Minęło dziesięć spokojnych lat w wiosece Turbury, odkąd jej mieszkańcy poznali morderczą moc dzwonu śmierci. Przez ten czas wieię zycdążyło się wyciiszyć i zapomnieć o tragicznych wydarzeniach z przeszłości, które rozegrały się w wiosce za sprawą tajemniczego dzwonu.
Inni którzy nie pogodzili się z tragedią, przeprowadzili się w inne miejsce albo odeszli na zawsze. Mieszkańcy Turbury mają teraz inne zmartwienie - wioskę oraz całą okolicę wykupiła spółka wodna mająca w planach utworzyć w tym miejscu zbiornik wodny w celach rekreacyjnych. Mieszkańcy tak byli zmarwtieni spzredażą ziem, że nie przejęli sie, gdy pewnej nocy trzech dzieciaków, chcąc zrobić dowcip ludziom ze wsi, poszlo do Caellogy Hall, zrujnowanej posiadłości, odnalazłóo wieżę i zawiesiło dzwon śmierci z powrotem na jego miejsce. Dai Harlton, Viv Lewis i Al Griffits nie zdawali sobie sprawy z tego co robią, zawieszając dzwon śmierci - niedłu czekali na efektu swoich poczynań. Dzwon zabił wtedy pierwszy raz od 10 lat - budząc się z powrotem do życia - tej samej nocy cała trójka zginęła w przerażający sposób. Mieszkańcy Turbury znów usłyszeli hipnotyczny dźwięk dzwonu, lecz tym razem nie mieli już żadnej szansy ujść z życiem. Mosiężny dzwon chce się zemścić na tych, którzy przed laty przerwali jego krwawą krucjatę śmierci, swoim biciem przyciąga nowe zastępy wiernych - gotowych zabijać, trawionych szaleństwem i rządzą zemsty na wszystkich istotach żywych. Jednak plany zagospodarowania terenu są nieubłagane, terminy gonią i już wkrótce dolina zostaje zalana setkami ton wody. Czy to będzie koniec koszmaru...?
Informacje dodatkowe o Dzwon śmierci 2 - Demony :
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 1991 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN:
8385276211
Liczba stron: 182
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2019-03-10,
Tak sobie myślę, że gdyby Guy N. Smith był reżyserem, z pewnością kręciłby niskobudżetowe horrory klasy B. Został jednak pisarzem takich horrorów. Tak i tym razem dostaliśmy to, czego najbardziej chcieliśmy - doskonały horror klasy B z mnóstwem krwi, niesamowitych opisów zbrodni oraz klimatem związanym z jego opowieściami.
10 lat upłynęło w wiosce Turbury odkąd jej mieszkańcy poznali moc dzwonu śmierci. Dziesięć spokojnych lat, przez które mieszkańcy zdążyli się uspokoić i zapomnieć o tragicznych wydarzeniach z przeszłości. Ci, którzy nie potrafili - przeprowadzili się lub odeszli na zawsze.
To jednak nie ma już znaczenia, gdyż wioskę oraz całą okolicę wykupiła spółka wodna, mająca w planach utworzyć w tym miejscu zbiornik wodny w celach rekreacyjnych. Nie było już nawet ważne to, że pewnej nocy trzech dzieciaków chcąc zrobić głupi kawał ludziom ze wsi, poszła do Caellogy Hall, zrujnowanej posiadłości, odnalazła wieżę i zawiesiła dzwon śmierci z powrotem na jego miejsce.
Dai Harlton, Viv Lewis i Al Griffits nie zdawali sobie sprawy z tego, co robią. Dzwon zabił wtedy po raz pierwszy od 10 lat, budząc się z powrotem do życia. Tej samej nocy cała trójka zginęła w przerażający sposób. Mieszkańcy Turbury znów usłyszęli hipnotyczny dźwięk dzwonu, lecz tym razem nie mieli już szansy ujść z życiem. Mosiężny dzwon chce zemścić się na tych, którzy przed laty przerwali jego krwawą krucjatę, swoim biciem przyciąga nowe zastępy wiernych, gotowych zabijać, trawionych szaleństwem i rządzą zemsty na wszystkich żywych istotach.
Pojawiają się liczne ofiary, a koszmar wydaje się nie mieć końca. Jednak plany zagospodarowania terenu są nieubłagane, terminy gonią i wkrótce dolina zostaje zalana setkami ton wody. Czy to już koniec koszmaru?
Książka jest kontynuacja części pierwszej, ale śmiało można ją czytać nie znając poprzedniczki. To, co może tutaj zaciekawić, to brak schematów - większość postaci jest nowych, nowe środowisko i obszar działalności dzwonu.
Powieść już nie jest tak statyczna jak pierwsza, a cała akcja rozgrywa się w różnych sceneriach. Jednak struktura i cel książki są taki sam - wygląda to tak, że autor wziął wszystko co najlepsze z pierwszej części, dodał nowe, a całość polał krwawym sosem.
Książka jest ciekawa i wciągająca. Czyta się ją szybko i znakomicie, więc nadaje się na lekturę przed snem. Najbardziej polecam lubiącym dużo krwi oraz fanom Smitha, który tym razem stanął na wysokości zadania.