Thriller o tajnej organizacji żydowskiej wymierzającej sprawiedliwość nazistom.
,,Dzieło mistrza gatunku! Wyraziste postaci, emocje, element zaskoczenia. Prawdziwa rewelacja!" - Jury Nagrody Boulevard de l'imaginaire
Stanisław Kervyn, egocentryczny biznesmen seksoholik, od wielu lat próbuje odkryć prawdę na temat śmierci ojca, zamordowanego w Kairze w 1954 roku w zamachu, w którym zginęło czterdzieści osób. Nathan Katz, żydowski imigrant ocalały z obozu koncentracyjnego, po przybyciu do Nowego Jorku zostaje zwerbowany przez organizację, która tropi nazistowskich przestępców z czasów wojny i wymierza im sprawiedliwość.
Jaka tajemnica łączy tych dwóch mężczyzn?
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2016-01-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 392
Przeczytane:2016-05-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Po 4 latach od premiery w wersji oryginalnej "Długa chwila ciszy" ukazała się wreszcie (pod koniec stycznia tego roku) na polskim rynku wydawniczym. Pragnę podkreślić, że to pierwszy thriller autorstwa Paula Colize w polskim przekładzie. Szkoda, że pozostałe jego powieści (a jest ich aż 9) nie zostały do tej pory przetłumaczone na nasz język ojczysty, choć pierwszą z nich autor napisał 16 lat temu. Warto też dodać, że ten Belg piszący w języku francuskim został już wielokrotnie nagrodzony. Otrzymał m.in. nagrodę Saint-Maur en poche, Landerneau Polar, Boulevard de l'Imaginaire, Polars Pourpres i Plume de Cristal. Powyższy thriller jest (jak do tej pory) najczęściej nagradzanym utworem w jego dorobku.
Powyższa powieść prawie do końca zdaje się łączyć w sobie dwie historie. Nie powinno zatem nikogo zdziwić, że mamy tu więcej niż jednego głównego bohatera. Akcja pędzi co tchu, a my zastanawiamy się co łączy Belga z ocalałym Żydem? Dodam, że wiele się tu dzieje, a zagadka jest dość skomplikowana. Trzeba wyjaśnić, że częste zmiany dotyczą tu nie tylko czasu ale i lokalizacji. Dużo miejsca poświęcono tu II wojnie światowej. Często też w towarzystwie jednej z postaci przenosimy się we wczesne lata powojenne. W międzyczasie powracamy do XXI wieku. Można to nazwać spacerem po "korytarzach czasu". Jednak nie nazwałabym tej książki stuprocentowym thrillerem. Można tu napotkać dość sporo elementów wskazujących na powieść kryminalną. Tak. Relacjom z prowadzonego tu śledztwa poświęcono tu niemało miejsca, ale na szczęście nie zakłóca to dość szybkiego rytmu akcji. Dodatkowo krótkie rozdziały napędzają tempo. Niestety w międzyczasie drażnić mogą powtarzające się sceny seksu.
Dziwić może to, że główne postacie są tu nieprzyjazne. Stanisław jest nieczuły, egocentryczny, mizoginiczny. Znęca się, gardzi, obraża, okazuje chłód i zrzędzi. Mimo to po pewnym czasie (gdy już go lepiej poznamy) można zacząć współdzielić jego stan psychiczny. Można zauważyć, że ten antybohater próbuje tylko odnaleźć spokój, poszukując przyczyny śmierci swego ojca. Natomiast druga postać wiodąca w tej historii to Nathan. Młody, mściwy i pamiętliwy. Można powiedzieć, że został "pobity" przez życie. Jednak ujście dla swej nienawiści odnajduje w krucjacie. Poszukiwaniu nazistów. Jak widać obydwaj bohaterowie stworzeni tu przez Paula Colize to "poszukiwacze", a ich silne osobowości i metamorfoza jakiej ulegają w trakcie rozwoju fabuły mocno intryguje.
Głównym tematem "Długiej chwili ciszy" wydają się tu być zemsta i przebaczenie. Autor dzięki nim ukazuje jak człowiek wraz z upływem czasu traci swoje człowieczeństwo. Dodatkowo historia rodzi pytania o koncepcję losu. Skłania do refleksji na temat dobra i zła. Ciekawie uzasadnia postawę "oko za oko, ząb za ząb". Ponadto dodam, że każde tu użyte słowo sprawia wrażenie przemyślanego. Widać, że autor nie cierpi na słowotok. Jego styl wydaje się niemal dziennikarski. Emocje są tu jakby przefiltrowane. Dodatkowo należy podkreślić, że dynamiczna narracja (na przemian pojawiające się rozdziały pisane w trzecio- i pierwszoosobowej) nie jest łamana przez autorską żonglerkę postaciami i epokami, wydarzeniami. Na zakończenie warto zaznaczyć, że niektóre z opisanych tu zdarzeń nie są fikcyjne a wspomniane osoby żyły w tamtych czasach. Powiem więcej - z noty do czytelnika (dołączonej na ostatnich stronach tej książki) można wyczytać, że autor wplótł tu także wątki osobiste...