Kiedy w grudniu ciągle nie ma śniegu, tylko czarodziejska różdżka profesora Kaganka może uratować magię świąt. Ale czy na pewno?
Przyjaciele z Tajnego Klubu Superdziewczyn, zainspirowani rodzinnymi tradycjami, postanawiają przygotować niezwykły kalendarz adwentowy. Przez dwadzieścia cztery dni będą realizować po jednej tajnej misji, która zmieni świat na lepsze. Kiedy w tajemniczych okolicznościach kalendarz zniknie, paczka zrobi wszystko, aby go odzyskać. Po zabawnych perypetiach Emi, Franek, Faustyna, Flora i Aniela przekonują się, że święta to znacznie więcej niż śnieg i wypasione prezenty!
Spędź gwiazdkę z Emi i Tajnym Klubem Superdziewczyn i poczuj prawdziwą magię świąt!
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2022-11-09
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 224
Cykl Emi i Tajny Klub Superdziewczyn poznałam w tym roku i choć jest to literatura typowo dziecięca, to w pewien sposób udało się tym książkom mnie zachwycić. Kiedy otrzymałam rewelacyjną propozycję poznania najnowszego tomu serii, nie mogłam się oprzeć. Moją decyzję dodatkowo poparł fakt, iż historia ta jest świąteczną opowieścią o perypetiach głównych bohaterów. Czy mogę więc zaliczyć tę pozycję do grona dobrych książek? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej opinii.
Grupka przyjaciół z Tajnego Klubu Superdziewczyn (i jednego Superchłopaka) postanawia odczarować grudzień i oczekiwanie na święta. Wspólnie wpadają na pomysł stworzenia własnego kalendarza adwentowego, w którym znajdą się specjalne zadania na każdy dzień. Pewnego dnia jednak kalendarz znika w tajemniczych okolicznościach, a paczka robi wszystko, by go odnaleźć. Kto mógł go zabrać i dlaczego? Odpowiedź może zaskoczyć nie tylko Emi i jej przyjaciół.
Zaczynając lekturę tego tytułu, wiedziałam, że z pewnością okaże się ona bardzo przyjemna. Oczywiście, wcale się nie pomyliłam, a poznawanie świątecznych przygód Emi i całego Tajnego Klubu nie tylko mnie wciągnęło, ale i rozbudziło na nowo świąteczną atmosferę. Myślę, że w tym miejscu mogę napisać, że zaopatrzyłam się już w inny świąteczny tom tej serii i już nie mogę doczekać się jego lektury.
Głównym wątkiem są tutaj święta, a właściwie wszystko to, co związane z przygotowaniem do nich. Wliczam w to również kalendarz adwentowy, który u wielu osób jest nieodłącznym elementem tego okresu w roku. Główni bohaterowie książki wpadli na bardzo ciekawy pomysł stworzenia własnego kalendarza, z własnymi zadaniami na każdy dzień grudnia. Przyznaję, mnie samą zmotywowało to do przemyślenia tego pomysłu i kto wie, może za rok stworzę dla siebie własny kalendarz?
Agnieszka Mielech ma bardzo dobre pióro, dzięki któremu przez tę pozycję się płynie. Kolejne rozdziały pochłaniałam w ekspresowym tempie, a całość sprawiła, że z jednej strony zatęskniłam za dzieciństwem i ówczesnymi świętami, lecz z drugiej poczułam teraźniejszego ducha świąt, więc swoje przygotowania zaczynam teraz z przytupem. Nie mogę zapomnieć również o ilustracjach Magdaleny Babińskiej, które wzbogaciły ten tom (jak i poprzednie) i dopełniły całości. Naprawdę, w stosunku do tej książki nie umiem podejść w stu procentach obiektywnie, ponieważ polubiłam ten cykl i mam do niego pewnego rodzaju sentyment.
Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Magia świąt to tytuł, po który sięgnęłam z uśmiechem na ustach i który stał się moim małym symbolem tych świąt. Dzięki autorce odnalazłam w sobie świąteczną miłość i mogę cieszyć się nadchodzącymi dniami całą sobą - czego nie byłam w stanie zrobić wcześniej (z różnych względów). Jeśli lubicie literaturę dziecięcą lub skierowaną dla młodszej młodzieży i akurat szukacie czegoś dobrego do przeczytania, to zdecydowanie polecam Wam ten tytuł. Ponadto, sprawdzi się on idealnie jako prezent pod choinkę, więc dla tych, którzy jeszcze nie mają upominku dla najmłodszych, podsuwam tę opcję.
„Magia świąt chyba naprawdę zaczyna działać!”
Świąteczne porządki, zakupy, ubieranie choinki, pieczenie pierników, pakowanie prezentów…
Tajny Klub Superdziewczyn i Jednego Superchłopaka pokazuje czytelnikowi, że przez świąteczną gorączkę świat staje na głowie i uświadamia, co powinno być w tym okresie najważniejsze.
Emi, Franek, Faustyna, Aniela i Flora przygotowują nietypowy kalendarz adwentowy. 24 dni to 24 tajne misje. Bohaterowie codziennie realizują jedno zadanie, które zmienia świat na lepsze. Felek krzyżuje ich plany kradnąc kalendarz. Dlaczego to robi?
Jeśli chcesz się dowiedzieć, co to za misje i co zaplanował chłopiec, musisz przeczytać tę książkę.
