Wstrząsający thriller kryminalny autora bestsellerów Zwierz, Łowca i Dom.
Wrocław, lato 2018 roku. W śmietniku w centrum miasta znaleziono zwłoki noworodka. Śledztwo prowadzi wydział zabójstw komendy wojewódzkiej.
Policjanci sprawdzają różne tropy i ustalają przyczyny śmierci - z tak przerażającą zbrodnią nie mieli dotychczas do czynienia.
Czy to matka podjęła decyzję o zabiciu własnego dziecka?
Czy strach usprawiedliwia zbrodnię?
Jak daleko może posunąć się zdesperowana kobieta?
Piotr Kościelny (ur. 1978 r.) - pisarz, prywatny detektyw, specjalista ds. bezpieczeństwa i windykacji terenowej. Instruktor samoobrony. Prowadzi biuro detektywistyczne na terenie Wrocławia i Głogowa. Autor powieści z pogranicza kryminału, thrillera i sensacji, ceniony przez czytelników za mocne pióro i realizm. Miłośnik zwierząt, posiada trzy koty i psa rasy bokser.
Na okładce wykorzystano ilustrację Marty Frej.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 344
Język oryginału: polski
Przeczytałam już kilka książek Piotra Kościelnego. Lubię jego pióro i styl pisania. Do tej pory czytałam jego dość brutalne książki. W ,,Decyzji" także jest dużo brutalnych opisów, choć historia nie należy do lekkich, jest warta przeczytania. Może otworzy komuś oczy, albo komuś innemu pomoże.
We Wrocławiu na śmietniku w centrum miasta znaleziono zwłoki noworodka. Śledztwo przejmuje komisarz Wojciech ,,Kosa" Kosowski z wydziału zabójstw komendy wojewódzkiej. Komisarz wraz ze swoimi ludźmi rozpoczyna dochodzenie, które początkowo nie daje żadnych rezultatów. Potem można by powiedzieć zbieg okoliczności sprawia, że śledztwo zmienia swój bieg o 180'. Pojawiają się świadkowie i pierwsi podejrzani. Jednak gdy Kosa dochodzi do prawdy, sam nie potrafił przejść koło tego obojętnie. Prawda przerosła nawet wieloletniego komisarza wydziału zabójstw.
Akcja rozpoczyna się praktycznie od samego początku. Od pierwszych stron jesteśmy świadkami tragedii jaka rozgrywa się w domu Justyny. Mimo że przedstawiana historia była straszna, nie potrafiłam tak po prostu jej odłożyć. Praktycznie od początku wiemy kto zabił noworodka. Kiedy dalej brniemy w tą historię, poznajemy Justynę, ofiarę swojego męża, i cała gamę uczuć, które jej towarzyszą. Poznajemy jej motyw działania. To co ją pchnęło w ramiona zbrodni, która z jednej strony była czymś najgorszym, ale z drugiej... Ta matka musiała wybrać mniejsze zło.
To była trudna lektura. Kościelny bardzo obrazowo przedstawia jak wygląda przemoc domowa zarówno fizyczna jak i psychiczna. Pokazuje do czego może być zdolna zaszczuta kobieta, która staje w obronie własnego dziecka.
"Takich jak ona jest od groma. Ofiary mężów, braci, ojców...Dostają po gębie, ale nic z tym nie robią. Znoszą swój los, nie narzekają. Taka narodowa tradycja napierdalania kobiet."
"Decyzja" Piotra Kościelnego to brutalna, szokująca, mocna i porażająca historia.
Takie jest pióro autora - nie owija w bawełnę, nie upiększa rzeczywistości, wręcz brutalnie wyciąga na wierzch cały brud i patologię, jednym słowem wszystko to, co najgorsze.
Na śmietniku zostają znalezione zwłoki noworodka. Jest śledztwo i historia pewnej przemocy, są trudne wybory i makabryczne decyzje.
Przemoc, gwałt, pedofilia, alkoholizm, kryminalny świat- za mało, czegoś jeszcze brakuje?
Historia wstrząsa, momentami miałam dość. Takie powieści muszę później odchorować.
Autor potrafi oddziaływać na wyobraźnię i odmalować najmakabryczniejsze obrazy, które wwiercają się w głowę, wywołują koszmary, przerażają realnością.
Historia dla tych, co mają naprawdę mocne nerwy.
Okładka jest czarna, a w samym centrum widzimy dłoń, z kwiatem, który zamiast pięknej róży, ma narządy rodne kobiety. Nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale bardzo chciałam poznać, o co chodzi w tej popularności. W dotyku pozycja jest matowa, z wytłuszczonymi elementami. Nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Literówek brak, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Mamy tutaj kremowe stronice; podzielona została na rozdziały i każdy z nich dzieli się dwutorowo - są wydarzenia z dwóch różnych czasów, mamy różnych narratorów. W tym przypadku był to świetny zabieg...
