Niepokorna marines powraca.
Kris Longknife ponownie wkracza do piekieł galaktyki. Tym razem musi uratować swojego najlepszego przyjaciela z rąk przebiegłego Calvina Sandfire'a. Czas by córka premiera i świeżo awansowana porucznik została prawdziwą bohaterką.
Ziemskie Zjednoczenie Ludzkości jest już tylko wspomnieniem, podobnie jak osiem lat pokoju, które z trudem wywalczono. Każdy serwis informacyjny huczy od plotek o wojnie. Wardhaven potrzebuje okrętów wojennych, by stanąć przeciwko sześciuset planetom. Zaś Kris, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, będzie zmuszona pożegnać się z życiem.
Są jednak rzeczy ważne i ważniejsze...
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2014-10-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 584
Galaktyka w ogniu intryg Kris Longknife, córka premiera odległej planety wstępuje w szeregi Marines, aby wydostać się z cienia swej politycznie...
Przeczytane:2015-05-04, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Bycie podporucznikiem Marynarki Wojennej Wardhaven nie jest proste. Ale nikt tego nie obiecywał. Bycie księżniczką jest jednak zdecydowanie trudniejsze i najlepiej go unikać jak ognia. Bale, dobroczynne imprezy i cała polityczna otoczka nie są tym, co Kris lubi najbardziej. Niemniej nazwisko Longknife zobowiązuje i od pewnych obowiązków nie da się uciec.
W drugiej części Nelly jest już zdecydowanie mniej pokorna, za to wiele pokory nauczyła się Kris. Na pewno doświadczenia z pierwszej części sprawiły, że jej wizja bycia żołnierzem Marynarki Wojennej, przestała być tak różowa. Kris Longknife przez swoje dziedzictwo musi stale udowadniać, że jest genialna w tym co robi, ale jednocześnie jest człowiekiem i ma prawo popełniać błędy. Oczywiście podczas działań wojskowych, jeden błąd może równać się śmierci milionów osób, a błędna decyzja może powodować ciąg tragicznych zdarzeń.
Kris, która czasem jednak musi odgrywać rolę księżniczki (w końcu w sercu jest tylko i aż żołnierzem), znowu wpadła w kłopoty, chociaż wcale ich nie szukała. Tommy ma dość problematyczną sytuację, a to idealny powód dla tygodniowego urlopu od Marynarki. Czy uczucia do Toma osłabły od ostatniego tomu? A może Harry, świetna partia dla księżniczki, okaże się wart jej uwagi? „Dezerterka” to kilkaset stron błyskotliwej fabuły, wartkiej akcji i nienagannej narracji z punktu widzenia Kris. Dodatkowo cała masa kosmicznych gadżetów, wybuchów i wplecionych w to intryg wypełnionych sarkazmem i ironią. Poznacie ponadto bardzo ciekawą postać drugoplanową, która zadziwia panią porucznik na każdym kroku (te figi to nawet mnie zadziwiły). Musicie przeczytać „Dezerterkę” Mike’a Shepherda, inaczej stracicie niesamowitą pozycję w literaturze science-fiction.
Już „Buntowniczka” przyciągnęła moją uwagę, a „Dezerterka” rozkochała mnie w postaci Kris, w cudownej cyberprzestrzeni Nelly i wszystkich możliwych niefortunnych przygodach, które mogą spotkać panią porucznik-księżniczkę i jej drużynę. Mike Shepherd napisał już kilkanaście książek z udziałem niezłomnej Kris i z tego co widzę, z czasem będą się pojawiać polskie ich tłumaczenia (mam nadzieję, że szybciej niż wolniej). Nie ma co ukrywać, w tym wypadku okładka książki również mi się podoba i idealnie oddaje treść fabuły oraz charakter głównej bohaterki. To nie jest roznegliżowana baba z wielkim shotgunem na ramieniu, lecz oficer marynarki w pełnym tego słowa brzmieniu!