Ambitna i oryginalna powieść meksykańskiego twórcy, znanego między innymi jako autora nominowanego do Oscara scenariusza filmu Babel.
Proza tak soczysta i barwna, jak w powieści Slumdog. Milioner z ulicy.
Siedemnastoletni Juan Guillermo w krótkim czasie traci brata, rodziców i babcię. Za morderstwem Carlosa stoi grupa fanatyków religijnych sprzysiężonych z wpływowym kapitanem policji. Juan pała żądzą zemsty, jednak wrogowie są doskonale zorganizowani i niemal nietykalni. Ogarniętego obsesją wendety młodego mężczyznę od popadnięcia w szaleństwo ratuje jedynie... miłość.
Równolegle czytelnik poznaje historię Amaruqa, który w lodowatych lasach Jukonu podąża śladem wilka, pogrążając się coraz bardziej w odmętach szaleństwa i zbliżającej się śmierci.
Co połączy meksykańskiego chłopca i kanadyjskiego wilka? Czy dzięki zemście można poradzić sobie z poczuciem straty i żałoby?
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2018-09-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 688
Przeczytane:2019-03-10,
W krótkim czasie Juan stracił całą rodzinę i wszystko, na czym kiedykolwiek mu zależało. Ratunku dla siebie szuka w zemście i… miłości. Które z nich okaże się silniejsze, a które bardziej niszczące? I co wspólnego ma z tym wszystkim mężczyzna polujący na wilka?
By sięgnąć po powieść Guillerma Arriagi nie potrzebowałam żadnej zachęty. Skusiła mnie fabuła, kojarzona z nią egzotyka, możliwość podążenia za autorem prosto do gorącego Meksyku. Co więcej, przed oczami wciąż pojawiał mi się tytuł filmu obejrzanego wiele lat temu- „Amores Perros”, do którego autor powieści napisał scenariusz. Połączenie tych elementów wydało mi się prostym przepisem na sukces. Nie mogło być inaczej.
“Dziki” to powieść bardzo wymagająca. Czasu, uwagi, dobrych chęci. Bo oprócz pokaźnych rozmiarów, książka przytłoczyć może także tematem. Niemniej, w mojej ocenie, warta jest każdej poświęconej jej minuty. Ja na jej przeczytanie zagospodarowałam sporo wieczornych godzin. Kiedy zabierałam się do lektury, zapominałam o całym świecie, całkowicie poświęcając się tej zadziwiającej historii i nie mogąc się nadziwić temu, w jakim kierunku rozwija się jej akcja.
Gdybym powiedziała, że tę książkę czyta się lekko i szybko, musiałabym skłamać. Arriaga oczarował mnie tą historią i nie potrafię przejść nad nią do porządku dziennego, ale ta przeprawa momentami sporo mnie kosztowała. W dużym stopniu za sprawą mocnych, dosadnych, brutalnych i krwawych scen. Opisy są obrazowe, sugestywne, działające na wyobraźnią i dające do myślenia. Momentami może być trudno przez nie przebrnąć, szczególnie czytelnikom wrażliwym. Autor powieści może tą historią przestraszyć, zniechęcić, zmęczyć. Bo on pokazuje Meksyk taki, jaki jest. Mroczny, brudny, chaotyczny, a przez to tak intrygujący, bogaty, różnorodny.
Arriaga stworzył „Dzikiego” z pewnych fragmentów, sklejając je momentami w niezwykły sposób. Opowiada czytelnikowi fragment historii, by za chwilę przejść do następnej, prześlizguje się po wspomnieniach głównego bohatera, rwąc je w najciekawszych momentach i rozpoczynając inny wątek, zupełnie, jakby nie mógł się zdecydować, które wydarzenie zasługuje na naszą uwagę najbardziej, o których trzeba opowiedzieć w pierwszej kolejności. A jest o czym opowiadać, bowiem życie głównego bohatera obfituje w zaskakujące niespodzianki, niepokojące zwroty akcji, wydarzenia przypominające balansowanie na krawędzi.
Dawno nie spotkałam takiego bohatera jak On. Dojrzałego za sprawą niesprawiedliwych okoliczności, skrzywdzonego poprzez pułapki losu, raz po raz narażanego na karę, krzywdę, nieszczęście i okrucieństwo. Surowe warunki sprawiły, że Juan Guillermo stał się odważny, zdeterminowany, sprytny, oszczędny w okazywaniu emocji. Arriaga stworzył postać bardzo wyrazistą, za którą trudno nadążyć, pięknie zarysował charakter, pochylił się nad psychiką bohatera. I świetnie mu to wszystko wyszło, sprawdził się znakomicie.
Powieść wzbogacona została dzięki dwóm poprowadzonym równolegle wątkom. Jeden ściśle wiąże się z Juanem, drugi zahacza o dziką naturę, świat zwierząt, całość wypada przejmująco i chłodno. Obydwie opowieści czyta się przyjemnie, obydwie zachwycają szczegółami, przedstawieniem rzeczywistości, obrazowymi i bogatymi opisami. A w pewnym momencie zaczynają się pięknie przenikać i uzupełniać, by zachwycić wspólnym zakończeniem, którego chyba tak naprawdę nie mogliśmy być pewni.
„Dziki” to książką, która przypomina, dlaczego warto czytać. Doskonale napisana, zapadająca w pamięć, niepozwalająca na obojętność. Mądra, życiowa, realistyczna. Przekonująca. I egzotyczna.