Wydawnictwo: Fronda
Data wydania: 2015-02-27
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 528
Dziewczyny wyklęte” to historia 16 kobiet które udzielały się w niepodległościowym podziemiu. Te historie często kończą się śmiercią bohaterki z rąk zwyrodniałych ludzi. Do partyzantki często trafiały przez przypadek bo był tam brat, narzeczony, koleżanka. Bo potrzebowano, bo tak trzeba było…
To powinna być wyjątkowa i ważna książka, powinna być lekturą i każdy powinien ją przeczytać.
Ważne w tej książce jest to, że opowiada ona prawdziwe wydarzenia. Przedstawione w tej obszernej książce historie są przykładem walki o prawdę i sprawiedliwość i wolną ojczyznę. Pokazały, że warto walczyć o prawdę i dobro mimo grożących im konsekwencji.
Autorem publikacji jest Szymon Nowak. Napisał już kilka książek historycznych jest współpracownikiem Stowarzyszenia Pamięci Powstania Warszawskiego 1944. Jego artykuły publikowane są często w czasopismach.
Bardzo ucieszył mnie fakt, że autor książki „Dziewczyny Wyklęte” postanowił im właśnie poświęcił całą obszerną publikację. Jest ona jakby hołdem dla tych walecznych dziewczyn które to poświęciły wiele i wykazały niezwykłą odwagę i siłą walcząc w słusznej sprawie.
Lektura opowiada historię młodych bohaterek o imieniu: Inka, Marcysia, Perełka, Wanda, Jaga, Krystyna, Jasiek, Czesława, Irena, Blondynka, Lala, Danka, Sarenka, Dziuńka, Krysia i Siostra Izabela.
Plusem niewątpliwym książki jest łatwy w odbiorze język, wartkie dialogi sprawiają, że czyta się ją bardzo lekko. Dużą zaletą są zdjęcia przedstawiające bohaterki, ale i ich rodziny, przyjaciół, kolegów z podziemia antykomunistycznego.
Moim zdaniem warto przeczytać tą książkę jako kompendium wiedzy o tym jak naprawdę wyglądała powojenna rzeczywistość.
Oprawa: twarda |
Ilość stron: 528 |
EAN: 9788364095610 |
Cena detaliczna: 44.90 zł (brutto)
Dziękujemy za egzemplarz recenzencki książki.
,,Dziewczyny wyklęte" Szymona Nowaka-historyka zajmującego się II wojną światową, to zbeletryzowane historie szesnastu dziewczyn walczących za Polskę w okresie II wojny światowej, a później w antykomunistycznym podziemiu.
Każdy rozdział w książce poświęcony jest jednej historii. Bohaterkami są nie tylko dziewczyny wyklęte, ale także chłopcy, a nawet ich dzieci, na których odbijała się przeszłość rodziców.
Jeden z rozdziałów przedstawia historię Stefanii Krupy ps.''Perełka" pochodzącej z Kuryłówki w powiecie leżajskim, której szczęśliwe dzieciństwo zostało przerwane przez wybuch II wojny światowej.
Do konspiracji podziemnej armii, w której już działał jej o pięć lat starszy brat Michał wstąpiła w 1943 r. Początkowo brat starał się ją zniechęcić do wstąpienia w szeregi Narodowej Organizacji Wojskowej scalonej z Armią Krajową, ale Stefania nie ustąpiła i ostatecznie złożyła przysięgę z kilkorgiem innych osób w tajnej kwaterze. Jako pseudonim wybrała sobie określenie ,,Perełka", bo tak w dzieciństwie mówił do niej ojciec. W oddziale Józefa Zadzierskiego ,,Wołyniaka" była łączniczką, sanitariuszką, zajmowała się ochroną osób i zdobywaniem informacji.
W oddziale znalazła miłość swojego życia Aleksandra Pityńskiego ps. ,,Kula" pochodzącego z Ulanowa w powiecie niżańskim. Nocną porą w kościele oświetlonym tylko świecami wzięli ślub, którego świadkami był zastęp uzbrojonych i ubranych w polskie mundury żołnierzy z antykomunistycznych oddziałów partyzanckich. ,,Perełka" i ,,Kula" tułali się po lasach z oddziałem ,,Wołyniaka". Oprócz potyczek i akcji bojowych codziennie wystawieni byli na głód, pragnienie, choroby, zimno, wszy i brud.
W drugiej połowie 1946 r. kiedy pętla komunistycznych wojsk zaciskała się coraz bardziej wokół malejącego z dnia na dzień oddziału antykomunistycznego zginął ,,Wołyniak", a wraz z jego śmiercią nastąpił kres zorganizowanej działalności. Stefania i Aleksander postanowili wówczas spróbować żyć w nienormalnych czasach komunistycznych, tym bardziej, że na świat miało przyjść ich dziecko. Zamieszkali w Ulanowie.
Kiedy komuniści ogłosili powszechną amnestię dla żołnierzy konspiracji antykomunistycznej i byłych partyzantów ,,Kula" ujawnił się, by móc żyć spokojnie z rodziną i zapewnić im bezpieczeństwo.
Niestety wraz z ujawnieniem rozpoczęły się lata gehenny dla niego i rodziny. W siedzibie UB w Nisku był bity pałkami, trzymany w lodowatej wodzie. Zwalniano go z więzienia w Rzeszowie, by za kilka dni zrobić nalot w domu, rewizję i znowu aresztować. W zimie ubecy wyrzucali rodzinę na mróz i trzymali pod lufami karabinów. Stefania dostała kolbą w pierś, gdy stawała w obronie katowanego męża.
,,Sześciu ubeków systematycznie biło ,,Kulę" pałkami i kolbami karabinów. Nie mógł się nawet zasłonić, ponieważ wcześniej skuto mu ręce z tyłu tułowia. Stał bezbronny, bosy i półnagi na śniegu, a uderzenia spadały na jego głowę i całe ciało. Krew bryzgała na wszystkie strony, a białe kalesony robiły się od niej coraz czerwieńsze. Czerwony był też śnieg pod jego stopami. Tak sponiewieranego wrzucili do samochodu i wywieźli w nieznane. Rankiem rodzina zbierała zakrzepłą i zamarzniętą krew Aleksandra ze śniegu do słoika, jak jakąś relikwię."
Świadkiem powtarzających się nalotów ubeckich był synek Andrzej. Chłopiec był szykanowany od najmłodszych lat w szkole, nazywany bandytą. Gdy był już nastolatkiem w 1967 r. bezpieka i ORMO przeprowadziły prowokację wymierzoną bezpośrednio w niego. Zaaranżowano bójkę. Andrzej stanął w obronie ojca. Efektem prowokacji był pokazowy ''proces chuligana'' skutego kajdankami i pilnowanego przez milicjanta na środku rynku ulanowskiego w niedzielę po sumie, który przymusowo musiała oglądać młodzież z liceum i mieszkańcy. Andrzej po tym wszystkim już nie pokazał się w Ulanowie. Wyjechał do Ameryki, gdzie został rzeźbiarzem.
Przytoczyłam tylko w skrócie jedną historię dziewczyny wyklętej i jej rodziny, ale w książce Szymona Nowaka jest ich jeszcze piętnaście. Wszystkie równie dramatyczne i wstrząsające czytelnikiem. Są one tylko niewielkim przykładem bohaterskich dziewczyn i chłopców walczących o wolną Polskę, upamiętnieniem osób prześladowanych i często zamęczonych w katowniach UB.
Publikacja zawiera dużo archiwalnych zdjęć, a dzięki zbeletryzowaniu wspomnień czyta się ją jak powieść. Niestety wydarzenia przedstawione w niej to najprawdziwsza ówczesna rzeczywistość.
Gorąco polecam:)http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/
Na wstępie chcę zaznaczyć, że jest to zbeletryzowana forma prawdziwych dziejów Dziewczyn Wyklętych. Wszystkie wydarzenia miały miejsce naprawdę, ale autor dodał również swoje dialogi. Rozmowy z samymi uczestnikami czy ich rodzinami też są zawarte w książce, ale jest ich stosunkowo mało.
Odbiorca, zainteresowany losami walczących kobiet, może sięgnąć również po bardziej naukowe czy historyczne książki.
Dodatkowo w książce jest sporo zdjęć (również nigdy niepublikowanych).
Porywające opowieści o walce, dramatycznych wyborach, ucieczkach, upokorzeniach i więziennej wegetacji.
Dziewczyny wyklęte przedstawione w tej książce to m.in. Stefania Krupa ps. Perełka (póżniej żona Aleksandra Pityńskiego ps. Kula również żołnierza wyklętego), Jadwiga Bojarska ps. Wanda później Krzysztanowicz, Janina Praczyńska ps. Jasiek (później żona Antoniego Żubryda ps. Zuch również żołnierza wyklętego), Lidia Lwow ps. Lala, kobieta słynnego Łupaszki (Zygmunt Szendzielarz), Danuta Siedzikówna ps. Inka.
Codzienność partyzantów to nie tylko akcje bojowe, bitwy i potyczki a przede wszystkim głód, pragnienie, wszy, choroby, zimno i brud.
Major "Kotwicz" pozostaje do końca w okrążonych przez NKWD Surkontach. Młodzi żołnierze z Szarych Szeregów bez jednego wystrzału uwalniają swego kolegę...
NIE BYŁO JUŻ SZANS? W miarę umacniania się władzy komunistycznej, do wielu z nich docierała świadomość, że nie ma już żadnych szans na taką Polskę o jaką...
Przeczytane:2016-07-16, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki (2016), Na wymianki,