Doskonała pomyłka

Ocena: 4.67 (3 głosów)

Perłowy naszyjnik, który odmieni życie każdej, która go założy.

Sophia Beaumont-Brown to dziewczyna z socjety, o której gazety piszą głównie z negatywnych powodów. Jest singielką zmieniającą facetów jak rękawiczki i nie rozmawia z rodziną. Tylko jej babcia Tilly Beaumont nadal w nią wierzy. Ze szpitalnego łóżka Tilly wysyła Sophii listy, w których opowiada o swoim życiu: o czasach wojny w Anglii, rodzinnych sekretach i najpiękniejszej rzeczy, jaką kiedykolwiek posiadała - naszyjniku z nadzwyczajnych pereł.

Jeśli Sophia wysłucha babci pozna sekretną historię pokoleń wspaniałych kobiet, poławiaczek pereł w Japonii i dam z towarzystwa w przedwojennej Anglii, dowie się, że naszyjnik zmienił życie każdej, która go nosiła. Na czym polega problem? Nie wiadomo, gdzie się znajduje.

Sophia musi podjąć decyzję, czy jest gotowa wyruszyć na poszukiwanie naszyjnika, który może odmienić jej życie. Ile poświęci, aby go zdobyć?

Informacje dodatkowe o Doskonała pomyłka:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2017-03-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788380153363
Liczba stron: 472
Tytuł oryginału: The Inheritance
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik

więcej

Kup książkę Doskonała pomyłka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Doskonała pomyłka - opinie o książce

Avatar użytkownika - Alex9
Alex9
Przeczytane:2017-06-16, Przeczytałam,

Zło nie zawsze ma okrutne oblicze, niekiedy bywa ono znajome, a człowiek kryjący się za nim nawet nie zdaje sobie sprawę ze swoich czynów. Do czasu. Niektórzy tłumaczą je niewiedzą, oddaniem się idei, podporządkowaniem większości bądź lękiem o siebie, swoich bliskich. Ale to następuje później, kiedy dotknie ono kogoś osobiście, wcześniej postrzegane jest w całkiem innych kategoriach, wręcz kontrastowych. Jak rodzi się tragedia? Wcale nie głośno, cicho także nie, jest dostrzegalna przez wielu już na samym początku, lecz ignorowana przez większość, szczególnie gdy obiecuje przyszłość odmienną od przeszłości. Zło często także podąża podobną drogą, zresztą jest jej nieodłącznym towarzyszem ...

Berlin może i jest odległy, lecz idee oraz nastroje aktualne w nim także w prowincjonalnym Chwalimiu znajdują odzwierciedlenie. To co jeszcze nie tak dawno było nie do pomyślenia teraz staje się codziennością. Ale Marta Neumann ma większe zmartwienie niż polityka, duże gospodarstwo prawie całkowicie zajmuje jej uwagę, zawsze jest w nim sporo do roboty i to ono jest dla kobiety najważniejsze. Matylda nie podziela matczynego zapału, lecz nikt o zdanie nie pyta nastolatki, zna swoje obowiązki i zbytnio nie narzeka na swoją egzystencję, nie składa się ona przecież jedynie z pracy. Mieszka w wygodnym domu i w porównaniu z rówieśnikami ma trochę lżej, a ciotka Janka zawsze pomoże i dobrze doradzi dziewczynie. Mogłoby się wydawać, że nic w tym miejscu nie zmieniło się od lat, życie toczy się według pór roku i nic nie zagraża kilkunarodowej społeczności. Jednak to pozory, za wiarę w nie przyjdzie zapłacić wielu wysoką cenę, lato tysiąc dziewięćset trzydziestego ósmego jeszcze zbytnio nie różni się od swych poprzedniczek, może tylko propaganda mad onośniejszy głos, ale przecież jest tak dobrze jak nigdy dotąd. Zresztą Martę zajmują gospodarskie problemy, Matylda również ma wiele na głowie, bo Adolf Hitler stawia przed każdym określone cele i każdy obywatel oraz obywatelka Rzeszy powinni dążyć do ich urzeczywistnienia. Janka Kaczmarek inaczej patrzy na to co dzieje się wokół niej, lecz kto ją będzie pytał o zdanie? Nadchodzi jesień, później jesień i wiosna, wrzesień przynosi wojenną zawieruchę, lecz pożoga jaka jest z nią związana jest daleka od Chwalimia, chociaż i tu powoli daje o sobie znać. Nikt nie przypuszcza co będzie dalej i ile się zmieni. Rodzina Neumannów nie spodziewa się tego co przed nią, a dom nie tak dawno stanowiacy ostoją będzie świadkiem trudnych wyborów i dramatów.

Kiedyś winnice były chlubą chwalimskich okolic, lecz z roku na rok ubywało ich aż pozostały nieliczne skrawki winorośli, czy podobnie stanie się z mieszkańcami tych ziem? Jak naznaczy wojna Matyldę i jej bliskich? Co czeka Jankę?

Miasteczek takich jak Chwalim było wiele, ich mieszkańcy wiedli spokojne życie wyznaczane przez pory roku, znali swoich sąsiadów i ich rodziny, egzystowali obok siebie, pomagając sobie i jednocześnie nie wchodząc sobie w drogę kiedy nie było to konieczne. Dlaczego więc zwrócili się przeciwko sobie, stali się wrogami, patrzyli obojętnie gdy zło dosięgało kogoś im bliskiego lub znajomego? Zofia Mąkosa nie odpowiada w swej książce wprost na te i inne pytania, odpowiedzi udziela poprzez bohaterów "Wendyjskiej winnicy" oraz ich postępowanie. Nazizm i druga wojna światowa jest ukazana w tej powieści od strony małej społeczności, żyjącej zdawałoby się z daleka od wielkiej polityki, gdzie zło szybko zostanie zidentyfikowane i odrzucone. Jednak nic bardziej błędnego, idee, które zawładnęły umysłami milionów i tutaj zakiełkowały, a czytelnik widzi pierwsze oraz kolejne plony zasiewu nienawiści. Początkowo wydaje się, iż łatwo ocenić poszczególne postacie, lecz każdym rozdziałem jest to coraz trudniejsze, tak samo jak wybory jakie są dokonywane przez nie. Autorka odtworzyła w detalach atmosferę przygranicznego małego miasteczka, w jakim przez lata nie najważniejsza była narodowość, lecz to jakim człowiekiem ktoś był, ale w krótkim okresie czasu zmienia się radykalnie obraz tego miejsca i przede wszystkim ludzi. "Wendyjska winnica. Cierpkie grona" jest niesamowitą kroniką epoki, w której zniszczono dorobek pokoleń i przede wszystkim więzy międzyludzkie, stanowiące swoiste korzenie wspólnoty oraz rodzin. Zofia Mąkosa pokazała prawdziwy obraz ludzi jacy ulegli, mniej lub bardziej świadomie, ideom unicestwiającym bezpowrotnie przeszłość i naznaczających przyszłość bolesnymi ranami, odczuwalnymi bardzo szybko i długo jeszcze po tym jak zostały zadane. Podczas lektury widoczne są zachodzące zmiany w postrzeganiu świata przez poszczególnych bohaterów i dojrzewanie w niezwykle dramatycznych czasach. W "Wendyjskiej winnicy" czytelnik odnajdzie co najmniej kilka symbolicznych scen odzwierciedlających burzliwą rzeczywistość  i będących być może zapowiedzią tego co jeszcze przed bohaterami.


Link do opinii

Chyba nie ma na świecie takiej osoby nieposiadającej na swoim koncie choćby jednej kłótni z rodzicami. Ta czynność jest nieunikniona niczym wypadnięcie mlecznych zębów. Brak odzewu na prośby, przyjście kilkanaście minut po ,,godzinie policyjnej"... są różne przyczyny waśni i ich stopnie rażenia. Ale co wtedy, gdy dziecko doprowadza do tego, że rodzice całkowicie się od niego odwracają?

Sophia Beaumont-Brown już od kilku lat nie ma kontaktu ze swoją rodziną. Po dość nieprzyjemnej akcji oraz jej przykrych skutkach odcięli się od niej całkowicie, przez co kobieta zostaje zostawiona na lodzie. Wpadająca ze skrajności w skrajność nawet nie myśli, aby zmienić swoje życie. Sophia nadal żyje przeszłością, a ta żeruje na niej coraz to zachłanniej, zbliżając ją do dna. Jednakże znajduje się ktoś, kto wyciąga do niej pomocną dłoń.

Matilda Beaumont, babcia Sophii, zaczyna wysyłać do kobiety listy. Ta początkowo nie jest w stanie po nie sięgnąć, lecz pod silnym naciskiem przyjaciela postanawia zaryzykować. Po którymś z rzędu zbiera się na odwagę i zamierza spotkać się z osobą, która w tak piękny sposób opowiada o swym dzieciństwie, pierwszych krokach w dorosłości czy też rodzinnych tajemnicach. Sophia nie wyobraża sobie, aby mogła zaprzepaścić okazję spędzenia czasu z kimś, kto jako jedyny jeszcze w nią wierzy - w końcu lada moment nawet i jej może zabraknąć.

Sophia, rozmawiając z babcią na temat listów, dostaje nietypowe zlecenie. Otóż ma odnaleźć zaginiony przed laty naszyjnik z pereł, mający wartość sentymentalną dla umierającej starszej pani. Kobieta postanawia spełnić ostatnią z próśb Matildy Beaumont, próbując odwdzięczyć się za to, że zawsze umiała odnaleźć dla niej odrobinę wolnego czasu.

Tylko czy tutaj chodzi o samo odnalezienie naszyjnika? A może stoi za nim coś znacznie więcej niż sentymenty?

Bo niektóre tajemnice chciałoby się zabrać ze sobą do grobu...

 

Już kiedy przeglądałam zapowiedzi wydawnictwa Czarna Owca, dostrzegłam tę książkę ze względu na dość chwytliwy tytuł. Owszem - okładka również przykuwała wzrok, ale to właśnie ten wcześniejszy czynnik plus bardzo kuszący opis przyczyniły się do tego, że sięgnęłam po [Doskonałą pomyłkę]. Tylko czy to był przemyślany ruch? A może pragnę usunąć pierwsze słowo z tytułu książki?

 

Nie tak od razu było kolorowo, jak sobie z góry zakładałam. Zabezpieczona w pokłady pozytywnej energii żwawo rozpoczęłam przygodę z [Doskonałą pomyłką], lecz już na samym starcie dostałam z liścia w twarz, a raczej z kartek. Czytanie o egzystencji Sophii, jednej z głównych bohaterek, męczyło mnie przez wgląd na imprezowy styl życia kobiety. Siedząca już prawie na samym dnie niszczyła nagromadzoną przeze mnie kilogramami ciekawość, przez co ta traciła na wadze. Obawiałam się, że lada moment nic po niej nie zostanie, a ja sama zatrzasnę książkę i rzucę ją w najciemniejszy kąt pokoju. I kiedy już byłam na to gotowa, pojawiło się światełko w tunelu. Fabuła wychyliła się z melancholijnej otchłani, a na scenę wkroczyli nowi bohaterowie. Historia nabrała jasnych barw, a ja, porzuciwszy wzdychania spowodowane zirytowaniem i przewracanie oczyma, wreszcie oddałam swe serce powieści Katie Agnew.

Błądząc między teraźniejszością a przeszłością, poznawałam niesamowitą ,,przygodę" naszyjnika z pereł. Ktoś zapyta - co jest tak wyjątkowego w ozdóbce dla zamożnych dam, które zakładają ją jedynie na pokaz? A ja grzecznie odpowiem: magia. Oczywiście nie mam na myśli tej przenoszącej nas do innej rzeczywistości, ale już samo scalanie losów prawie obcych sobie kobiet ewidentnie pod to podchodzi. Nieraz łzy napływały mi do oczu, kiedy to danej właścicielce pereł nie sprzyjało szczęście lub uśmiechałam się w chwilach, gdy wszelkie smutki odchodziły w zapomnienie. Naprawdę wczuwałam się w ich skórę! Także nie przypuszczałam, że pod pozorem odnalezienia naszyjnika kryło się coś aż tak bardzo zaskakującego! A ostatnie kilkadziesiąt stron - z drobnymi wyjątkami - to było istne szaleństwo, gdzie na jaw wychodziły, skrywane przez lata, tajemnice. Aż nie mogłam się temu nadziwić! Wiem, że sekrety także odgrywały tutaj ważną rolę, ale autorka przeszła samą siebie. Pogrywanie w kotka i myszkę opanowane do perfekcji? Pisz mi tak więcej!

 

,,[...] W swoim krótkim życiu widziała już wiele zwłok i śmierć jej nie fascynowała. Była po prostu śmiercią. Takim samym pewnikiem jak wschód słońca".

 

Chyba nikogo nie zdziwię, kiedy powiem prosto z mostu - Sophia doprowadzała mnie do szału! Podupadła celebrytka, stała bywalczyni klubów, swoją postawą nie przekonywała do siebie aż nadto. Rozumiem bycie w konflikcie z rodzicami (no bo kto ani razu nie był, niech pierwszy rzuci kamieniem), ale żeby tak się wyniszczyć, zamiast dalej walczyć o ich uznanie? W ten sposób udowadniała im, że mają rację co do niej. Dopiero wciągnięcie się w poszukiwania naszyjnika spowodowało, iż nawiązała ponownie kontakt z babcią, co polepszyło jej stan fizyczny i psychiczny, dzięki czemu dało się z nią wytrzymać. Jednakże do samego końca ,,trzymałam" ją na dystans.

Inaczej sprawy się miały z samą inicjatorką rozpętania perłowego szału, a mianowicie z Matildą Beaumont. Opowiadana przez nią w listach opowieść o jej wcześniejszych latach życia pokazała mi, że jest silną, mająca swoje zdanie mądrą kobietą, która dla swoich bliskich była gotowa na wszystko. Nawet już w złym stanie pragnęła, aby Sophia zaznała prawdziwego szczęścia, co też mogłoby się zdarzyć. Naprawdę pokochałam tę postać. Aż sama zachciałam mieć taką babcię!

Warto również wspomnieć o innych bohaterach, bo przecież nie oni to ta cała lawina zdarzeń przecież nie miałaby najmniejszego sensu. Dzięki temu poznałam wzbudzającą sympatię Aiko powiązaną z rodziną, od której rozpoczęła się cała przygoda z naszym książkowym skarbem, nieco zapatrzonego w pieniądze najlepszego przyjaciela Sophii, Hugona, wręcz stającego na rzęsach, aby wspomóc kobietę w jej zadaniu. Nie mogę także zapomnieć o Dominicu! Ten pan, pomimo swoich przejść z byłą żoną, wzbudzał we mnie... mieszane uczucia (jest to powiązane z później wspominanym wątkiem o miłości). Prawie każda z postaci była nietuzinkowa, posiadająca swoje wady i zalety, dzięki czemu można było odczuć, że pomimo wyimaginowania śmiało mogliby być odzwierciedleniem prawdziwych ludzi!

 

,,Gonitwa za szczęściem jest jak pogoń za wiatrem lub próba chwycenia cienia".

 

Pomimo początkowych oporów, nie stanie się chyba nic złego, jak obwieszczę, że Katie Agnew udało się mnie ująć swoją prostotą stosowaną w [Doskonałej pomyłce]. Stworzyła tak realny świat, że aż dziw, że ta powieść nie powstała na faktach. Naprawdę czułam się tak, jakbym sama podążała danymi ścieżkami, przebywając w samym środku akcji. Jedynie przyczepię się do miłości wybuchającej między pewnymi bohaterami, która jak dla mnie była nieco... naciągana. Wystarczył jeden wieczór, aby się w sobie zakochali? Może inni zachwycali się tym wątkiem, ale ja tego nie kupiłam. Nie mam duszy romantyczki, przepraszam.

Nawet nie przypuszczamy, ile przedmiotów codziennego użytku może posiadać jakąś niewiarygodną historię, mogącą zdobić karty książek czy ekrany telewizyjne. Poprzez wieczny pośpiech nawet nie mamy czasu, aby się nad tym zastanowić. A gdybyśmy tak się zatrzymali i zaczęli rozmyślać, czy noszony przez nas zegarek czy trzymana w dłoniach torba zakupiona na pchlim targu posiadają jakieś ,,wspomnienia"? Pozwólmy sobie czasami na odrobinę szaleństwa i dajmy się porwać przypuszczeniom. A kto wie, czy nawet nie będziemy mieli racji?

 

Podsumowując:

[Doskonała pomyłka] nie obyła się bez wpadek, ale to nie zmienia faktu, że przetrzymuje między okładkami zakładnika w postaci niezwykłej, chwytającej nieraz za serce historii, mogącej rozkochać w sobie niejednego czytelnika. Dlatego też, jeżeli brakuje w twoim życiu nieco wzruszeń oraz niewiarygodnych opowieści wspaniałych kobiet - śmiało sięgnij po tę książkę. Ona zaspokoi twoje pragnienia!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - redgirl_books
redgirl_books
Przeczytane:2017-04-13, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Posiadam,
Sophie należy do brytyjskiej rodziny arystokratycznej, jednak kobieta nigdy nie zachowywała się jak przystało na jej status. Była na językach całego Londynu, kiedy upijała się do nieprzytomności, ćpała i co noc widziano ją z innym mężczyzną. Rodzice potępiali jej zachowanie, dlatego wydziedziczyli córkę i odwrócili się od niej plecami. Tylko babcia Matilda w nią wierzyła i nigdy jej nie zawiodła. Pewnego dnia do Sophie zaczynają nadchodzić listy od jej babci. Wyłania się z nich obraz bogatej arystokracji, która żyje w dostatku. Jednak mała lady Matilda pomimo bogactwa nie miała tego co każde dziecko powinno mieć; uwagi rodziców. Jej matka nie interesowała się swoją córką, a ojciec często był w podróży w związku ze swoimi interesami. Jednak to z nim Tilly miała najlepszy kontakt. Łączyła ich niesamowita więź, która była odczuwalna. W wieku osiemnastu lat, Matilda w prezencie od swojego ojca dostała obroże z najpiękniejszych pereł. Marzeniem Tilly jest jeszcze raz założyć je przed swoją śmiercią. Matilde prosi swoją wnuczkę, aby to ona je odnalazła. Jednak Sophie nie zostało dużo czasu, gdyż życie jej ukochanej babci powoli gaśnie. W poszukiwaniach naszyjnika pomaga jej przyjaciel Hugo. Czy uda im się odnaleźć cenną biżuterię? Jaka tajemnicza historia się z nim łączy? Fabuła książki przeplata się również z życiem ludzi, którzy mieli jakikolwiek związek z naszyjnikiem. I tak poznajemy japońską poławiaczkę Manami, która wydobywając te perły oddała swoje życie, aby jej córka Atiko miała o wiele lepsze życie od niej. I rzeczywiście miała, bo jej córka poznała miłość swojego życia i była jedną z najbogatszych kobiet. Miała wolność jakiej pragnęła dla niej jej matka. Poznajemy również życie z perspektywy Dominica, który rozwiódł się ze swoją żoną. Alice, mamy Sophie, która od wielu lat jest tyranizowana przez swojego męża. Występują tu również inne poboczne postacie, ale to jaki mają związek z tymi perłami musicie odkryć sami. Kiedy postanowiłam zacząć czytać tę książkę miałam zastój czytelniczy. Nie miałam ani ochoty, ani chęci, aby zabrać się za książkę. Jednak wobec niej miałam zobowiązania i tak zaczęłam ją czytać. Byłam przygotowana na to, że nie będzie mi się za bardzo podobała, ale nie byłam gotowa na to, że mnie oczaruje. Na początku trudno było mi się połapać i zrozumieć po co są w tej książce inne postacie. Jednak później już mi tak nie przeszkadzały i popłynęłam wraz z każdym słowem. Nie wiem w którym momencie ta książka mnie wciągnęła na tyle, że nie mogłam się od niej oderwać i skończyłam tego samego dnia co zaczęłam. Pierwsza rzecz, która niesamowicie mi się spodobała, to akcja dziejąca się na przestrzeni II wojny światowej, która tak bardzo odmieniła spostrzeganie Tilly. Fascynujące też było życie Manami, jako japońskiej amy. Kobiety której osobowość była jak ogień i która pragnęła dla siebie i swojej rodziny, życia jako wolni ludzie. To ile zrobiła dla swojej córki było niesamowite i wzruszające. Sophie momentami była drażniąca i niedojrzała, ale z każdą stroną jej postać ewoluowała. Nie tylko jej, ale również jej matki, która postanowiła w końcu wziąć życie w swoje ręce. ''Doskonała pomyłka'' to opowieść o złych wyborach i tajemnicy skrywanej przez lata. O dążeniu do spełnienia swoich marzeń i celów. To opowieść o nierozerwanej więzi pomiędzy matką i córką, jak również o tym, że relacje pomiędzy nimi nie zawsze są najlepsze. Katie Agniew stworzyła lekką powieść o nie tak łatwych tematach. Książka wciąga, a niespodziewane fakty potrafią zaskoczyć czytelnika. Ta książka zaskoczyła mnie pozytywnie. I nie spodziewałabym się niektórych zwrotów akcji, które sprawiają, że ta powieść na pewno nie należy do przewidywalnych. Uważam, że posiada iskierkę magii, która zasiewa się w sercu czytelnika. I pozostaje z nim na dłużej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnieszka_rowka
agnieszka_rowka
Przeczytane:2019-03-11, Ocena: 4, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy