Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2017-04-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 426
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Rachel pochodziła z biednej rodziny z klasy robotniczej. Sama twierdziła, że nie lubi lad chłodniczych w supermarketach, bo przypominają jej o czasach, w których jej mamy nie było stać by zapłacić za ogrzewanie. Po skończeniu studiów zamieszkała wraz z licznymi współlokatorami w drogim Londynie. Na jej drodze stanął David. Pochodzący ze znakomitego rodu, bogaty radca prawny. Wdowiec z ośmioletnim synkiem. Nastąpił szybki ślub i przeprowadzka do Kornwalii do tak okazałego domu, że samych sypialni mieścił około 18!!! Rachel myślała, że spełniają się jej wszystkie marzenia, a życie zmieniło w bajkę. A jednak ...
W pewnym momencie wszystko zaczęło się zmieniać. Przybrany syn Jamie zaczął przewidywać przyszłość i dziwnie się zachowywać. Okazało się też, że śmierć pierwszej żony Davida nastąpiła w dość niejasnych okolicznościach, a mur wybudowany z kłamstw zaczął piąć się coraz wyżej. Szczególnie, że główna bohaterka też ma sporo za uszami. Tymczasem zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Jak dalej potoczą się losy tej rodziny?
Jakie wrażenia po lekturze? Ogólnie rzecz biorąc, bardzo pozytywne. Podobało mi się odniesienie do historii kopalń cyny i miedzi usytuowanych na wybrzeżu klifowym Kornwalii. Krajobraz górniczy tej krainy i Zachodniego Devonu wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Podobał mi się klimat książki: wielki dom na odludziu z widokiem na morze, wrzosowiska, klify, przyroda. W opisywanej historii była też tajemnica, uczucie niepokoju, lekkie dreszcze przy zakończeniu, lecz wydaje mi się, że Autor podszedł to tematu zbyt schematycznie. Czasem odnosiłam wrażenie, że czytam jego pierwszą książkę tj. ,,Bliźnięta z lodu". Bardzo podobny scenariusz, problemy i rozwiązanie. Trochę przeszkadzało mi to w odbiorze, co nie zmienia jednak faktu, że czytało się naprawdę nieźle. Tym z Was, którzy nie mieli do czynienia z poprzednim thrillerem popełnionym przez S.K. Tremayne powinno się podobać.
To już druga książka tego autora, która trzyma w napięciu do ostatniej strony. Tu nic nie jest tym na co wygląda i choćbym nie wiem jak się starał to nie mogłam przewidzieć dalszych losów bohaterów. I takie powieści są najlepsze. Nieszablonowe. Zaskakujące. Zapierające dech w piersi. Mroczne i zarazem piękne opisy krajobrazu nastrajają nas i przygotowują do tego co zaraz się wydarzy.
Nie spodziewałam się, że dostane tak mocny thriller psychologiczny, który po prostu wyrwie mnie z butów.
Jeżeli spodziewacie się lekkiej lektury z którą można wyciągnąć się w fotelu popijając ciepłą herbate to od razu mówie, nie tęsy droga. To książka którą przeżywa się całym sobą. Przy niej trzeba myśleć i mieć otwarty umysł. Na takie książki czekam. Dla takich książek warto czytać!
Od książki oznaczonej na okładce mianem thrillera psychologicznego wymagam zdecydowanie więcej. Kilka urojeń, dziecko widzące duchy i konflikt między małżonkami to raczej obyczajówka z nutką dramatu, nie thriller. Szkoda. Zapowiadało się ciekawiej.
Przeczytane:2017-07-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,