Benny jest rolnikiem i marzy o żonie, która zechce dzielić z nim życie. Desirée jest bibliotekarką, dziewczyną z miasta, wykształconą, po studiach, z licznymi zainteresowaniami. Oboje spotykają się przez przypadek na cmentarzu, ona przy grobie tragicznie zmarłego męża, on przy grobie rodziców. Rodzi się między nimi uczucie. Mimo wielu różnic są sobą zafascynowani, jednak ich związek okazuje się trudniejszy niż sądzili. Dlaczego?
Książka została w wydana w Szwecji w nakładzie blisko pół miliona egzemplarzy, na jej podstawie w 2002 roku powstał film, a w ubiegłym roku także sztuka teatralna.
,,Ciesząca się wielkim powodzeniem powieść Katariny Mazetti jest tragikomiczną opowieścią o związku bardzo różnych ludzi, o wielkiej ale trudnej miłości".
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2014-01-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 232
Wesoła okładka i intrygujący tytuł wszystko to obiecywało wesołą książkę. Blurb sugerował książkę w stylu komedii romantycznych. W sam raz na zimowe dni. Dlatego zaczęłam czytać już wczoraj. Dziś podczytywałam, w wolnych chwilach, gdy ciasto mi wyrastało. Właśnie skończyłam, a jest mi smutno, w taki tkliwy sposób. Smutno, pusto i niepewnie. Tak życiowo.
Desiree, jej imię oznacza – wytęsknioną, w wypadku straciła męża, chodzi na cmentarz aby uporać się z żałobą, aby zamknąć ten etap, regularnie spotyka tam tajemniczego mężczyznę, wyglądającego jak leśnik, który odwiedza grób, przeładowany ozdóbkami. Jej mąż spisał wszystkie dyspozycje na wypadek śmierci, leży pod zwykłym kamieniem. Spartańskie warunki w zaświatach. Już na tym cmentarzu widać, że pochodzą z dwóch różnych światów. Ona jest wykształcona, wegetarianka, nie lubi gotować, lubi książki i operę, on – Benny jest rolnikiem, żyje na wsi, zajmuje się stadem krów, mieszka w domu w którym od pokoleń nic nie zostało zmienione, rytm jego życia wyznacza kalendarz prac w gospodarstwie. Coś ich pcha ku sobie. Dwa różne światy, inne aspiracje, pasje, marzenia. Oboje jednak są samotni, w gruncie rzeczy zagubieni i łakną obecności drugiego człowieka.
Jak pozory mogą mylić. Byłam przekonana, że dostaję lekkie czytadło na wieczór, a dostałam książkę prawdziwą do bólu. Czy Skandynawowie nie umieją pisać inaczej? Ten realizm tak przytłacza. Kiedyś lubiłam książki, które odzwierciedlają to co przeżyłam sama, teraz chyba zbyt wyraźnie widzę własną głupotę. Mniej więcej jak u Mickiewicza
Czy książkę weźmiesz, gdzie smutnym wyrokiem
Stargane ujrzysz kochanków nadzieje,
Złożywszy książkę z westchnieniem głębokiem,
Pomyślisz sobie: ach! to nasze dzieje...
A jeśli autor po zawiłej probie
Parę miłośną na ostatek złączył,
Zagasisz świecę i pomyślisz sobie:
Czemu nasz romans tak się nie zakończył?...
To o czym pisze Katarina Mazzeti jest z jednej strony tak normalne, przyziemne a z drugiej strony jest to przepiękna historia miłosna w którą wpleciono różne problemy nurtujące społeczeństwo. Począwszy od dzieciństwa Desiree, wychowywania się z rodzicami żyjącymi obok siebie, tym że z domu nie wyniosła właściwego modelu rodziny i związku, co zaważyło na jej małżeństwie ze zmarłym mężem, przeciwieństwem jest Benny, który wychował się w tradycyjnej , ale kochającej rodzinie, wprawdzie musiał porzucić szkołę, by zająć się pracą na roli, ale z domu wyniósł zapas ciepła i zdrowego związku i chociaż on jest samotny – umie kochać. Z drugiej strony ta tradycja, która w nim jest nie pasuje do końca do współczesności, dla niego rodzina i gospodarstwo są świętością, nie dopuszcza do siebie informacji, że jego żona nie chciałaby rezygnować z pracy i zakopywać się w pieluchach i oborniku, nie rozumie że chciałaby dalej pracować i normalnie żyć, że to nie umniejsza jej miłości. Desiree nie chodzi na kompromisy, w gruncie rzeczy ciągle chce przerobić Benny`ego na swoją modłę, chce zaszczepić swoje pasje, nie rozumie, że w związku dwie osoby chodzą na kompromisy, ustępują. Życiowe problemy reprezentują znajomi Desiree, czy to Marta jej przyjaciółka, zaangażowana w dziwny związek z nieodpowiednim facetem, czy to Inez kobieta o dziwnym hobby. Obie są przykładem złego wyboru, gdzieś w przeszłości, za który przyjdzie im zapłacić. Każdy z nas płaci za takie błędy.
I On i Ona mają charakterek, łączy ich uczucie, ale wbrew temu co chcą nam wmówić producenci płytkich filmików, uczucie to nie wszystko, uczucie to liryka, która często przegrywa z prozą. Często, ale nie zawsze… I to daje, może dawać nadzieję.
Książka mnie zwiodła swoją cukierkową szatą graficzną, a zachwyciła mnie treścią, ładunkiem emocjonalnym, który nie przybija, nie wkłada w betonowe buty, ale po prostu skłania do refleksji. Świetna powieść obyczajowa napisana ze smakiem, z emocjami, z subtelnym – doskonałym – humorem. Taka, którą się czyta szybko, ale nieprędko zapomina. Jestem pod wrażeniem. Naprawdę gorąco polecam. Niby tytuł sugeruje płytką książkę, a okazuje się że to naprawdę warta uwagi lektura…
Sięgając po książkę Katariny Mazzeti spodziewałam się lektury lekkiej i przyjemnej. Takiej, która pozwoli mi się zrelaksować i zapomnieć choć na jakiś czas o codziennych problemach. Sugerowała to urocza okładka z intrygującym tytułem oraz zachęcający opis fabuły, a już zwłaszcza stwierdzenie, iż jest to "Komiczna opowieść o trudnej miłości ludzi należących do dwóch różnych światów". Ale ku memu wielkiemu zdziwieniu otrzymałam coś zgoła innego. "Facet z grobu obok" okazał się bowiem powieścią obyczajową z domieszką dramatu, poruszającą wiele trudnych życiowych tematów bliskich każdemu z nas. Dotarłszy do końca stwierdziłam, że cała opowiedziana tutaj historia jest tak naprawdę smutna i choć czasami bywały śmieszne momenty, to w ostatecznym rozrachunku zamiast mnie rozbawić, zmusiła do refleksji nad własnym życiem.
Na jednym ze szwedzkich cmentarzy obok siebie znajdują się dwa groby. Jeden z nich jest okazały, wzorzysty, okolony kwieciem. Spoczywają w nim rodzice Benny'ego - rolnika samotnie zajmującego się dużym gospodarstwem, marzącego o znalezieniu żony, która nie tylko byłaby dla niego towarzyszką życia, ale równie chętnie jak on zajmowałaby się pracą na roli. Drugi grób stanowi zaprzeczenie tego pierwszego. Niepozorny, nie rzucający się w oczy, nijaki. Należy do zmarłego przed paroma miesiącami męża Desiree, typowej dziewczyny z miasta, na co dzień pracującej w bibliotece, gdzie zajmuje się głównie działem dziecięcym. Sama o sobie mówi, że jest Kobietą robiącą Karierę i kochającą Kulturę - w skrócie trzy K. Ona i on często spotykają się podczas odwiedzin grobów swoich bliskich, jednak nie zwracają na siebie większej uwagi. Po pobieżnych oględzinach Desiree w myślach nazywa go Leśnikiem ze względu na noszoną przez niego czapkę, a dla Benny'ego kobieta jest Bladą bądź Krewetką z powodu jasnej karnacji i wyglądu kruchej istoty. Wszystko zmienia się w dniu, w którym mężczyzna zauważy na twarzy Desiree serdeczny i promienny uśmiech. Tylko czy tych dwoje, tak bardzo różnych od siebie ludzi, ma szanse być razem? Czy będą potrafili stworzyć szczęśliwy związek? Ich miłość zostanie poddana ciężkiej próbie...
Katarina Mazzeti jest pisarką oraz dziennikarką. Pracowała również jako producentka i prezenterka w Sveriges Radio. Niestety mimo tego, iż jest ona autorką kilkunastu powieści, nigdy dotąd w me ręce nie trafiła żadna z jej książek. "Facet z grobu obok" był zatem moim debiutanckim spotkaniem z twórczością autorki. Choć spodziewałam się czegoś innego, jest on dobrą lekturą.
"Po prostu chciałam go lepiej poznać, pomyślałam, że może jednak uda nam się znaleźć te dwie gwiazdy, między którymi wybudujemy most. Dwie złote gwiazdy." (s. 143-144)
Główni bohaterowie pochodzą z różnych światów, skrajnie odmiennych. Mają odmienne poglądy polityczne, inne zainteresowania oraz wykształcenie, stosunek do pracy, sposoby na zapewnienie sobie rozrywki, a nawet wizję przyszłego życia. Nie zgadzają się ze sobą praktycznie na każdym kroku, przez co ciągle wybuchają pomiędzy nimi mniejsze bądź większe kłótnie. Jednak mimo to postanawiają dać sobie szansę i próbują stworzyć związek. Muszę przyznać, że było to dla mnie co najmniej dziwne i niezrozumiałe, a ich zachowanie niejednokrotnie mnie irytowało. Co prawda mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają, aby wzajemnie się uzupełniać. Jednak moim zdaniem pomiędzy kobietą i mężczyzną powinien być jakiś wspólny mianownik, coś, co stanowiłoby grunt dla ich przyszłego związku. Desiree i Benny tylko w jednym tak naprawdę są zgodni - seks. Zarówno on i ona mają świadomość, że pod tym względem są dla siebie stworzeni. Tylko czy na tym można stworzyć coś trwałego? Czy uda im się przezwyciężyć przeszkody, wypracować jakiś kompromis i stworzyć szczęśliwą rodzinę, o której od tak dawna marzą?
"Pasujemy do siebie jak gówno do zielonych spodni, jak mawiał mój dziadek. Ale nie chcę, żeby się to skończyło. Żyjemy z dnia na dzień." (s. 127)
Jednak "Facet z grobu obok" to nie tylko historia miłości Desiree i Benny'ego. To również opowieść o jeszcze dwóch innych kobietach, z których jedna jest najlepszą przyjaciółką głównej bohaterki, a druga pracuje razem z nią w bibliotece. Pierwsza z nich udowadnia jak wiele można poświęcić w imię miłości i jak trudno w przyszłości żyć z konsekwencjami podjętych niegdyś decyzji. Druga zaś stanowi dla mnie obraz prawdziwie samotnej osoby, którą bardziej interesuje życie innych niż jej własne. Bo jakże ciekawiej jest choć na chwilę wcielić się skórę kogoś innego, uciec od monotonii i nudy dnia codziennego, życia, które zdaje się dla nas nie mieć większego sensu.
Powieść Katariny Mazzeti przedstawia czytelnikowi prawdziwe realia wiejskiego życia - obraz ciężkiej harówki od świtu do późnych godzin wieczornych, a nawet nocnych. Ludzie mieszkający w mieście bardzo często nie zdają sobie sprawy, jak wiele trudu oraz poświęceń wiąże się z prowadzeniem własnej gospodarki. Stawiając na przeciw siebie kobietę z miasta, wykształconą i wspinającą się po szczeblach kariery, oraz rolnika z krwi i kości, spracowanego, brudnego, pachnącego obornikiem, autorka pokusiła się o próbę połączenia dwóch skrajnie różnych światów, ognia i wody, przeciwległych biegunów. Czy coś takiego jest w ogóle możliwe? Czy nie przeczy prawom natury? Czy nie wprowadzi chaosu we wszechświecie? Odpowiedzi szukajcie na kartach powieści "Facet z grobu obok".
Moja ocena: 4/6
recenzja z mojej strony: http://magicznyswiatksiazki.pl/facet-z-grobu-obok-katarina-mazzeti-recenzja-426/
"Czy na wyspie grasują duchy i szpiedzy" to pierwsza część z nowej serii "Kuzyni Karlsson na tropie". W pierwszej książce czworo kuzynów spędza...
W czasie ferii wielkanocnych ciotka Frida wpada na nowy, szalony pomysł. Ściąga z Australii pięć wombatów i postanawia stworzyć na wyspie małe zoo...
Przeczytane:2019-07-20, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Kiedy pożyczałam te dwie książki od Magdalenardo dawno, dawno temu, uprzedzała mnie że są dziwne. Naprawdę ciężko mi się było do ich lektury zmobilizować... Pomogło chyba moje wyzwanie w lipcowym Pod hasłem i potrzeba miejsca na półce :) Przeczytałam obie - jak odebrałam to, co kryją?
ONA
Desirée jest bibliotekarką po trzydziestce, mieszka w mieście i nie może pogodzić się z odejściem męża. Nie może sobie poradzić z ciszą i pustką. Przez pięć lat byli szczęśliwym małżeństwem a teraz odwiedza jego grób... Do sąsiedniego grobu-potworka, gdyż jest na nim przesyt wszystkiego (roślin i ozdób) przychodzi młody mężczyzna, nazywany przez nią Leśnikiem...
ON
Benny odwiedza grób rodziców i chce, by mieli na nim wszystko to, co kochali za życia. Mężczyzna po trzydziestce jest rolnikiem z kilkoma hektarami ziemi, kawałkiem lasu i dwudziestoma czterema mlecznymi krowami. Nazywa Desirée Beżową, gdyż jest nijaka, wciąż tylko siedzi i nic nie zasadziła na grobie bliskiej osoby.
A teraz odpowiedzcie szczerze na pytanie: czy tak różne dwie osoby mogą być razem? Móc pewnie mogą, ale czy w praktyce to możliwe? Desirée nie widzi świata poza swoją pracą i miastem. Nie jest wybitna w gotowaniu, nie zna się na wiejskim życiu; przeżywa wręcz szok kulturowy! Zaś Benny nie potrafiłby zrezygnować ze swojego gospodarstwa i żyć w mieście; jego dni wyznaczają obowiązki przy krowach, w polu, lesie... Uważa, że zakochanie to jak przypadkowe otarcie o elektrycznego pastucha... Chciałaby mieć w domu kobietę, która mu upierze, ugotuje, zajmie się przyszłymi dziećmi... Czy do tej roli nadaje się Desirée?
Życie jest nieprzewidywalne i Ci dwoje, choć przeprowadzają ze sobą dziwne rozmowy, rozpoczęli równie dziwny związek. Próby dotarcia wciąż kończą się sprzeczkami, obrażaniem się, wyjazdami, milczeniem... Żadne nie chce wyciągnąć ręki na zgodę... Przyciągają się, chociaż się przed tym bronią. Aż w życiu Benny'ego pojawia się Anita...
//Żeby za bardzo nie spojlerować, napiszę tylko słów kilka o tomie drugim. Z kim będzie Benny? Teoretycznie nie będę Wam psuć niespodzianki, jednak tytuł tej serii mówi sam za siebie (a okładka dorzuca swoje). Jakie pokręcone ścieżki będą musieli przejść, by dotrzeć do finału tej opowieści? Drugi tom jest podzielony na siedem lat, w trakcie których dzieje się naprawdę dużo!//
Autorka pokazała nam wiele tematów w tych niezbyt obszernych książkach. Opisała życie w Szwecji oraz zasady funkcjonowania ludności w miastach i na wsi, problemy z urzędniczymi formularzami, emocjami po utracie ukochanej osoby, ciężką pracę od świtu do nocy oraz przywiązanie do swojego życia a co za tym idzie trudność w wyborze między nim a miłością. W książkach pojawiają się elementy humorystyczne, ale też trudne. Są problemy zdrowotne, kolejne ciąże, aborcje, adopcje, tajemnica starej bibliotekarki, niepełnosprawność, strach o życie dziecka...
Co mi przeszkadzało? Angielskie wtrącenia, które nie były tłumaczone a nie wszystkie są na tyle potoczne, by każdy wiedział, co znaczą...
Podsumowując - to faktycznie dziwne książki i sama nie wiem co jest tego powodem, ciężki język, odległa szwedzka tematyka czy nietypowo poprowadzona opowieść. Sama fabuła jest ciekawa, sporo się dzieje a dzięki naprzemiennej narracji Desirée i Benny'ego możemy poznawać rzeczywistość i wydarzenia z perspektywy kobiety i mężczyzny z jakże odmiennych światów. Słowem, warto przeczytać, zwłaszcza jeśli kogoś interesują wspomniane przeze mnie tematy. Nie zrażajcie się początkowym oporem w czytaniu, potem będzie coraz ciekawiej, adrenalina skacze a matki mogą mieć szczególne powody do stresu.