Dobry gliniarz

Ocena: 4.75 (4 głosów)
Charles Campisi przez 18 lat był szefem IAD, wydziału spraw wewnętrznych NYPD. To trudna robota i trudny świat. To świat pełen kłamstw, oszustw i zdrad, świat kapusiów i informatorów, pluskiew i podsłuchów, inwigilacji i tajnych operacji. To świat dobrych policjantów, którzy stali się źli, i złych, którzy stali się gorsi. Świat gliniarzy rabujących i kradnących, handlujących narkotykami, nadużywających ich, gwałcących, a nawet mordujących ludzi.

Fascynująca opowieść o kulisach pracy w nowojorskiej policji. O dobrych gliniarzach, którym udaje się powstrzymać tych złych. Ta historia wydarzyła się naprawdę!

Informacje dodatkowe o Dobry gliniarz:

Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2019-02-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788378878803
Liczba stron: 528
Tytuł oryginału: .

Tagi: bóg Klasyka kryminału

więcej

Kup książkę Dobry gliniarz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dobry gliniarz - opinie o książce

https://czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com/2019/04/38-dobry-gliniarz-charles-campisi.html
(...)"Dobry gliniarz" to książka, która wywoła w was wiele sprzecznych uczuć, od zachwytu po niedowierzanie, od podziwu do głębokiego rozczarowania. Jako gatunek literacki ja zakwalifikowałabym książkę jako biografię czy pamiętnik, gdyż są to wspomnienia byłego policjanta, który opowiada o swoim życiu zawodowym w nowojorskiej policji. Jak każdy młody chłopak lub ich większość chciał zostać policjantem. Zawód ten kojarzył mu się z ogromnym szacunkiem ze strony społeczeństwa, do tego dawał mu jako policjantowi możliwość chronienia praworządności wśród mieszkańców Nowego Jorku. Z opowieści Charlesa Campisi wyłania się prawdziwe oblicze pracy policjanta. Pokazuje on nam od kuchni jak naprawdę wyglądała służba policjanta, gdy Campisi przyjmował się do pracy aż do momentu przejścia na emeryturę. Z jakimi problemami na co dzień musieli sobie radzić mundurowi. Jego historia kariery zawodowej jest rozciągnięta na przestrzeni 41 lat pracy w policji. Campisi opisując swoje bogate doświadczenie zawodowe oraz niesamowite wyczucie na wszelkie przejawy łamania prawa przez zwykłych obywateli, ale też policjantów, sprawia że przed oczami czytelnika maluje się obraz jak z filmu sensacyjnego. Wydarzenia, które są przywoływane w niektórych momentach wydają się bardzo nieprawdopodobne, jednak są prawdziwe. Opisanie tak dużej ilości spraw, z którymi miał do czynienia Ch. Campisi powoduje, że po zakończonej lekturze już inaczej spojrzymy na pracę stróżów prawa. Okazuje się, że tych złych gliniarzy nie jest tak wielu, jak może nam się wydawać z doniesień prasowych, jednak skutecznie potrafią oni podważyć dobre imię policji.
Nad prawidłowością wykonywanej pracy czuwa Internal Affairs Bureau (IAB) - biuro spraw wewnętrznych, które ma za zadanie zbadać wszelkie wątpliwości, które są zgłaszane przez policjantów, ale także sprawdzane są zgłoszenia anonimowe od obywateli. Dzięki bardzo szczegółowym opisom czytelnik ma możliwość śledzenia wdrażanych procedur dot. sprawdzania informacji o nieuczciwym policjancie oraz jakie rozstrzygnięcia zapadały w jego sprawie. W polskiej policji również jest Biuro Spraw Wewnętrznych, która ma takie same zadania jak IAB.
"Dobry gliniarz" jest nie lada gratką dla osób, które interesują się pracą policjanta lub sami pracują w policji. Nie ważne w jakim kraju żyjemy, praca tej formacji opiera się na podobnych zasadach. Często wypracowane i sprawdzone wzorce w jednym kraju są wdrażane w policji na całym świecie.
Atutem książki są prawdziwe wydarzenia, które nie zostały podkolorowane dla lepszego efektu czy też zatuszowane, aby pomniejszyć ich rangę. Kariera Ch. Campisi udowadnia, że dzięki konsekwencji w działaniu i wyznawaniu niezłomnych zasad można wiele w życiu osiągnąć, aby z czystym sumieniem co rano można było sobie spojrzeć w twarz przeglądając się w lustrze (...)

