Fabryka lalek

Ocena: 3.71 (7 głosów)

,,Ostra, przerażająca i cudownie sugestywna opowieść o miłości, sztuce i obsesji" - Paula Hawkins, autorka Dziewczyny z pociągu.

Wciągająca, mroczna, trzymająca w napięciu aż do ostatniej strony opowieść o pasji oraz niebezpiecznej obsesji.

Londyn, rok 1850. W Hyde Parku powstaje największe wesołe miasteczko, jakie miasto kiedykolwiek widziało. Pośród tłumu gapiów Iris, początkująca artystka, spotyka Silasa. On jest nią wprost oczarowany. Pewnego dnia malarz Louis Frost prosi Iris, by pozowała mu do obrazu. Dziewczyna zgadza się pod warunkiem, że nauczy ją malować. Ale w międzyczasie obsesja Silasa na punkcie dziewczyny rośnie i przyjmuje dramatyczny obrót - mężczyzna wiedziony stworzoną w swojej głowie wizją porywa Iris i zamyka w piwnicy, żeby mieć ją tylko dla siebie.

Informacje dodatkowe o Fabryka lalek:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2020-02-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788328058330
Liczba stron: 400

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Fabryka lalek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Fabryka lalek - opinie o książce

Avatar użytkownika - Karmelek3
Karmelek3
Przeczytane:2024-02-18, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam,

Okładka książki prezentuje się ciekawie. Mamy w szklanym naczyniu zamknięty świat. Kobietę z długimi, rudymi włosami, zwierzęta, owady, nawet miasto w tle. Już samo to może podsunąć naszej głowie wiele myśli dotyczących powieści. Posiada skrzydełka, które dodatkowo chronią ją przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugim fragment z powieści. Piękne owady fruwają nam na odwrocie okładki i skrzydełka. Ma kremowe stronice, czcionkę wystarczająca dla oka, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane, literówek brak. Podzielona została na rozdziały. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i z tego, co wiem, na naszym rynku wydawniczym jest dostępna jeszcze antologia, gdzie napisała swoje opowiadanie, jednak z pewnością po nią nie sięgnę. Już piszę Wam, dlaczego... Otóż książka ta jest bardzo specyficzna. Inna, niż z reguły czytam. Oczywiście ma zarys całej fabuły, która nie mogę nie przyznać, jest wymyślona świetnie, ale pióro niestety nie przekonało mnie, by jeszcze kiedykolwiek sięgnąć. Nużyła mnie, niewiele się działo, a jeśli już, to moje odczucia były niezbyt pozytywne. Ma prawie czterysta stron, gdzie w większości czułam...

...OBRZYDZENIE. To, co miało tutaj miejsce było obrzydliwe, oczywiście nie cała książka taka jest, ale są takie momenty i one niestety psują całokształt. Dziwne hobby Truposza doprowadzało mnie do dreszczy, ciarek i odruchu wymiotnego. I im dalej w las, tym gorzej. Nie mogłam zdzierżyć tej postaci i całą powieść zastanawiałam się, dlaczego nie porzucę tej książki i nie zacznę czegoś innego? Z reguły staram się trzymać zasady, że jak już coś zacznę, to i kończę, a ta nie była jeszcze na tyle kiepska, bym miała to zrobić. Uwierzcie mi, jestem wrażliwym człowiekiem, nie ukrywam tego. Czytam obrzydliwe powieści, gdzie np. krew leje się strumieniami, czy jest sporo trupów, ale żadna z nich nie odrzuciła mnie na tyle, jak ta lektura. 

Bohaterów mamy kilku, są oni dosyć specyficzni (a jakże). Nikt z nich nie zyskał mojej sympatii. Czasami obawiałam się tego, co im chodzi po głowie i co się zaraz wydarzy... Każde żyje tak jakby w swoim świecie. Każde z nich obarczone jest swoją przeszłością, problemami, które wpływają na ich codzienną egzystencję. Jeden pragnie miłości i obecności, ktoś inny uznania i sławy, a ktoś inny jeszcze wolności. Patrząc ogółem każdy z nich ma swoje marzenia, które stara się spełnić. Jednak tak jak wspomniałam wyżej, nikogo z nich niestety, nie polubiłam.  


Ważnym wątkiem tutaj jest sztuka, dążenie do spełniania marzeń, celów, wyrwania się ze szponów stereotypów, uwolnienie z klatki, która wcale nie jest złota... Mamy też człowieka z obsesją, która uświadamia nam, jak może być niebezpieczna i jaki obrót przybrać. Niemniej nie zmienia to mojego zdania, że jest tak pokręcona, że drugi raz bym się za nią nie zabrała. Wzbudziła we mnie tylko negatywne emocje i odczucia, i jest to książka, której nie polecę niestety dalej. Oczywiście, jeśli macie ochotę - sięgnijcie, ale nie spodziewajcie się cudów.

Link do opinii

Fabryka lalek" Elizabeth Macneal zaintrygowała mnie swoją okładką i zachęciła opisem wydawcy:" Pełna aury niesamowitości, będąca połączeniem romansu i thrillera z kunsztownie oddanymi realiami wiktoriańskiego Londynu „Fabryka lalek” Elizabeth Macneal to powieść, na którą warto czekać." Dlatego gdy pojawiła się w aplikacji Empik Go zdecydowałam się jej wysłuchać.

Autorka przenosi nas do Londynu epoki wiktoriańskiej. Połowa XIX wieku to czas sprzeczności - kontrasty społeczne, pęd do nowoczesności, rewolucja przemysłowa i naukowa, małe dzieci wykorzystywane do pracy w charakterze "chłopca na posyłki" czy pomocy domowej, kwitnąca prostytucja jako sposób na utrzymanie z jednej oraz otaczanie się muzyką, sztuką i szeroko rozumianą kulturą i pięknem z drugiej strony.

Główną osią powieści są wydarzenia skupione wokół trzech postaci. Silas to makabryczny kolekcjoner. Zajmuje się preparowaniem zwierząt i oferuje je później nabywcom w swoim sklepiku, który jest swego rodzaju gabinetem makabrycznych osobliwości. Jego pasja graniczy z obsesją. Louis jest malarzem nowatorskiego nurtu BPR wywodzącego się z bractwa malarzy zwanych prerafaelitami. Jego obrazy są podziwiane i chętnie kupowane przez koneserów sztuki. Trzecią postacią jest Iris - biedna dziewczyna obdarzona pasją i talentem do malowania. Obie z Rose - siostrą bliźniaczką pracują w fabryce lalek pani Silter. Jednak gdy tylko pojawia się możliwość pozowania do obrazu i doskonalenia własnych umiejętności malarskich Iris opuszcza fabrykę i postanawia spełniać swoje marzenia. Decyduje się przyjąć propozycję Louisa i od tej pory jej życie ulega diametralnej zmianie. Niebawem w Londynie ma się odbyć głośna wystawa, na którą wszyscy troje - Silas, Louis i Iris - przygotowują swoje prace. Przypadkowe spotkanie Silasa i Iris wywołuje w mężczyźnie wspomnienia z przeszłości i rodzi pragnienie bliższego kontaktu, które staje się jego obsesją, a wyobrażenia rzekomej przyjaźni graniczą z szaleństwem. Odtąd Iris zajmuje stałe miejsce w myślach mężczyzny, jest przez niego obserwowana, a jej życiu zaczyna grozić niebezpieczeństwo...

Cieszę się, że w przypadku tej powieści zdecydowałam się właśnie na audiobook. Lektor bardzo dobrze spełnił swoje zadanie. Zróżnicowana intonacja i odpowiednie naśladownictwo sprawiły, że wytrwałam przy tej historii do samego końca. Obawiam się, że gdybym miała ją samodzielnie przeczytać, zapewne poddałbym się gdzieś w połowie.

Niestety... Zawiodłam się na tej opowieści i trudno mi ją obiektywnie ocenić.

"Fabryka lalek" to powieść kontrastów. Piękno i koszmar współistnieją ze sobą w zwykłej codzienności. Naturalistyczne opisy momentami budzą niesmak, a obsesyjne zachowania podnoszą nieco napięcie. Jednak zabrakło mi nastrojowości, momentami grozy choć przyznaję, że autorka starała się oddać klimat epoki. Historia jest bardzo płaska, powierzchowna. Oczekiwałam jakiegoś drugiego dna, pewnej głębi, która dałaby mi możliwość własnej interpretacji, wyciągnięcia wniosków, ale tego nie znalazłam.

Jeśli chodzi o bohaterów to wydali mi się tacy... zwyczajni. Silas - odrażający indywidualista przez większość czasu faktycznie może intrygować, ale zakończenie powieści sprawia, że staje się bohaterem jednym z wielu. Louis i Iris są mało charakterystyczni, a łącząca ich więź jakaś taka pospolita. Chcę wspomnieć w tym miejscu o jeszcze jednej postaci. Jest nią Albert, czy raczej Albi - biedny młody chłopak o wielkim sercu, który wzbudził we mnie dużo ciepłych uczuć. Jego zaradność, konsekwencja, oddanie, a z drugiej strony zwyczajna dziecięca beztroska bardzo mi się podobały. Albi naprawdę ubarwił swoją osobą tę opowieść.

Akcja toczy się zbyt wolno, przez większość czasu bardzo mało się dzieje. Z niecierpliwością czekałam na zakończenie mając nadzieję, że może ono okaże się tą przysłowiową "wisienką". A tymczasem koniec jest tak zwyczajny i przewidywalny, że aż trudno w to uwierzyć. A gdzie ekscytacja, zdumienie i niedowierzanie?...

"Fabryka lalek" zupełnie nie wpasowała się w mój gust. Określiłabym ją jako średniej klasy czytadełko na raz. Powieść jest debiutem literackim, więc warsztat pisarski ma prawo być niedoskonały, niedoszlifowany. Doceniam starania autorki, jednak mimo wszystko warto byłoby jeszcze popracować w zakresie nastroju, napięcia, tempa akcji i głębszej wymowy. Tak, mnie również, podobnie jak wielu innym czytelnikom powieść Elizabeth Macneal skojarzyła się z "Pachnidłem" Suskinda i chyba w jakimś stopniu patrzyłam na Silasa przez pryzmat Grenouille'a. Ale w tym przypadku duży potencjał nie został niestety wykorzystany.

Jeśli lubicie powieści gotyckie, interesuje was epoka królowej Wiktorii to być może spodoba się Wam "Fabryka lalek". Jeśli szukacie romansu to w tej powieści on raczej nie zachwyca, a jeżeli macie ochotę na thriller, to będzie to bardzo średni dreszczowiec. Decyzja należy do Was.

Link do opinii
Avatar użytkownika - o_mamo_i_corko
o_mamo_i_corko
Przeczytane:2020-02-23,

Kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania tej książki, stwierdziłam, że to nie dla mnie. Jednak później „chodziła za mną” przez cały wieczór i kolejne przedpołudnie i napisałam do wydawnictwa, że jednak ją przeczytam, bo coś mnie do niej ciągnie. Czy siódmy – czytelniczy – zmysł, mnie nie oszukał?

