Dzierżynski. Miłość i rewolucja

Ocena: 5 (2 głosów)

Czerwony kat. Dobroczyńca osieroconych dzieci. Polski szlachcic. Tarcza i miecz klasy robotniczej. Wierny sługa Lenina i Stalina. Krewny Piłsudskiego. Cyniczny politruk. Zaślepiony fanatyk. Ateista, który pisał o sobie: „Wierzę w tylko w naukę Chrystusa, w Jego Ewangelię”. Kochający ojciec, troskliwy brat i namiętny kochanek. Liczba tajemnic i paradoksów narosłych wokół tego człowieka jest niesamowita.
Kim był Feliks Dzierżyński?
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć dziennikarka i reporterka Sylwia Frołow. Autorka opowiada historię życia Feliksa, rozprawiając się z narosłymi wokół niego mitami. Próbuje wniknąć w jego sposób myślenia, nie popadając w nieuzasadnione usprawiedliwianie zbrodni. Dzięki unikalnym materiałom – w tym nieznanym listom i notatkom samego Feliksa oraz bezpośrednim rozmowom z jego rodziną – kreśli niespotykany portret twórcy najstraszniejszej policji politycznej w historii.
Prześledź losy Feliksa Dzierżyńskiego od wczesnego dzieciństwa i szkolnych lat, poprzez przygotowania do seminarium duchownego, karierę rewolucjonisty i terrorysty, aż po pozycję najbardziej wpływowego Polaka w sowieckiej Rosji.

Informacje dodatkowe o Dzierżynski. Miłość i rewolucja:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014-01-15
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788324028719
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Dzierżynski. Miłość i rewolucja

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dzierżynski. Miłość i rewolucja - opinie o książce

Avatar użytkownika - maja_klonowska
maja_klonowska
Przeczytane:2017-09-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Chcę mieć, 26 książek 2017,

Sylwia Frołow swoją książkę poświęciła Feliksowi Dzierżyńskiemu, czym wzbudza z pewnością w najlepszym wypadku kontrowersje, nawet jeżeli dodała podtytuł: miłość i rewolucja. Dzierżyński już za życia dorobił się czarnej legendy. Postrzegany jest jako fanatyk z klapkami na oczach, ślepo oddany zbrodniczemu systemowi, o umyśle ogarniętym żądzą eliminowania przeciwników, kreowany wręcz na wampira spragnionego ludzkiej krwi. Legendarny rewolucjonista, twórca czerwonego terroru, znienawidzonej Czeki miał tysiące osób na sumieniu. Nawet wiele lat po śmierci tego człowieka, jego nazwisko potrafi wzbudzać tylko negatywne emocje. Co właściwie można napisać o osobie, który ma już ugruntowaną opinię kata, którego ręce są czerwone od ludzkiej krwi – stąd przecież jego ponury przydomek „Krwawy Feliks”? Otóż można napisać całkiem sporą objętościowo książkę, bo jak się okazuje Dzierżyński to nie tylko zły duch z przeszłości, powalony pomnik minionego ustroju, ale i człowiek z własną historią, pełną sprzeczności, który – jak pisze autorka „(…) wierzył, że żelazną ręką zapędzi ludzkość do szczęścia”.

Książka Sylwii Frołow jest typową biografią, jej kanwą jest oczywiście życiorys Dzierżyńskiego. Jednak nie są to suche fakty, ale poparta konkretną bibliografią opowieść o człowieku, który tworzył wielką historię. Mamy szersze spojrzenie na osobę, która miała jak najlepsze predyspozycje, by stać się czołowym działaczem na polskiej scenie politycznej. Zapowiadało się bowiem wszystko tak pięknie. Szczęśliwe dzieciństwo w kresowym dworku pośród licznego rodzeństwa ( do końca pozostaną wszyscy głęboko zżyci, szczególna więź będzie łączyć Feliksa z najstarszą siostrą Aldoną, która nigdy nie pogodzi się z życiową drogą brata) przeplatało się z katolicko-patriotycznym wychowaniem. Matka pragnęła, by Feliks został księdzem …

