Oczekiwane przez najmłodszych czytelników najnowsze przygody sympatycznego żółwia Franklina.
Wydawnictwo: Debit
Data wydania: 2005 (data przybliżona)
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 32
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska
Rodzice Franklina spędzają wieczór poza domem, a żółwik i żółwinka zostają pod opieką niesamowitej cioteczki Emi. Dzieciaki wiedzą, że z ciocią nuda im...
Franklin i jego przyjaciele przygotywywali się do parady przebierańców z okazji święta duchów. Planowali zawody, nagrody i zabawy. Kto wymyśli najlepszy...
Przeczytane:2024-06-15, Ocena: 5, Przeczytałam,
Czy lubicie dawać prezenty? Dużo osób twierdzi, że tak. Radość obdarowanego jest sama w sobie pięknym upominkiem. Jednak wiele osób narzeka, że nie wie, co może na taki prezent kupić. Paulette Bourgeois w książce „Franklin i prezent świąteczny” pisze o ty, czym powinniśmy się kierować wybierając podarunek. Podejmuje też temat dzielenia się.
Najpierw rzućmy okiem na fabułę książki. Nadchodzą święta Bożego Narodzenia. W szkole Franklina jest taki zwyczaj, że przygotowuje się paczki dla biednych dzieci. Każdy uczeń przynosi jakąś rzecz. Może to być coś nowego, albo stara, ale mało zużyta zabawka. Żółwik Franklin próbuje wybrać coś odpowiedniego, jednak trudno mu rozstać się z posiadanymi rzeczami. Wspominając poprzednie podarunki od cioci wpada na pewien pomysł. Znajduje odpowiednią rzecz. Pamięta też o cioteczce i przygotowuje dla niej idealny prezent.
Inicjatywa szkoły, do której uczęszcza Franklin jest przepiękna. Okres świąteczny to dobry czas, aby pomyśleć o potrzebujących. Oczywiście nie należy zmuszać dziecko do oddawania własnych zabawek, jednak formy pomocy są różne i wierzę, że można znaleźć coś, w co dziecko się zaangażuje.
Kolejna kwestia poruszona w książce to, czym obdarowujemy bliskich. Maluch patrząc na dorosłych może stwierdzić, że prezent musi być drogi i wymyślny. Natomiast powinien być od serca. Trzeba sobie zadać pytanie, co taka osoba lubi, co ją uszczęśliwi. Franklin wzniósł się na wyżyny w dawaniu prezentów i bardzo wzruszył swoją ciocię.
Paulette Bourgeois razem z Franklinem dali nam naukę brania i dawania, aczkolwiek z naciskiem na to drugie. Autorka jest świadoma, że dzielenie się nie jest łatwe, ale delikatnie do niego zachęca. Tłumaczy, że twoja stara rzecz może kogoś uszczęśliwić. Sugeruje też, abyśmy, robiąc prezenty, mocno myśleli o obdarowywanych. Idealny prezent to nie ten za „miliony monet”, a ten z duszą.