,,Dom po drugiej stronie jeziora"
Riley Sager, autor bestsellerowych powieści ,,Tylko przetrwaj noc" i ,,Zamknij wszystkie drzwi", wraca ze swoim najbardziej zaskakującym jak dotąd thrillerem.
Casey Fletcher, niedawno owdowiała aktorka, aby uciec przed dziennikarzami, wyjeżdża do domu rodzinnego nad jeziorem w stanie Vermont, licząc na odrobinę świętego spokoju. Uzbrojona w lornetkę oraz spory zapas alkoholu spędza czas na podglądaniu Toma i Katherine Royce'ów, pary mieszkającej w domu po drugiej stronie jeziora.
Wszystko w Royce'ach wydaje się idealne. Ich małżeństwo. Ich dom. Sielankowe jezioro, nad którym stoi. Ona jest eksmodelką, a on docenianym innowatorem technologicznym.
Kiedy Katherine nagle znika, Casey za wszelką cenę chce się dowiedzieć, co się stało z sąsiadką. Po kolei odkrywa coraz mroczniejsze tajemnice kryjące się tuż pod powierzchnią pozornie perfekcyjnego małżeństwa Royce'ów.
Zapewne podobnie jak Casey myślisz, że wiesz, dokąd zmierza ta historia.
Pomyśl jeszcze raz.
Ponieważ kiedy otworzysz drzwi do tajemnic i obsesji, po drugiej ich stronie znajdziesz nie to, czego się spodziewasz.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-02-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: The House Across the Lake
Do sięgnięcia po tę książkę zachęcił mnie przede wszystkim tytuł, mieszkam nad jeziorem i może dlatego lubię taką tematykę, chociaż nie chodzi tylko o samo jezioro, ale o to, że jakiś czas temu czytałam książkę o takim samym tytule, lecz polskiej autorki. Chciałam dostrzec jakieś różnice. Oczywiście, że takie są, nawet dość spore, bo zupełnie inne tematy autorzy poruszają w swoich książkach, no i to właściwie bardzo dobrze.
Przyznam się, że ja również, tak jak bohaterka powieści "Dom po drugiej stronie jeziora" lubiłam spoglądać przez lornetkę na jezioro, chociaż nie tylko na nie..., i podobnie jak w tej książce, kupił ją mąż, lecz nie po to, żeby oglądać ptaki, lecz żeby podziwiać panoramę wokół naszego miasteczka i w czasie rejsów promem po Bałtyku.
Casey Fletcher jest znaną aktorką, niedawno owdowiała i swoje smutki zaczęła topić w alkoholu. Dla dziennikarzy taki temat to prawdziwy kąsek, więc wybucha skandal, żeby chronić córkę przed dziennikarzami, matka (również aktorka) zmusza Casey do wyjazdu do domu rodzinnego, który znajduje się nad jeziorem. To odosobnione miejsce, jezioro nie jest dostępne dla nieproszonych gości, a nad nim jest tylko kilka domów. Matka ma nadzieję, że w odosobnieniu córka przestanie pić. Nic bardziej mylnego...
Casey siedząc wygodnie na swojej werandzie i trzymając w lornetkę w dłoniach oraz mając obok zapas alkoholu, spędza niemal cały czas na obserwowaniu jeziora oraz także na podglądaniu Toma i Katherine Royce’ów, sąsiadów, którzy od niedawna mieszkają w domu po drugiej stronie jeziora. Chociaż nie jest to duże jezioro, nie ma możliwości, żeby oni ją zobaczyli, chyba żeby też mieli lornetkę.
"Obserwuję jezioro, nieobecna duchem - jak to bywa, kiedy widziało się coś tysiąc razy. Patrzysz, ale jakby jednym okiem. Widzisz wszystko, lecz niczego nie rejestrujesz.
Może to sprawka burbona.
Właśnie sączę trzeciego.
Albo czwartego.
Liczenie drinków - kolejna rzecz, którą robię, gdy odpływam myślami.
Chociaż początkowo fabuła trochę się dłuży, gdyż krąży wokół głównej bohaterki sączącej drink za drinkiem, to czyta się lekko i szybko. Gdy akcja nabiera tempa, to wiadomo już dlaczego autor zastosował taki jakby usypiający początek.
Zauważając jakiś ruch na wodzie, mimo tego, że dość sporo wypiła, płynie swoją łódką na środek jeziora. Zauważając pływające ciało, skacze do wody. Okazuje się, że to jej nowa sąsiadka Katherine, która zasłabła i straciła przytomność, udaje się wciągnąć ją do łodzi.
"Jestem silną pływaczką, nawet na wpół pijana. Dorastałam nad jeziorem Greene i więcej letniego czasu spędzałam w wodzie niż na brzegu. Chociaż minęło czternaście miesięcy, odkąd ostatnio pływałam, woda wydaje mi się równie swojska jak własne łóżko."
Kobiety powoli zacieśniają znajomość, chociaż są z różnych światów i mają inne zainteresowania. Lecz Casey zauważa coś, co niejako zmusza ja do ciągłej obserwacji domu Kate i jej męża. Coś w nim jej się nie podoba, chociaż sama nie wie co. Gdy jednak któregoś dnia Katherine nagle znika, a jej mąż ma niejasne wytłumaczenia, Casey za wszelką cenę chce dowiedzieć się, gdzie ona jest, dlaczego tak nagle zniknęła.
"Żadne małżeństwo nie jest całkowicie szczere. Każde jest zbudowane na pewnego rodzaju oszustwie, nawet jeśli drobnym i nieszkodliwym."
Co stało się z jej nowo poznaną sąsiadką? Czy wróciła do miasta sama, lecz dlaczego nie odbiera telefonu? Jakie tajemnice odkryje Casey?
Spodobał mi się mroczny klimat tej książki, a wątek paranormalny uważam za świetne posunięcie. Sama czasem zastanawiam się nad tym, co kryje się w moim jeziorze. Jakie ono kryje w sobie tajemnice i czy kiedyś ktoś je odkryje...
Chwilami przewidująca, lecz jednak zaskakująca opowieść nie tylko o jeziorze, które skrywa w swoich wodach mroczne sekrety, ale także o toksycznej miłości, która potrafi nawet paraliżować człowieka.
Mimo wielu różnych opinii polecam tę książkę, warto samemu się przekonać, czy nam się podoba.
Wielu z nas marzy o domku nad jeziorem. Wyobraźcie sobie niewielkie jezioro a nad nim tylko pięć domów, z czego jeden zdecydowanie się różni od pozostałych, bo jedna ze ścian jest cała przeszklona. Moim zdaniem to wymarzone miejsce do życia. Jednak, co jeśli te niewielkie jezioro skrywa wiele tajemnic?
Casey Fletcher po śmierci męża zatraca się w alkoholu, przez co jej aktorska kariera legła w gruzach. Matka wysyła ją właśnie do domku nad jeziorem, by tam się zaszyła i nie pokazywała się fotoreporterom, oraz ma nadzieję, że jej córka przestanie sięgać po alkohol. Główna bohaterka jednak całe dnie spędza z drinkiem w ręku, a w drugiej z lornetką. Jej celem wcale nie są ptaki a raczej dom rodziny Royce. Pewnego dnia wydaje jej się, że widzi wystająca rękę na środku jeziora, bez wahania wypływa łódką i ratuje modelkę Katherine Royce.
Następnie słynna modelka znika. Casey, która bacznie obserwowała dom po drugiej stronie jest przekonana, że za jej zniknięciem stoi Tom, czyli mąż Katherine.
Czy rzeczywiście Tom stoi za porwaniem swojej żony? Czy Casey rozwiąże zagadkę zniknięcia sąsiadki? Jakie tajemnice skrywa małe niewinne jezioro?
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Jednak po wielu pozytywnych opiniach miałam cichą nadzieję, że mnie również rzuci na kolana. No i muszę przyznać, że dawno nie czytałam ta pokręconej a zarazem fenomenalnej historii.
Może na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to zwykła i przewidywalna historia. Jednak im głębiej się zaczytywałam tym coraz bardziej nie mogłam uwierzyć w to, co się tam dzieje i to w pozytywnym znaczeniu.
Już od pierwszych stron byłam bardzo zaciekawiona tą historią. Czułam w kościach, że to śledztwo będzie porywające. Muszę przyznać, że autor potrafi zaskoczyć czytelnika. Gdy już myślałam, że wiem, kto za tym wszystkim stoi nagle zostaje zrzucona bomba i to takiego kalibru, że aż mózg paruje. Następnie, gdy już byłam przekonana, że to koniec historii nagle ponownie autor zaskakuje i sprawia, że już wiem, iż koniecznie muszę nadrobić pozostałe książki pisarza.
Riley Sager stworzył fenomenalną fabułę i uważam, że do tej pory był to najbardziej zaskakujący plot twist, jaki czytałam. Czy ten thriller trzymał mnie w napięciu? Jak najbardziej! Czy warto sięgnąć po tę książkę? Oczywiście, że tak! To był rewelacyjnie spędzony czas przy czytaniu tej książki. Porwała mnie już od pierwszych stron. Gorąco wam polecam.
Casey Fletcher nie może dojść do siebie po tragicznej śmierci męża. Kobieta szuka pocieszenia w alkoholu i zatraca się coraz bardziej w rozpaczy, co doprowadza do tego, że traci pracę. Ukojenia szuka w miejscu, gdzie umarł jej mąż. Dni spędza pijąc i podglądając sąsiadów, w tym małżeństwo z domu po drugiej stronie jeziora.
Casey ma okazję osobiście poznać piękną eks modelkę w niecodziennych okolicznościach, ratuje bowiem Katherine przed utonięciem.
To spotkaniu zapoczątkuje ciąg zdarzeń, które doprowadzi do ujawnienia wielu tajemnic i skrywanych głęboko sekretów.
Czytałam trzy ostatnie książki autora i przypadły mi one do gustu. Jak było z tym razem? Czytałam kilka opinii przed lektura i faktycznie tutaj akcja długo się rozkręca. Autor długo kazał nam czekać na TEN moment, na zwrot akcji, który wywraca wszystko do góry nogami.
Autor podsuwa różne tropy i trzeba przyznać, że umie zamącić. Niespodziewane zwroty akcji, napięcie, miejscowe legendy, tajemnice to wszystko jest - choć jak już pisałam, trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Nie wiem czy wynika to z faktu, że wiedziałam z przeczytanych wcześniej recenzji, że takie zwroty akcji nastąpią, ale ten dość długi "wstęp" w ogóle mnie nie znużył.
Nie jest to może najlepsza książka autora, ale nie żałuję poświęconego jej czasu.
Pierwszą książką Riley Sager, jaką miałam przyjemność przeczytać, było „Tylko przetrwaj noc”. Thriller ten nie do końca spełnił moje oczekiwania, które, patrząc na recenzje czytelników na temat poprzednich jego książek, były dość wygórowane. Mimo to zdecydowałam się sięgnąć po najnowszą powieść autora, „Dom po drugiej stronie jeziora”. Czy tym razem wypadło lepiej? Niestety nie do końca.
Casey Flecher jest znaną aktorką. Po śmierci męża, by odciąć się od wścibskich dziennikarzy, wyjeżdża do rodzinnego domu nad jeziorem w stanie Vermont. Czas upływa jej na sączeniu whiskey i podglądaniu przez lornetkę sąsiadów, których dom znajduje się po drugiej stronie jeziora. Wydawać, by się mogło, że małżeństwo Katherine i Toma jest idealne. Kiedy jednak Katherine znika, Casey za wszelką cenę chce się dowiedzieć, co stało się z sąsiadką. Pomału zaczyna odkrywać mroczne tajemnice małżeństwa Royce'ów.
Riley Sager ma niesamowicie lekki styl, jego książki dosłownie się pochłania, pędzimy strona za stroną i nim się obejrzymy, już jesteśmy na końcu. Ale czy lekkie pióro wystarczy, by książka nas zachwyciła? Przyznaję, że historia, którą przelał na papier Sager wciągnęła mnie od pierwszych stron, pomimo trochę monotonnego początku, czytałam ją z ogromnym zaciekawieniem, chcą dowiedzieć się, co takiego kryje się w domu po drugiej stronie jeziora. Brnęłam przez kolejne rozdziały i zastanawiałam się, kiedy nastąpi jakiś większy zwrot akcji, chciałam poczuć to napięcie i dreszczyk emocji, które przy dobrych thrillerach powinny towarzyszyć mi od samego początku. Gdy w końcu nadszedł ten moment, w którym autor serwuje nam porządny plot twist, zaczęłam zastanawiać się, z jakim gatunkiem literackim mam do czynienia. Sięgałam po tę książkę z myślą o thrillerze, a dostałam… Powieść grozy z wątkiem paranormalnym? Niemal do ostatnich stron liczyłam, że coś się zmieni, niestety zakończenie kompletnie mnie rozczarowało. Niemniej jednak nie żałuję czasu spędzonego z tą książką, czytało mi się ją bardzo dobrze, autor skonstruował naprawdę świetną fabułę. Jeżeli jesteście fanami zjawisk paranormalnych, to jak najbardziej polecam Wam ten tytuł, jednak ci, którzy liczą na dobry, pełen napięcia thriller, mogą poczuć się zawiedzeni.
Za każdy razem książki Sagera wywołują wiele emocji wśród czytelników. Podobno można je kocham, albo nienawidzić. Stwierdziłam, że w końcu sama chciałabym stanąć, po którejś stronie, dlatego bez chwili zastanowienia sięgnęłam po jego najnowszy thriller.
Aktorka Casey Fletcher, obecnie „ciesząca się” nadszarpniętą sławą, niedawno została wdową. Straciła męża, który był całym jej światem. Swoje smutki topi w alkoholu i nie potrafi przestać. Jej matka niemalże zmusza ją, aby odcięła się od rzeczywistości, doszła do siebie w domu nad jeziorem, domu, który od pokoleń należy do rodziny aktorki. Jej codziennością stają się używki, napoje wysokoprocentowe i podglądanie sąsiadów, co doprowadza do sytuacji, w której Casey zaczyna własne śledztwo, ponieważ uważa, że jej nowa znajoma zniknęła w dziwnych okolicznościach.
Już na samym początku zostałam oczarowana miejscem, w którym rozgrywa się akcja. Jezioro, stary drewniany dom, cisza, spokój i tylko kilku sąsiadów, którzy nie są nachalni, albo w ogóle ich nie ma. Ile bym dała, żeby wyjechać do takiej głuszy, zaszyć się na werandzie z książką w ręku, patrzeć na spokojną taflę wody i odpoczywać. Casey też miała taki plan…. nic jednak z tego nie wyszło. Kiedy okazuje się, że Katherine zniknęła akcja przyspiesza. Podejrzenia rzucane są z wielką intensywnością na męża zaginionej. Prawdą jest, że wiele na to wskazuje, a aktorka nawet nie zdaje sobie sprawy jak to wszystko się jeszcze pogmatwa.
Podążając za biegiem zdarzeń, sama obstawiałam jak to może się zakończyć, ale przecież nie znałam Sagera, a jak się okazało to mistrz plot twistów. Wodził mnie za nos wielokrotnie. Przyszedł moment, kiedy powiedziałam sobie: „to już musi być to, nie ma innej opcji”. I wtedy autor wprowadza wątek, którego absolutnie nikt się nie spodziewa, ABSOLUTNIE NIKT! Pomyślałam sobie: „nieźle koleś popłynął”. Wsiąkałam w ten nowo odkryty motyw z dużą rezerwą. Początkowo w ogóle mnie nie przekonywał, ale z każdą stroną, byłam coraz bardziej zahipnotyzowana i ostatecznie czułam jakbym sama była w tej historii, stojąc tuż obok, na brzegu jeziora w stanie Vermont….
Dodatkowo mieszanie dwóch perspektyw, tego co działo się teraz i tego co było wcześniej dodawało tej historii pazura i wprowadzało większy niepokój
Choć to dziwna historia, która faktycznie może znaleźć wielu przeciwników, ale również zwolenników, to ja bawiłam się świetnie! Inaczej, w pewnym momencie z nutką zwątpienia, ale mimo wszystko wybornie 🙂
Czas na nadrobienie poprzednich tytułów!
Znana aktorka, Casey Fletcher po śmierci męża zaszywa się w swoim domu nad jeziorem. Otoczona lasami, kameralną obecnością sąsiadów i wody, topiąc smutki w alkoholu, przeżywa stratę najbliższej osoby. Jej życie zmienia się w momencie wyłowienia z jeziora kobiety mieszkającej w willi po drugiej stronie brzegu. Od tego momentu wiedziona złymi przeczuciami Casey, zaczyna obserwować dom kobiety i jej męża, w którym dochodzi do niepokojących epizodów.
Teraz to ja już wiem, skąd tyle skrajnych opinii na temat tej książki! Do pewnego momentu trzymająca w napięciu akcja prowadzona jest jak w klasycznym thrillerze psychologicznym. Jednak dzieje się tak tylko do czasu, w którym z twojego gardła nie zacznie wyrywać się głośny, trzyliterowy skrót zaczynający się od wielkiego W a kończący ogromnym znakiem zapytania i oznaczający totalne zaskoczenie pomieszane z dezorientacją. Muszę szczerze przyznać, że nie byłam przygotowana na taki obrót wydarzeń. Czy on mi się podobał? Nie wiem. Powiem tak: nie przepadam za wplataniem elementów mało realistycznych do fabuły gatunków typu thriller, ALE! ale nie mówię im też stanowczego nie. Oczywiście wolę twarde fakty i dobre argumenty, jednak w przypadku tej książki taki plot twist, jaki został zaserwowany, bardzo tu pasuje. Przede wszystkim wyłamuje się z klasycznych ram thrillera psychologicznego, z trójkątem, małżeństwo i ktoś z zewnątrz w roli głównej.
Tę książkę czyta się naprawdę dobrze. Szybko, sprawnie, szok i na temat. Wkręcisz się w akcję, trochę się zdziwisz, zdziwisz się mocno, a na koniec dostaniesz piękne zamknięcie, bez zbędnych pytań i formalności. Podobała mi się ta książka, tak. Autor cały czas ładuje do głowy czytelnika kolejne wskazówki i kolejne pytania, pozostawiając go z szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami i buzią. Warto, warto, czytajcie!
To moje pierwsze spotkanie z autorem i choć kojarzę inne tytuły i okładki to zdecydowałam się na "Dom po drugiej stronie jeziora".
Historia w tej powieści rozgrywa się nad tajemniczym jeziorem Greene. Tam w jednej posiadłości zadomowiła się Casey Fletcher - aktorka, która bardzo przeżywa śmierć męża i zatapia swoje smutki w alkoholu. Z braku zajęcia zaczyna podglądać sąsiadów Toma i Katherine Royce’ów. Ta piękna i bogata para okazuje się mieć problemy w małżeństwie a Casey przez lornetkę zaczyna zauważać u nich niepokojące rzeczy. Kiedy Katherine znika, Casey chce dowiedzieć się co się z nią stało ale dalsze drążenie w tej sprawie spowoduje, że na jaw wyjadą też problemy z jej własnej przeszłości ...
Początek tej książki jest dość powolny. I jak na thriller to długo nie dzieje się nic thrillerowego. Dużo uwagi zostaje poświęcone Casey, która jest ciągle pijana i różne myśli siedzą jej w głowie. To jej podglądanie sąsiadów skojarzyło mi się z podobnym wątkiem znanym już w innej książce - "Kobieta w oknie", gdzie swoją drogą główna bohaterka też lubiła upoić się alkoholem. Ale uwaga skierowana na Casey jest tutaj zrozumiała bo to jej historia. To ona przedstawia nam dwie osie czasowe: wcześniej i teraz. I jest łącznikiem (i trochę też przyczyną) wszystkich wydarzeń.
Gdzieś mniej więcej w połowie książki zaczyna się dziać coś więcej. Pojawia się nawet wątek seryjnego mordercy i tajemnicze zaginięcie trzech młodych kobiet. Już myślałam, że wiem w jakim kierunku to wszystko zmierza ale wtedy autor serwuje nam coś NADPRZYRODZONEGO. Ja nadal nie wiem co to miało na celu, żeby nie powiedzieć, że ten wątek był dla mnie bez sensu, nielogiczny i przekombinowany. Było to jednak zaskoczenie i plot twist, którego nie spodziewałam się w tamtym momencie. Co więcej, nie jest to jedyny obrót wydarzeń bo będzie ich jeszcze przynajmniej dwa przed samym finałem książki.
Czy "Dom po drugiej stronie jeziora" mi się podobał? Tak. Mimo tego paranormalnego wątku nie odbieram źle tej książki. To wciąż całkiem przyjemna lektura, łatwa w czytaniu i pełna zwrotów akcji. Cała historia pobudziła moją ciekawość i pragnienie poznania tajemnic, które skrywali bohaterowie. Casey choć była wykreowana na alkoholiczkę podejmowała bardzo dobre decyzje. Robiła to, co każdy by oczekiwał po bohaterce thrillera. Czasami głównej bohaterowie robią coś głupiego a my tylko przewracamy oczami znad kartek książki. Tutaj każde działanie Casey miało sens, tak samo jak jej spontaniczne i czasami totalnie szalone zachowanie. Uwierzyłam w jej postać. A zakończenie było dla mnie zadowalające.
Narratorką jest główna bohaterka Casey, która nie może się odnaleźć po tragicznej śmierci męża. Spędza czas sama w domu nad jeziorem, tym jeziorem, w którym utonął jej mąż. Po traumatycznych przeżyciach popada w alkoholizm. Jedynym jej zajęciem jest picie i podglądanie sąsiadów. Przez to drugie zajęcie wpędza się w kłopoty i odkrywa rzeczy, których wolałaby nie wiedzieć.
Akcja książki nie jest szybka, dopiero pod koniec przyśpiesza i dzieje się ,oj dzieje. Ale żeby dojść do ciekawych zdarzeń, musimy przekopać się przez rozważania głównej bohaterki, jej dylematy i alkoholizm. Bo według mnie za dużo było o tym piciu. A to siedzi z butelką alkoholu na werandzie. A to jest już pijana, skacowana lub chętnie by się napiła. I tak w kółko. Przez to nie czułam większej sympatii do Casey.
W książce jest dużo zwrotów akcji, zdarzenia zaskakują. Co ciekawe i może nie wszystkim się spodobać, pojawiają się wątki paranormalne. Ja byłam zdziwiona, nie spodziewałam się tego po tej historii. Dzięki temu czytelnik na pewno nie będzie się nudził.
Czy warto przeczytać "Dom po drugiej stronie jeziora"? Warto i najlepiej samemu wyrobić sobie opinie o tej książce.
Co tu dużo mówić.Uwielbiam tego autora a jego ksiązki biorę w ciemno.Odejmuję tu co prawda jeden punkcik za ociężały i monotonny początek ,który był dla mnie drogą przez mękę.Również opisy głównej bohaterki,która upija się na umór były nie do zniesienia.Lepiej się robi po przeczytaniu kilkudziesięciu stron ,gdzie akcja nabiera tempa a fabuła robi się coraz ciekawsza .Kiedy zaczniemy czytać ,kiedy wtopimy się w historię zapewne nie będziemy mieli ochoty tak szybko z niej zrezygnować.Autor bowiem tak dawkuje emocje ,tak manipuluje treścią i przekazuje nam informacje,że nie będzie nam tak łatwo odgadnąć kto kim jest tak naprawdę i czy to co nam sie wydaje jest prawdą.Duży plus w stronę autora z mojej strony za włączenie w tej historii zjawisk paranormalnych,które nadają smaczku całej historii.A zakończenie?No to już autor przeszedł samego siebie,nie spodziewałam się takiego .A jak to się zaczęło i jak sie skończyło,to juz zapraszam zainteresowanych do lektury,bo warto.
Na książkę "Dom po drugiej stronie jeziora" Rileya Sagera musiałam dość długo oczekiwać w bibliotecznej kolejce. Lista czytelników, którzy chcieli poznać historię wydawała się nie mieć końca.
Mimo świetnych recenzji i obiecującego opisu na okładce, powieść nie porwała mnie od pierwszych stron. Rozwiązanie zagadki wydało mi się zbyt oczywiste i przewidywalne, przez co straciłam zapał, do zagłębiania się w historię. Wszystko zmieniło się w połowie książki. Akcja nabrała tempa, a rozwiązanie, które wzięłam za niepodważalne, zbiło z tropu.
Główną bohaterką powieści jest Casey Fletcher. Aktorka, która po śmierci męża zaczęła nadużywać alkoholu, wraca do rodzinnego domu nad jeziorem. Mimo szczerych chęci i ogromnego współczucia, nie obdarzyłam tej kobiety sympatią. Od pierwszych stron drażniło mnie jej użalanie się nad sobą, rozpamiętywanie przeszłości, rozgoryczenie i wieczne niezadowolenie. Nie potrafiłam wczuć się w jej emocje. Niechęć do Casey pogłębiało jej wieczne upijanie się i podglądanie sąsiadów. Bohaterowie epizodyczni również wydali mi się słabymi, pozbawionymi charakteru. Jednak z każdą przeczytaną stroną, zaczęli oni nabierać wyrazistości i temperamentu.
Autor kompletnie zaskoczył mnie rozwojem akcji i zakończeniem. Z przykrością muszę przyznać, że dałam się zwieść na manowce. Nie czytałam innych książek Rileya Sagera, więc nie mogę stwierdzić, że to jego stała zagrywka. Z przyjemnością jednak sięgnę po jego inne powieści.
Casey to popularna aktorka. A im ktoś bardziej znany, tym jego upadek jest boleśniejszy. Po okropnej stracie Casey pogrąża się w nałogu, a pijany człowiek nie zawsze umie się kontrolować. W wyniku tego zostaje niejako zesłana do rodzinnego domu nad jeziorem, gdzie niemal w samotności ma dojść do siebie. Więc uzbrojona w (a jakże!) alkohol spędza dnie na werandzie rozmyślając i obserwując. A po drugiej stronie jeziora znajduje się idealny dom do obserwacji, zwłaszcza przy użyciu profesjonalnej lornetki. Wkrótce na jaw wyjdą straszne tajemnice. I to nie tylko sąsiadów mieszkających po drugiej stronie jeziora.
Lektura jest przyjemna i wciągająca. Niestety ubolewam nad sztampowością punktu zwrotnego w historii. Na szczęście, mimo tego rozczarowania, książka przyniosła więcej radości niż smutku.
??
Casey jest znaną aktorką, która obecnie przebywa w domku nad jeziorem. Spędza tam czas samotnie, wspominając tragicznie zmarłego męża i topiąc smutki w alkoholu.
Jej uwagę przyciągają nowi sąsiedzi z domu po drugiej stronie jeziora, którzy na pierwszy rzut oka wydają się być idealnym małżeństwem. Im więcej jednak czasu Casey spędza na zerkaniu na ich przeszkloną posiadłość, tym więcej niepokojących sygnałów dostrzega, a gdy pewnego dnia sąsiadka znika, Casey wie, że musi odkryć prawdę na ten temat.
??
To była jazda bez trzymanki!
Początkowo historia jest opowiadana niespiesznie, ale napięcie stopniowo rośnie ze strony na stronę. Wrażenie tajemniczości potęguje niesamowity, duszny nadjeziorny klimat i fakt, że bohaterowie to zaledwie garstka osób, z których każda może mieć swoje tajemnice.
Przyznaję, że najpierw przerażała mnie ilość alkoholu, jaką Casey w siebie wlewała (byłam w szoku, że można tyle pić i żyć), ale gdy już poznałam zakończenie historii, trochę lepiej rozumiałam powody takiego postępowania.
Książka obfituje w zwroty akcji, a jeden z nich był tak zaskakujący, że w życiu bym na takie rozwiązanie nie wpadła. Wiem, że nie każdemu może się ono spodobać, ale dla mnie było to coś na tyle oryginalnego, że dałam się porwać.
Uwielbiam pióro tego autora i fakt, że każda jego następna książka bardzo różni się od poprzednich. Nie mogę się doczekać kolejnej powieści!
??
Każdy dom skrywa jakąś historię i sekrety. Niektóre są naprawdę przerażające. Kiedy Maggie Holt miała pięć lat, jej rodzice kupili Baneberry Hall: rozległą...
Kim jestem?Każdego dnia myślę, że jestem szczęściarą. W moim związku układa się doskonale, mój blog kulinarny ciągle zyskuje nowych fanów...
Jestem silną pływaczką, nawet na wpół pijana. Dorastałam nad jeziorem Greene i więcej letniego czasu spędzałam w wodzie niż na brzegu. Chociaż minęło czternaście miesięcy, odkąd ostatnio pływałam, woda wydaje mi się równie swojska jak własne łóżko.
Więcej