Donikąd

Ocena: 4 (2 głosów)
Egocentryczny i wyalienowany Bruno Werner dorasta w świecie, który nazywa papierowym labiryntem. Po śmierci rodziców postanawia napisać swoją pierwszą powieść. W tym czasie natrafia na poruszającą książkę niejakiego Daremo Inaia. Poszukiwania autora widmo nie przynoszą efektów. Bruno Werner jednakże z niesłabnącą fascynacją towarzyszy głównemu bohaterowi zagadkowego tekstu w jego wędrówce po retroświecie przyszłości. Z wątkami narratora i Daremo Inaia przeplata się także pełna sekretów opowieść o Sophie Kavan, współczesnej eremitce, która – zanurzona w modlitwie kontemplacyjnej – żyje w centrum Manhattanu. Trzy, splątane ze sobą historie zmierzają do wspólnego finału (czy raczej początku). Donikąd to szkatułkowa powieść egzystencjalna. Jej pełna zwrotów akcja rozpięta jest pomiędzy Nowym Jorkiem lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku a współczesnym, ale fikcyjnym Wrocławiem, zahaczając o zanurzoną w bezczasie krainę Gen’ei. Oprócz pytania o kierunek, w którym zmierza człowiek, powieść ta dotyka jednocześnie zagadki istnienia jako takiego.

Informacje dodatkowe o Donikąd:

Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2014-03-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-64307-13-3
Liczba stron: 296

więcej

Kup książkę Donikąd

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Donikąd - opinie o książce

Avatar użytkownika - Magnolia044
Magnolia044
Przeczytane:2016-04-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,

Dla mnie jesteś pan człowiekiem znikąd, który zmierza donikąd (...)”. str. 171

 

Głównym bohaterem powieści jest Bruno Werner, w chwili kiedy go poznajemy, dowiaduje się, że jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Chłopak przyjmuje tę wiadomość, jakby zginął jakiś daleki krewny, owszem kochał rodziców, ale praktycznie ich nie znał, gdyż byli w ciągłych rozjazdach. Dwudziestosześcioletni, nie ma własnej rodziny, prócz brata, z którym nie utrzymuje kontaktów, ponadto nie ma wykształcenia wyższego, obowiązków, ani nawet prawa jazdy, czy pracy zarobkowej. Po śmierci rodziców Bruno przeprowadza się do Wrocławia, tam też zaczyna pisać swoją debiutancką powieść.

 

Pewnego dnia, będąc na targu, zatrzymuje się przy jednym ze straganów, gdzie jego uwagę przyciąga pewna książka, którą decyduje się kupić. W ten sposób staje się właścicielem „Towards Nowhere”, czyli „Donikąd”. Początek książki bardzo intryguje Bruna, dlatego postanawia poszukać informacji o autorze i wydawcy. Jednak książka nie posiada wzmianki ani o jednym, ani o drugim, brak w niej informacji, które to wydanie, brak również daty oraz numeru stron, książka pisana jest ciągiem, bez akapitów ani podziałów na rozdziały. Internet również milczy na temat danej powieści, co bardziej podsyca ciekawość Bruna. Natrętna niewiadoma nie daje mu spokoju, dlatego postanawia odnaleźć autora powieści.

 

Odrzucenie sprawia, że zaczynam szukać. Za jego przyczyną po mało emocjonujących przygodach trafiam do papierowego labiryntu. Długo szukam wyjścia, aż dociera do mnie, że poruszanie się po zakamarkach tego świata, fascynacja jego pięknem, relacje z napotkanymi tam postaciami same w sobie są upragnioną ucieczką i że jeśli stale się przemieszczam, żyję.”. str. 9

 

Książka Donikąd pióra Konrada Czerskiego jest jego debiutancką powieścią. Pierwsze, co nasunęło mi się po przeczytaniu książki to WOW. Mało kto potrafi pisać tak naprawdę o niczym, ale tak barwnym językiem, że ciężko jest się oderwać od lektury. Autor z przymrużeniem oka naśmiewa się z głównego bohatera, który przez niemalże 30 lat był leniem patentowanym, nie wiedział, czego od życia oczekuje i nie miał żadnego planu na przyszłość. Pewnego dnia się budzi i stwierdza, że zostanie wielkim pisarzem, ale prawdopodobnie przypuszczał, że książka sama się napisze, a swoje lenistwo tłumaczył wiecznym brakiem weny.

 

Miarowe tykanie zegara kroi wieczność na jednosekundowe interwały. Wpatruję się w zamazane odbicie swojej twarzy majaczące na ekranie monitora. Na ponurej bieli nie odznacza się żadna treść – ani jedno zdanie, które choć w części przysłoniłoby zrozpaczone spojrzenie nieudacznika, nic, co dawałoby nadzieję, że pod koniec dnia wstanie on z krzesła z poczuciem satysfakcji. A im bardziej wbijam wzrok w białą planszę, tym bardziej nic na niej nie widzę.”. str. 122

 

Czerski wtrącił do książki kilka wątków fabularnych, które na końcu książki pięknie układają się w spójną całość. Jednym z nich jest przedstawienie życia Bruna, jego rodziny, romansu oraz pisanie debiutanckiej powieści. Drugi watek to poszukiwanie autora książki Donikąd i chęć jego bliższego poznania, mowa tutaj o tajemniczym Daremo Inai. Ostatnim jest zobrazowanie Sophie – młodej angielki oraz pewnej seniorki Lorny Hill, która opowiada nieco ze swojej przeszłości. Ciekawe jest, że w powieści znajduje się postać Konrada Czerskiego, kim jest mężczyzna? Zakończenie jest totalnym zaskoczeniem. Niby niewielkich rozmiarów książka z okładką bardzo minimalistyczną, ale za to środek, jaki ciekawy. Nigdy nie spodziewałabym się takiej historii, która jest notabene bardzo oryginalna. Chyba mam nosa do książek, bo wpadają mi w ręce same powieści godne polecenia.

 

Nie kieruje mną próżność, lecz lęk, gdyż znowu zawisłem pomiędzy nicością a nieskończonością, a wokół mnie rozpościera się papierowa pustka.”. str. 290

 

Bruno oprócz na lenistwo cierpi jeszcze na rozdwojenie jaźni, któremu przypisuje wszystkie złe wyskoki, czy to pobicie do nieprzytomności chłopaka, czy podpalenie domu. To nie on robi, jak sam twierdzi, lecz jego gorsza natura, czyli Kaduk. Kim jest Kaduk, tego nikt nie wie, wiadomo jedynie, że stoi tuż obok Bruna i w atakach towarzyszy mu niczym cień.

 

Kończąc. Jestem w pełni zadowolona z lektury. Historia jest tak pozytywnie zakręcona, że autor mógłby pokusić się o napisanie kryminału, myślę, że trudno byłoby odkryć zbrodniarza. Dlatego, że w Donikąd rozwiązanie całej zagadki jest na wyciągnięcie ręki, ale autor tak sprawnie manipuluje czytelnikiem i dawkuje informacje z umiarem, że ostatecznie zakończenie mnie zaskoczyło. Powieść jest świetnie skonstruowana, z żywymi bohaterami, adekwatnymi do sytuacji dialogami oraz z niesztampową fabułą. Jestem pewna, że nie jest to książka dla każdego, ale zachęcam do sięgnięcia po nią. Polecam osobą, które zadają sobie podstawowe pytanie: dokąd zmierzają? Także czytelnikom, którzy lubują się w powieściach filozoficznych.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2014-07-23, Ocena: 3, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
Z wielką niewiadomą przed tym, co mnie spotka przy lekturze sięgnęłam po debiut literacki Donikąd pióra Konrada Czerskiego. Już opis na okładce ,,Donikąd to szkatułkowa powieść egzystencjalna. Jej pełna zwrotów akcja rozpięta jest pomiędzy Nowym Jorkiem lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku a współczesnym, ale fikcyjnym Wrocławiem, zahaczając o zanurzoną w bezczasie krainę Gen`ei. Oprócz pytania o kierunek, w którym zmierza człowiek, powieść ta dotyka jednocześnie zagadki istnienia, jako takiego" sugeruje, jaka to będzie powieść. Czy podołałam tak trudnemu zagadnieniu, które starał się przedstawić autor? Czy udało mu się udzielić odpowiedzi na postawione pytania? Bruno Werner, egocentryk, po śmierci rodziców otrzymuje w spadku rodzinną fortunę. Jednak to jego brat przejmuje rodzinną firmę, a nasz bohater przejmuje jedynie okrągłą sumkę i nadal nic nie robi. Nie pracuje, nie studiuje, za to ma marzenie, aby napisać książkę. Niestety jak się okaże ta dość trudna droga może doprowadzić naszego bohatera donikąd. W swej podróży natrafia na poruszającą książkę niejakiego Daremo Inaia. Niestety nic więcej nie potrafi znaleźć o autorze, gdyż jakby się wydawało to człowiek widmo. Bruno rozpoczyna podróż z bohaterem książki. Do czego ona go doprowadzi? Konrad Czerski, rocznik 1977, anglista, absolwent Podyplomowego Studium Przekładu na UW. Uprawniony do nauczania języka angielskiego w kolegiach kształcenia ustawicznego na terenie Wielkiej Brytanii. Tłumacz przysięgły i tłumacz literatury. Jako autor porusza się w obszarze szeroko rozumianej literatury postmodernistycznej. Donikąd jest jego debiutancką powieścią. Egzystencjalizm według Wikipedii, to kierunek filozoficzny, którego przedmiotem badań są indywidualne losy jednostki ludzkiej, wolnej i odpowiedzialnej, co stwarza uczucie ,,lęku i beznadziei istnienia". Ideą jest przekonanie, że człowiek, jako jedyny z wszystkich bytów ma bezpośredni wpływ na to, kim jest i dokonując niezależnych wyborów wyraża swoją wolność. Już od samego początku nie potrafiłam się wdrożyć w lekturę. Nie miałam okazji złapać się czegokolwiek, co pociągnęłoby mnie w historię i nie wypuściło aż do końca lektury. Sam bohater również mnie do siebie nie przekonał. Drażnił mnie na każdym kroku swoim postępowaniem, wypowiedziami, całą swoją postacią. Pierwszy raz miałam taki wstręt do głównego bohatera, który snuje swoją nudną nic niewnoszącą historię. Książka strasznie mi się dłużyła, nie raz miałam ochotę cisnąć ją w kąt i poczekać aż obrośnie kurzem. Tak naprawdę to jestem sama przerażona tym, jak ja ją odebrałam. Żadna inna wcześniej powieść tak mnie nie irytowała. Może wynika to z tego, że Bruno sam się przyznaje, że cierpi na chorobę psychiczną i jego specyficzne wywody po prostu do mnie nie trafiały. Historia opowiedziana jest z kilku perspektyw: śmierć rodziców i wszelkie emocje z tym związane, cichy romans z młodą businesswoman oraz poszukiwania autora książki. Niestety wiele razy autor zapętla się w historie i niestety gubi się pomiędzy swoimi opowieściami, wiele razy się powtarza, co tylko mnie irytowało jeszcze bardziej. Lektura na tyle była chaotyczna, że gdy zmuszona musiałam do niej wracać, to tak naprawdę nie wiedziałam, na czym skończyłam i musiałam cofać się kilka stron wstecz. Nie lubię takiego zabiegu i uważam go za czas stracony. Starałam się znaleźć coś, co mnie w tej historii zainteresowało, zaintrygowało, odnaleźć jakikolwiek malutki plus, aby tak negatywnie lektura, której poświęciłam tyle czasu, nie wypadła. Niestety na staraniach się skończyło. Możliwe, że Donikąd to nie jest lektura dla mnie.
Link do opinii
Inne książki autora
Blue Sisco
Konrad Czerski0
Okładka ksiązki - Blue Sisco

"Blue Sisco", którego akcja osadzona jest w fikcyjnym mieście w USA, to flirt z konwencją noir. Opierając się na klasycznych motywach tego gatunku, autor...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy