Dwa serca anioła
Wojjciech Widłak

Gdy wypożyczałam tę książkę nie byłam do niej przekonana, ale teraz uważam, że jest naprawdę dobra.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Kiedy Romek miał 6 lat wykryto u niego poważną nieoperacyjną wadę serca. Teraz nueoczekiwanie pojawia się nadzieja, na kongresie w Ameryce poruszono jego przypadek i specjalisci zgodzili się bezpłatnie przeprowadzić nowoczesną operację. Tylko jedno "ale", zoperują owszem za darmo, ale koszty badań, leków oraz pobytu sięgają kwoty 200 tysiecy dolarów.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Romek zaprzyjaźnia się ze starszym panem ze swojego bloku. Mężczyzna opowiada mu o swoich podrózach, o tym jak pisał książki. Niestety stan pana Felicjana szybko się pogarsza, w końcu przeprowadza z Romkiem poważną rozmowę. Mówi chlopcu, że czeka go bardzo długa ostatnia podróż i prosi go, aby napisał książkę o tym, co jest ważne w życiu. Kiedy pan Felicjan umiera okazuje się, że uwzględnił chłopca w swoim testamencie, dzięki czemu ma on fundusze na wyjazd do kliniki do USA. Jak dla mnie dziwne, że nie starszy pan nie wpłacił pieniędzy na konto chłopca w fundacji.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Książka "Dwa serca anioła" Wojciecha Widłaka bez wątpienia spodoba się fanom Antoine'a de Saint-Exupéry'ego i Érica-Emmanuela Schmitta, gdyż klimatem przypomina mieszankę "Małego Księcia" z "Oskarem i Panią Różą". Jest to wzruszająca opowieść chłopca, Romka, u którego zdiagnozowano nieoperacyjną wadę serca. Całym światem głównego bohatera jest szpital, małe mieszkanie i ławeczka, z której obserwuje świat. Wkrótce poznaje pana Felicjana, który swoimi opowieściami dodaje choremu chłopcu otuchy i chęci życia. A może jest wręcz odwrotnie? "Wtedy byłem mały, więc tamtego wieczoru najpierw trochę płakałem, że mój anioł zniknął. Potem pomyślałem, że może poleciał z tymi dwoma sercami gdzieś wyżej, no wiecie gdzie, a jak wróci, to będzie miał tylko jedno. Albo takie zwykłe, jakie mają wszyscy, albo to drugie, dziurawe. I da mi to serce, i odtąd już będę albo taki zwykły, jak wszyscy, albo... W końcu zasnąłem." Wielkimi atutami tej pozycji jest wzruszający, a jednocześnie nieco dziecinny motyw anioła z dwoma sercami i znakomite ilustracje, które tworzą niebanalną całość z historią Romka. Więc jeśli chcecie uronić łezkę i dowiedzieć się, czy ta historia ma szczęśliwe zakończenie - sięgnijcie koniecznie!

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Poruszająca.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Jedna z lepszych książek dla dzieci. W przeciwieństwie do wielu innych książek poruszających podobną tematykę, ta nie wyciska z czytelnika łez, nie wzrusza przesadnie, co jest jej zaletą. Historia opowiedziana oczami chłopca z wrodzoną poważną wadą serca. Z tej perspektywy widzimy też reakcje matki takie jak płacz i złość, które nie wydają się logiczne i racjonalne. Bardzo ważną postacią jest pan Felicjan, sąsiad na wózku inwalidzkim, profesor, który kiedyś podróżował, czytał i pisał książki. Z początku oziębły, z czasem nawiązuje bliskie relacje z chłopcem, aż zostaje przez niego "adoptowany", czyli staje się jego przyszywanym dziadkiem. Jest to wątek szczególnie ważny dla mnie, bo pokazuje, że rodzina niekoniecznie musi być "biologiczna". Dodatkowo występuje tu motyw śmierci, czyli nieodzowny element życia, z którym też warto mądrze oswajać dzieci. I pamiętajmy: każdy ma swojego Anioła i każdy może być Aniołem.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)