Dużymi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Warto już dziś zastanowić się jak je spędzimy. Ta książka podpowie, co jest najważniejsze w tym przedświątecznym okresie.
Pokazuje, że warto mówić innym komplementy, ponieważ sprawiają one przyjemność i uśmiechy na twarzach. Ukazuje, że siła przyjaźni potrafi załagodzić każdy problem. Sprawia, że zrozumiemy, iż z problemem, jeśli już się pojawi, należy się przespać, gdyż „rankiem inaczej spojrzysz na trudne sprawy”. Wskazuje, że rozwiązaniem wielu z nich jest kompromis, który nie jest łatwo wypracować, ale warto spróbować. Ważne jest również, aby nie osądzać człowieka po wyglądzie, bo możemy pomylić się w jego ocenie oraz pomagać słabszym i bezbronnym.
Piękne ilustracje do książki stworzyła Pani @babinskamagdalena.
Milutki koc, ciepła herbata i ta książka umiliła mi długi, zimowy wieczór. Tobie też może.
Polecam wypatrywać pierwszej gwiazdki razem z Tajnym Klubem Superdziewczyn i Jednego Superchłopaka!
,,Emi i Tajny Klub Superdziewczyn" to już 15-sta część przygód mądrej i sympatycznej dziewczynki i jej przyjaciół. Chociaż ta opowieść bawi, to również uczy tego, że warto pomagać innym, szacunki i tolerancji do innych. Ukazuje, że każdy z nas jest inny, ale nie znaczy to, że gorszy.
Po raz już kolejny poznajemy przygody Emi Gacek i jej szkolnych przyjaciół. Tym razem akcja książki rozpoczyna się 1 grudnia. Dziewczynka nudzi się, ponieważ tata zajęty jest swoimi sprawami, a mama przeziębiła się. Podczas rozmowy z swoją rodzicielką, Emilka wpada na pomysł na stworzenie kalendarza adwentowego, z którym codziennie będą wykonywać tajną misję, która zmieni świat na lepsze. Jedna z misji jest np. odśnieżanie czy odwiedziny w schronisku. Misji jest aż 24, tyle co dni do Wigilii. Nie zawsze jednak wszystko idzie tak jak zaplanowała sobie Emi. Pewnego dnia kalendarz znika. Czy Tajnemu Klubowi uda się go odnaleźć i wykonać wszystkie misje? Przekonajcie się sami.
Ta przepięknie wydana książka sprawiła, że poczuliśmy klimat zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Jest ona napisana w postaci Kalendarza Adwentowego. Jeden rozdział, przypada na jeden dzień, ale my nie mogliśmy się powstrzymać się i chcieliśmy poznać przygody Emi i jej przyjaciół szybciej.
Jak się okazuje Kalendarz Adwentowy dla Emi to nie tylko świetna zabawa, ale również możliwość nauczenia się tolerancji i uzmysłowienia nam, że do jego wykonania może nas ograniczyć tylko wyobraźnia.
Książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 6-12 lat, ale moja młodsza córka, również poczuła jej klimat i wspólnie spędziliśmy miło czas. Na uwagę na pewno zasługuje zarówno przepięknie wykonana okładka jak i czarno-białe ilustracje znajdujące się w środku książki. Pomagają one na pewno młodszym czytelnikom zrozumieć czytany tekst. Książeczka napisana jest prostym językiem i dużymi literami, dzięki czemu dzieci, które rozpoczynają swoją przygodę z czytaniem na pewno poradzą sobie z tą historią.
MARZYCIE O DALEKICH PODRÓŻACH I POZNAWANIU ŚWIATA? Deszczowe niebo nad Tamizą, miś Paddington, Harry Potter... i wszystko jasne - Tajny Klub Superdziewczyn...
Emi to dziewczynka taka jak Ty! Wraz z mamą, tatą i labradorem Czekoladą mieszka w dużym mieście w domu Na Bateryjce. Emi ma zwariowanych przyjaciół:...
Przeczytane:2023-01-05, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Okres przedświąteczny jest okresem dość gorącym i to dla wszystkich. Jednak czy sprzątanie, gotowanie, zakupy, aby na pewno są w nim najważniejsze? Członkowie klubu Superdziewczyn postanowili zupełnie inaczej przygotowywać się do świąt. Stworzyli kalendarz adwentowy, w którym każdy dzień to inna misja i to nie byle jaka, każda ma być pomocą dla innych. Co takiego wymyślą? Czy uda im się wykonać wszystkie misje? Jakie przygody przy tym przeżyją.
Są serie, z których się nie wyrasta, nawet kiedy teoretycznie jest się na nie „za dużym”. Sama mam taką, ale na razie niech pozostanie tajemnicą, o jakiej mowa :) Dla córki taką serią zdecydowanie są książki o Emi i klubie Superdziewczyn. Każdy kolejny tom czyta z zaciekawieniem i wcale nie uważa, że to jakiś wstyd. Po dotarciu do końca stwierdziła, że historia była ciekawa, wciągająca, a momentami zabawna. Według córki, pomimo że jest w świątecznym klimacie, nadaje się do czytania przez cały rok.
Ilustracje, jakie znajdziemy w książce, są czarno – białe, moim zdaniem dość urocze.
„Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Magia świąt” to książka pełna przygód, która zdecydowanie spodoba się wszystkim fanom tej serii. Polecamy.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA