Fear Agents przysięgali bronić Ziemi przed najeźdźcami z kosmosu. Jednak kilka lat po odparciu inwazji większość Agentów ginie w tajemniczych okolicznościach. Większość, ale nie Heath Huston, który staje przed ważną decyzją: zalewać smutki alkoholem, czy po raz ostatni stanąć w obronie macierzystej planety.
Spektakularne i zabawne SF w wykonaniu Ricka Remendera i Tony’ego Moore’a.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2019-03-13
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 248
Tłumaczenie: Marta Bryll
Przeczytane:2019-03-30, Ocena: 4, Przeczytałem,
FACECI W CZERNI LECĄ W KOSMOS
Rick Remender dotychczas dał nam się poznać, jako twórca raczej poważnych komiksów. Czy to w depresyjnej, mimo optymizmu, „Głębi”, czy w szalonym „Deadly Class”, czy nawet w stricte rozrywkowych „Uncanny Avengers” i „Axis” próżno było szukać jakiejś większej dawki humoru. „Fear Agent” jest inny. To lekka komedia science fiction o typowym twardzielu, który śmiało odnalazłby się w kinie akcji lat 80. i 90. Miłośnicy szalonych acz spektakularnych popisów wyobraźni w stylu „Facetów w czerni” i kosmicznych klimatów podanych, kolokwialnie mówiąc, z jajem i pazurem, będą z tej serii bardzo zadowoleni.
Heath Huston kiedyś był jednym z Agentów Strachu, twardzieli broniących Ziemi przed kosmicznymi zagrożeniami. Teraz z całej ekipy został tylko on, ale daleko mu do dawnej świetności, tak samo, jak i do trzeźwości. Pije więc, eksterminuje kolejnych kosmitów, zmaga się z problemami, aż pewnego dnia odkrywa, że obcy, jak przed laty, znów zagrażają jego planecie. Musi więc odstawić kieliszek i wrócić do akcji, ale czy będzie miał jakąkolwiek szansę w starciu z przeważającymi siłami wroga?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/03/fear-agent-1-rick-remender-tony-moore.html