Odd Thomas wraca na papier – tym razem w wersji rysunkowej. Dean Koontz przenosi nas w czasie, gdzie możemy poznać Odda takiego, jakim był bezpośrednio przed wydarzeniami prezentowanymi w serii książkowej.
„Tak to prawda. Widzę umarłych. Nazywam się Odd Thomas i znam Elvisa”
Odd Thomas jest zwyczajnym dziewiętnastolatkiem z niezwykłym darem – widzi duchy zmarłych, którzy z jakichś powodów nie chcieli przejść na drugą stronę. Problem? Dla Odda żaden, bo uwagę większości mieszkańców sennego Pico Mundo w Kalifornii pochłaniają głównie genialne naleśniki smażone przez Odda w lokalnej knajpce, a niektórym duchom zależy na towarzystwie. Czasami zdarzają się również takie, które pragną sprawiedliwości…
„Umarli nie mówią. Nie wiem dlaczego. Może wiedzą o śmierci rzeczy, które dla ludzi są zabronione”
Na słonecznych ulicach Pico Mundo robi się coraz niespokojniej. Kiedy na drodze Odda staje zasmucony duch małego chłopca, bohater poprzysięga wyplewić całe zło, które zakorzeniło się w miasteczku. Jednak czy wyjątkowe umiejętności oraz wsparcie Stormy, jego wystrzałowej dziewczyny i lokalnej policji wystarczą, żeby Odd mógł równać się z prześladowcą bez twarzy, który zdaje się zawsze wyprzedzać pościg o krok… i ma zamiar nadal zabijać?
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2013-10-02
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: In Odd We Trust
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Ilustracje:Queenie Chan
Odd Thomas to dziewiętnastolatek z niezwykłym darem: widzi zmarłych. Jednak znajomi nie uważają go za dziwaka. Bardziej znany jest z pysznych naleśników, które robi w restauracji w sennym Pico Mundo. Jego "szósty zmysł" już nieraz okazał się bardzo przydatny, ponieważ niektóre duchy zmarłych pragną sprawiedliwości. Pewnego dnia Thomas zauważa po drugiej stronie ulicy ducha nieżyjącego 7-letniego chłopca. Gazeta donosi, że został on zamordowany, a sprawca zbiegł. Od tej chwili Odd znów pragnie zwalczać zło, chcące zainfekować słoneczne ulice Pico Mundo. Z pomocą przychodzą: lokalna policja i jego nieustraszona dziewczyna. Mimo ich usilnych prób schwytania przestępcy, ten zawsze jest o jeden krok przed nimi... i planuje ponowne morderstwo...
Tym razem Dean Koontz mnie zaskoczył. Wcześniej znałam jego kilka książek. Podczas lektury "Inwazji" bałam się tak bardzo, że czytałam dziennie tylko po kilka stron. Ta pozycja nie jest tak przerażająca. Jednak fabuła wciąga. Morderstwo, śledztwo, tajemnice. Jednak nie to mnie zdziwiło. Okazało się, że ta opowieść to czarno-biały komiks. Powieść graficzna narysowana w stylu japońskiej mangi. Nie mogę nie wspomnieć o charakterystycznych elementach mangi. Więc możecie spodziewać się dużych oczu, twarzy przedstawiających emocje i zabawnych momentów ze znakiem ocenzurowania. Choć wszystko jest utrzymane w czarni, bieli i odcieniach szarości, nie przeszkadzało mi to, ponieważ grafika przekazuje swego rodzaju energię. To moja pierwsza styczność z tego rodzaju wytworem.
Drugim faktem, który mnie nieco zbił z tropu jest to, że nie została ona w całości napisane przez Deana Koontza. Mimo, że w dużej mierze wykonała ją Queenie Chan odnalazłam tu charakterystyczną dla Koontza zdolność do wyróżniających porównań / metafor i jego mistrzowskie riposty. Chan bardzo dobrze uchwyciła ducha wszystkich bohaterów, jednak jej udział w tworzeniu dialogów i scenariusza wpłynął istotnie na przekaz. Uważam, że jest o wiele bardziej spokojny niż fabuły stworzone wyłącznie przez Koontza.
I w końcu okazało się, że ta historia to prequel powieści o Oddzie Thomasie. Nie sądzę, aby dobrym pomysłem było rozpoczynanie przygody z Oddem od tej pozycji. Moim zdaniem lepiej przeczytać najpierw powieści z tej serii autorstwa Deana Koontza. Myślę, że w ten sposób poczujecie większą satysfakcję podczas lektury tej powieści graficznej.
Queenie Chan przeniosła mnie do innego wymiaru tej historii. Dzięki jej grafikom wreszcie zobaczyłam, jak wyobraził sobie tych bohaterów Koontz. Ujrzałam bohaterów, którzy żyli do tej pory tylko w mojej wyobraźni. Graficzka dała kolejny wspaniały wymiar przygodom Odda, który jest rodzajem bohatera, którego nie sposób nie polubić. Zawsze pozytywnie nastawiony do życia. To jakby everyman. Pragnie uczucia, spełnienia w swej pracy, cechuje go niechęć do przeklinania i przemocy i zawsze jest gotów pomóc każdemu całkowicie bezinteresownie.
Sama historia jest prosta i dość krótka, jednak zapewnia rozrywkę. Akcja mknie szybko i trzyma w napięciu. Czyta się ją niesamowicie szybko. Choć po ukończeniu czułam pewien niedosyt, powieść jest kolejnym ciekawym elementem w serii.
Koontz zawarł na końcu notkę, która wyjaśnia jak stworzył postać Odda Thomasa i skąd czerpie inspirację do pracy. Tamże obiecuje, że ostatecznie będzie 6 książek w serii "Odd Thomas" i że "jego koniec okaże się jego początkiem, a jego początek jego końcem."...
Jonah Kirk dorastał w niezwykłej rodzinie – jego matka jest utalentowaną wokalistką jazzową, dziadek – światowej sławy pianistą. On sam jest...
Pewnego dnia w Santa Ana w Kalifornii ginie w wypadku samochodowym Eric Leben, błyskotliwy naukowiec zajmujący się eksperymentami genetycznymi, prezes...
Przeczytane:2013-11-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013,