakim była „Trupia farma” Billa Bassa czy „Co mówią zwłoki” Sue Black.
Claas Buschmann to lekarz patolog od lat współpracujący z niemiecką policją i pomagający w ujawnieniu przebiegu morderstwa i ujęciu sprawcy.
Książka jest niewielką, niespełna 200 stronicową pozycją zawierającą kilka opowieści o zbrodniach i o tym jak dobry patolog jest w stanie wydobyć od ofiar informacje pomagające w dochodzeniu sprawiedliwości i postawieniu morderców przed sądem. Jak dla mnie nie jest to niestety specjalnie fascynująca lektura, zabrakło mi tu odrobiny sensacji, dreszczyku, śledztwa prowadzonego przez lekarza. Być może powodem jest to, że prawie w każdym przypadku najpierw dowiadujemy się w jaki sposób i z jakiego powodu doszło do morderstwa, a same informacje wydobyte z ofiar zajmują niewielką część rozdziału i obejmują głównie opisy obrażeń które się na ciałach znajdują.
Nie jest to pozycja zła, ale czuję pewien niedosyt. Trzeba brać jednak pod uwagę to, że książka napisana jest przez lekarza, nie przez zawodowego, doświadczonego pisarza. No i w końcu to literatura faktu, a nie rasowy kryminał. Poza tym, autor swoim podejściem do pracy i do życia w ogóle wzbudził we mnie sporą sympatię. Trzeba przyznać, że widać, że mimo wykonywania trudnego dla psychiki zawodu potrafił zachować niezbędny balans między życiem zawodowym i osobistym i utrzymać zdrową dawkę dobrego samopoczucia i humoru.