Co więc poszło nie tak? Dlaczego wybrał budowanie raju na ziemi przy pomocy terroru przelewając mnóstwo krwi? Dlaczego do dzisiaj jest postrzegany jako jeden z ojców rewolucji bolszewickiej? Początek życia Dzierżyńskiego, jego dzieciństwo, nawet wczesna młodość przypominają  przecież inne życiorysy polskich polityków z okresu dwudziestolecie międzywojennego( chociażby Józefa Piłsudskiego; warto dodać, że Dzierżyński był spowinowacony Piłsudskim (poprzez małżeństwo siostrzeńca), a w czasie wojny polsko –bolszewickiej staną oczywiście w przeciwnych obozach. Piłsudski pozostanie w świadomości Polaków jako jeden z największych przywódców, Dzierżyński uznany za zdrajcę - będzie wzbudzał zakłopotanie i niechęć. Ten pierwszy spoczął na Wawelu, ten drugi – na Kremlu).

Polski na mapie świata nie było. Klęska powstania styczniowego udowodniła, że walka zbrojna skazana jest na niepowodzenie. Powrotu wolnej ojczyzny upatrywano w ogólnonarodowej wojnie. Trzeba pamiętać, że wiek XIX, zwłaszcza ostatnie dwadzieścia lat tego okresu, sprzyjało rozwojowi ruchów rewolucyjnych. Siedemnastoletni chłopak postawi na socjalizm, bo też i znajduje się w kręgu ludzi, których przekonania mu odpowiadały: „(…) i ruszył w tym kierunku z misjonarską żarliwością, która była jego indywidualną cechą osobowościową”. Dzierżyński daje się poznać jako człowiek bezgranicznie oddany sprawie, gotowy dla niej na największe poświęcenia, dążący do ogólnoświatowej rewolucji. Już wkrótce okaże się bardzo niewygodny dla carskich władz. Trzykrotnie skazywany na zesłanie( podejmował skuteczne próby ucieczki; w książce możemy przeczytać fragmenty jego relacji z tych ucieczek, opisy wskazują na pewien talent literacki), w sumie jedenaście lat ze swojego życia spędzi w carskich więzieniach, co tylko ugruntowuje jego sławę jako działacza w szeregach partii.

Podtytuł książki sugeruje, że życiem Dzierżyńskiego rządziła prócz rewolucji miłość. Nic bardziej mylnego. Jego celem był ogólnoświatowy przewrót, rewolucja była najważniejsza i nawet miłość była jej podporządkowana. Czytając tę książkę nie odniosłam wrażenia, by Dzierżyński specjalnie „biegał” za kobietami. Owszem los na zesłaniu stykał go z kobietami, ale tak jak i on związane były one z partią. Te zauroczenia nie trwały długo. Chociaż trzeba przyznać, że wielka miłość trąciła go ręką. Była nawet odwzajemniona. Uczucie połączyło Sabinę Feinstein i Dzierżyńskiego. W ten związek włączyła się jednak siostra Sabiny, Michalina. Nie mogąc liczyć na wzajemność ze strony Feliksa, popełniła samobójstwo. Ta śmierć położyła się cieniem na związku tych dwojga. Nie zostali razem, chociaż w sercu kobiety, Dzierżyński pozostał chyba na zawsze. Sabina nigdy nie wyszła za mąż i do końca życia przechowywała listy ukochanego oraz pierścionek matki Feliksa, który jej ofiarował.

Dzierżyński ożenił się z Zofią Muszkat, tak jak on żarliwą działaczką partyjną. Tak jak i on oddaną całkowicie sprawie rewolucji. Odniosłam wrażenie, że to małżeństwo zawarte zostało bez większych porywów serca, (nawet związek Feliksa z Sabiną nie był jeszcze ostatecznie zakończony), okazało się mimo wszystko niesamowicie trwałe. Zaangażowany politycznie mąż wyśle bowiem w daleką drogę ciężarną żonę z obciążającymi materiałami. Aresztowana Zofia urodzi ich syna w okropnych warunkach więziennych( konsekwencje zdrowotne tej decyzji Jan Dzierżyński będzie ponosił właściwie do końca życia). Warto dodać, że Feliks bardzo kochał swojego syna. Żonę i chłopca zobaczy dopiero wtedy, gdy ten skończy osiem lat. Na drodze do rodzinnego szczęścia stanęła bowiem wielka wojna i rewolucja, która ogarnęła całą Rosję. Dzierżynski miał w niej do odegrania swoją ponurą rolę.

Feliks Dzierżyński jest odpowiedzialny za śmierć wielu ludzi. Jest to fakt historyczny, który nie podlega dyskusji. Jednak wraz z kolejnymi rozdziałami książki, którą przeczytałam wyłania się obraz osoby pełnej wewnętrznych sprzeczności. Ten apostoł komunizmu, krwawy kat i twórca czerwonego terroru dostrzegał bowiem dramat jednostki pozostając ślepym na tragedię milionów.

Kochał dzieci, ich los nie był mu obojętny i współtworzył radzieckie sierocińce, które miały wychować „bezprizornych” – najmłodsze ofiary nowego systemu. Nie widział jednak, że to nowe metody sprawowania władzy powodowały, że rodzice tych dzieci ginęły w więzieniach czy łagrach.

Dzierżyński nie miał matury, ale w rządzie bolszewików dał się poznać jako świetny ekonomista, twórca radzieckiego wywiadu i zdolny organizator : „(…) gdy nie dawano sobie rady z rozwiązaniem trudnych spraw, [Lenin] miał zwyczaj mówić: „No to trzeba polecić tę sprawę Dzierżyńskiemu, on już to zrobi”. Tytan pracy nie bał się żadnych wyzwań, człowiek, który czegokolwiek się dotknął – potrafił przemienić to w złoto. Nie, nie w złoto – w żelazo, które przekuwał na miecz w służbie rewolucji. Bez wahania twardą ręką zwalczał przeciwników nowego systemu przy pomocy policji politycznej WCzK, osobiście podpisywał wyroki śmierci.( A jednak, mimo wszystko, autorka przytacza relacje osób, których Dzierżyński ocalił od śmierci).

Cieszył się olbrzymią władzą, ale był przeciwnikiem jej nadużywania. Idealny urzędnik, sumienny, dokładny, staranny, potrafił odejść od biurka, by sprawdzić, jak w praktyce wygląda funkcjonowanie jego zarządzeń. Przeciwny tak modnemu w późniejszym okresie kultowi jednostki, nigdy nie wyraził zgody na postawienie swojego pomnika i oponował przeciw wieszaniu swoich portretów na ścianach urzędów (zakrawa więc na ironię losu, że jego portrety wciąż wiszą na rosyjskich komisariatach milicji, zaś na Białorusi do dzisiaj stoją jego pomniki). To wtedy zaczęto go nazywać „Żelazny Feliks”.

Dzierżyński nigdy nie cieszył się dobrym zdrowiem. Tryb życia jaki prowadził, lata więzień i zsyłek wyniszczyły jego organizm. Umarł prawie na posterunku, tuż po powrocie do domu z partyjnego przemówienia. Jeżeli wierzyć autorce, mając świadomość, że to, w co wierzył i czemu poświęcił życie, nie będzie przyświecać już następcom Lenina. Nie doczekał okresu wielkiego terroru. Jego nazwisko posłużyło tylko do tworzenia czerwonej legendy, stało się narzędziem propagandy dla komunistów.

Książkę Sylwii Frołow „Dzierżyńki. Miłość i rewolucja” czyta się jak powieść sensacyjną. I to taką, której autor nie przemyślał postaci głównego bohatera, bo Dzierżyński cały czas zaskakuje. Jego postępowanie bywa sprzeczne z tym, o co walczył. Co sądzić o człowieku, który u progu rewolucyjnej kariery, jeszcze na zesłaniu, oddaje swoje fałszywe dokumenty innemu skazańcowi, który ich bardziej potrzebował? Sam zaś podejmuje się ucieczki bez żadnych papierów. A droga z Syberii była długa i niebezpieczna, bo miejscowa ludność wręcz polowała na uciekinierów … Jak określić człowieka, który własną, niedoszłą zabójczynię, nie pozwolił skazać na karę śmierci, mimo że stało za nim prawo ( nawet i moralne), możliwości i sposoby? Ten niedoszły ksiądz, odrzucał istnienie Boga, uznawał  Chrystusa za pierwszego socjalistę, a … zawarł z Zofią ślub kościelny(!). Sylwia Frołow porównuje Dzierżyńskiego do Don Kichota. Myślę, ze to trafne porównanie. Tylko te jego wiatraki były jak najbardziej rzeczywiste i ociekały prawdziwą ludzką krwią … Autorka słusznie pisze we wstępie: „Jako człowiek stanowi wielką zagadkę na miarę bohatera powieści Dostojewskiego. Z całą skalą emocji, wciąż nie do końca zrozumiałych wyborów, rozpaczliwie szamoczący się pomiędzy koniecznością, przekonaniem a sumieniem, mógłby swym życiorysem rywalizować ze Stawroginem, Iwanem Karamazowem, ale i z jego bratem … Aloszą. Kochał bowiem ludzkość zabójczą miłością inkwizytora. W innych czasach i w innym miejscu miałby szansę zostać świętym”.

Moim zdaniem nie chodzi w tej książce to, by wybielić Dzierżyńskiego. Nie jest celem autorki, by przyćmić ofiary przytoczonymi przykładami człowieczeństwa oprawcy. Raczej ja, jako czytelnik, odnajduję w tej biografii przypomnienie starej prawdy, że nikt nie rodzi się ani świętym ani katem. To człowiek decyduje, dokonuje wyborów – dobrych i złych. Każdy jest kowalem swojego losu.

Książka opatrzona jest ilustracjami będącymi kopiami zdjęć m. in. członków rodziny Dzierżyńskich ( także i tych, którzy żyją obecnie). Warto w tym miejscu dodać, że autorka wspomina o losach żony i syna Dzierżyńskiego po śmierci Feliksa. Wspomina także, jak w dzisiejszej Rosji postrzegana jest osoba Dzierżyńskiego. Książka opatrzona jest bogatą i obszerną bibliografią, która znajduje się na końcu książki, co trochę utrudnia czytanie. Zaznaczam, że nawet lektura poszczególnych przypisów jest ciekawa i pełna niespodzianek. Rozdziały nie są długie, pozbawione cech rozprawy naukowej, styl jest lekki. Biografia zawiera fragmenty m. in. listów Dzierżyńskiego( m. in. do bliskich, do siostry Aldony, do Sabiny), do wielu z dokumentów przywołanych przez autorkę w tej książce nie było wcześniej możliwości dostępu.

Dla kogo ta książka? Dla czytelników, którzy lubią biografie jako gatunek literacki. Ci, którzy interesują się historią tamtego okresu również powinni po nią sięgnąć. Jednak ta książka jest może przede wszystkim dla tych, których fascynuje pełna sprzeczności osobowość człowieka.

Link do opinii
Inne książki autora
Antonówki. Kobiety i Czechow
Sylwia Frołow0
Okładka ksiązki - Antonówki. Kobiety i Czechow

Dokądkolwiek wyjeżdżał, zawsze w pierwszej kolejności odwiedzał trzy miejsca: świątynię, cmentarz i dom publiczny. Lubił prostytutki, lubił aktorki, śpiewaczki...

Nasz biedny Fiedia. Kobiety i Dostojewski
Sylwia Frołow0
Okładka ksiązki - Nasz biedny Fiedia. Kobiety i Dostojewski

Powieści Dostojewskiego to historie męskich tragedii, dla których kobiety stanowią jedynie tło. W jego życiu było odwrotnie - to one stały na pierwszym...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy