Schyłek chaotycznego okresu Muromachi.
Polujący na demony młodzieniec spotyka żyjącą z kradzieży sierotę. Ciało łowcy, który zwie się Hyakkimaru, jest zimne, a w jego tajemniczo święcących ramionach ukryte są ostrza!
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2019-11-29
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 0
Tłumaczenie: Mateusz Makowski
Przeczytane:2019-12-27, Ocena: 4, Przeczytałem,
MANGOWY REMAKE
Coś się kończy, coś zaczyna. Właśnie pożegnaliśmy dwie świetne serie shounenowe, jakimi bez dwóch zdań były „Akame ga Kill!” i „Dimension W”, a już na ich miejsce wskoczyły kolejne nowości z tego gatunku: udany „Dr. Stone” i trzymająca podobny poziom seria „Dororo i Hyakkimaru”. Skamieniałymi ludźmi zajmowałem się niedawno, pora przyjrzeć się więc tej drugiej opowieści. Bo chociaż nie jest to manga do końca spełniona, na pewno warto poświęcić nieco czasu na jej poznanie.
Głównych bohaterów opowieści jest dwóch. Pierwszym z nich jest Hyakkimaru, ponury, potężny wojownik polujący na demony. Przemierza on kraj, nie zważając na nikogo, byle tylko wypełnić swój obowiązek. Zamiast rąk ma miecze, wydaje się nie znać strachu ani litości, ale…
Dororo to sierota, która każdego dnia próbuje zdobyć coś do jedzenia, by przetrwać w biedzie wojennej rzeczywistości świata u schyłku okresu Muromachi. Kradzież to jedyne, co mu pozostaje i tak pewnego dnia pakuje się w kłopoty. Kłopoty, z których chcąc nie chcąc wybawia go Hyakkimaru, który staje do walki z okolicznym demonem. Co wyniknie z tego brzemiennego w skutki spotkania tej niezwykłej dwójki?
Całość mojej recenzji na blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/12/dororo-i-hyakkimaru-1-osamu-tezuka.html