CZY ZAKUP DOMU, POSZUKIWANIA SKARBU, ZAFIKSOWANA NA PUNKCIE MAGII PRZYJACIÓŁKA I KRNĄBRNA KOZA STEFKA TO PRZEPIS NA NIESZCZĘŚCIE?
Lucyna wprowadza się do domu babci Anieli, co uruchamia lawinę niespodziewanych zdarzeń.
Gdy natrafia na stare, babcine przepisy w głowie rodzi jej się coraz śmielszy plan na własny biznes. Przy okazji odkrywa rodzinne tajemnice, a i te skrywane przez mieszkającego za płotem Szymona stają się obiektem jej zainteresowań. Wszystko jednak sprowadza się do Złotych Serc - wyjątkowych jabłek rosnących w sadzie sąsiada, który Lucyna za wszelką cenę musi odzyskać!
,,Dom w Jabłonkach" to historia pełna magii, zapachu domowych wyrobów i lekkiego humoru, opowiadająca o kobiecie, która próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-10-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
"Dom w Jabłonkach" Kamili Majewskiej to urocza i pełna ciepła powieść, która przenosi czytelnika do malowniczej polskiej wsi, gdzie magia codzienności łączy się z tajemnicami przeszłości. To historia Lucyny, kobiety, która w poszukiwaniu nowego początku wraca do rodzinnych korzeni, wprowadzając się do domu po swojej babci Anieli. Wraz z tą decyzją jej życie nabiera tempa, pełnego niespodzianek, humoru, a także refleksji nad tym, co naprawdę ważne.
Lucyna, główna bohaterka, szybko okazuje się nie tylko sympatyczną, ale i niezwykle przedsiębiorczą kobietą. Odkrycie starych przepisów babci staje się dla niej inspiracją do stworzenia własnego biznesu.
Postać Szymona, tajemniczego sąsiada, dodaje powieści intrygi i delikatnego napięcia, ponieważ jego skrywane sekrety oraz nieoczywista relacja z Lucyną stanowią emocjonalny rdzeń opowieści.
Książka zgrabnie łączy różne wątki – od prób odnalezienia swojego miejsca na nowo, poprzez lokalne tradycje i zapomniane receptury, aż po pełne ciepła wątki obyczajowe. Ważną rolę odgrywa tu także przyjaciółka Lucyny, zafascynowana magią, co wprowadza do książki lekko magiczny klimat. Wątek poszukiwania skarbu, w który przyjaciółka mocno wierzy, wprowadza do fabuły element humorystyczny i odrobinę ekscentryczności. W zestawieniu z krnąbrną kozą Stefką, która również odgrywa swoją humorystyczną rolę, książka staje się lekką, pełną wdzięku opowieścią o codziennych troskach i radościach.
Autorka doskonale oddaje atmosferę wsi, z jej spokojem, urokami natury i prostotą życia, którą Lucyna na nowo odkrywa. Motyw Złotych Serc – jabłek, które symbolizują nie tylko cenne dziedzictwo, ale i łączność z przeszłością – jest piękną metaforą powrotu do korzeni i dbałości o rodzinne tradycje.
"Dom w Jabłonkach" to książka, która łączy w sobie elementy powieści obyczajowej, romansu i delikatnej magii. Dzięki lekkiemu, humorystycznemu tonowi oraz sympatycznym postaciom, czytelnik zostaje wciągnięty w świat pełen uroków wsi, zapachu domowych wypieków i małych życiowych radości.
"Czy zakup domu, poszukiwanie skarbu, zafiksowana na punkcie magii przyjaciółka i krnąbrna koza Stefka to przepis na szczęście? "
Jaki jest najlepszy sposób na leczenie swojego złamanego serca po zakończeniu długotrwałego związku? Nowa miłość? Nie ma mowy! Zakup starego domu. Z przystojnym sąsiadem za płotem, ale to taki drobiazg, prawda? O tym właśnie przekonała się Lucyna, która rozstała się ze swoim partnerem po dziesięciu latach związku. Co wyszło z takiego zakupu?
