Falls Boys
Penelope Douglas

   Aro Marquez to młoda kobieta, która w tak młodym wieku doświadczyła już tyłu krzywd, że niejednej dorosły mógłby się już dawno poddać. A ona walczy. Walczy dla rodzeństwa, aby mieli lepiej. Wszystko zdobywa siłą, niczym lwica. W końcu każdy kolejny dzień to jeden cel - przetrwać.
    Aro totalnie nienawidzi bogatych dzieciaków, którzy wszystko mają podstawione pod nos. Oni mają wszystko bez żadnego wysiłku. Jedynie co, to muszą wypowiedzieć życzenie, by to otrzymać. Uważa, że Howken Trent właśnie taki jest. Grzeczny, poukładany. 
    Jak bardzo są do siebie podobni? Jakie sploty wydarzeń połączą ich drogi? Co się wydarzy?

    Seria "Fall Away" była świetna. Czytałam ją z wypiekami na twarzy. Byłam ogromnie ciekawa tego, jak autorka wykreuje kolejne pokolenie bohaterów.
   Pierwszy tom nowej serii zaczął się bardzo dobrze. I bardzo fajnie śledziło mi się przebieg wydarzeń. 
   Poznajemy historię Aro, która przytłacza i wyzwala masę różnorakich emocji. To, jaka była jej rzeczywistość i z czym się zmagała w tak młodym wieku było strasznie smutne i przejmujące. Na tym właśnie przykładzie autorka pokazała różne barwy życia. Bardzo realnie i bardzo mocno osadzone w rzeczywistości. 
   Ta postać kobieca była bardzo silną jednostką. Waleczną i empatyczną. Nieugiętą i odważną. 
   Hawken natomiast z początku wydał mi się zupełnie inny, niż przypuszczałam że będzie mając na uwadze fakt, jacy byli jego rodzice. Ale dałam mu szansę się wykazać. I zdecydowanie warto było czekać na moment, kiedy odkrył sobie całego. Ten chłopak zdecydowanie został bardzo dobrze dobrany do bohaterki.
   Trochę szkoda, że tak mało było jego rodziców. Liczyłam na jakąś fajną większą rolę ich w tej powieści. Szkoda. Ale być może w kolejnym tomie będzie coś więcej.
   Relacja głównej pary bohaterów nie jest łatwa. Jest bardzo złożona i nasycona emocjami. A te z każdą kolejną stroną ładnie się intensyfikowały dostarczając fajnych wrażeń. 
   Nie zabrakło elementów zaskoczenia i zwrotów akcji. Sceny erotyczne były zaskakujące i dość interesujące. 
   Ale niestety czytanie troszkę mi się dłużyło. Nie wiem dlaczego ale nie do końca mogłam się wciągnąć w tę historię. Teoretycznie miała wszystko co potrzeba a jednak nie do końca przypadła mi do gustu. Może być to fakt tego, że "Fall Away" było inne. Aczkolwiek uważam, że seria "Hellbent" ma ogromny potencjał. Pierwszy tom oceniam na czwórkę z plusem i jeśli będę miała taką możliwość, to z chęcią sięgnę po część drugą. Ja wiem, że autorka jeszcze nie raz mnie zaskoczyła bo ma fajny styl i potrafi czarować rzeczywistość. A że czasami wychodzi to troszkę słabiej? No cóż, nikt nie jest doskonały.
   Zachęcam do lektury - najchętniej uprzednio poznając serię "Fall Away" ale nie jest to wymóg. To przyjemny dodatek.

Polecam 

Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja

“Wszy­scy wy­wo­dzi­my się z na­szych do­świad­czeń”.

Aro Marquez nie jest grzeczną dziewczynką, harda, pyskata, niezależna, kłopoty to jej drugie imię. Nie lubi, wręcz nie znosi dzieciaków z bogatych domów. Uważa ich za uprzywilejowanych smarkaczy, którzy myślą, że wszystko im wolno. Myśli, że ich codzienność jest daleka od trosk i kłopotów, że nie znają prawdziwego życia. Na jej drodze staje Hawken Trent grzeczny, spokojny, poukładany syn bogatych rodziców. Cóż… Aro nie ma pojęcia, jak bardzo się myli, jak mało Hawken ma w sobie z grzecznego chłopczyka.

Bardzo lubię książki Autorki, to zawsze są spore emocje i niespodziewany rozwój wydarzeń. Nie inaczej było teraz, kolejny raz zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Intrygująca historia, której akcja toczy się dynamicznie. Aro i Hawken do obojga poczułam sporą sympatię. Ona jest tą niegrzeczną, on tym grzecznym, razem tworzą prawdziwą wybuchową mieszankę. Obydwoje zostali zahartowani przez życie, próbują trzymać dystans, co im nie bardzo wychodzi. Aro musiała podjąć pewne decyzje, rzuciła szkołę, by zająć się młodszym rodzeństwem. Nie jest jej łatwo, rozumiałam, dlaczego tak, a nie inaczej się zachowuje.

Relacja naszej pary nie jest łatwa, pozornie bardzo różnią się od siebie, jednak mają ze sobą więcej wspólnego, niż mogłoby się początkowo wydawać. Są pełni sprzeczności, nieufni, nieustępliwi, zadziorni. Mają w sobie charyzmę, tłumione uczucia i pasje. Początkowa wrogość i niechęć jakby wbrew nim samym zaczyna się zmieniać. Zostają przez pewne okoliczności zmuszeni do współpracy, pojawia się zrozumienie i sympatia. Z czasem przychodzi coś więcej. Gorące, odważne, pikantne sceny, tych tu niezabranie. Intrygi, tajemnice, niedopowiedzenia, rywalizacja, napięcie. Dzieje się, oj dzieje!

Przez powieść się płynie, nie ma mowy o nudzie. Wciągająca, intensywna, intrygująca, ukazuje, że warto przyjąć pomocną dłoń, wsparcie, i to jak bardzo bywa mylące ocenianie innych po pozorach. Serdecznie polecam.

Falls Boys to pierwszy tom cyklu Hellbent .

Aro Marquez dziewczyna, która ściąga haracze aby utrzymać swoje przyrodnie rodzeństwo. Jej ojciec nie żyje, a ojczym ciągle wyżywał się na niej aż została wyrzucona z domu. Bieda, strach i poleganie na sobie to definicje, które ją ukształtowały.
Hawkene Trent syn Jaxa i Julliet Trent, przewodniczący klasy, chłopak który ma licznych przyjaciół i rodzinę. Ma pieniądze i przyszłość.
Dwoje różnych bohaterów przez splot wydarzeń trafiają do miejsca zwanym Carnival Tower, miejsca o którym wiedza nieliczni. Aro i Hawkene sa poszukiwani przez policję, dlatego się ukrywają. Jednak czy da się długo wytrzymać w zamkniętym miejscu? Czy można zbudować zaufanie do osoby która reprezentuje wszystko to co Aro nigdy nie będzie miała? Jak skończą się ich kłopoty.

" Nie wolno dawać nadziei komuś, kogo na nią nie stać."
Fslld Boys jak autorka sama pisze reprezentuje świat, który jej jest dość znany. Matka uzależniona, bieda, strach o młodsze rodzeństwo, odpowiedzialność za rodzeństwo, które przekreśla przyszłość. To błędne koło którego dzieciaki nie umieją się wydostać. Dlatego autorka często pisze historie o walczących dziewczynach. Aro walczy dla rodzeństwa, czuje się ich jedyna nadzieją na pełne brzuszki i pilnowanie aby poszli do szkoły. Jednak przez splot wydarzeń trafia do świata gdzie dzieciaki mają pieniądze, nie mają większych zmartwień przez co definiuje je jako rozpieszczone bachory.

Drugi ciekawy aspekt to wplecenie w romans zagadki kryminalnej. Carnival Tower to miejsce w którym dwadzieścia lat temu ktoś już był, doszło tam do zbrodni o której się tylko plotkuje. Hawkene po znalezieniu telefonów w których są urywki rozmów chce rozwiązać tą zagadkę. Ten temat jest dość ciekawy, nakręca tajemnice, przypuszczenia, domysły...

Jedyny minus tej książki jest sam początek, miałam wrażenie że trafiłam w środek filmu akcji. Dużo się dzieje to po pierwsze po drugie doża ilość bohaterów, przez co wyszedł lekki chaos. Miałam problem połapaniem się kto jest kogo dzieckiem, kto jest z rodziny a kto tylko przyjacielem.

Falls Boys to bardzo dobry początek cyklu Hellbent. Polecam