Flirty bez znieczulenia

Ocena: 3 (1 głosów)

Hanna O'Dowd - pracująca na własny rachunek krawcowa i projektantka - uwielbia swoje zajęcia. Ma też przyjaciół, którzy podtrzymują ją na duchu. Zbliża się jednak do magicznej trzydziestki i nagle zaczyna sobie uświadamiać, że być może jedynym sposobem na znalezienie męża jest intensywne i zorganizowane randkowanie. Pomoże jej w tym internet i magiczna siła tarota.

Flirty bez znieczulenia Lisy Cach to lekka i dowcipna powieść dla szukających swojej drugiej połowy i dla tych, który szlak randkowy, pełen perypetii i zabawnych sytuacji, już pokonali.

Informacje dodatkowe o Flirty bez znieczulenia:

Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2002 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 83-238-1712-X
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Dating Without Novocaine
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Walęcka

więcej

Kup książkę Flirty bez znieczulenia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Flirty bez znieczulenia - opinie o książce

Są książki, które zapadają w pamięć. Są książki, o których się szybko zapomina. Są książki, które porywają nas w swój świat... i są książki nijakie. "Flirty bez znieczulenia należą do ostatniej kategorii.

 

To nie tak, że się nudziłam przy tej lekturze, że miałam dość już po kilku rozdziałam. Czytało się dobrze. Szybko, książka nawet wciągała... tylko... po prostu była jakby o niczym. Książka miała fabułę. Wiadomo, coś się dzieje. Ale po lekturze nie poczułam niczego. Ani radości, ani smutku, ani złości, że książkę przeczytałam. Chociaż w trakcie czytania pojawiło się kilka emocji. Najwięcej radości, zażenowania, trochę znudzenia i poczucia deja vu.

 

Być może w ostatnim czasie przeczytałam za dużo książek, które były typowymi romansami. Bo wiedziałam, że książka jest z serii "Literatura w szpilkach", że to literatura kobieca. Po opisie mogłam stwierdzić, że to będzie przede wszystkim romans. Nawet po tytule to wiedziałam. I powinnam liczyć się z tym, że główna bohaterka będzie randkować i szukać swej drugiej połówki.

 

Więc nie jest tak, że książka jest zła. Bo taka nie jest. Fabuła nie jest najwyższych lotów. W sumie chodzi o znalezienie chłopaka, tego jedynego i praktycznie tylko wokół tego porusza się cała akcja. Czasem pojawiają się też rodzice głównej bohaterki, którzy tak stanowią za tło pojawiające się, gdy powinno pojawić się coś innego niż poszukiwania chłopaka. Czy główna bohaterka spotyka się z przyjaciółmi, czy zajmuje pracą, to zawsze na pierwszym planie jest szukanie tego jedynego. Ale przecież to nawet tytuł sugeruje.

 

Główną bohaterką jest Hanna, która pracuje na własny rachunek. Zajmuje się usługami krawieckimi. Wydaje się zwykłą osobą, dla której liczy się dom, praca. Myśli o przyszłości. Lecz przede wszystkim myśli o facecie. I postanawia, że znajdzie faceta przed swoimi urodzinami. Wynika z tego kilka zabawnych sytuacji oraz kilka sytuacji żenujących (przede wszystkim dla czytelnika, bo wydaje mi się, iż one nie miały był żenujące tylko zabawne).

 

Książka jest przewidywalna. Już po pierwszych stronach byłam pewna jak ta historia się zakończy. Trudno było się nie domyślić, jeśli autorka co jakiś czas dawała sygnały, które sugerowały zakończenie.

 

Bardzo spodobały mi się relacje przyjaciół. Hanna, Cassie Louise i Scott dbali o relacje, która i łączyła. Spotykali się na tyle często, by nie zapomnieć o sobie. Pojawiali się w chwilach ważnych dla siebie. Gdy ktoś miał problemy, reszta przyjaciół była przy nim. Takich przyjaciół chciałabym mieć. Taką przyjaciółką chciałabym być dla innych. Naprawdę, to jest coś wspaniałego móc liczyć na swoich prawdziwych przyjaciół, wiedzieć, że oni tam są i ufać im.

 

Właśnie, zaufanie. Gdy pojawił się pewien wątek, dość częsty w filmach romantycznych, byłam pewna, że skończy on się kłótnią przyjaciółek. A tu nie. Niespodzianka, bo one sobie ufały na tyle, by wierzyć sobie i nie niszczyć przyjaźni przez jakiegoś chłopca. To mi się spodobało. Ta niespodzianka, która nie skończyła się jak zawsze. Lecz była taka jaka powinna być.

 

Ogólnie książka jest średnia. Dobre z niej czytadło, w którym znajdziemy fajną relację przyjaciół. Czasem się pośmiejemy, czasem nie. Będzie poważnie i romantycznie. Zakończeniem przewidywalnym, lecz miłym. I choć później stwierdzimy, że była taka nijaka, to jednak miała kilka plusów, które sprawiły, iż przypominając sobie o fabule, zrobi się miło na serduchu.

 

Nie polecam i nie zniechęcam. Jeśli szukacie miłego czytadła, które nie jest wysokich lotów i ma w sobie momenty wniesienia się jak i szybkiego opadania dół, to możecie sięgnąć po tą pozycję.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy