„Ferajna” - pierwsza w Polsce powieść obyczajowo-kryminalna. O ludzkiej chciwości i głupocie - cechach przypisywanych nie tylko gangsterom. Gangsterzy też ludzie. Lekkomyślni synowie i zaharowani ojcowie. Zaharowani, bo prowadzenie rodzinnego interesu jest w ich świecie wyjątkowo męczące. Złego pracownika nie można zwolnić, najwyżej uciszyć. Na zawsze. Do tego kobiety: żony, matki, córki, kochanki. Za dużo wiedzą, za dużo widzą. Boją się. Trzeba je uspokajać. A przede wszystkim ochronić. I nie dać się zabić. Dlatego trzeba zabijać innych.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 332
Język oryginału: polski
Przeczytane:2017-08-04, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,
Boję się wyjść z domu. Serio. Bo po lekturze tej książki źle mi się kojarzy każdy zakład pogrzebowy i kwiaciarnia, mimo że to tylko pzykrywki dla działalności rodziny Bosego. Jeszcze gorzej kojarzą mi się warsztaty samochodowe, ale i czarne samochody, które często widuję na swoim osiedlu, pozostawione z otwartymi oknami, których nich nie ukradnie. Wszystko mi się kojarzy, bo dzięki autorom mam możliwość poznania z bliska polskiej, swojskiej "Ferajny", świata biznesmenów od szemranych interesów, którzy również mają rodziny i dzieci. A czasem także - naiwne żony, które wierzą, że małżonek uzyskuje legalnie dochody. To dopiero tom pierwszy, ale już nie mogę się doczekać na ciąg dalszy, bo chcę się dowiedzieć, kto przejmie władzę na warszawskiej Pradze - Bosy czy może jego konkurencja.