Ależ ta książka była fajna, taka otulająca w jesienne wieczory. Sama okładka już zachęca do jej lektury. Motyw zakupu domu na wsi i ucieczka z miasta przewijał się już przez wiele książek, ale ja uwielbiam to i chyba nigdy mi się nie znudzi. Stary dom kryjący mnóstwo tajemnic o poprzednich właścicielach. Można nawet skrywać drogocenne skarby. Tego skarbu postanawia poszukać Lucyna z przyjaciółką Marleną. Bardzo podobała mi się przyjaźń obu kobiet, a Marlena wprowadza dynamikę do tej powieści. Jest barwna, szalona, a jej pomysły nie z tej ziemi wywołują uśmiech na twarzy.
Lucyna próbuje poskładać swoje życie i w starym domu odkrywa na nowo pasje do gotowania, a nawet w jej głowie rodzi się pomysł własnego biznesu.
Smaku całej historii dodaje młody sąsiad, który jest niesamowicie przystojny, tajemniczy, gburowaty i noszący w sobie mnóstwo tajemnic. Jego pierwsze spotkanie z Lucyną nie było udane i relacje tych dwojga są mocno pokręcone. Czy może wyniknąć z tego coś dobrego.
I jest jeszcze namolny Krzysiek, dawny partner Lucyna, który za późno zrozumiał swój błąd i będzie chciał kobietę odzyskać. Istna mieszanka wybuchowa.
Powieść otula swoim ciepłem, zapachem jabłek z sadu, przetworów i jabłecznika. W trakcie czytania nabiera się ochoty na szarlotkę i herbatkę z konfiturami. Bardzo polecam na jesienne wieczory. Dobra zabawa gwarantowana:)
,,Dom w Jabłonkach" to lekka, zabawna i przyjemna książka, którą można przeczytać w dwa wieczory. Jest to opowieść o Lucynie, która wpadła na szalony pomysł, a później skrupulatnie wypełniła.
Lucyna postanawia kupić dom. Zrobiła to pod wpływem emocji, nie informując o tym swojej przyjaciółki, która nic nie zrobi gdy nie postawi tarota. Nowy dom, tak naprawdę nie jest nowy. To dom jej babci Anieli. Wchodząc do niego czuje się zapach konfitur, a gdy dłużej się w nim pomiesza można odkryć tajemniczy list babci oraz inne rodzinne tajemnice. Ale nie tylko te rodzinne sekrety wychodzą na jaw, ale również sąsiada mieszkającego za płotem, Szymona.
Jak ułoży sobie życie Lucyna w nowym miejscu? O co chodzi z Złotymi Jabłkami? Przekonacie się sami!
Tak jak pisałam wcześniej książka jest lekka i bardzo szybko się ją czyta. Autorka pięknie oddała urok starego domu i jego ogrodu, w którym pojawia się również krnąbrna Koza Stefka.
Zabrakło mi jednak czegoś w tej historii. Poprzednie dwie książki Pani Kamily Majewskiej dostarczyły mi bardzo dużo emocji, a opowieść w nich opisane nadal pamiętam. Natomiast Lucyna i Szymon nie skradli mojego serca. Nie dostarczyli mi emocji.
Pomimo to, nie uważam, że księża jest zła. Nie. Wydaje mi się, że jest inna od poprzednich autorki i na pewno znajdzie grono swoich odbiorców. Na pewno ekscentryczna przyjaciółka i krnąbrna koza oraz sąsiad, który coś skrywa dostarczą Wam uśmiechu na twarzy.
Ponoć pijany umysł jest źródłem szczerości i powie Ci to co pomyśli trzeźwa głowa.
Lucyna jest księgową i mieszka e mieście. Niedawno zakończyła też relację z wieloletnim partnerem Krzyśkiem.
Gdy pewnego dnia zobaczyła mężczyznę z nową wybranką rany, które nosiła w sercu na nowo się otworzyły, a kobieta szukała ukojenia w butelce.
Będąc pod wpływem alkoholu podpisała umowę kupna domku w Jabłonkach , tego samego w którym przed laty mieszkała jej babcia.
Gdy doszła do siebie uznała, że nie wycofa się ze swej spontanicznej decyzji. Nowe lokum wymaga gruntownych prac remontowych , lecz jego nowej właścicielce nie brakuje determinacji i nawet perswazje najlepszej przyjaciółki Marleny nie zniechęcają dziewczyny.
Dom babci Anielki budzi wspomnienia prowadzi również do odkrycia wielu rodzinnych sekretów oraz odkrycia zeszytu z przepisami seniorki.
Stanie się on również impulsem do pielęgnowania pasji jaką dla panny Wawrzyn jest gotowanie i pieczenie.
Do pełni szczęścia brakuje jej jedynie ukochanego mężczyzny u boku..
A może jest on znacznie bliżej niż się wydaje?
Szymon jest bardzo skryty i niechętnie mówi o sobie przez co Lucy i Marlena uznają go za gbura.
Posiada jednak coś co nasza bohaterka pragnie odzyskać.
Sad w którym rosną najlepsze jabłka na świecie- Złote serca..
Czy tych dwoje odnajdzie do siebie drogę i czy policjant otworzy serce przed kobietą zza miedzy?
Właśnie znalazłam lekturę idealną na jesienny wieczór.
Pachnąca szarlotką , cynamonem i domowymi przetworami. Otulającą niczym puchowa kołderka, okraszoną poczuciem humoru i przede wszystkim świetnie napisaną.
Bardzo szybko wciągnęłam się w tę historię.
Była dokładnie tym czego potrzebowałam. Odskocznią od mocnych kryminałów, lecz jednocześnie przepełniona mądrością i nadzieją.
Sekret głównego bohatera wycisnął z oczu łzy, zmagania z kozą Stefką rozbawiły jak nic innego (może poza "świetnymi " pomysłami Marleny)
Pióro Pani Kamili jak zwykle okazało się strzałem w dziesiątkę, a ja naprawdę świetnie spędziłam czas.
Serdecznie polecam ??
Wyspa z mgły i kamienia to przepiękna opowieść o tym, że w każdym momencie można uwierzyć w siebie i odmienić los, przeżywając w dodatku niezwykłą przygodę...
Kolejna niezwykła książka niezwykłej Autorki. Magdalena Kawka sięgnęła po temat, można powiedzieć, ryzykowny. Życie po życiu, ale bardziej dosłownie. Czy...
Przeczytane:2024-10-26, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam na półce, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Czy podjęcie nieprzemyślanej decyzji pod wpływem alkoholu może zmienić całe życie?
Owszem, że tak i o tym ma się przekonać nasza główna bohaterka tej powieści, Lucyna.
Pod wpływem alkoholu podjęła decyzję by zakupić dom po swojej babci w Jabłonkach. Nie tylko tak zadecydowała, ale również podpisała umowę przedwstępną. Tak idąc za ciosem postanowiła wykorzystać oszczędności i zakupiła ten stary dom.
Jej przyjaciółka postanawia postawić jej tarota i sprawdzić, co ją czeka w życiu. Karty podpowiedziały jej, że czeka na nią ukryty skarb i tak obie panie postanawiają go odszukać. Niestety skarb może być ukryty w sądzie z jabłoniami, który już nie jest własnością Lucyny, a jej nowego sąsiada Szymona. Ich pierwsze spotkanie niestety nie należy do najprzyjemniejszych.
Czy Lucyna odnajdzie się w starym domu po babci? Czy paniom uda się odnaleźć skarb? Czy Szymon i główna bohaterka będą potrafili się dogadać?
Bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę. Historia była naprawdę lekka, bez poruszania jakiś trudnych tematów. Nawet nie wiedziałam, że w danym momencie potrzebowałam takiej miłej powieści, która pozwoli mi oderwać myśli od przyziemnych spraw.
Wszyscy bohaterowie byli świetnie wykreowani. Na początku nie potrafiłam rozgryźć tego Szymona, o co mu dokładnie chodzi. Raz był oschły i nie miły, a za chwilę potrafił być naprawdę sympatycznym mężczyzną, by po chwili znów założyć maskę gbura.
Lucyna to osoba, która jest bardzo sentymentalna. Zależało jej na domu po babci, z którą niestety, ale nie spędzała zbyt dużo czasu, przez relacje jej babci z jej mamą. W głębi duszy wierzyła, że jest to magiczne miejsce. Główna bohaterka jest osobą, która jest bardzo podatna na to, co ktoś mówi, a zwłaszcza jej przyjaciółka. To ona podpowiadała jej plany tego, jak i gdzie znaleźć skarb.
Muszę przyznać, że autorka rewelacyjnie ukazała całą tą magię domu w Jabłonkach. Czytając miałam wrażenie, że czuję zapach gotowanych jabłek i innych przetworów. Naprawdę klimat ta powieść ma rewelacyjny.
Ta pozycja rewelacyjnie sprawdzi się na coraz dłuższe jesienne wieczory. To nie było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie. Chętnie sięgnęłabym po jakąś zimowo świąteczną książkę autorki.