Diament śmierci
Matthew Hart

Bardzo lubię thrillery, więc gdy tylko zobaczyłam zapowiedź książki "Diament śmierci" od razu wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać.
Całość rozpoczyna się od znalezienia niezwyle rzadkiego diamentu, który zaraz po wydobyciu doprowadza zabójstwa. Po pewnym czasie, trop doprowadza do StanówZjednoczonych. Alex Turner, były agent CIA i pracownik wydziału śledczego Departamentu Stanu, zostaję wplątany w sieć kłamstw. Taki diament  zawsze kryjejakiś sekret, ale sieć tajemnic oplatająca Róż jest bardziej zawikłana, że mogłoby się wydawać. Gdziekolwiek trafi Rosyjski Róż, podążają za nim tajemnice, mistyfikacja i śmierć..
Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i czytałam ją w tempie ekspresowym. A to wszystko dzięki stylowi autora i fabule. W twj książce nie ma czasu na nudę, cały czas coś się dzieje.
"Diament śmierci" to pierwsza książka autora jaką miałam okazję przeczytać. Po opisie spodziewałam się bardzo dobrego kryminału. Czytałam z zaciekawieniem, jednak nie wywarła ona we mnie większych emocji i z pewnością niebawem o niej zapomnę, co nie zmienia jednak faktu, że autor potrafi wciągnąć i zaintrygować czytelnika.
"Diament śmierci" to powieść sensacyjna, z ogromną ilością zwrotów akcji. Myślę, że fani Bonda będą nią zachwyceni.

Lubię czytać thrillery. Uwielbiam ten czas kiedy akcja mnie na tyle wciąga, że zapominam o realnym świecie. Kiedy natknęłam się w zapowiedziach na opis książki ,,Diament śmierci”, to uznałam, że może być to super lektura. Zaciekawiło mnie to, że wydarzenia mają się kręcić wokół diamentów. Nie przypominam sobie innej książki, która poruszałaby tę tematykę. Spodziewałam się spotkać z dużym niebezpieczeństwem i cwanymi przestępcami.

Książkę „Diament śmierci” zaczęłam czytać z wielkimi nadziejami na doskonałą lekturę. Zaskoczył mnie fakt, gdy chwilę po rozpoczęciu czytania znalazłam się na kilkadziesiątej stronie. Tę książkę czytało mi się w naprawdę ekspresowym tempie. To wszystko dzięki stylowi pisania autora oraz akcji. Tutaj cały czas coś się dzieje. Czytelnik nie ma czasu ma nudę. Jednak mimo tego sama historia nie wciągnęła mnie na tyle ile bym chciała. Przyjemnie się ją czytało, lecz nie wywołała we mnie żadnych większych emocji.

„Diament śmierci” to pierwszy thriller Matthew Harta. Zaciekawił mnie on opisem i spodziewałam się doskonałej uczy w przestępczym świecie. Otrzymałam książkę, którą czyta się bardzo szybko i bezproblemowo. Jednak zabrakło mi w niej czegoś, co powoduje przywiązanie czytelnika. Przeczytałam bez większych emocji i zapewne szybko o niej zapomnę.

Kurcze, któż nie lubi historii o pieniądzach, złocie i diamentach. Takie pozycję najbardziej przykuwają moją uwagę. Czytając czułam się równie podniecona, co osoba, która go znalazła. Jednak za żadne skarby nie zrobiłabym tego, co on w chwili, kiedy go wyłowił. Można by powiedzieć, że jego blask przyćmił go w swej sile, że zastąpił zdrowy rozsądek narkotyczną potrzebą władzy. Mi udzieliło się na tyle, że zamiast spokojnie spać w nocy, to nie potrafiłam się od niej oderwać. Nawet nie było chwili, żeby jakakolwiek scena zaczęła mnie nudzić. Być może smaku dokładał fakt, że nie była to prosta ucieczka, a kilka osób udało się wyprowadzić w pole. Następnie widzimy akcję w zupełnie innym miejscu. Diament zostaje przekazany na ręce kobiety związanej z polityką. Wiele osób obserwuje to z ukrycia i zastanawia się nad konsekwencjami. Dobrze jest powiedziane, że gdzie się nie pojawi sieje śmierć i zniszczenie. Zupełnie jakby ludzi, którzy go posiadają przenikało zło lub zagłada. To było niesamowite, tak jakby klejnot przeskakiwał z miejsca na miejsce i pozostawiał za sobą rozlew krwi. Nawet nie próbowałam się domyślać akcji, bo i tak wciąż byłam zaskakiwana nagłym zwrotem.
Książkę uważam za naprawdę doskonały thriller. Jest szybka akcja, niezwykłe zwroty wydarzeń, nieopisana wiedza dotycząca tego kolejnotu i tajniki służb, które tam występowały. Kolejnym plusem jest styl, który zadowoli każdego czytelnika. Oczywiście i co najważniejszych nie czułam się tam obecna. Bardziej uważałam, że oglądam film szybkiej akcji, podczas której wszystko było możliwe.
Pozycja mądra i sprytna. Ukazuje psychikę ludzką w momentach, kiedy wydaje im się, że nabywając klejnot stają się wyjątkowi. Rzucają się na niego jak szczury na kurczaki chowając po kątach, byleby tylko nikt go im nie ukradł. Prawdziwa walka na śmierć i życie, gdzie niestety to pierwsze bardzo tutaj przodowało.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Rebis za to, że dzięki nim mogłam się w nią zagłębić:-)
Z wielką ochotą przeczytam każdą pozycję, która wyjdzie spod pióra autora:-)