Frank ma obsesję na punkcie kwadratów. Wyjeżdża na wojnę, a kiedy wraca z frontu, jest wściekły: jak to możliwe, że w jego kraju, gdzie wszystko miało być idealne, czyli wyłącznie kwadratowe, pojawiły się trójkąty, prostokąty, a nawet koła?! Skandal! Frank postanawia za wszelką cenę przywrócić porządek.
Dyktator to nie jest książka historyczna. To niewiarygodna opowieść o pewnej minionej dyktaturze, ale i o wielu innych - tych, które trwają, lub dopiero zaczynają wdzierać się w państwo, by zastąpić demokrację. To także opowieść o zapominaniu.
Wydawnictwo: Format
Data wydania: 2020-11-11
Kategoria: Edukacyjne
ISBN:
Liczba stron: 56
Tytuł oryginału: Frank
Język oryginału: hiszpański
Tłumaczenie: Tomasz Pindel
Przeczytane:2020-12-09, Ocena: 6, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, 52 książki 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, 26 książek 2020, 12 książek 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku,
Ogrom książek zawiera w sobie ukryty przekaz, czasami łatwo go dostrzec a czasami trzeba dokładnie wgłębić się w lekturę, żeby go odnaleźć.
W tej książce poznajemy niezbyt bystrego chłopca, który uwielbia kwadraty, niestety, kiedy wraca ze szkoły wojskowej, zaczyna dostrzegać również inne kształty, co go bardzo złości. Przez tą całą obsesje dorosły już mężczyzna, postanawia zrobić wszystko, żeby na świecie istniały tylko kwadraty.
Przyznam, że gdy otworzyłam tę książkę, nie wiedziałam, dla kogo jest ona przeznaczona, czy dla dzieci, czy też dla dorosłych, a to dlatego, że jest tu bardzo mało tekstu a za to dużo grafiki. Po głębszym zapoznaniu się z tematyką uważam, że jednak jest ona przeznaczona dla dorosłych, bo porusza dość trudny temat.
Nie bez powodu w tej książce są też krzykliwe kolory, które mają pobudzać czytelnika i wzbudzać w nim agresywny nastrój, zdecydowanie kolor czerwony wyzwala złość. Skupiając się na najważniejszym, czyli tym, co ma nam przekazać tekst, to na początku wydawał mi się on bez sensu, taki o niczym, dopiero po głębszym zastanowieniu, zrozumiałam, jak wartościowa jest ta książka.
Władza zmusza ludzi do działań, z którymi oni się nie zgadzają, ktoś na górze podejmuje decyzje, najczęściej nie znając się na tym, a potem cierpią na tym zwykli ludzie. Co lepsze ludzie, którzy te decyzje podejmują, robią to najczęściej dla swoich zysków, a sami tych zasad nie przestrzegają. To, że ktoś z najważniejszych ludzi w kraju uwielbia kolor zielony, to nie oznacza, że teraz ma zmuszać wszystkich do ubierania się tylko na zielono, nie można zmusić wszystkich do takiego samego myślenia.
Jeszcze jednym przykładem, który nasuwa mi się na myśl to szkoła, tam nie lubią indywidualności i uczniów, którzy sami myślą, tam lubią tylko tych, którzy mają takie samo zdanie jak nauczyciele i takie same poglądy.
Czuje, że z tej książki można wyciągnąć jeszcze więcej wniosków więc pewnie zagłębie się w nią jeszcze nie raz, ale jestem pewna tego, że sporo ludzi dostrzeże też to, co i ja.