Link do opinii

Nie minęło zbyt wiele czasu od przeczytania innej, ale przede wszystkim polskiej książki o realiach w policji. Teraz czas przyszedł na fakty, jakie kryje za sobą New York City Police Department. Nim zacznę pozwólcie, że będę pisać skrótami (każdy będzie wyjaśniony). Autor pozycji, czyli Charles Campisi to legendarny szef biura spraw wewnętrznych zwanych u nich IAB (Internal Affairs Bureau - Biuro Spraw Wewnętrznych), czyli jak nasze BSWP (Biuro Spraw Wewnętrznych Policji). Przynajmniej powinno być adekwatne, a już wiem, że nie jest. Nasze Biuro chyba delikatnie zaniedbuje swoje obowiązki. Tyle że po odejściu Charlesa u nich też zaczynają się problemy...


Autor marzył o pracy w NYPD od młodości, a trzeba przyznać, że to nie była w jego rodzinie praca z pokolenia na pokolenie. Nie, on sam chciał osiągnąć coś więcej. Pomagać innym. W 1974 roku kończy nowojorską akademię policyjną, po czym zaczyna pracę najpierw w strefie ruchu drogowego, a potem w 73. komisariacie zwanym również Fortem Z - to charakteryzująca się wysoką przestępczością część Brooklynu. Rok później zostaje zwolniony z powodu kryzysu i braku pieniędzy wraz z prawie trzema tysiącami innych funkcjonariuszy. Gdy po niemal dwudziestu dwóch miesiącach wraca do służby i jako kapitan w roku 1989 zostaje szefem 6. komisariatu na Manhattanie. Po niespełna czterech latach zostaje zwerbowany do IAB w celu objęcia dowództwa nad CPAU (Corruption Prevention & Analysis Unit, czyli jednostka ds. prewencji korupcji i analiz). 

I tak naprawdę to tutaj zaczyna się cała historia tej napisanej przez Charlesa książki. Choć tytuł to "Dobry gliniarz" to opisuje on tutaj tych złych. Pokazuje on jak Ci PRAWDZIWI walczą często wbrew sobie, bo w końcu "kablowanie" to zło z tymi, którzy psują ich renomę, ich opinię. Tych, którzy bezczeszczą mundury, niszczą dobre imię funkcjonariuszy. Handel narkotykami, prostytucja, korupcja czy... dziecięca pornografia. NYPD powinno z tym walczyć, a nie brać w tym udział. Do tego więc służy IAB, który na czele z Campisim działa. Walczą sami, z pomocą innych agencji oraz prawych policjantów czy cywilów. Tak zwane "testy uczciwości" by udowodnić niewinność lub winę konkretnego funkcjonariusza. Często wykonywane też losowo i niespodziewanie w trakcie całej służby policjantów. Niejednokrotnie prawdziwe i życiowe sytuacje brane są właśnie za takie test IAB stąd łatwiej o porządek, bo policjanci wolą dmuchać na zimne (oczywiście mowa o tych, którzy nie do końca byliby uczciwi bez nadzoru). 

O samej treści można by dużo mówić. Zresztą sam Charles przyznał, że te opisane przypadki to tylko wybrane historie, które szokują nie tylko nas cywilów, ale głównie innych funkcjonariuszy NYPD. W końcu do Policji idzie się pomagać, a nie dołączać do świata przestępczości. To ma być służba dla państwa, dla miasta, dla ludzi, a nie przeciw nim. Niestety tak zwane czarne owce zdarzają się wszędzie. Każdemu potrafią zepsuć reputację i zagrozić dobremu imieniu tych PRAWYCH obywateli. Serce się kraje, gdy czyta się takie rzeczy, gdy uświadamia się nam cywilom, że nawet mundurowi nie zawsze są godni zaufania tak jak być powinno. I ta chwila, kiedy zastanawiasz się (choć tych "felernych" jest naprawdę znikomy odsetek) czy możesz zaufać, czy mundurowy przed Tobą jest prawdziwy i czy nie uwikłany, jest w jakieś przekręty...
Wierzmy jednak w tych dobrych, stojących po stronie prawa, po NASZEJ stronie. Tak w NYPD, jak u nas. Pozwólmy by Ci PRAWI mundurowi nie tracili przez pojedyncze przypadki dobrego imienia. Jeśli oni pracują dla nas, my bądźmy po ich stronie i nie oczerniajmy z powodu ZŁYCH gliniarzy. Ci DOBRZY zdecydowanie na to zasługują.

Link do opinii
Avatar użytkownika - killing-kittens
killing-kittens
Przeczytane:2021-05-02, Ocena: 4, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - kaczucha
kaczucha
Przeczytane:2019-07-25, Ocena: 4, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy