Esy floresy

Ocena: 3.67 (3 głosów)

Lekka i zabawna powieść z motywem kwiatów w tle
Ambitna studentka dziennikarstwa spotyka na swojej drodze Adama, doświadczonego już dziennikarza. Oboje są wrażliwi na ludzką krzywdę, oburza ich brawura i lekkomyślność. Czy uda im się przetrwać zawirowania losu?
Esy floresy to powieść o przyjaźni, zrozumieniu i kwiatach.

Informacje dodatkowe o Esy floresy:

Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2020-11-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788366613621
Liczba stron: 206
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Esy floresy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Esy floresy - opinie o książce

ZGODNIE Z ZASADAMI
Już na wstępie chcę serdecznie podziękować pani Katarzynie Obodzińskiej za przesłanie mi swojej książki w formie audiobooka do recenzji. Jej wysłuchanie zostawiłam sobie na czas podróży i przyznaję, że była to trafna decyzja. „Esy Floresy” zdecydowanie uprzyjemniły mi całodniową jazdę pociągiem i nawet spore opóźnienie przestało być frustrujące.

Nie będę opowiadała treści, ale przytoczę krótki opis wydawcy, który ma zachęcić czytelnika do sięgnięcia po tę właśnie książkę:

„Lekka i zabawna powieść z motywem kwiatów w tle
Ambitna studentka dziennikarstwa spotyka na swojej drodze Adama, doświadczonego już dziennikarza. Oboje są wrażliwi na ludzką krzywdę, oburza ich brawura i lekkomyślność. Czy uda im się przetrwać zawirowania losu?
Esy floresy to powieść o przyjaźni, zrozumieniu i kwiatach.”

Czy czujecie się zaintrygowani? Ja nie do końca, więc pozwólcie, że napiszę Wam o moich wrażeniach z lektury…

Tematyka bardzo na czasie, idealnie wpisująca się w obecną coraz bardziej chaotyczną rzeczywistość. Wydaje się, że obchodzenie obowiązujących zasad, czy to zwyczajowych, czy norm prawnych, weszło nam w krew. Coraz częściej niestety hołduje się idei głoszącej, że przepisy są po to, by je łamać. To smutne i przerażające w jakim kierunku podąża świat…

Pani Katarzyna stara się zwrócić naszą uwagę na te drażliwe kwestie posługując się swoimi bohaterami. Mówi o telefonach zabieranych na przejażdżkę rollercoasterem, które na skutek przeciążenia i szybkiej jazdy mogą wypaść i spowodować wypadek. Podejmuje problem wsiadania za kierownicę po alkoholu i brak należytej reakcji społecznej na tego rodzaju wykroczenie. Zwraca uwagę na brak odpowiedzialności i narażanie siebie i innych na niebezpieczeństwo przy zbaczaniu z wyznaczonych szlaków turystycznych, czy choćby przechodzeniu z dziećmi przez ulicę na czerwonym świetle. Sporo miejsca poświęca coraz bardziej wymyślnym metodom okradania ludzi i… niesprzątaniu odchodów po swoich pupilach. Niby nic nowego, zwyczajna proza życia, zakazy i nakazy dotyczące spraw wydawałoby się oczywistych, a mimo to tak trudne do wyegzekwowania na co dzień.

I tu pojawia się moja osobista refleksja z ostatniej podróży dotycząca prawidłowego noszenia maseczek w transporcie publicznym. Kolejny wręcz niewykonalny nakaz wykpiwany i nagminnie łamany. A przecież wystarczy tylko odrobina dobrej woli i szacunku dla współpodróżującego…

„Esy floresy” to historia ciekawie napisana, lekko, prosto, bez niepotrzebnego rozwlekania. Autorka zastosowała tu dwutorową narrację oddając głos Wioletcie – młodej studentce dziennikarstwa, która poszerza swoje umiejętności pracując na stażu w wydawnictwie oraz Adamowi – mężczyźnie po przejściach, który jest doświadczonym dziennikarzem, wykładowcą na wyższej uczelni. Te z pozoru odrębne i niepowiązane ze sobą historie w miarę rozwoju zdarzeń zyskują coraz więcej wspólnych elementów, aby w rezultacie spleść się ze sobą i stworzyć interesującą i nietuzinkową opowieść. Brak wątku głównego, wokół którego skupiałyby się wątki poboczne sprawia, że historia nabiera formy relacji, ale ma być też przestrogą, przekazem z konkretnym morałem. Sytuacje opisane przez autorkę to nie fikcja literacka, co z jednej strony cieszy, z drugiej smuci i przeraża. Wątek kryminalny wprowadzony w końcowej części historii był dla mnie kompletnym zaskoczeniem, ale spowodował skok adrenaliny i dostarczył dodatkowych emocji.

Pozostaję pod wrażeniem niepospolitych i wyrazistych wzorców osobowościowych. Bohaterowie są elokwentni, zabawni, uparci w dążeniu do zamierzonych celów oraz przedsiębiorczy. Tworzą sympatyczną społeczność młodych ludzi, których chciałoby się widzieć jako dziennikarzy.Przyjaźń, pasja i miłość towarzyszą bohaterom. Walka o siebie i swoje marzenia, pokonywanie wyzwań, zwracanie uwagi na to co naprawdę istotne i życie zgodnie z zasadami to cechy, które warto rozwijać. Autorka stawia na szczerość i ja to doceniam.

Małe zastrzeżenie mam do samych rozdziałów, które wydały mi się zbyt krótkie. Niektórym wątkom można byłoby poświęcić nieco więcej uwagi, troszkę je rozbudować, albo na przykład połączyć dwa rozdziały w jeden, tyle że dłuższy.. A tak odnosiłam czasem wrażenie jakby dany rozdział się urywał i powstawał przeskok. Podobnie samo zakończenie zostało potraktowane trochę zbyt pobieżnie.

Przewijający się motyw kwiatowy w tle ciekawie ubarwił całą opowieść. „Esy floresy” mimo pewnych mankamentów to udany debiut, którego wysłuchałam z przyjemnością i zainteresowaniem. Do tego okładka na „szóstkę” – tytuł zastanawia i intryguje, a rozmarzona dziewczyna otoczona przez kłosy i trawy przyciąga wzrok. Piękna szata dla ciekawego wnętrza.
Mam nadzieję, że teraz czujecie się w pełni zaintrygowani. A zatem zapraszam do lektury.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ew
Ew
Przeczytane:2021-04-18, Ocena: 2, Przeczytałem, Mam,

Nie jest tajemnicą, że każdy kwiat w zależności nawet od koloru posiada indywidualne znaczenie. Czerwona różna oznacza namiętność, pożądanie i określana jest mianem kwiata kochanków. Kiedy wręczasz komuś słonecznik, mówisz "lubię cię", a dając białego tulipana, prosisz o przebaczenie. Katarzyna Obodzińska mocno mnie więc zainteresowała, umieszczając kwiaty w swoim debiucie "Esy floresy". Czytając opis książki, czułam lekkość, radość i nadzieję na sympatyczną, niewymagającą lekturę.

Pytanie brzmi, czy autorka podołała. Aby uzyskać odpowiedź, zapraszam do dalszej recenzji. :)

Wioletta to studentka dziennikarstwa, aktualnie odbywająca praktyki w wydawnictwie. Jest sympatyczna, bezkonfliktowa, dlaczego więc przełożona Rebeka ewidentnie nie pała do dziewczyny sympatią? W grę Wioletcie często wchodzi również inny praktykant, Aleksander, przez co pojawia się kilka ciężkich problemów.

Dziewczyna kocha kwiaty i niemal przy każdej okazji wplata je w swoje życie. To poleci współlokatorowi zakup specjalnego flowerboxa na urodziny dziewczyny, to naskrobie kilka słów do gazety o znaczeniu konkretnych gatunków. Dzięki nim Wioletta przez życie idzie zawsze uśmiechnięta oraz pozytywnie nastawiona.

Kompletnym przeciwieństwem dziewczyny jest Adam - stateczny dziennikarz i wykładowca. Mężczyzna parę lat temu przeszedł traumę, przez której do dzisiaj nie potrafi się całkowicie pozbierać. Jedyną osobą dodającą nieco radości do jego życia jest dawny przyjaciel Darek, a także praca polegająca na przeprowadzaniu interesujących eksperymentów społecznych.

Jakie tragedie muszą mieć miejsce, żeby ta dwójka się spotkała? Jak potoczy się wisząca na włosku kariera Wioletty? Czy Adam wreszcie wyjdzie ze swojej bezpiecznej skorupy?

Przykro mi to pisać, ale "Esy floresy" Katarzyny Obodzińskiej są dosłownie o niczym. Nie dostałam tutaj żadnej konkretnej historii, jedynie namiastki bądź fragmenty, które traktowałam jak wstęp do dłuższej opowieści. Brakowało mi emocji, bohaterowie wydawali się kompletnie nijacy i bez życia. Jedyna akcja, jaka miała miejsce, występowała pod sam koniec. Zdradzę, że nie zaskoczyła ani nie powaliła mnie na kolana, a momentami wydawała się mocno surrealistyczna. Mocno rzucały mi się też w oczy błędy stylistyczne i wielokrotne powtórzenia, co chwilami wybijało z rytmu.

Ambitna studentka dziennikarstwa spotyka na swojej drodze Adama, doświadczonego już dziennikarza - tak brzmi pierwsze zdanie widniejące na tylnej okładce książki i jest totalnym spojlerem, ponieważ główni bohaterowie spotkali się dopiero pod koniec Esów floresów. Może gdyby nieco inaczej sformować opis, nie nastawiałabym się na lekką, zabawną historię i ostatecznie całkowicie bym się nie zawiodła?

Mimo wszystko znalazłam kilka plusów "Esów floresów". Przede wszystkim powieść czytało się płynnie, bez zgrzytów (poza wspomnianymi wcześniej błędami, ale tutaj raczej zawiniła korekta niżeli autorka). Dostałam również obiecane kwiaty - czytanie o nieznanych do tej pory ukrytych znaczeniach róż, tulipanów, żonkili czy fiołków sprawiało mi niemałą przyjemność.

Czy polecam lekturę debiutu Katarzyny Obodzińskiej? Szczerze mówiąc, niekoniecznie. Nie znajdziecie tutaj ani interesującej, zaskakującej fabuły, ani wybitnie wykreowanych bohaterów (zabrakło chyba też pomysłu na główny wątek). Niemniej, historię czytało mi się w miarę przyjemnie i naprawdę szybko, ponieważ to raptem dwieście stron. Najlepiej będzie, jeśli sami zadecydujecie, czy sięgnąć po "Esy floresy". :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2021-04-16, Ocena: 5, Przeczytałam,

,, Zasady NIE są po to, aby je łamać! Przełamywać można co najwyżej pierwsze lody lub własne bariery".

Książka jest napewno lekką obyczajówką. Ona nie ma na celu zachwycania się piękną historią o miłości, tylko chce nam wdrążyć ostrożność na każdym kroku. Za pomocą jednej z bohaterek ukazuje nam szkody, jakie może wyrządzić nam zaufanie nieznajomym. Zwykle potencjalny bukiet pięknych róż całkowicie odwraca naszą uwagę od złodzieja. Robienie zdjęć w niedozwolonych miejscach również może stanowić pewne zagrożenie dla innych. To tylko dwie rzeczy, które przytoczyłam, a jest ich dużo więcej.
Od samego początku opowieści przeplatają się kwiaty. Bohaterka zna ich całe mnóstwo i potrafi dopasować je do odpowiednich sytuacji. Ma bardzo dobre i miękkie serce, które nie pozwala jej krzywdzić tych roślin.

,, Mężczyzna wrzuca bukiet do kosza. Robi mi się żal. Żal kwiatów. Zerkam, czy nikt nie patrzy, i wyjmuję bukiet, przyspieszając kroku, jakbym coś ukradła"

Bywały tutaj momenty, kiedy byłam bardzo wzruszona. Ta jej miłość do roślin była naprawdę magiczna. Jakby uważała je za osoby żywe, które również mają uczucia. Pielęgnowała je jak najlepszego kochanka, do którego nie miała szczęścia. Poprzez swoją wrażliwość ciężko jej było spotkać kogoś wyjątkowego. Na szczęście miała przyjaciółkę, którą szanowała ze wzajemnością.
Jeśli oczekujecie tutaj historii pełnej miłości, to ją i znajdziecie i nie znajdziecie. Cała bowiem miłość jest tu przelana w kierunku kwiatów, które zachwycały swoim opisem. Niemal czułam, jakby gdzieś spoza książki uchodził ich zapach.
Pozycja bardzo rozważna nakierowana na życie według zasad, z ukazaniem sytuacji ludzi do nich się nie stosujących. Taki przepisowy przewodnik w kwiatowej postaci, który czasem w bardzo podły sposób ukazuje nam nierozważne zachowania ludzi. Ich konsekwencje bywają bardzo ciężkie, ale jednak prawdziwe. Krótkie rozdziały sprawią, że szybko przez nią się przewiniecie, ale to co z niej uzyskaliście, zostanie w waszych głowach na dłużej.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy