Franio Buras

Ocena: 4 (2 głosów)
Nazwisko Buras odziedziczyłem po przodkach w linii męskiej, a imię Franio po ojcu mojego ojca. Na świat przyszedłem w piątek trzynastego maja i gdybym przewidział ile nieszczęść sprowadzi na moją głowę ta data, pewnie starałbym się narodzić dzień wcześniej lub dzień później. Niestety los chciał inaczej i w konsekwencji jego decyzji, doświadczyłem tylu dziwnych przypadków, że jedynym ich wytłumaczeniem, jakie przyszło mi do głowy, był pech. Pech, który narodził się wraz ze mną i co jakiś czas dawał o sobie znać. Jednak z upływem lat coraz częściej zacząłem zadawać sobie pytanie, czy rzeczywiście za wszystkie moje kłopoty odpowiedzialny jest tylko on...

Informacje dodatkowe o Franio Buras :

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2014-08-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7942-335-4
Liczba stron: 162

więcej

Kup książkę Franio Buras

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Franio Buras - opinie o książce

Avatar użytkownika - malutkaska
malutkaska
Przeczytane:2014-10-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki (2014), Posiadam, Przeczytane,
W 2012 roku Henryk Derus zachwycił mnie swoją powieścią pt.: "Poligon". Przygody Alfabety, Chrypy, Kędzierzawego i Kinola, czyli czterech ciężko doświadczonych przez los mieszkańców Badziejowic mocno utkwiły w mojej pamięci. Kiedy tylko zobaczyłam okładkę najnowszej książki tego autora, byłam pewna, że lektura tej pozycji również dostarczy mi wielu pozytywnych wrażeń. Główny bohater i jednocześnie narrator tej powieści - Franio Buras nie zawiódł moich oczekiwań. Historia jego życia okazała się lekturą przezabawną i pełną niespodziewanych zdarzeń, o których nawet nie śniło się bohaterom "Poligonu". "Franio Buras" to powieść o mężczyźnie, który z perspektywy minionego czasu ocenia swoje życie. Tytułowy bohater na naszych oczach analizuje swoje pechowe dzieciństwo, okres dojrzewania i wczesną dorosłość, przedstawiając jedynie te wydarzenia, które odcisnęły piętno na mieszkańcu Badziejowic. Narrator szuka winnego wszystkich życiowych wpadek, a swoimi wnioskami dzieli się z czytelnikami. Trzeba przyznać, że żaden z odbiorców z pewnością nie będzie zazdrościł Franiowi jego straszliwego losu. Bohaterowi tej książki przydarzają się dziwne rzeczy. Choruje w środku lata, ledwo uchodzi z życiem po bliskim kontakcie z maszynką elektryczną, podczas łowienia ryb niemal tonie w jeziorze, a zderzenie z drzwiami popielnika powoduje nieodwracalny uraz w jego psychice. Franek ciągle chodzi poobijany. Winą za ten stan rzeczy obarcza swojego wyimaginowanego brata bliźniaka o znanym nam wszystkim imieniu Pech. To on zdaniem chłopca staje na jego drodze i podsuwa co raz to nowe pomysły, które zawsze prowadzą do tragicznego finału. Historia życia mieszkańca Badziejowic obfituje w całe mnóstwo zabawnych wydarzeń, które rozśmieszą czytelników do łez. Tylko nasz Franek nie widzi niczego zabawnego we własnych perypetiach. Umartwia się nad swoim losem, dochodząc ostatecznie do wyjątkowo racjonalnych wniosków. I właśnie wtedy rozpoczyna się druga, nie mniej interesująca część książki, którą przerywa nagłe i niespodziewane zakończenie opowieści o losach Franka. A przecież o takim dziarskim bohaterze jak nasz badziejowiczanin można by czytać godzinami... We "Franiu Burasie" odnajdziemy znane nam z Poligonu krajobrazy rodem z badziejowickich okolic (poligon, sklep) i raz jeszcze staniemy oko w oko ze znanymi i lubianymi miłośnikami napojów wysokoprocentowych spożywanych w kluczowych miejscach Badziejowic. Stanowią oni tło dla wydarzeń z życia Franka, dlatego nie sposób pominąć milczeniem ich wkładu w koleje losu głównego bohatera. I właśnie za te liczne odniesienia do "Poligonu" należą się autorowi wyrazy uznania. "Franio Buras" to przednia lektura, obok której nie przejdą obojętnie wszyscy miłośnicy małomiasteczkowego humoru, zabawnych wydarzeń i wyrazistych bohaterów, których w polskiej prozie nadal nie mamy zbyt wielu.
Link do opinii
Niektórzy twierdzą, że w dniu, w którym rodzi się człowiek, mapa nieba jest zapisana w określony sposób. A data urodzenia dla każdej istoty ludzkiej ma wyjątkowe znaczenie, gdyż w pewien sposób determinuje jej charakter, usposobienie i temperament. Ale czy zastawialiście się kiedyś, czy osoby przychodzące na świat w dniach powszechnie uznawanych za pechowe np.: trzynastego w piątek są skazane na więcej niepowodzeń niż pozostali i częściej zdarza się im padać ofiarą niepomyślnych zbiegów okoliczności? Franio Buras urodził się w piątek trzynastego maja, a ta data sprawiła, że jego życie zostało naznaczone brzemieniem w postaci pecha, który prześladował go od pierwszych chwil życia. Tak, Franio przyszedł na świat nogami do przodu, potem został przydzielony do niewłaściwej matki, a podczas chrztu nie obyło się bez mrożących krew w żyłach incydentów stanowiących według chrzestnej „zły omen”. Pech, który przyssał się do najmłodszego członka rodziny Burasów nie raz wystawiał jego życie na niebezpieczeństwo, ale czy rzeczywiście był odpowiedzialny za wszystkie nieszczęścia i kłopoty jakie go spotkały?



Autor zabiera czytelnika w lata pięćdziesiąte ubiegłego stulecia do niewielkiej wioski o nazwie Badziejowice, w której życie płynie powoli i w ustalonym rytmie. Udało mu się oddać klimat małej miejscowości oraz tamtych czasów. Gdzie „czysta stołowa” jest nie tylko uznaną formą podziękowań, ale też stanowi podstawowy element pertraktacji oraz motor do załatwiania spraw i uzyskiwania informacji z pierwszej ręki. Główny bohater jak każde dziecko jest ciekawy świata i otaczającej go rzeczywistości, a zdobywane z biegiem dni umiejętności sprawiają, że coraz więcej celów jest w zasięgu jego możliwości. Niestety ich zdobywanie niesie za sobą nieznane mu ryzyko i uaktywnia pecha, który coraz częściej daje o sobie znać I choć pierwsze spotkania z popielnikiem i maszynką elektryczną na zawsze pozostawiają w nim ślad, to dopiero w szkole podstawowej przekonuje się, że pasmo nieszczęść może nie mieć końca. Henryk Derus posługuje się lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem, który pozytywnie wpływa na komfort czytania. Fabuła książki składa się z chronologicznie następujących po sobie wydarzeń, które w znaczący sposób wpłynęły na życie głównego bohatera. Natomiast pierwszoosobowa narracja pozwala poznać jego myśli, odczucia i przemyślenia. Autor w żartobliwy i z przymrużeniem oka sposób ukazuje proces dojrzewania młodego człowieka, w którym wzloty i upadki to chleb powszedni. Pokazuje, że nie zawsze niesprzyjające zbiegi okoliczności są przyczyną naszych nieszczęść, a za wiele z nich jesteśmy odpowiedzialni sami. Czasem wystarczy wsłuchać się w głos rozsądku i nie iść na żywioł aby uniknąć pewnych niepowodzeń, jednak żeby zdobyć tę wiedzę trzeba swoje przeżyć. Fabuła książki nie jest skomplikowana, a perypetie Frania mogłyby przytrafić się każdemu niesfornemu chłopakowi. I choć przygoda z książką jest ciekawym doświadczeniem, doznania literackie pozostają na poziomie przeciętnym. Zabrakło mi emocji i elementu, który sprowokowałby moje szare komórki do przemyśleń i refleksji. Największym atutem publikacji jest dobry humor, który autor dozuje w dużych dawkach, dlatego jeżeli macie ochotę na wesoły wieczór, to ta lektura spełni Wasze oczekiwania. Ale jeśli oczekujecie od utworu literackiego więcej, historia Frania może nie przypaść Wam do gustu.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy