Jest rok 1880, do redakcji wydawnictwa zgłasza się mężczyzna z propozycją wydania kryminału. Redaktor jest początkowo niechętny, ale zasiada do lektury i odkrywa intrygę, której nie spodziewałby się po niepozornym gościu.
Śledczy Siergiej Kamyszew poznaje młodą dziewczynę, córkę leśniczego, w której natychmiast się zakochuje i stara się zdobyć jej wdzięki. Nie zdaje sobie jednak sprawy z faktu, że dziewczyna prowadzi własną grę z innymi mężczyznami z okolicy. Niespodziewanie dla wszystkich, Oleńka wybiera podstarzałego rządcę Urbienina, pozbawiając Kamyszewa i pozostałych zalotników wszelkich złudzeń. Dziewczyna jednakże wydaje się niepewna swoich uczuć. Niestety, pewnego dnia w lesie dochodzi do tragedii...
Choć Dramat na polowaniu w założeniu samego autora miał być parodią popularnych kryminałów, wyszła mu jednak świetna powieść gatunkowa. Znajdziemy tu przy tym doskonałe portrety psychologiczne i poruszający obraz rosyjskiego społeczeństwa.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2013-09-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
Wybór zawiera dramaty: "Płatonow", "Mewa", "Wujaszek Wania", "Trzy siostry", "Wiśniowy sad". ...
Spis utworów: - Zagadkowa natura (przeł. Jerzy Wyszomirski) - Śmierć urzędnika (przeł. Jerzy Wyszomirski) - Zły chłopiec (przeł. Jerzy Wyszomirski)...
Przeczytane:2023-04-20, Ocena: 5, Przeczytałam,
Czechow chciał zagrać na nosie współczesnym sobie Mrozom, Bondom i Chmielarzom. W efekcie jednak udało mu się stworzyć wcale interesujący kryminał. Otóż mamy tutaj sielskie krajobrazy, bardzo przyjemne dla czytelnika. Mamy intrygę, dość wiarygodną dla epoki. Mamy też bohaterów, którzy nie rażą sztucznością ani dialogami zebranymi w śmietniku. Słowem: całkiem nieźle jak na kpinę.
Wbrew woli więc Czechow napisał dobrą powieść gatunkową. Coś, co i dzisiaj przewyższa jakościowo papkę z bestsellerów. Nie znaczy to jednak, że „Dramat na polowaniu” jest pozbawiony niedoskonałości. Boli choćby przewidywalność, albowiem ja już na samiuśkim początku domyśliłam się wszystkiego. Niemniej przyjemność z lektury pozostaje solidna. Przeczytałam książkę, leżąc z gipsem na kostce i bardzo mi Czechow umilił ten czas. Polecam z zastrzeżeniem, by nie oczekiwać cudów. Wówczas lektura ucieszy, rozbawi i wywoła przyjemny uśmiech na twarzy.