Akcja rozgrywa się w Londynie, a osią powieści są trzy postacie – Silas, Iris i Louis. Silas jest dziwakiem-artystą, którego życiowym celem jest to, aby jego prace znalazły się kiedyś w muzeum. Jednak nie jest to łatwe, bowiem zajmuje się dość makabrycznym rodzajem sztuki – preparuje zwłoki dziwnych gatunków zwierząt bądź tych zdeformowanych i zachowuje je na wieku w niezmienionym kształcie. ⠀
Iris jest jedną z bliźniaczek, które pracują u niezbyt miłej właścicielki zakładu z porcelanowymi lalkami. Zajmują się malowaniem ich oczu i ust, sprawianiem, że londyńczycy będą w stanie zapłacić wiele funtów za te niepozorne działa sztuki. Iris jednak jest ambitna i w skrytości ducha marzy o tym, by malować prawdziwe obrazy, które będą zachwycały cały świat. ⠀
Louis z kolei jest malarzem i proponuje dziewczynie, że nauczy ją sztuki malarstwa w zamian za jedną przysługę – zostanie jego modelką. I w tym momencie, gdy Iris się na to zgadza, jej życie zamienia się w koszmar.
Podczas Wielkiej Wystawy zauważa ją Silas i z miejsca się zakochuje, nie tyle w niej, co w jej defekcie, złamanej kości obojczykowej, która zdeformowana oszpecała ciało Iris. Porywa ją, zamyka w piwnicy i napawa się tym, że jest jej właścicielem, że nikt inny nie może jej mieć, ani na nią patrzeć.

„Fabryka lalek” porównywana jest do „Pachnidła” i dużo w tym zasadności; o ile tam główny bohater próbował pozyskać zapach idealny z zabijanych kobiet, tak tutaj Silas próbuje stworzyć dzieło na miarę dziejów. Albo raczej nie tyle stworzyć, tylko zatrzymać w czasie to, co w swojej niedoskonałości stworzyła natura. Ta książka to ani thriller, ani romans, dziwaczna hybryda, która wiele od czytelnika wymaga, ale która też wiele czytelnikowi daje. ⠀
Dawny Londyn nie zachwyca, ale przeraża, tym, jak wtedy przyszło żyć ludziom mniej majętnym. O prawach pracownika nikt nie słyszał, wyzysk i praca za pajdę chleba były czymś na porządku dziennym. I w tym wszystkim, w tej nędzy i w tym ubóstwie tworzyła się sztuka – podniosła, piękna, arystokratyczna, zachwycająca. Swoje korzenie miałam właśnie w tej biedzie, w Silasie, w biednej Iris i w tysiącach bezimiennych ludzi, którzy byli jedynie tłem dla inspiracji wielkich malarzy. „Fabryka lalek” uświadomiła mi, że teraz możemy podziwiać w muzeach przepiękne malowidła, rzeźby i zręcznie utkane arrasy, a nie wiemy nic o setkach osób, które były jedynie trybikami w całym tym przedsięwzięciu.
Polecam, z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na dobrą, mocną historię obsesyjnej miłości, a po drugie dlatego, że ta książka nam uświadamia, że sukces ma wielu ojców. Niestety, zwykle pamiętamy tylko o jednym, a reszta odchodzi w cień.

Link do opinii
Avatar użytkownika - weltschmerz
weltschmerz
Przeczytane:2023-01-16, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2023,

Po książkę sięgnęłam przypadkiem, zachęcona tytułem oraz okładką. Jednak niech nie zmyli Was jej urok - w książce go nie znajdziecie. No dobra, przesadzam. Znajdziecie, ale w minimalnej dawce. Porównanie do Pachnidła nie jest tutaj przypadkowe. W Fabryce Lalek poznajemy wiktoriański Londyn od podszewki, zaś wyjątkowo plastyczne opisy ulic oraz rynsztoków rysują wyjątkowo łatwy do zwerbalizowania obraz tego miasta, gdzie to co obrzydliwe łączy się z pięknem. Historia przedstawiona jest z perspektywy trójki bohaterów. Iris to kobieta pracująca w tytułowej fabryce lalek wraz ze swoją siostrą bliźniaczką Rose. Dziewczyna nieświadoma swojego piękna marzy o karierze malarskiej, aż w końcu uśmiecha się do niej szczęście - malarz Louis Frost prosi ją o zostanie modelką pozującą do jego najnowszego dzieła, proponując przy tym dziewczynie lekcje malarstwa. Kolejny bohater Silas prowadzi sklep z przedziwnymi produktami - pomimo tego, iż największym powodzeniem cieszą się naszyjniki i broszki z motylami, jego prawdziwą pasją jest wypychanie zwierząt dostarczanych mu przez Albiego - młodego chłopca marzącego o nowej parze zębów i ucieczce z siostrą z burdelu, by zapewnić jej lepsze życie. W Fabryce Lalek poznajemy nie tylko Londyn, ale również bractwo prerafaelitów, zbuntowanych malarzy chcących odmienić oblicze sztuki. Pośród fikcyjnych nazwisk jego członków przewijają się faktyczni artyści. Jednak powieść to nie tylko historia o sztuce. Nie brakuje tutaj wątku miłosnego oraz... chorej obsesji, która doprowadza na granice obłędu. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2020-09-07, Ocena: 5, Przeczytałam,

Debiut literacki Elizabeth Macneal pt. „Fabryka lalek” to książka, która na pewno w pierwszym momencie przyciąga wzrok okładką. Przy drugim spojrzeniu fascynuje opis – XIX wieczny Londyn, sztuka i opowieść o pogłębiającej się obsesji? Tak, to może być dobre!
I faktycznie było! Ciekawie przedstawione wielkie miasto w dawnych czasach, jego podziały, piękno i brzydota. Sieroty na ulicach, walka o życie. Fajnie prezentują się też postacie – bohaterka Iris jest ciekawym spojrzeniem na rolę kobiety w tamtych czasach, na jej obowiązki i miejsce jakie miała pełnić w życiu rodziny. Albie, mały chłopiec, sierota, porusza chyba w tej historii najmocniej. Z kolei Silas, dziwak fascynujący się wpychaniem zwierząt, to świetny obraz pogłębiającej się psychozy i zacierania się granicy między urojeniami a rzeczywistością. Ogólnie książka mi się podobała i jestem ciekawa, co autorka zaprezentuje nam w swojej kolejnej powieści.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MrsBookBook
MrsBookBook
Przeczytane:2020-03-23, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam na półce,

Strasznie ciężko mi o tej książce cokolwiek napisać. 


Z jednej strony akcja dzieje się w ciekawych czasach epiki wiktoriańskiej. Kobiety w sukniach, gorsetach, po prostu lubię taki klimat. 


Lecz z drugiej strony strasznie mnie drażniło to, iż przez ponad pół książki nie działo się w niej nic, co by mogło mnie zachęcić do dalszego czytania. Strasznie długo się to wszystko rozwijało. 


Fakt później było ciut lepiej, bo w końcu zaczęło się coś dziać. Jednak ja już byłam zwyczajnie zmęczona tą książką i nie potrafiłam się wciągnąć w lekturę. 


Iris to młoda kobieta, która chciałaby spełnić swoje marzenie i zostać malarką. Pracuje razem z siostrą bliźniaczką w fabryce lalek. Iris maluje lalkom twarze a jej siostra szyje im ubranka. 


Silas już od początku wiedziałam ze ma coś z głową. Ma swój własny sklep, w którym sprzedaje eksponaty. Wypchane zwierzęta, ich szkielety i wiele przeróżnych dziwnych rzeczy. On odczuwa przerażającą radość przy robieniu tych eksponatów. 


Przez przypadek dwoje tych ludzi spotykają się na swych drogach. Dla niej to nic nieznaczące spotkanie, lecz dla niego oznacza ono bardzo wiele. Ona staje się jego obsesją. 


Tak jak pisałam powyżej, kompletnie mnie ta historia nie porwała. Ten początek, który się ciągnął, i ciągnął, i ciągną sprawił, iż byłam zwyczajnie znudzona tą książką. Wiec niestety nie mogę Wam polecić tej książki. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - iwonap12
iwonap12
Przeczytane:2020-09-21, Przeczytałam, 12 książek 2020,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy