Zero pizzy, zero internetu, zero samogłosek... Prehistoria jest beznadziejna! Pierwszy tom niezwykłej serii fantasy o trzynastoletnim wychowanku sierocińca, który rusza na poszukiwanie rodziców i niespodziewanie trafia do czasów prehistorycznych. Odtąd nie ma chwili spokoju: musi wynaleźć ogień, mydło i samogłoski... oraz przetrwać wśród krwiożerczych bestii i nieokrzesanych troglodytów. Autorem serii jest francuski scenarzysta komiksowy Olivier Bocquet (,,Spirou et fantasio"), a rysunki wykonał Brice Cossu (,,Paradis perdu").
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 56
Tytuł oryginału: Frnck vol. 1: Le debut de commencement
Rewelacyjna humorystyczna seria dla wszystkich miłośników kotów - zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Kasia jest dziewczynką, która mieszka z ojcem...
,,Wiedza o psychice pacjenta, procesach intrapsychicznych, psychopatologii oraz różnych metodach postępowania terapeutycznego stanowi fundament zawodowej...
Przeczytane:2022-03-06, Ocena: 5, Przeczytałem,
Trzynastoletni Franck to wychowanek sierocińca, który niestety nie może znaleźć właściwej i kochającej go rodziny zastępczej. Jego sytuacja powoduje, że postanawia on opuścić sierociniec i wyruszyć na poszukiwanie swoich prawdziwych rodziców. Trafia on na budowę prehistorycznego wesołego miasteczka, zlokalizowaną w sercu pobliskiego lasu. W wyniku pewnych wydarzeń zmienia się całkowicie jego życie. Przenosi się on bowiem w czasie do okresu, kiedy to na świecie istniały jeszcze dinozaury. Nastolatek przyzwyczajony do nowoczesnych „udogodnień” będzie musiał się jakoś odnaleźć w nowych realiach, unikając „zjedzenia” zarówno przez dinozaury, jak i niezbyt przyjaznych kanibali.
Obsadzenie w głównej roli sieroty, niemogącej znaleźć kochającej go rodziny, może dawać mylne przeświadczenie, że dominującą stroną komiksu będzie „dramat”. Autorzy dzieła szybko jednak przenoszą historię w bardziej fantazyjnym kierunku, skupiając się na jej przygodowo-komediowych elementach. Sama przedstawiona tutaj koncepcja „podróży w czasie”, może nie jest czymś nadmiernie zaskakującym, ale nadal potrafi na swój sposób intrygować i zapewnić czytelnikowi dobrą dawkę rozrywki. Głównie jest to zasługa mocnego tempa opowieści, gdzie na każdej stronie coś się dzieje, a akcja zaskakuje nie tylko samego bohatera, ale również odbiorcę komiksu.
Zdecydowanie największą siłą historii są również pojawiający się tutaj bohaterowie. Błyszczy nie tylko nastolatek i jego próba odnalezienia się w nowych realiach, ale również świetnie wykreowana banda nieokrzesanych troglodytów, którzy posiadają w sobie zaskakująco dużo uroku. Świetnym pomysłem ze strony twórców jest ukazanie sposobu ich porozumiewania się (zdania pozbawione samogłosek), co nie tylko podbija klimat albumu, ale również podsyca jego humor.