Gdy otwieramy okładkę, w środku, przeczytać możemy kilka słów od samego autora. Na odwrocie zaś oprócz polecajek widnieje informacja, że od każdego sprzedanego egzemplarza tej pozycji do końca 2022roku, 1zł zostanie przekazany na działalność Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie Niebieska Linia Instytutu Psychologii Zdrowia. Być może jesteście nowi i nie znacie mnie zbytnio, ale takie rzeczy cieszą mnie ogromnie. Lubię wspierać różne organizacje... Ta pozycja akurat była prezentem na Mikołaja od przyjaciółki w 2022 roku, więc i tak ta złotówka poleciała, ale gdyby nie to, to pewnie sama bym sobie ją kupiła. Niemniej jednak okładka mówi naprawdę bardzo dużo.
Pierwsze spotkanie z autorem - kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Czytałam recenzje i opinie, że robi ogromne wrażenie - no okej, ale czy zrobi również i na mnie? Sceptycznie podchodziłam, ale to było zbędne... Gdy wpadłam do świata wykreowanego przez autora, po prostu... Przepadłam. To, co ma miejsce tutaj zwaliło mnie z nóg. Chciałam wyjść z tej historii, zapomnieć... Taka jest właśnie, MOCNA. PRAWDZIWA. Wszak nie wiemy, co dzieje się u sąsiada, tuż za ścianą, prawda? To nie nasz interes... A że krzyki, kłótnie, to przecież normalne, każdy ma prawo się pokłócić i zrobić to głośno... Tylko nigdy nie wiemy, kiedy za tym czai się zło, przemoc, cierpienie, znęcanie nie tylko fizyczne, ale i psychiczne... Ta książka zrobiła ze mnie emocjonalnie miazgę.
Widzimy naszą główną bohaterkę, która jest... ofiarą przemocy domowej. To, co przeżywała... Serce mi się łamało i uwierzcie mi, że jeśli nie uciekacie od trudnych powieści, ciężkich emocjonalnie, to tą pozycje warto przeczytać. Żeby "poczuć" to, co czuje Justyna. Może wtedy chociaż trochę zrozumiecie, dlaczego tak ważne jest zadziałać, pomóc. Bo to, co może mieć miejsce za ścianą, kiedy wy czujecie się świetnie... Oczywiście nie twierdzę, że każda rodzina jest patologiczna i musicie zamartwiać się o każdych sąsiadów. Ale jeśli widzicie, że coś jest nie tak, zróbcie pierwszy krok, to naprawdę dużo... Było mi niezwykle przykro, jak czytałam o niej, o jej córeczce... Przechodziły przez istne piekło... A to, jak ich to porysowało nawet nie chcę myśleć. Nie wiem, czy lata psychoterapii będą w stanie pomóc... A takich osób naprawdę jest dużo w naszym świecie...
Sławek to postać, którą miałam ochotę ukatrupić. To, jak postępował, jak się zachowywał nie zasługuje na najmniejszy okruch człowieczeństwa. Na najmniejszy! Szczególnie to, co chciał zrobić z maleńką Hanią, dla której śmierć była lepszym rozwiązaniem...
Mamy też policjantów, w tym głównie Kosę, który pracuje nad tą sprawą. Jest to niezwykle odważny i dociekliwy facet. Jego charakterystyka przypadła mi do gustu, cieszę się, że nie odpuszczał i dążył do rozwiązania zagadki tajemniczego morderstwa małego dzieciątka...
Ogólnie postacie są w tej powieści wykreowani świetnie, niczego im nie brakuje i każdy jest taki, jaki powinien być odnośnie do swojej sytuacji, zachowania i roli.
Nie wiem, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak ciężko było pisarzowi stworzyć te pozycję. Już przy samym czytaniu jest ciężko, a przy pisaniu? Głowa pęka. I co ważne, nie jesteśmy w stanie przeczytać jej na raz. Za dużo jest przykrych scen, trudnych... To nie mieści się w głowie na raz. Ja czytałam ją kilka dni - przed pracą i po. Cały czas w ciągu dnia towarzyszyła mi, a ja tylko prosiłam, żeby los darował tej biednej kobiecie i jej córce... Dzięki temu, że ona jest jedną z narratorek - jesteśmy w stanie poczuć to wszystko, a w szczególności te okropieństwa...
Akcja ma miejsce we Wrocławiu. Mieście, które tak bardzo przypadło mi do gustu, a teraz chyba ze strachem będę spoglądać w stronę śmietników, jakichkolwiek, a w tym mieście to już szczególnie, o ile będę miała okazję się tam pojawić.
Autor porusza tematy trudne - prześladowanie, przemoc, nękanie i wiele innych okropieństw, których nie życzy się nawet największemu wrogowi. Z jednej strony niesamowicie mi było przykro podczas czytania, z drugiej zaś strony cieszę się, że autor chwycił takie tematy, na które niezbyt chętnie się rozmawia. Na takie wydarzenia, najczęściej spuszcza się kurtynę milczenia, co jest niezwykle przykre, ale dla wielu wygodne, zbyt wygodne.
Reasumując uważam, że jest to naprawdę BARDZO DOBRY kryminał, WSTRZĄSAJĄCY! PRAWDZIWY! PEŁEN BÓLU, SMUTKU I CIERPIENIA. Po prostu musicie sięgnąć po ten tytuł. Robi wrażenie, zapisuje się w głowie na zdecydowanie długi czas. Idzie przesiąknąć tym klimatem, odczuwamy emocje razem z Justyną i gryzie nas to od środka bardzo mocno. Samo zakończenie jest okej, chociaż nie wiem do końca, co się zadziało z niektórymi bohaterami i czuje niedosyt. Niemniej jednak, chyba tak jak jest, to jest dobrze... Im mniej wiemy, tym lepiej śpimy...
Zdecydowanie polecam.
Powieść rozpoczyna się mocnym akcentem. Pewien człowiek zamiast puszek znajduje na śmietniku zwłoki noworodka, maleńkiej dziewczynki. Na miejsce zostają ściągnięci policjanci, rozpoczyna się śledztwo. Dość mozolne śledztwo, bo brakuje punktów zaczepienia, aby sprawa mogła ruszyć z kopyta. Ponieważ jednak narracja prowadzona jest nielinearnie, w dwóch planach czasowych: teraźniejszym i w retrospektywach, czytelnik wcześniej niż śledczy poznaje zabójcę nowonarodzonej dziewczynki. Nie są znane motywy zbrodni, jednak wraz z rozwojem fabuły na jaw zaczynają wychodzić fakty z życia bohaterów, które pozwalają zrozumieć, dlaczego do tej zbrodni doszło. Nie ma tu więc typowej zagadki kryminalnej, żadnej tajemnicy odnośnie osoby sprawcy, bo tę znamy od początku. Są za to trudne tematy i to w takiej ilości, że momentami ciężko jest tę książkę czytać. Chociaż z drugiej strony ciężko ją odłożyć. Muszę uczciwie przyznać, że nagromadzenie tak wielu bolesnych tematów i okrucieństwa w jednej powieści jest przytłaczające. Nie jest to jednak jej wada, lecz zaleta. Bo dzięki temu książka ma szansę porządnie wstrząsnąć czytelnikiem. Być może pozwoli mu otworzyć oczy na to, co dzieje się wokół niego. Bo powieść jest bardzo życiowa. Dokładnie z takim samym szambem spotykamy się codziennie w mediach. Wiele osób ma niestety okazję doświadczyć tego na własnej skórze. Dlatego tak ważne jest uświadamianie społeczeństwa. Być może kiedyś uda się tę wszechobecnie panującą znieczulicę zastąpić empatią, troską o innego człowieka, uwagą w stronę obcej osoby, która potrzebuje pomocy, a boi się o nią poprosić.
W powieści poruszone zostało wiele problemów trawiących dzisiejsze społeczeństwo. Są to przede wszystkim przemoc domowa, fizyczna i psychiczna, zastraszanie, poniżanie, gwałty. Autor wspomina również o pedofilii, także tej, do której dochodzi w najbliższej rodzinie. Książki nie czyta się dobrze ani przyjemnie, bo nie jest to lekka lektura. I to mimo faktu, że pióro autora jest przystępne i konsekwentnie prowadzi fabułę, aż do finału, który mimo braku zaskoczeń w trakcie lektury, jest dość niespodziewany. Trudno mówić w tym przypadku o happy endzie, czy choćby o wyrównaniu krzywd. Bo sytuacja jest złożona i krzywda dzieje się tak wielu osobom, że nie sposób w jakikolwiek sposób temu zadośćuczynić. Powieść przesiąknięta jest emocjami. Przede wszystkim negatywnymi, które mają ogromny wpływ na czytelnika. Od decyzji się wszystko w tej książce zaczyna. Podjęta decyzja generuje wiele pytań, w tym to najważniejsze, czy można było postąpić inaczej, czy w tej sytuacji taka decyzja może zostać usprawiedliwiona. Nie znając podłoża decyzji, od razu stwierdzimy, że osoba ta postąpiła źle, że przecież mogła zdecydować inaczej. Kiedy zaczynamy poznawać tę historię od początku, ciężko jest nam wzbudzić w sobie negatywne odczucia wobec sprawcy zbrodni, wiedząc, przez co ta osoba musiała przechodzić i jakie miała motywacje. Chociaż wiemy, co zrobiła, nie możemy przestać jej współczuć, a nawet kibicować. Trzymamy kciuki, aby wreszcie skończyło się jej piekło na ziemi, aby zdołała ochronić osoby, które kocha przed podobnym losem. Mimo wszystkiego, co wiem teraz, nadal uważam, że osoba ta powinna ponieść zasłużoną karę za czyn, którego dokonała. Jednak powinny zostać wzięte pod uwagę wszystkie czynniki, które do tego doprowadziły.
Powieść jest mocna. Jest dużo brutalnych scen, okrucieństwa wszelkiej maści. Na szczęście nie wszystkie sceny opisane są szczegółowo, bo tego chyba bym już nie zniosła. Jednak i tak bardzo mocno działa ta powieść na czytelnika. Po lekturze można poczuć się, jakby się dostało obuchem prosto w głowę. I ciężko przez jakiś czas dojść do siebie, a tym bardziej sięgnąć od razu po inną lekturę. Bo trzeba przetrawić to, co się przeczytało, a raczej, czego było się świadkiem. Powieść uświadamia, że podobne rzeczy dzieją się w naszym otoczeniu. Pokazuje też bierność i bezduszność systemu. Jedna z bohaterek zgłosiła na policję gwałt. I co się stało? Nie zostały podjęte żadne działania. Przez to, jak funkcjonuje świat, łatwiej jest zrozumieć bierność bohaterki odnośnie jakiegokolwiek działania, które miałoby poprawić sytuację jej i córki w domu pełnym przemocy.
„Decyzja” paraliżuje, uderza w najbardziej czuły punkt, wstrząsa i nie pozostawia obojętnym. Zachęcam do przeczytania, zaznaczając, że lektura jest wyjątkowo trudna.
„Przemoc domowa (w rodzinie) – zjawisko społeczne zachodzące, gdy członek rodziny, mąż, żona lub inna osoba wspólnie zamieszkująca, lub gospodarująca próbuje zdominować fizycznie lub psychicznie drugiego partnera, dzieci, rodziców, dziadków, teściów itp., używając przewagi fizycznej, gróźb, szantażu, w celu zranienia moralnie lub fizycznie”.
Niebieska linia, tel. 116 123
Chwilami czułam obrzydzenie, ale przeważała złość. Książka jest bardzo dosadna, realistyczna, mroczna, to niewstrząsający thriller kryminalny (zdanie z okładki), to obraz dramatu, rozpaczy, bezsilności i bólu. Twardy, suchy przekaz. Brud doznań i pomiędzy tym wszystkim nieśmiałe próby normalności.
Napisana tak, że chce się ją czytać, jednak treść sprawia, że może niekoniecznie. Prosty język, bez szafowania mądrymi, wydumanymi zwrotami. Zwięzłe rozdziały, bez ubarwiania kwiecistością językową bohaterów, mocny przekaz. Dwie strony medalu…
„… gdy chłop baby nie bije, to jej wątroba gnije”.
Gdzie przebiega granica moralności społecznej? Kto ją ustala?
NASZA DECYZJA
"Pedofilię, okradanie staruszków i znęcanie się nad zwierzętami jest dla mnie nie do wybaczenia" takim kodeksem moralnym kieruje się komisarz Kosa. Śmiało mogę pod tym się podpisać, takich występków nie jestem stanie wybaczyć i przejść obok nich obojętnie.
A Wy jakim kodeksem się kierujecie w życiu?
.
Historię inspirowane życiem patologii to chyba najlepiej jest wykorzystany temat w książkach. Niestety oprócz tego jest bardzo zły i szczególnie brutalny. Autor ten temat wycisnął jak cytrynę, wykorzystał go dogłębnie. Wprowadził czytelnika do świata mrocznego, ociekającego przemocą domową, alkoholizmem, gwałtem, pedofilią i mogę tak dalej jeszcze wymieniać, bo to nie wszystko, a miało to miejsce w jednym z mieszkań za zamkniętymi drzwiami. Wręcz chyba wykorzystał w tej książce połowę przestępstw skazywanych z kodeksu karnego.
.
"Decyzja" to mocna książka, z pewnością nie jest to pozycja dla wszystkich, dla wrażliwców tym bardziej. Sceny, które tutaj się rozgrywały, były wręcz wstrząsające i nie do uwierzenia, lecz jestem wręcz pewna, że w nie którch takich środowiskach patologicznych są one na porządku dziennym. Ofiary przemocy nie potrafią i nie są w stanie uwolnić się od swojego oprawcy, są przeświadczone o tym, że partner się zmieni, zrozumie swój błąd, a ich nie czeka nic lepszego od życia.
.
Pozytywnym elementem w tym całym koszmarze, jaki się dział w powieści byli policjanci, ich podejście do sprawy, nie kiedy nawet humorystyczne teksty, które bawiły. Oprócz tego było zakończenie i sprawiedliwość, która w końcu dosięgnęła i to dosłownie jednego zwyrodnialców. Do końca miałam cichą nadzieję, że karma jednak wróci i to z podwójną siłą, tak było w tym przypadku.
.
"Decyzja" to thriller, który zszokuje czytelnika nie raz, widać, że autor nie pieścił się i nie słodził z ukazaniem prawdziwej strony przemocy domowej. Jest to z jego strony wołanie o pomoc osób skrzywdzonych i przeżywających piekło za zamkniętymi drzwiami. Nikt z nas nie widzi bądź nie chcę zobaczyć, czy aby osoba z naszego otoczenia nie jest ofiarą znęcania się fizycznego, bądź psychicznego. Może czas to zmienić? Nie bądźmy bierni, zacznijmy działać...
Z okładki najnowszej książki Piotra Kościelnego „Decyzja”, krzyczy do nas napis „wstrząsający thriller kryminalny”. Ja jednak jestem skłonna zaliczyć tę książkę do gatunku dramatów. To, co zaserwował nam tym razem autor, nie mieści się w głowie. Czytasz i choć wiesz, że to fikcja literacka, gdzieś głęboko w głowie siedzi ci myśl, że takie sytuacje mają miejsce w rzeczywistości. Historie inspirowane życiem w patologii to zawsze mocny i trudny temat, niekiedy bardzo brutalny. Piotr Kościelny po raz kolejny zabiera nas do świata mrocznego i pełnego okrucieństwa, przepełnionego alkoholem, przemocą domową, pedofilią… a to wszystko „odgrywa się” w jednym z mieszkań we Wrocławiu.
W śmietniku w centrum Wrocławia zostaje znalezione ciało noworodka. Sprawa trafia na biurko policjantów z komendy wojewódzkiej. Staje się priorytetem, policjanci za wszelką cenę chcą znaleźć sprawcę tej makabrycznej zbrodni i sprawdzają wszystkie możliwe tropy. Czy to matka zabiła swoje nowo narodzone dziecko? To, na co trafiają podczas śledztwa, nie mieści się w głowie. Autor powoli odkrywa przed nami realia życia marginesu społecznego.
„Może gdybym kiedyś nie związała się ze Sławkiem, gdybym nie dała mu się podejść, nie uwierzyłabym w jego kłamstwa, dziś byłabym szczęśliwa. Może byłabym z kimś innym i ten ktoś nie używałby pięści. Może nie stałabym się ofiarą despoty i kata. Może moje życie byłoby radosne i nie musiałabym ukrywać przed córką siniaków”.
„Decyzja“ to książka, która już na wstępie wstrząsa czytelnikiem i sprawia, że włos jeży się na głowie, a ciarki odczuwalne są w najbardziej skrytych zakamarkach ciała. Kilka przeczytanych stron wystarczy, że książka wciąga i nie chce się jej odłożyć na bok pomimo wewnętrznego strachu, że nie da się tej książki przeczytać do końca na raz. Jednak po chwili nachodzi myśl, że chce się tę książkę skończyć jak najszybciej, bo ciekawość kolejnych wydarzeń, policyjnego śledztwa i dalsze losy bohaterów są silniejsze.
Bardzo wstrząsnęła mną historia Justyny, współczułam jej z całego serca. Każde uderzenie skierowane w jej stronę odczuwałam na swoim ciele, każda jej łza, była moja łzą. „Decyzja” jest książką, która poruszyłam mnie do głębi i sponiewierała moje serce, i umysł całkowicie. Czytając miałam momenty, by, choć na chwilę odłożyć książkę na bok, dać sobie ochłonąć, jednak po minucie, czy dwóch wracałam do niej i czytałam… czytałam i nie mogłam pojąć, ile w człowieku może być zła i brutalności, by swoim bliskim zgotować piekło na ziemi. Sytuacje, które miały miejsce za zamkniętymi drzwiami jednego z mieszkań we Wrocławiu przyprawiły mnie o dreszcze i mroziły krew w żyłach. Nie do opisania są sceny, które zaserwował mi autor. Do tej pory nie potrafię otrząsnąć się po lekturze i wiem, że jeszcze długo tak pozostanie. „Decyzja” to książka, która wbiła mi się w głowę i tak szybko z niej nie wyjdzie. Lektura „Decyzji” nie należy do łatwych, to pozycja dla osób o bardzo mocnych nerwach. Autor nie koloryzuje, jak na tacy mamy przedstawiony obraz dna społecznego, przesiąknięty przemocą domową i alkoholem, który wielu z Was wstrząśnie i z pewnością wywoła masę skrajnych emocji. Ja kłaniam się nisko w pas i gratuluję autorowi tak świetnej książki, która z pewnością ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Polecam!
Jak najkrócej zrecenzować tę książkę? Boli.
Typowa sprawa kryminalna, morderstwo, śledztwo. Tylko że my od początku wiemy kto zabił. To policjanci szukają winnego, my mamy poznać motywy tej zbrodni, zrozumieć decyzję matki która zabija swoje dziecko.
Ostatnio brałam udział w szkoleniu na którym była zabawa pt. "Kto jest winien śmierci X". Nie kto zabił, bo to było wiadomo od początku, tylko kto zawinił. Dokładnie z taką sytuacją mamy do czynienia w tej książce. Kto zawinił? Wiecie kto? Wszyscy. My wszyscy jesteśmy winni. Sąsiedzi, bo nie chcą się wtrącać i boją się zareagować gdy komuś za ścianą dzieje się krzywda. Policja i sądy, bo nie pomogą i chronią kata zamiast ofiarę. Rodzina, bo ważniejsze są pozory lub religia. Oprawca, który z osoby, którą przysięgał kochać i szanować robi worek treningowy. Ale też sama ofiara, która nie potrafi wyzwolić się z toksycznej relacji. Nagromadzone latami krzywdy, coraz większe zło które dotyka człowieka powodują, że nie widzi wyjścia i podejmuje decyzję od której już nie ma odwrotu.
Autor wyzwala tą książką tak ogromne emocje, że nie da się przez nią przejść bezboleśnie. Kolejna doskonała pozycja od Piotra Kościelnego.
„Decyzja” to zdecydowanie książka obowiązkowa dla miłośników thrillerów poruszających tematykę społeczną. Tym razem Piotr Kościelny wspina się na wyżynę możliwości balansując na granicy dramatu i trhilleru. Książką wyciska z czytelników skrajne emocje, które pozostaną na długo w głowie - poruszą, wstrząsną, a zarazem staną się tematem do wielu rozmów.
Ta przerażająca historia porusza również tematykę pedofili i handlu dziećmi -chociaż te wątki są dodatkiem wyzwalającym kolejne emocje. Autor pokazuje na podstawie głównej bohaterki i jej małżeństwa schemat przemocy- zmiany w psychice pokrzywdzonej, sposób myślenia i postępowania. Jej dramat wewnętrzny rozgrywany w domu który powinien dawać poczucie bezpieczeństwa, ciepła rodzinnego, zamienia się w salę tortur, psychicznych i fizycznych. Obdarcie z człowieczeństwa i pozostawienie go samemu sobie, na pastwę skrajnie patologicznego męża, oprawcy pozbawionego jakichkolwiek ludzkich odruchów. Świadkiem, a zarazem ofiarą również jest córka będąca obserwatorem wydarzeń w mieszkaniu wołającym o pomoc. Negatywna sława męża na osiedlu i stereotyp panujący w Polsce, „ nic nie widziałem nic nie słyszałem” sprawia, że pomoc nie nadchodzi.
Kolejną makabrycznym wydarzeniem, z którym można się zapoznać na łamach książki jest fakt odnalezienia w śmietniku zwłok noworodka. Sprawa sama w sobie wywołuje emocje gdy ofiarą jest niemowlę, nawet u doświadczonych śledczych, którzy w życiu nie jedno widzieli. Pytanie samo pcha się do usta- kto jest sprawcą tej okropnej zbrodni? Czy matka, czy ojciec?. Co pcha człowieka do tak okropnych czynów? I czy owa może być wytłumaczona?
Wszystkie te wydarzenia są sprytnie wciągnięte w linię fabularną.
Śledztwo, intryga, zwrot akcji oraz zakończenie, które dla jednych będzie kontrowersyjne a dla innych da poczucie sprawiedliwości. Do książki można podejść na dwa sposoby w zależności od czytelnika. Dla jednych będzie to mrożący krew w żyłach trhiller i dobra rozrywka , a dla innych wstrząsające przeżycie.
Piotr Kościelny jak zwykle sprytnie porusza ważne tematy społeczne wzbudzające kontrowersje i zadziwia zakończeniem. Sięgnięcie po jego najnowszą książkę było dobrą decyzją! Mnie nie zawiódł.
ZAPRASZAMY NA BLOGA
"YERBO POCZYTALNI"
„Zło potrafi zatruć nie tylko umysł, ale i duszę”.
To często jest po prostu schemat. Mniej lub bardziej tożsamy.
Najpierw on jest cudowny – kochający, opiekuńczy, wyrozumiały. A przynajmniej taki się wydaje. Potem nagle, ale powoli - wszystko się zmienia.
Pierwszy cios.
Przeprosiny i obietnica, że przecież to się więcej nie powtórzy.
A potem przemoc staje się normą.
Cztery ściany, płacz, krzyk, siniaki, otarcia, strach - głusi i ślepi sąsiedzi. Rodzina i przyjaciele, którzy wierzą, że wszystko jest w porządku, bo tak wygodniej. Górnolotne przekonania o tym, że dziecko musi być wychowywane w pełnej rodzinie. A to, że jego ojciec katuje matkę, a czasem i je – to przecież tak już jest..
Przemoc – fizyczna, psychiczna, seksualna, ekonomiczna, czy ta wynikająca z zaniechania – to zawsze zło..
Nowy thriller Piotra Kościelnego pt.: „Decyzja” dotyka kilku trudnych tematów i daje do myślenia. Na wybranym przykładzie, niemal żywcem wyciętym z blokowiska jakich są miliony, wyjaskrawiając niektóre aspekty – ale bez koloryzowania Autor przedstawia brutalną rzeczywistość. Obnaża ludzkie dramaty i zdziera maskę obłudy zasłaniającą twarze sprawców przemocy domowej. Mamy tu też wątek pedofili i handlu ludźmi, problem braku dostępu do aborcji, wciąż niskiej świadomości problemów społecznych. Autor bez ogródek pokazuje, jak żyjąc wśród ludzi można spadać w bezdenną przepaść i nikt nie wyciągnie pomocnej dłoni.. Bo łatwiej nie wiedzieć, nie widzieć, nie wtrącać się – wygodniej ocenić. Tylko, że nie każdego stać, by podjąć tę właściwą DECYZJĘ podlegającą późniejszej ocenie, wtedy, gdy trzeba ją podjąć. Bycie niemym świadkiem to nie jest dobre wyjście..
Ta historia szarpie nerwy, budzi niepokój, uświadamia powagę sytuacji i budzi takie emocje, że ciężko jest odebrać ten tak ważny przekaz na zimno, bez osobistej refleksji..
Polecam💔.
Książki Piotra Kościelnego nie są po to, aby pokazać, że świat jest piękny, bajkowy, delikatny w swojej odsłonie. Wręcz przeciwnie- autor w bardzo dosadny sposób uzmysławia czytelnikom, że wiele osób, w wyniku traum z przeszłości, ląduje na samym dnie drabiny społecznej. Narkomani, alkoholicy, pedofile, dilerzy czy zwyrodnialcy, których podnieca przemoc fizyczna i psychiczna istnieli kiedyś, istnieją teraz i będą istnieć także w przyszłości. Wszystko zależy od wytyczonych przez siebie ścieżek, a także od posiadanego wsparcia, którego często nie zauważamy i też nie doceniamy, a szkoda...
Autor ,,Decyzji" i innych równie mrocznych powieści wywołuje w nas strach i niedowierzanie, lecz każdy skonstruowany prze niego wątek jest oparty na bardzo solidnych obserwacjach. Piotr Kościelny, jako prywatny detektyw czy nauczyciel samoobrony, widział niejeden objaw zła czy zepsucia moralnego. Dlatego właśnie pisarz też niczego nie koloryzuje i nie zamiata pod dywan wciąż szerzącego się zła.
,,Decyzja" to powieść osadzona w czasach współczesnych. To dobrze, gdyż główny wątek jest coraz bardziej ujawniany przez media. W przypadku tego, co zaserwował nam autor, można powiedzieć, że potrójne espresso jest niemalże lurą. Akcja od razu jest mocna, niewiarygodna, na dodatek bardzo, ale to bardzo smutna i przygnębiająca nie tylko żeńską część czytelniczą.
We Wrocławiu, konkretnie w 2018 roku, zbieracz złomu odnajduje zwłoki noworodka. Okazuje się, że dziewczynka żyła tylko kilka godzin, a przyczyną śmierci było uduszenie. Pozostawienie zwłok dziecka na śmietniku przeraża, ale jest zjawiskiem mocno szerzącym się nie tylko w powieściach grozy, ale też w codziennym życiu. Od razu zadajemy sobie pytanie: kto dokonał tak makabrycznej zbrodni i teraz się ukrywa? Dlaczego dziecko nie zostało oddane w szpitalu? Dlaczego nikt nie zaniósł dziewczynki do całodobowego Okna Życia? Czy można tę makabrę usprawiedliwić? Jest tutaj wiele pytań, ale po lekturze zrozumiałam coś jeszcze. NIGDY nie można oceniać kogoś z góry, piętnować i mówić :ja bym tego nie zrobił/nie zrobiła. Tego typu założenia przypominają mi trochę telewizyjne konkursy. Widzowie zawsze są mądrzy, ale tylko przed telewizorami. W studio zapewne strach by ich zjadł, ale przecież łatwo wieszać na kimś psy czy śmiać się z potyczki uczestnika, nieprawdaż?
Wspomnianą wyżej sprawą kryminalną zajmie się przede wszystkim komisarz Wojciech Kosowski nazywany Kosą. Mężczyzna kocha swoją pracę, a gdyby tylko mógł, często odstąpiłby od przepisów w przypadku morderców. Sam ma nastoletniego syna z poprzedniego małżeństwa, a teraz ułożył sobie życie z życzliwą i mądrą Anną. Jego działania policyjne pokazują nam, że praca w wydziale kryminalnym to nie pięknie nakręcony serial. Prowadzonych spraw jest bardzo dużo, a widok zmasakrowanych zwłok na pewni nie jest dla każdego. Niestety, wszędobylscy gapie nie potrafią przestać się wtrącać i bawić w tak zwaną pocztę pantoflową. Czy sprawa zamordowanej dziewczynki zostanie pomyślnie rozwiązana? Sami to sprawdźcie.
Morderstwo noworodka to nie jedyny temat podjęty przez Piotra Kościelnego, ale ja nie chcę zdradzać więcej szczegółów. Dodam tylko, że powieść obfituje w zwroty należące do gwary więziennej i slangu policyjnego, ale i ten problem autor bardzo dobrze rozwiązał. Książka wyposażona jest bowiem w słowiczek wyjaśniający każdy zakodowany zwrot.
Książka mocno mnie pochłonęła i koniecznie chciałam dotrzeć do końcowych stron. Często miałam ochotę wręcz krzyczeć i płakać, a wszystko to za sprawą, Justyny i Sławka, bohaterów pierwszoplanowych Co więcej, wielu czytelników zapewne uzna, że świat jest mocno niesprawiedliwy. Jedni marzą o dziecku, kochanym bobasku, podczas gdy inni.... No właśnie...
,,Decyzja" to z całą pewnością bardzo udana powieść pisarza. Czytanie rozdziałów aż boli, ale o to zapewne chodziło. W życiu nie widziałam też bardziej wymownej i przejmującej okładki. Czekam na więcej.
Jak każda przeczytana przeze mnie do tej pory książka Piotra Kościelnego to rewelacja. Tematyka trudna i niestety mocno aktualna tj. przemoc domowa, fizyczna i psychiczna, pedofilia, brak zrozumienia i samotność. Czyta się świetnie mimo ciężkiej tematyki. Ułatwiają to także krótkie rozdziały. I w brew logice podobało mi się zakończenie. A sąsiadom radzę aby czasami otworzyli oczy i zareagowali na czyjąś krzywdę bo nie wiadomo, kiedy ich dosięgnie i ..... nikt wtedy nie pomoże.
Książka szokuje i to już od pierwszych zdań. Autor nie traci czasu, porusza bardzo trudne tematy. Jest tu bardzo dużo zła w różnej postaci.
Poznajemy Justynę, która jest katowaną żoną, która boi się o siebie i córkę. Cały czas czytając wzywałam ją do zrobienia czegoś, czegokolwiek, do podjęcia jakichkolwiek działań, by ochronić swoje dziecko. Nie mogłam zrozumieć tego jej poddania się, tej bezczynności. Pewne wyjaśnienie przychodzi na ostatnich stronach. Po wyznaniu bohaterki łatwiej jest zrozumieć to co zrobiła, bądź czego właśnie nie zrobiła.
Historia Justyny i jej trudnych doświadczeń, to jeden z kilku wątków. I tu się zastanawiam po autor poruszył aż tyle pobocznych tematów. Po co wspomnienia innych dawno zakończonych spraw, po co wątek skorumpowanego policjanta, po co to drugie morderstwo, po co te rozmowy ojca z synem, skoro to nic nie wniosło do całości? Nie bardzo przypadł mi do gustu styl pisania, język którego użył autor.
Wiem że było dużo zachwytów nad tą książką.
Przyznaję, poruszone są ważne tematy w tej książce, takie jak przemoc domowa, czy wycofywanie zeznań po zastraszeniu i nie tylko to. Ale nie chcę tu zbyt wiele zdradzać.
Ale pojawiły się też dwie zupełnie inne sprawy, które moim zdaniem nic zupełnie nie wniosły do książki, a wręcz przeciwnie. Trochę było tego wszystkiego za dużo.
Ale absolutnie nie żałuję czasu poświęconego na przeczytanie książki.
Myślę że gdyby nie to że przeczytałam kilka książek, które mną naprawdę wstrząsnęły, to inaczej odebrałabym też tę książkę. I tak przypuszczalnie będzie z innymi czytelnikami.
Książkę przeczytałam w akcji booktour zorganizowanym przez evie_czyta_uk :-)
Czasem wybór istnieje tylko z nazwy. Stajemy na rozdrożu dróg, zastanawiając się, która z nich powinniśmy podążyć. Jednak to nie będzie łatwe, a może najtrudniejsze z całego procesu. Natomiast czasu nie cofniesz, postawiłaś na jedną z alternatyw, więc zbieraj żniwo, tego, co zasadziłaś.
Autor kolejny raz serwuje nam historię, która przeraża w swoim odbiorze. Na tapecie mamy morderstwo noworodka, ale również życie z człowiekiem, który alkohol stawia na pryncypał. Dodatkowo toksyczna społeczność, która otacza tę rodzinę, sprawia kolejne nieprzyjemne odczucie. Przecież obrazy takie jesteśmy w stanie odnaleźć w naszym społeczeństwie.
Fabuła w tej powieści toczy się dwutorowo, wiec już na początku znamy sprawcę tego haniebnego czynu, przyglądając się, jak służebnicy prawa rozwiązują tę zagadkę. Kibicujemy im w dojściu do prawdy, a z drugiej karcimy za ich opieszałość. Jednak w książce widzimy prawdziwość ich pracy, otaczające ich sprawy prywatne i wszystkie kłody, jakie spadają im pod nogi, kiedy już myślimy, że są blisko rozwiązania tej sprawy.
Najgorszym jednak w tym wszystkim jest to, że główna bohaterka żyje w patologii i nie bójmy się użyć tego słowa w odniesieniu do jej życia. Mąż alkoholik, życie na niepewnym gruncie jego humoru i sposób jej traktowania. Do tego dochodzą glosy jej rodziców, którzy zamiast zauważyć, co się dzieje, wola na sile utrzymywać to małżeństwo, bo co powiedzą sąsiedzi. A sąsiedztwo, jak to w naszym kraju się przyjęło, wiem i słyszę, ale nie będę się mieszać, wiec przymknę oko na przemoc domową, która urosła do tak ogromnych rozmiarów.
Najstraszniejsze jest to, że cała tę fabułę moglibyśmy usłyszeć w wiadomościach porannych, przedstawianą przez dziennikarza, jak informacja z ostatniej chwili, a my, nie oszukujmy się, ocenialibyśmy zachowanie matki, która powinna bronić swojego potomka, byśmy wieszali na niej najgorsze psy, obarczając ją całą winą. Tylko że motywy tych działań mogą być o wiele gorsze niż sam czyn.
Wielkie ukłony w stronę autora za tę historię, której realność jest dla nas jak policzek, który spada nie wiadomo skąd
Powieść nominowana do tytułu „Polskiej książki roku 2017” w niezależnym konkursie literackim „Brakująca Litera”. Kto rządzi krajem...
„Przeszli do następnej sali. Spod ich stóp zaczęły uciekać szczury. Do smrodu, który wypełniał budynek, doszły jeszcze piski gryzoni...