Do utraty tchu


Tom 2 cyklu Walcz o mnie
Ocena: 5 (6 głosów)

Tylko miłość może dać ci siłę, by napisać swoją historię na nowo

Były żołnierz, Max Brown, wraca po trudnej misji do rodzinnego Londynu. Rozpoczyna pracę w wydawnictwie swojego ojca i próbuje wieść normalne życie, mimo że wojenne traumy wciąż nie dają mu spokoju. Zgorzkniały i sfrustrowany, jedyne pocieszenie znajduje w alkoholu. Gdy pewnego dnia na jego drodze staje Julia Song, niepokorna kobieta sukcesu, Max robi wszystko, by zachować pozory obojętnego i nieczułego mężczyzny po przejściach. Problem w tym, że z każdym kolejnym spotkaniem iskrzy między nimi coraz bardziej... Czy miłość sprawi, że odważą się zburzyć mur, jaki każde z nich przez lata budowało wokół siebie?

Informacje dodatkowe o Do utraty tchu:

Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2022-04-19
Kategoria: Romans
ISBN: 9788382198171
Liczba stron: 366
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Do utraty tchu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Do utraty tchu - opinie o książce

Avatar użytkownika - Patka96x
Patka96x
Przeczytane:2024-02-18,

Do utraty tchu

"Tylko miłość może dać ci siłę, by napisać swoją historię na nowo... "

Max Brown jest żołnierzem i wraca po trudnej misji, do rodzinnego Londynu. Postanawia rozpocząć pracę w wydawnictwie swojego ojca. Chce wieść normalne życie. Czy mu się to uda? 🤔
To, co przeżył wciąż, nie daje mu spokoju. Dlatego bardzo często jest zgorzkniały i sfrustrowany i wtedy pocieszenie znajduje w alkoholu. Czy wie, że to źle? 🤔
Pewnego dnia na jego drodze staje Julia Song, która jest niepokorną kobietą sukcesu.
Max robi wszystko, by zachować pozory obojętnego i nieczułego mężczyzny po przejściach. Problem jednak w tym, że z każdym spotkaniem iskrzy między nimi coraz bardziej…
Czy miłość sprawi, że odważą się zburzyć mur? 🤔
Czy dają sobie szansę? 🤔
Czy Max zapomni o przeszłości? 🤔
Na te pytania znajdziecie odpowiedzi jak sięgnięcie po książkę 📖 😁

Następna historia autorki, która skradła moje serce, jest ona taka życiowa. Podczas czytania targały mną różne emocje. Czasem było mi żal po prostu bohaterów. Autorka pisze bardzo prostym językiem, przez co książkę czyta się dobrze. Troszkę wolnej mi się czytało tę książkę, ponieważ czcionka jest mniejsza niż zazwyczaj, książka nie należy do cienkich.

Polecam Wam ogromnie tę książkę 📖 ♥️ .

Gratuluję autorce i życzę dalszych sukcesów 📚 ❤️

Bardzo dziękuję wydawnictwu za egzemplarz ❤️.

Link do opinii

[…] -Jestem łowcą, a ty będziesz moją ofiarą- szepcze prosto do mojego ucha[…]

Wciągająca, trudna.

Oto historia o Julii i Maxie. Ona pracuje w wydawnictwie jako prawa ręka szefa, a on po traumatycznej misji powraca. Żeby nie myśleć ciągle o tym co się dzieje, zaczyna pracę w tym samym miejscu co Julia. Wpadają na siebie pewnego dnia i od tego momentu zaczyna się tropienie, walka o uczucia i walka z demonami. Czy uda im się być razem? Czy Max pokona duchy przeszłości? Tego musicie się sami dowiedzieć.

Książkę czyta się bardzo szybko. Wciąga do tego świata. Na początku przyznam się szczerze obydwoje bohaterów mnie mega irytowali. Julia tym, że nie umiała się zdecydować czy chce Maxa, czy nie oraz z tym, że jedno mówiła, a drugie robiła. A Max tym, że był cholernym egoistą i nie liczył się z uczuciami w szczególności Julii. Nie rozumiałam tego totalnie. Czułam się zupełnie skołowania tymi wszystkimi wydarzeniami i tym, że Max nie chciał się przyznać sam przed sobą, że mam olbrzymi problem. Ale szybko zmieniłam zdanie, gdy Julię dotknęła olbrzymia strata, a Max opowiedział się, o co tak naprawdę chodzi i z czym się boryka. Od tego momentu nie chciałam przestać czytać. Miejscami byłam przerażona tymi wybuchami złości, prześladowaniem, aż włos się jeżył na głowie. W pewnym momencie pojawił się lekki mętlik w mej głowie i ciężko było zasnąć tej nocy. Budziłam się kilka razy myśląc o tym wszystkim co wydarzyło się w tej historii. Na szczęście moje serce uradowało się, gdy zakończenie było szczęśliwe, bo po każdej burzy wychodzi słońce.

To nie tylko historia o miłości, o namiętności i grze na uczuciach, ale tez to przede wszystkim historia o traumie, o demonach. Demonach, które trzymają nas w szachu i namawiają do złego. Które niszczą nas od środka i jeśli nie pozwolimy sobie pomoc to zniszczą nas doszczętnie. Autorka świetnie pokazała, że miłość przezwycięża wszystko jeśli ją dojrzymy i zrozumiemy, że druga osoba wokół nas jest w stanie nam pomoc. Tylko wtedy będziemy silniejsi.

 

Link do opinii

Patrząc po raz pierwszy na tą cudną okładkę nie mogłam później przestać myśleć o tej książce. Nie dawała mi ona spokoju, opis intrygował, więc się ugięłam i sięgnęłam po nią.

Autorkę dotąd poznałam dzięki jej opowiadaniu w antologii „Opowiem ci bajkę...” i wiedziałam, że ma ona lekkie i przystępne pióro. W tej lekturze styl pani Patrycji zachwyca i czytało mi się ją przyjemnie i szybko.

Na łamach kart poznajemy Maxa Browna, który zakończył już trudną misję i służbę wojskową. Niestety trudy żołnierskie jak i traumatyczne przeżycia odcisnęły na nim swe piętno. Mężczyzna cierpi na stres pourazowy i nie może sobie poradzić sam ze sobą. Zapomnienia szuka w alkoholu, seksie i wyładowuje frustrację atakami agresji.

W Londynie zaczyna pracę w wydawnictwie ojca, gdzie spotyka Julię. Dziewczyna go pociąga, a gdy tylko są w pobliżu to aż iskry lecą. Jednak ta kobieta próbuje się opierać i nie chce mu ulec.

Czy Max zdobędzie Julię? Czy połączy ich namiętny romans, a może coś znacznie głębszego i ważniejszego? Czy miłość uleczy zranioną duszę i umysł tego żołnierza?

Muszę przyznać, że historię tej dwójki czytało mi się bardzo przyjemnie i miło było obserwować poczynania głównych bohaterów. Chociaż oni sami nie przypadli mi do gustu, gdyż irytowało mnie ich zachowanie, to wykreowani są naprawdę świetnie. Przedstawienie fabuły z perspektywy obojga było genialnym zabiegiem, dzięki temu łatwiej mi było zrozumieć postępowanie postaci, ich odczucia, rozterki i myśli.

Max był tu bardzo dominujący, wręcz wymuszał wszystko na Julii i czasem miałam ochotę wydrzeć się na nich, by się opanowali. Kobieta była tu niestety zbyt uległa, a jej „nie” w ogóle nic nie znaczyło dla bohatera. Wiem, że przytłoczyło go wojenne życie, ale dla mnie był zbyt toksyczny.

Podziwiałam Julię za jej optymizm i wiarę, że razem przezwyciężą wszystkie przeszkody i przepędzą demony dręczące Maxa. Czy miłość okaże się lekarstwem i pozwoli zaznać szczęścia tej parze musicie przekonać się sami czytając powieść.

Ja mam mieszane uczucia co do tej powieści. Czegoś mi w niej zabrakło. Może to wina niezbyt dynamicznej akcji, ciężko mi odpowiedzieć. Chętnie poznam wasze opinie.

Link do opinii

Max był żołnierzem. Nie potrafi zapomnieć o tym, co się tam działo, ma koszmary, cierpi na bezsenności. Imprezy, przygody, seks bez zobowiązań, dużo alkoholu — to stało się jego codzienności, to pozwala mu, choć na chwilę zapomnieć.
Rozpoczynając pracę w rodzinnym wydawnictwie, nie spodziewa się, że cokolwiek się w jego życiu zmieni. Jednak kiedy poznaje Julię, zaczyna pragnąć coś, o co by się nigdy nie podejrzewał.
Julia pracuje w wydawnictwie, jest prawą ręką szefa i kocha to, co robi. Ma za sobą związek, który przyniósł wiele rozczarowań i nie zamierza już nigdy tak bardzo cierpieć. Teraz jest zadowolona z tego, co udało jej się osiągnąć, praca ją satysfakcjonuje, a wolny czas spędza z przyjaciółką, na której zawsze może polegać. Kiedy dowiaduje się, że do wydawnictwa ma dołączyć syn szefa, nie wie, jak to zmieni w jej życiu. Od początku między nimi iskrzy i chociaż nie takie były plany, coś zaczyna ich łączyć. Na dodatek Max nie uznaje słowa „Nie”. Czy Max będzie umieć zmienić się dla Juli? Czy poradzi sobie z traumami? Czy ułoży sobie życie? Czy Julia zaryzykuje?

W książce poruszany jest niełatwy temat, jaki jest trauma głównego bohatera po tym, co przeżył na misji. Według mnie to nie jest lekki romans, a historia pełna emocji (zarówno tych negatywnych, jak i tych pozytywnych), którą, aby zrozumieć, należy dokładnie poznać. To opowieść, która niejednokrotnie mnie zaskoczyła, która jest pełna demonów z przeszłości. Akcja toczy się szybko, co sprawia, że nie da się z książką nudzić.

Jeśli chodzi o bohaterów, no cóż, Max na pewno nie będzie moim ulubionym, jednak doskonale pasuje do historii. To mężczyzna, który nie radzi sobie z przeszłością, jest agresywny, chamski, wręcz pozbawiony, jakiejkolwiek moralności. Jego zachowanie momentami mnie mocno denerwowało i liczyłam, że się zmieni.
Julia jest bohaterką, którą polubiłam, chociaż były momenty, kiedy zachowywała się trochę naiwnie.

„Do utraty tchu” to książka, która mnie się podobała i ze swojej strony polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii

„Bądźmy dla siebie, niech nikt się już nie liczy,
bo to nas wykończy…”

Wojna to wyniszczająca siła, która dla osób biorących w niej udział, odciska swoje piętno w osobowości i psychice. Wciąż powracające koszmarne obrazy utrudniają powrót do normalnego życia. Tego rodzaju problem pojawia się w książce „Do utraty tchu”, której okładka nie sugeruje tego typu przeżyć. Jest to, bowiem romans, oparty na znanym, klasycznym schemacie, ale wyróżnia ją motyw przewodni, który dotyczy zaburzenia psychicznego zwanego w skrócie PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego. Jest on częstym efektem przeżytych traum i ciężkich doświadczeń, które mogą być związane z trudnym dzieciństwem, przemocą, ale też koszmarem wojennym, torturami i niebezpiecznymi sytuacjami.

Osobą z tego rodzaju doświadczeniami jest Max Brown, który powraca do rodzinnego Londynu, by tam ujarzmić swoje mentalne demony. Ma mu w tym pomóc praca w wydawnictwie prowadzonym przez jego ojca, Thomasa oraz zarządzanie miejscowym klubem. W ciągu dnia wydaje się uporządkowanym, spokojnym mężczyzną, jednak koszmary przychodzące do niego w czasie snu wyzwalają w nim dramatyczne wspomnienia. Jedynym ukojeniem okazuje się alkohol, co sprawia, że Max popada w niszczący nałóg. Przeszłość sprawia, że staje się zgorzkniały, zdystansowany do innych, zniechęcony do budowania związku i nieczuły. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdyż spotyka pewną siebie, niepokorną i ambitną Julię Song, która od dwóch lat pracuje w tym samym wydawnictwie, co on. Od początku zaczyna między iskrzyć, wyzwalają się skrajne emocje a ich relacja krąży między miłością i nienawiścią. Wkrótce przekonują się, że między tymi odczuciami jest bardzo cienka nić.

Niezwykle intrygującą i wzbudzającą sympatię osobą jest przyjaciel Maxa, Alex, który także nie ma za sobą miłych wspomnień. Jego historię autorka przedstawiła już w 2020 roku w książce „Walcz o mnie”, w której poznaliśmy losy Alexa i Emily. Te dwie postacie spotykamy też w książce „Do utraty tchu”, ale ich relacja jest tutaj w początkowej fazie. Historia Maxa i Julii stanowi odrębną całość, dlatego nie miałam problemu z wniknięciem w tę opowieść.

Okładka książki wskazuje raczej na lekki romans, w którym wszystko toczy się według znanych schematów. Jednak, gdy zaczynamy poznawać tę historię od prologu, można poczuć, że nie będzie to łatwa, słodka opowieść. Autorka zaserwowała w niej szerokie spektrum emocjonalne, a przy tym stworzyła wciągającą, wielowątkową historię o dwóch samotnych sercach, które muszą odnaleźć wspólny rytm. Jakby tego było mało, to na koniec dołożyła jeszcze więcej wybuchowych epizodów, które stanowią apogeum tego, co dzieje się na kartach tej powieści.

Pani Patrycja Różańska nie daje czytelnikowi oddechu i możliwości zachowania spokoju, gdyż razem z bohaterami przeżywamy ich cierpienie, huśtawkę nastrojów, niepokój, złość, namiętność, ale też niepewność tego, co za chwilę się wydarzy. Intensywność tych odczuć potęguje pierwszoosobowa narracja prowadzona początkowo tylko przez Julkę, ale potem dołącza do niej Max, dzięki czemu mamy możliwość wniknięcia jeszcze bardziej w psychikę osoby żyjącej z traumą.

Pokazuje też jak trudno jest stworzyć normalne relacje z człowiekiem, który ma za sobą tak traumatyczną przeszłość. Julia stara się za wszelką cenę zrozumieć Maxa, ale jego zaborczość, zmiany nastroju, powracająca agresja, są dla niej trudną do przejścia drogą. Ich relacja to prawdziwy emocjonalny Armagedon, który potrafi niszczyć, ale też uświadamia, że trudno im bez siebie żyć. Julii nie jest łatwo, gdyż Max potrafi smagać słowem, niczym batem, ale z drugiej strony czuje, że ona jest dla niego jedynym ratunkiem. Ich droga do siebie usłana jest ciągłym, wewnętrznym huraganem, który raz się uspokaja, by za chwilę ponownie uderzyć z ogromną siłą, który wykańcza psychicznie i zmiata wszystko z powierzchni uczuć.

„Do utraty tchu” to opowieść pełna niekontrolowanych, gwałtownych emocji, nad którymi trudno zapanować. Autorka ma bardzo dobre pióro pisarskie, którym potrafi wyrazić słowami to, co dzieje się w umyśle osoby próbującej żyć z traumą. Świetnie dała odczuć stan psychiczny Maxa, jego frustracje, walkę z samym sobą, ale też próby uleczenia ran powstałych na duszy i sercu. To niezwykle burzliwa historia o miłości naznaczonej cierpieniem, koszmarem przeszłości, bólem i nadzieją, że uda się ułożyć sobie razem szczęśliwe życie. Pokazuje, że zawsze warto zawalczyć o uczucie, jeżeli jesteśmy go pewni.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu AMARE

Link do opinii
Avatar użytkownika - dosia1709
dosia1709
Przeczytane:2022-04-22, Ocena: 5, Przeczytałem,

Max po traumatycznych przeżyciach na misji, wraca do Londynu gdzie ma zacząć pracę w wydawnictwie ojca. Niestety mężczyzna walczy ze swoimi demonami przeszłości oraz teraźniejszości. Nocne koszmary oraz alkohol w którym odnajduje ukojenie są jego zgubą aż do pewnego dnia gdy spotyka ją.

 

Julia Song kobieta sukcesu, prawa ręka szefa redakcji. Po ranie jaką zadał jej były facet postanawia że będzie niedostępna. Oparcie ma tylko w przyjaciółce której może wygadać się że wszystkiego. 

Wiedzie na pozór zwyczajne, spokojne życie. Do czasu aż na jej drodze pojawia się Max Brown.

 

Gdy ta dwójka spotyka się pojawia się problem gdy z każdym kolejnym spotkaniem, pomiędzy tą dwójką iskrzy coraz bardziej. Max okazuje się być zaborczy i niebezpieczny, ale Julia stara się mu pomóc.

Ich uczucie rozpala się jak pochodnia i w jednej chwili potrafi zgasnąć.

Niestety ich znajomość narażona jest na ciągłe wzloty i upadki.

Czy Julii wystarczy siły aby przepędzić demony Maxa? 

Co jeśli jego problemy ją przerosną? 

 

Autorka w książce ,,Do utraty tchu" zafundowała na istne tornado uczuć. 

W jednej chwili bohaterowie wprowadzają nas w szczęście a za chwilę w łzy, tak samo jest złość a za chwilę namiętność. 

Ja osobiście miałam rollercoaster emocji przez chwilę kochałam Maxa po chwili nienawidziłam.

Zchowanie bohaterów w jednej sekundzie potrafiło zmienić się ze złości, nienawiści w miłość i namiętność.

Historia pokazuje nam jak jak krucha potrafi być psychika. Jak demony zjadające nas od środka potrafią zniszczyć życie.

Co Wam będę dużo pisała przeczytajcie sami s odpowiecie sobie na wszystkie pytanie które nachodzą wam na myśl. 

Naprawdę warto ją wyciągnęłam te książkę z zapartym tchem w jeden dzień.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2022-04-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Miłość powinna uskrzydlać, dodawać sił, napawać pewnością, stanowić swego rodzaju kotwicę i oparcie w każdej chwili życia. Jednak nie zawsze tak się dzieje. Czasem, pomimo swojej ogromnej siły i niezachwianej pewności, że istnieje, potrafi powoli, lecz skrupulatnie, człowieka niszczyć. Choć wielu twierdzi, że miłość to uczucie najsilniejsze i jest w stanie pokonać wszystkie przeszkody, to w prawdziwym życiu niekoniecznie wygląda to w ten sposób. Bo zdarza się i tak, że największym wyrazem uczuć do drugiego człowieka jest zostawienie go w spokoju i pozwolenie na życie, którego nigdy by nie zaznał u boku tego, który ciągle ciągnie go w dół. I o takiej szalonej ale i toksycznej, niszczycielskiej miłości jest ta książka. Bo choć bohaterowie kochali się do utraty tchu, to nie byli w stanie pokonać demonów zasianych w ich duszy. Czy w końcu udało im się zaznać spokoju i skupić na pielęgnowaniu relacji? Tego dowiecie się z lektury tej właśnie książki.
Julia jest kobietą sukcesu, z powodzeniem pielęgnuje wysokie stanowisko w ukochanym wydawnictwie i nie ma problemów ani z zarządzaniem ludźmi ani z pracą nawet z najtrudniejszym klientem. Zawsze wygadana, gotowa na każdy słowny kontratak, pewna siebie, a zarazem pełna klasy i kobiecości. Na pierwszy rzut oka nikt by nie powiedział, że lata temu jej serce zostało rozbite na setki odłamków, a ona sama uważa, że straciła miłość swojego życia. Nikt by też nie zgadnął, że nieustannie niemal towarzyszy jej uczucie samotności. Bo choć ma rodziców, to ci niezbyt się nią interesują, a ukochana i jedyna przyjaciółka jest zmuszona wyjechać z Londynu. I jakby tego było mało w jej życiu pojawia się Max, który skutecznie miesza w jej głowie i wyzwala w niej zachowania, o które sama by siebie nie posądziła.
Max był żołnierzem i te doświadczenia na zawsze na niego wpłynęły. Wydaje się być szalenie arogancki, zimny, wycofany i traktuje wszystkich z ogromnym dystansem. Rozpoczyna pracę w rodzinnej firmie, lecz od razu widać, że nie traktuje jej poważnie- pojawia się tam tylko wtedy, kiedy mu wygodnie. Z pozoru trudno zauważyć jego problemy, wydaje się być po prostu kolejnym przystojnym mężczyzną o szalenie trudnym charakterze, wręcz nie do okiełznania i nieprzychylnym nastawieniu do świata i ludzi. On jednak, w ciszy domu lub w zatłoczonych pubach, wciąż i wciąż walczy ze swoim największym przeciwnikiem- samym sobą. Zapomnienie i ukojenie znajduje jedynie w alkoholu i nie jest w stanie nad tym zapanować, podobnie jak nad koszmarami, które dręczą go każdej nocy. I mimo że Julia szybko staje się jego słabością i przyciąga go niczym najlepszy narkotyk, to nawet to uczucie nie jest w stanie wygrać z jego uzależnieniem. Czy taki człowiek może się jeszcze podnieść, gdy znajduje się już niemal na samym dnie?
"Do utraty tchu" to interesująca pozycja ukazująca przede wszystkim jak ogromny wpływ na ludzką psychikę mają doświadczenia wojenne. Nawet najsilniejszy człowiek może ugiąć się pod naporem wspomnień i pozwolić im zawładnąć sobą tak bardzo, że nic nie jest w stanie wyrwać go z impasu, w którym tkwi. Książka obrazuje uzależnienie oraz to, co potrafi zrobić z człowiekiem, jak go zmienia, jak steruje nim i jego uczuciami. Oraz jak niszczycielskie skutki może ze sobą nieść nie tylko dla osoby uzależnionej ale też dla jej bliskich. Znajdziemy tu bardzo trudną, chaotyczną i emocjonalną historię miłosną, która staje przed całym mnóstwem wyzwań, które nie powinny pojawiać się na samym początku kiełkującej dopiero znajomości. Dobrze wykreowane postaci z mocnymi charakterami jedynie wzmagają rollercoaster emocji, w jakim uczestniczymy podczas czytania. Także bohaterowie poboczni zwracają uwagę, niektórzy aż proszą się o swoją własną historią, a inni wstrząsają kierunkiem swoich życiorysów. Jeśli lubicie złożone, pełne sprzecznych uczuć opowieści to z pewnością jest to odpowiednia propozycja.

Link do opinii
Inne książki autora
Walcz o mnie
Patrycja Różańska0
Okładka ksiązki - Walcz o mnie

Co się dzieje, gdy spokojne i monotonne życie zmienia się nie do poznania? Emily jest młodą, zamkniętą w sobie kobietą, która cały czas próbuje uporać...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy