Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 208
Poszłam za ciosem i nadal kontynuowałam lektury Agaty Christie.Tym razem wzięłam się za "Detektywi w służbie miłości" .To lektura na jeden dzień i niestety trochę się zawiodłam na mojej ukochanej autorce,ponieważ oczekiwania miałam spore ,jednak nie zostały one zaspokojone.Książka ta ,to zbiór krótkich ośmiu opowiadań,które jak na A.Christie miały mieć wątek kryminalny.Mam tu na myśli „Najukochańszy pies” – nigdzie nie mogę doszukać się wątku kryminalnego. Weterynarz zamordował psa? Czy może małżeństwo z „konieczności i nienawiści” jest jakimś konkretnym przestępstwem?To opowiadanie bardzo mnie rozczarowało.A co do reszty opowiadań...Łączy je na pewno wątek miłości i wątek kryminalny,choć to duże słowo słowo,gdyż prawdziwy kryminał to to nie jest.Są tu może morderstwa,podejrzani,osoby,które próbują rozwikłać sprawę ale to wszystko.Być może mam zbyt duże oczekiwania, albo nie znam się kompletnie na kryminałach, jednak nie jestem w stu procentach zadowolona. Niewątpliwie jednak, czyta się przyjemnie i szybko. Styl jakim posługuje się autorka jest wciągający i nie nużący. Jednak mi brakowało dreszczyku emocji na dużą skalę.Jest to chyba książka Agaty Christie na której się troszkę zawiodłam..
Gdy piękna Arlena Marshall pojawia się na plaży, wielebny Stephan Lane staje się niezwykle zaniepokojony i podniecony. Wyczuwa obecność ucieleśnionego...
Mark Easterbrook, młody człowiek o naukowych ciągotach, przez splot wypadków wpada na trop świadczący o tym, że trzy znane z upodobania do magii mieszkanki...
Przeczytane:2018-10-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytane, 52 książki 2018, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
Jak przekonać zaborczą matkę do narzeczonej syna? Jak udowodnić, że rzekome samobójstwo było w rzeczywistości morderstwem? Dla detektywów stworzonych przez Agathę Christie nie ma rzeczy niemożliwych.
"Detektywi w służbie miłości" to zbiór 8 opowiadań kryminalnych i detektywistycznych. Jednak głównym ich motywem nie zawsze jest zbrodnia. Natomiast wspólny mianownik stanowi... miłość. Detektywi zapobiegają zbrodni w imię miłości albo ratują uczucia.
Na kartach książki pojawiają się dobrze znani miłośnikom Agathy Christie bohaterowie: Parker Pyne ("lekarz dusz", zamieszczający w gazetach ogłoszenia dotyczące swoich usług), Hercules Poirot (ekscentryczny Belg z sumiastym wąsem i jajowatą głową, zwolennik wytężania "małych szarych komórek") oraz Harley Quin ("opiekun zakochanych" i "adwokat umarłych").
Wszystkie opowiadania bardzo mi się podobały, dzięki nim odkryłam moją ulubioną pisarkę kryminałów na nowo. Moim ulubionym opowiadaniem okazał się "Drugi gong", w którym swoimi niezwykłymi umiejętnościami dedukcyjnymi wykazał się Hercules Poirot. Jak zawsze udało mu się udowodnić swoje racje. Świetne było także tytułowe opowiadanie, w którym prym wiódł Harley Quin. Nie trzeba chyba dodawać, że poznał prawdę tajemniczego morderstwa, do którego przyznały się aż dwie osoby. Na uwagę zasługuje także "Gwiazda Zaranna", choć nie ma w niej zbrodni, nadrabia zagadką zniknięcia drogocennego kamienia. W tym przypadku swoje szare komórki musiał ćwiczyć Parker Pyne.
W trakcie czytania kolejnych opowiadań z tego zbioru powtarzałam sobie: Jak to, już się skończyło? A mnie znowu nie udało się rozwikłać zagadki! Trzeba przyznać, że Christie potrafiła wodzić za nos. I chyba nigdy nie uda mi się jej rozgryźć, choćbym przeczytała całą jej twórczość kilka razy. Ale chyba o to chodzi w dobrym kryminale.
Muszę przyznać, że to moja pierwsza styczność z opowiadaniami Agathy Christie. Dotychczas czytałam pasjami jedynie jej powieści (robiące duże wrażenie "I nie było już nikogo", pełna niespodziewanych zwrotów akcji "Wielka Czwórka" czy zaskakujący "Samotny Dom"). Dlaczego? Po prostu nie jestem zwolenniczką opowiadań. Jak dla mnie formy te są za krótkie. Jeszcze akcja nie zdąży się na dobre rozwinąć, a już się kończy. Wyjątek stanowią opowiadania Arthura Conana Doyle'a, którego tak uwielbiam, że przeczytałam prawie całą jego twórczość.
Po zapoznaniu się z książką "Detektywi w służbie miłości" stwierdziłam, że muszę zrobić następny wyjątek. Przekonałam się po raz kolejny, że nie bez przyczyny Agatha Christie nazywana jest Królową Kryminału. Jej niezwykłego stylu, opartego na powolnym budowaniu napięcia, nagłych zwrotach akcji i zaskakującym zakończeniu oraz niepowtarzalnego klimatu powieści, nie sposób podrobić. Co więcej, pisarka ta znała się na truciznach jak mało kto, gdyż w czasie pierwszej wojny światowej pracowała w aptece. Nic więc dziwnego, że jej bohaterowie często używali cyjanku - przypominającego słodki zapach migdałów oraz bezbarwnego i bezwonnego arszeniku.
Moim zdaniem Christie udowodniła, że to wszystko można zawrzeć w tak krótkiej formie, jaką jest opowiadanie. Myślę, że płynie z nich podwójna korzyść, gdyż to doskonała okazja, by wybrać sobie ulubionych bohaterów. I potem szukać powieści z nimi w roli głównej. Dlatego polecam tę książkę miłośnikom kryminałów w stylu retro, fanom Agathy Christie, a także osobom, które chciałyby dopiero poznać jej twórczość. Ja na pewno sięgnę po kolejne zbiory opowiadań tej pisarki.