Dante Zoll czerpał z życia pełnymi garściami. Ze swoim charakterystycznym krzywym uśmieszkiem działał na kobiety niczym magnes. Wszystko układało mu się po myśli. Do czasu.
Śmierć kolegi z pracy całkowicie zaburzyła jego codzienność i zmieniła podejście do życia. Dla Dantego nadszedł czas refleksji, ale przede wszystkim nastał moment spalenia za sobą mostów.
Nasturcja Tomaszewska, młodsza siostra przyjaciela Zolla. Dziewczyna o nietypowym typie urody, niedostrzegająca swojego piękna, zamknięta dla otoczenia, skupiona na swoich wadach. Ratowała ją jedynie ciemność i możliwość wyładowania głęboko skrywanych emocji w rysunkach.
Dwoje ludzi skrajnie różnych, ale tak naprawdę bardziej podobni i bliżsi sobie, niż mogłoby się wydawać. Razem mogliby stanowić piękną całość, ale wpierw muszą przejść etap oczyszczenia i samoakceptacji.
Bo przecież piękno to nie tylko ładna buzia, a nasze wady niekiedy są silnymi atrybutami i dzięki nim właśnie jesteśmy niepowtarzalni
Wydawnictwo: Dlaczemu
Data wydania: 2023-06-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 354
„Nie wiem, czy była tego świadoma, choć podejrzewałem, że nie, ale nie odkrywając ani jednego skrawka ciała, była bardziej zmysłowa niż niejedna roznegliżowana kobieta. Działała na mnie. Podniecała mnie. A w sumie nie robiła nic, tylko była.”
Dante, drugi z trzech braci Zoll, nie bawi się w związki. Jednorazowe numerki, tylko to, może zaoferować kobietom. Wszystko zmienia się gdy poznaje dziewczynę o fiołkowych oczach i wyjątkowej urodzie, która dla niej jest kompleksem, a dla niego czymś niesamowicie pięknym i przyciągającym.
Nasturcja, całe życie mierzy się z chorobą, która, jak jej się wydaje niszczy ją i odsuwa od ludzi. Poznając Dantego, kompleksy i wycofanie nagle gdzieś ulatują, a jakaś niewytłumaczalna więź przyciąga tych dwoje do siebie, jak magnes. Przyjaźń, docieranie się, ale też tajemnice, kłamstwa, zazdrość i bezpodstawne oskarżenia, prowadzą jednak do wzajemnego ranienia się, a wszystko przez przeszłość dziewczyny…
Takie uczucie, taka miłość i takie emocje i namiętność, które mogą pęknąć jak bańka mydlana, gdy zadrość weźmie górę nad rozsądkiem.
„Miałeś być moją ciemnością, moją tarczą…
Powiedziałeś mi kiedyś, że nie zamkniesz mnie w klatce, a w tej chwili chcesz złamać mi skrzydła”
Jaka to jest cudowna historia, kiedy dwoje ludzi jest sobie po prostu przeznaczonych. Pomimo różnic, wieku, charakteru, priorytetów, które szybko przeradzają się w pełną synchronizację dusz i ciał, starają się jak mogą być razem.
Ale czy to jest w ogóle możliwe?
Czy to może się udać?
Powiem jedno, dosłownie do ostatniej strony nie wiadomo…
To wszystko, co czułam podczas lektury tej pięknej, ale też bardzo trudnej historii, to istny rollercoaster emocji. Czasem miałam ochotę krzyczeć na bohaterów, ale tak naprawdę super się z nimi bawiłam. Poruszone trudne tematy w tej historii, tak cudnie opisane, dają nadzieję, tak wyjątkowym osobom, jak Nasturcja, na bycie tą jedyną dla kogoś, kto kocha bezwarunkowo. Natomiast Dante, choć był moment, że miałam ochotę go udusić, to także okazał się ideałem dla Nasturcji, z całym tym swoim trudnym i ostrym charakterem, ale też niesamowitą łagodnością wplecioną w całość. Pojawia się też Amo, oraz poznajemy trochę Ignazia.
Tych trzech, to na prawdę mocny zespół, ale oprócz nich pojawiają się też inni bohaterowie, bez których ta historia, nie była by tak wyjątkowa i wciągająca. Podkreślę to jeszcze raz, do samego końca nie wiemy jak to wszystko się skończy, a przez większość czasu, mamy wrażenie, że siedzimy na bombie, która niespodziewanie może wybuchnąć, ale o to przecież chodzi w dobrej książce, żeby dawała nam takie emocje, które bawią, cieszą, ale też smucą, wstrząsają i rumienią. I to zapewniam, dostaniecie czytając „Dantego”.
Polecam gorąco, jak zresztą i pierwszy tom „Amo” serii #prawdziweoblicze. Teraz pozostaje nam tylko czekać na „Ignazia”, którego historię możecie zacząć czytać na Wattpad!
[Reklama] Wydawnictwo Dlaczemu
Mówią, że przeciwieństwa się przyciągają - fakt. Tak samo jak to, jak ciężko jest się przed kimś otworzyć i pokazać swe prawdziwe oblicze. Jak wielkie jest potrzebne w takich chwilach zaufanie.
Bohaterowie drugiego tomu serii "Prawdziwe oblicze" Natalii Haus stanęli właśnie przed takimi wyzwaniami. On lekkoduch i bawidamek. Ona z mrokiem za pan brat. Wyobcowana, skryta i zamknięta w sobie. Oboje niczym żywi. Zostali tak wykreowani, by minusy ich uzupełnieniali. Tak, by skazy były odwagą i siłą. To było bardzo dobrze poprowadzone. Jestem pełna podziwu dla autorki za przekucie czegoś złego i mocno krzywdzącego w coś, co daje nadzieję i pozwala rozwinąć skrzydła.
Bardzo silna i emocjonalna historia. Przejmująca i pozbawiająca złudzeń. Pokazująca oblicze ludzi a także walkę z demonami.
Autorka umiejętnie lawirowała między emocjami serwując totalny rollercoaster. Zapewniła rozrywkę na najwyższym poziomie. Dostarczyła powieść zaskakującą, nieprzewidywalną, ze zwrotami akcji trzymającymi w napięciu.
Po "Amo" to kolejna poracowana powieść autorki, które czyta się z ogromną przyjemnością. Lubię ten lekki i niewymuszony styl, który daje czytelnikom historie jakby samym życiem pisane.
Polecam
Historia bohaterów jest niesamowicie ucząca lekturą pokazującą,że piękno wewnętrze jest ważniejsze niż to zewnętrzne.Osoby mające niską samoocenę,jak w naszym przypadku Nasturcja krzywdzą siebie nawzajem.Nie potrafią otworzyć się na świat i rozwijać swoich pasji.Widzą tylko swoje defekty,niszcząc swoje zalety.Dopiero spotkanie odpowiedniej osoby w swym życiu daje nadzieję na zmiany.
Wraz z bohaterami obserwujemy ich strach,inność,wyobcowanie,zniszczenie oraz niemoc wobec innych.Dopiero słowa i akceptacja jest powodem do nadchodzących zmian.Mamy również skrywane głęboko tajemnice,które sprawiły strach przed powiedzeniem innych.Poznanie ich pozwala zrozumieć zachowanie postaci oraz podejmowane decyzje,które niszczą i ranią.
Powieść jest historia niosąca przesłanie dla każdego:pokochamy siebie,by później ktoś mógł nas pokochać. Słabe punkty pozwólmy przemienić na mocne i sprawmy by być szczęśliwszym.
Książka warta przeczytania.Gorąco wam ją polecam.
Info:Jest to odrębna historia i nie trzeba znać pierwszego tomu,choć zachęcam do jej znajomości,ponieważ AMO okazjonalnie pojawia się w tej książce.
Każdy z nas ma takie książki, które zapadają nam w pamięć i nawet po latach jesteśmy w stanie przypomnieć sobie, o czym były, przywołać wrażenia i towarzyszące lekturze odczucia.
Jednak są też takie pozycje, które ujmują nasze serca i postanawiają zostać tam na bardzo długi czas ze względu na to, że w jakimś stopniu przypominają nasze życie, jakieś wydarzenia, czy jesteśmy w stanie mocniej, niż zazwyczaj identyfikować się z bohaterami.
Dla mnie taką książką jest “Dante” Natalii Haus drugi tom serii Prawdziwe oblicze.
Zapraszam na recenzję książki. Bardzo osobistą recenzję, którą mam wrażenie pierwszy raz, aż w takim stopniu napisały po prostu moje emocje.
Tytułowy bohater Dante to mężczyzna, dla którego dotąd nie liczyły się głębsze uczucia czy związki. Obciążająca psychicznie i fizycznie praca, po której zazwyczaj chętnie spotykał się kobietami, które sam określił później, jako “jednorazowe”. W mężczyźnie po śmierci kolegi z pracy następuje zmiana, coś zaczyna dojrzewać, a w głowie kłębią się przeróżne myśli.
Ponadto w jego życiu pojawia się piękna, ale wycofana kobieta o fiołkowych oczach.
Nasturcja nie jest przeciętną dziewczyną. Jej przeszłość pozostawiła trwałe ślady w jej psychice, a choroba w wyglądzie zewnętrznym..
Gdybym miała w skrócie rzucić hasłem, które bardzo zwięźle miałoby opisać moje ogólne wrażenia po lekturze, chyba nie potrafiłabym tego zrobić. Autorka poruszyła cały szereg ważnych problemów w niezwykle poruszający sposób.
Choroba Nasturcji, która jest widoczna nawet na pierwszy rzut oka, powoduje, że dziewczyna unika ludzi. Chowa się za obszernym, osłaniającym ją ubraniem i makijażem. Jej poczucie własnej wartości zostało w przeszłości brutalnie zdeptane poprzez oceniające, ośmieszające komentarze i spojrzenia innych ludzi. Nie jest w stanie dostrzec w sobie piękna i wyjątkowości, do której usilnie próbują przekonać ją osoby z najbliższego otoczenia. Nie jest to jednak jedyny problem, z jakim musi mierzyć się Nasturcja. Dramatyczne wydarzenia z przeszłości, koszmarne dzieciństwo i tajemnice związane z tamtymi wydarzeniami, dziewczyna zakopała wewnątrz siebie. Kobieta przywdziewa maski. Jej elokwencja, oczytanie i pewna siła pozwalają jej ukrywać swoje prawdziwe wnętrze.
Nie jest to dla mnie osobiście obcy wątek, ponieważ od urodzenia również mierzę się z pewnymi problemami, które naznaczają mój wygląd, powodując, że bez pewnych zabiegów znacząco wyróżniam się z tłumu. Dlatego też lekturę tej części serii przeżyłam bardzo mocno, a w Nasturcji widziałam siebie. Ciężko mówić o swoich problemach, kiedy stanowią one w oczach innych jakieś wybrakowania czy deficyty. Ja musiałam dojrzeć do akceptacji siebie, Nasturcja miała z tym problem, głównie dlatego, że nosiła w sobie ślady przeżytych traum. Taka kumulacja potrafi być bardzo obciążająca nawet dla najsilniejszego człowieka.
Dante także wyróżniał się z tłumu. Był przystojny, dobrze zbudowany, zabawny i charyzmatyczny. Był po prostu ponadprzeciętny. Na zewnątrz podobnie do Nasturcji zbudował mur, podkreślił te cechy swojej osobowości, które chciałby, aby inni dostrzegali, jako pierwsze, a może i nawet jedyne. Skrywał wrażliwość, zamiłowanie do sztuki i to, że czasem czuje się we własnym życiu zagubiony. Mężczyzna postanowił pomóc zamkniętej na całe otoczenie Natce odbudować poczucie wartości na każdej płaszczyźnie jej życia.
Nie było to łatwe zadanie, ponieważ bohater nigdy nie miał okazji, ani nawet ochoty wchodzić w głębsze relacje z kobietami, dlatego też wielokrotnie popełniał błędy, zastanawiał się nad kolejnym krokiem i analizował. Nie to jednak było najważniejsze.
Mam wrażenie, że Dante był dla Nasturcji wybawieniem, przeznaczeniem czy nawet aniołem.
Nie znajdę chyba odpowiednich słów, które mogłyby opisać, jak piękne sceny rozwijającej się relacji, zdobywania zaufania i odkrywania się wzajemnie autorka zafundowała czytelnikom w tej powieści. Pozwolę sobie nawet na mały spojler i zdradzę, że wątek z malowaniem ciała Nasturcji odebrałam jako coś ponad zwykłą rzeczywistość, coś magicznego, mistycznego. Intymność, sensualność zlewała się z oddaniem, zaufaniem i emocjami.
W powieści akcja jest dynamiczna. Pojawia się wiele wątków, co chwila autorka zaskakuje, rzucając pod nogi bohaterom kolejne problemy, czy uchyla rąbka kolejnych tajemnic. Nie ma jednak podczas czytania poczucia przytłoczenia, a wręcz przeciwnie, to ten typ powieści, która wciąga i czytelniczo uzależnia.
“Dante” to powieść o podnoszeniu się z gruzów własnego poczucia własnej wartości. Pokazuje, jak łatwo przychodzi nam szukanie w sobie, a także i innych, tylko negatywnych cech osobowości, czy wyglądu.
Treść wskazuje również na to, że nieprzepracowane traumy i dramaty zamknięte na dnie serca, umysłu i duszy będą niszczyć nas każdego dnia, nawet wtedy, kiedy pozornie wydaje nam się, że tak nie jest.
To nie jest kolejna historia o niegrzecznym chłopcu i zagubionej, zakompleksionej dziewczynie. To coś o wiele bardziej prawdziwego, realnego i namacalnego.
Cała powieść to emocjonalna wycieczka, skłaniająca do zatrzymania się po każdym kilometrze i poddaniu się przemyśleniom na temat poruszanych wątków.
Na tak pozytywny odbiór czytanego tekstu wpłynęło również doskonałe pióro autorki, która czaruje słowem, trafia prosto w emocje i mocno trzyma.
Po raz kolejny przyznam, że książkę poczułam bardzo osobiście i pierwszy raz zdarzyło mi się tak bardzo odnaleźć w tekście i bohaterce.
Dziękuję autorko, że poruszyłaś problemy niedoskonałości, chorób, mankamentów i za pomocą treści książki wlałaś w serducho nadzieję i wiarę, że właśnie te “wady”, czynią ludzi wyjątkowymi. Poziom mojego wzruszenia jest ogromny.
Na sam koniec nie pozostaje mi nic innego, jak książkę gorąco polecić. Jest to drugi tom serii, ale opowiada o innych bohaterach, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby powieść czytać osobno. Jednak równie gorąco polecam część pierwszą zatytułowaną “Amo”. Recenzję tego tomu znajdziecie na moim profilu. “Dante” przeczytać można na Legimi i EmpikGo.
"Dante" to e-book, którego mam przyjemność być ambasadorką. Czy historia o średnim z braci Zoll przypadła mi do gustu? Oj tak i to jest przyjemność być ambasadorka tego zadziornego przystojniaka. To także pierwsza z dwóch książek w serii prawdziwe oblicze, po którą sięgnęłam. Obie można czytać niezależnia ale dla pełniejszego obrazu warto nadrobić historię jego starszego brata. Tak tez zrobiłam a opinie możecie przeczytać w osobnym wpisie na blogu. Zanim wzięłam się za recenzje Dante poznałam historię Amo co muszę przyznać, że dało mi to inne spojrzenie na boskiego Dante.
Dante to młody mężczyzna, który jest babiarzem jak o nim mówią bracia. Jest szalenie bezpośredni a jego życie damsko-męskie ogranicza się do jednorazowych spotkań. Ma niebezpieczny zawód, kory sprawia, że ma za sobą traumatyczne przeżycia a w jednej z akcji został ranny. Jedynymi kobietami, które są da niego ważne są matka i Klara, która poznaliśmy w tomie poprzednim. Za namowa przyjaciela wyjeżdża razem z nim na Mazury. Tam poznaję jego młodsza siostrę Nasturcje, która wywraca jego świat do góry nogami. Czy to spotkanie jest przypadkowe? A może spotkali się już kiedyś w zupełnie innej sytuacji?
Nasturcja to młoda dziewczyna, która zamknęła się w sobie. Unika ludzi ze względu na swoją chorobe. Dla niej bielactwo to powód do unikania wszystkich, zwłaszcza że choroba nasiliła się poi śmierci matki i wypadku brata. Jednak nie tylko to jest powodem, ale Nasturcja unika wyjawienia komukolwiek prawdy o zdarzeniu , które miała miejsce gdy miała 6 lat. Co takiego się wydarzyło? Jaka rolę odegrał w tym jej ojciec?
Fabuła książki dobrze przemyślana, spokojniejsza niż poprzedni tom. Mamy tu historie drugiego z braci Zoll ty razem średniego. Niby podobni, a jednak zupełnie różni. Dante to także artystyczna dusza, która trochę odbiega wizerunkowo od osoby, która wykonuje taki zawód. Jest także bardziej wygadany i bezpośredni od swojego starszego brata. Historia jest pełna emocji, bardziej nastrojowa i mniej dynamiczna. Za to pełna romantyzmu, walki z przeciwnościami, samoakceptacji, czasem bolesna. Autorka poruszyła w niej nie tylko problem przemocy fizycznej ale także tej psychicznej. Słowa ranią czasem bardziej niż ciosy. Relacja Nasturcji i Dante to nie jest łatwa relacja. Oboje maja swoje demony. Każdy z nich wiele w życiu przeszedł. Nastka to pozornie słaba osoba, ale ma w sobie wielką siłę. Potrzebował tylko wsparcia Dante, który znalazł klucz do jej umysłu i skruszył mur, który wokół siebie zbudowała. Dante to mężczyzna, który ma w sobie dużo empatii, spokoju ale także i potrafi wpaść w furię. Gdy w jego życiu pojawił się Nastka, musi nauczyć się kochać . Czy będzie umieć otworzyć serce na miłość? Czy zaufa uczuciu, który połączyło go z Nasturcją? Czy Nastka poradzi sobie z traumą z dzieciństwa? Czy wyjawi co się wtedy wydarzyło?
Książka to jakże realna historia, która czujemy całym sercem. Pokochałam Dante za jego humor, empatię, cierpliwość. Za to, że potrafi walczyć o osoby, które są dla niego ważne. Czasem się potrafił pogubić, jego włoski temperament daje o sobie znać ale to przecież boski Dante, którego kochają wszyscy. To książka o zaufaniu, walce z przeciwnościami, o tym jak ważna jest szczera rozmowa. Autorka stworzyła bardzo ciekawe męskie postacie. To oni wiodą prym i to oni są tymi wysuwającymi się na pierwszy plan. Zakończenie zaskoczy czytelnika. Czy Dante to mój ulubieniec? Szczerze nie umiem powiedzieć, który z braci Zoll jest tym naj. Czekam na historie Ignazio trzeciego z braci a nóż mnie autorka zaskoczy. Gdybym musiała wybrać jednego z tej już mi znanej szerzej dwójki to chyba jednak sercem czuje się bardziej związana z Amo. Nie dlatego że jest lepszy ale dlatego, że przeszedł większa przemianę. Polecam obie części i czekam na kolejne.
Drugi tom cyklu "Prawdziwie oblicze" mnie urzekł. To nie tylko historia rodzącego się uczucia pomiędzy Dante a Nasturcją, ale też z pięknym przekazem. Dante otwarcie mówi, że jest pozerem, ukazuje tylko oblicze które go osłania. Opiekuńczość, czułość i swą lepszą wersję skrywa, ale Nastka ją wydobywa, ale nie myślcie że jest on słaby czy za delikatny. Dante to typowy samiec alfa, który potrafi postawić na swoim.
Już samo imię Nasturcja bardzo mi się spodobało, ale i ona sama wzbudziła moja sympatię. Tą wyjątkowa dziewczyna nie dostrzega swojego piękna, które bije od niej. Po traumatycznych przeżyciach odgradza się od świata, ale też świat dał jej odczuć że nie spełnia jego kanonu piękna. Jakby tylko wygląd zewnętrzny miał rację bytu, a nie piękno które skrywamy w sobie.
Uczucie Nasturcji i Dantego rozwija się powoli, bo każdy krok jest trudny. Odmienność, wyobcowanie czy traumatyczne przeżycia, to tylko niektóre problemy z którymi się borykają. Ich największym problemem jest całkowite obdarzenie drugiej osoby zaufaniem.
Warto zwrócić na tą książkę u
wagę.
"Za ładną buzią czaił się mrok. Nikt nie domyśliłby się nawet, jak zakłamane może być życie".
Dante Zoll to pewny siebie, działający na kobiety młody mężczyzna, które traktuje je powierzchownie. Żyje, jak chce i robi, co chce, czerpiąc z życia pełnymi garściami. Wszystko do czasu niespodziewanej śmierci kolegi, sam wtedy zostaje postrzelony. Dante trudno przejść nad nią do porządku dziennego, coś w nim się zmieniło, sam otarł się o śmierć. Przewartościował swoje życie, przestały go bawić rzeczy, z których do tej pory czerpał radość. Nasturcja Tomaszewska jest młodszą siostrą przyjaciela Dantego i osobą, która ucieka od ludzi. W swoim młodym wieku przeszła już dużo, najlepiej czuje się, gdy otaczają ją ciemności. Jej pasją jest rysowanie, w tym znajduje ukojenie. Drogi tych przecinają się, pozornie, tylko pozornie różnią wszystkim...
Tak trudno czasami połapać się we własnych uczuciach. Drugi tom cyklu "Prawdziwe oblicza", jego akcja toczy się dynamicznie, intryguje i niepokoi. Pani Natalia umiejętnie żongluje emocjami, dialogi, riposty robią pozytywne wrażenie, zaskakują lekkością. Zajmująco ukazani bohaterowie, to silne, charyzmatyczne, niejednoznaczne osobowości. Nasturcja i Dante do obojga poczułam sympatię, ona, jest zamknięta w sobie, spokojną, piękną dziewczyną. Ma za sobą trudną przeszłość, która pozostawiła trwałe ślady w jej psychice, a choroba w wyglądzie. On charyzmatyczny, bywa arogancki, z poczuciem humoru, przystojny mężczyzna. Umiejętnie ukrywa swoją wrażliwość i zamiłowanie do sztuki.
Trudna, skomplikowana relacja, między naszymi bohaterami istnieje gruby mur, zbudowany z niedopowiedzeń i tajemnic. Wbrew wszystkiemu coś ich do siebie przyciąga. Czy ona będzie w stanie się przed nim otworzyć, zaufać? Najtrudniejszą walkę toczymy ze sobą samym. Dramatyczna przeszłość, która trzyma w ryzach i nie pozwala ruszyć do przodu, cieszyć się z życia. Choroba i jej widoczne skutki, jej negatywny wpływ na poczucie własnej wartości. Krzywdząca reakcja innych na wygląd, ośmieszające komentarze, ciekawskie spojrzenia. Oboje stopniowo stają się dla siebie wsparciem i wybawieniem.
Zaskakująca, przykuwająca uwagę, emocjonalna historia. Czytanie od początku do końca było przyjemnością. Uczucia, tajemnice, umiejętnie stwarzane pozory, brak samoakceptacji, choroba. Serdecznie polecam całą serię.
Czytając "Amo", bracia Zoll gościli w moim sercu. Byłam niezwykle ciekawa co zaplanowała dla średniego z braci autorka. Po przeczytaniu pierwszego tomu serii wiedziałam, że będzie to coś zarówno niezwykłego jak i emocjonującego. Czy tak było?
Jedno wydarzenie zmieniło podejście do życia Dantego. Dotąd lekkoduch i kobieciarz, który czerpie z życia pełnymi garściami, teraz nabrał dystansu i zastanawia się nad kolejnym krokiem i kierunkiem, który powinna obrać jego przyszłość. Jeden wyjazd nad mazurskie jezioro, do domku przyjaciela, zmienia jego spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość. Dzieje się to za sprawą Nasturcji, młodszej od niego, niespotykanej urody kobiety, która swoją osobę chowa za ubraniami i kapturami, które skrzętnie osłaniają jej ciało. czy Dante pomoże rozkwitnąć dziewczynie i wyjść ze swojej skorupy? Co skrywa tajemnicza Nastka?
Historia bohaterów mnie urzekła. Walka z kompleksami spowodowanymi odmiennością połączona z uczuciem, które powoli się rodzi między bohaterami, została pokazana w niezwykle emocjonalny sposób. w czasie lektury nie istniała siła, która dałaby radę oderwać mnie od tej pozycji. Relacja bohaterów rozwija się stopniowo co bardzo mi się podobało. Zazwyczaj lubię, gdy dużo się dzieje, to w tym wydaniu nie brakowało mi niczego, zostałam zaspokojona świetnie wykreowanymi postaciami, które są intrygujące, mają własną przeszłość, która nie należy do łatwych i nadal ma wpływ na nich samych i ich kolejne decyzje. Właśnie taki rozwój wypadków między nimi był idealny - zwłaszcza, że Nasturcja, jest osobą, która otwiera się dopiero przy Dantem na życie i ludzi wokół. Dante, którego poznałam już w Amo, jako wesołego lekkoducha, tutaj odkrył swoje drugie oblicze. Mężczyzny zaborczego zarazem będącego w pełni oddanym swojej wybrance. Pod maską bawidamka, skrywa się mężczyzna, którego każda kobieta chciałaby mieć u swojego boku. Jednak czy właściwa kobieta będzie w stanie ukoić jego niecierpliwość, działanie pod wpływem impulsu, nawet bez przemyślenia swoich działań?
Uwielbiam w piórze autorki tę tajemniczość, aurę niedopowiedzeń, która czai się niemal na każdym kroku, skłaniając czytelnika do zastanowienia i składania w całość układanki, którą tworzy ta historia. Jednak to co jest wisienką na torcie to emocje, których dostarcza lektura, największe wrażenie i najwięcej uczuć wzbudziła we mnie postać Nastki, jej przeszłości, powodu ucieczki w ciemność, która dawała jej upragnioną wolność i ukojenie. Z przyjemnością sięgnę po kolejną książkę autorki. Wręcz nie mogę się doczekać historii Ignacia, który z pewnością zawróci w głowie i mnie :)
Klara Maj stała się naocznym świadkiem morderstwa swoich rodziców. To dramatyczne wydarzenie odcisnęło na niej piętno. Kobieta każdego dnia zmagała się...
Przeczytane:2024-02-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Jedna chwila potrafi zmienić naprawdę dużo, o czym przekonał się Dante. Tragiczne wydarzenia, śmierć, postrzelenie – to wszystko znacząco na niego wpłynęło i choć fizycznie się już pozbierał, a sprawność praktycznie mu wróciła, psychicznie nie do końca sobie poradził. Dlatego wyjazd do domku na Mazurach, który należy do jego przyjaciela, okazał się dobrym pomysłem. To ma być dla niego czas, aby wszystko sobie poukładać i podjąć pewne decyzje. Wtedy jeszcze nie wiedział, że pewne fiołkowe oczy tak wiele zmienią.
Nasturcja od dawna jest zamknięta w sobie, a przyjazd przyjaciół starszego brata do ich domku na Mazurach, gdzie i ona przebywa, wcale nie jest jej na rękę. Bielactwo, na które choruje, sprawia, że chowa się za ubraniami, nie chcąc znosić reakcji innych. Chociaż brat próbuje na nią wpłynąć, nie wychodzi mu to, a jedyną radością dla młodej kobiety jest rysunek, w którym się zatraca, zapominając o wszystkim.
Kiedy Dante poznaje siostrę przyjaciela, pragnie poznać ją bliżej, a przede wszystkim pomóc się jej otworzyć, zrozumieć, że to tylko choroba i nie określa, jak wartościową osobą jest. Przestają go interesować kobiety na jedną noc, a zaczyna coś zupełnie innego. Tylko czy Nasturcja go dopuści do siebie? Czy się otworzy? Czy Dante poradzi sobie z własnymi traumami? Jak potoczy się historia tej dwójki.
Tom pierwszy mi się podobał, jednak miałam do niego małe „ale”. Przy drugim tomie to mi nie przeszkadzało. Historia była naprawdę dobra, ciekawa, wciągająca, wywołująca emocje. Nadal czytamy z perspektywy zarówno kobiety, jak i mężczyzny, a dzięki temu możemy poznać ich myśli, uczucia. Autorka w książce porusza wiele trudnych tematów, jak na przykład choroba, samoakceptacja i robi to w naprawdę udany sposób.
Akcja nie jest bardzo szybka, ale również nie jest ani nudna, ani nużąca. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, z demonami, które muszą pokonać. Tym razem nie zdradzę wam więcej niż wyżej w zarysie historii. Ich musicie poznać sami, a warto.
„Dante” to książka, która mnie się podobała, nawet bardziej niż tom pierwszy z serii. Była ciekawa, wciągająca, poruszająca trudne tematy, wywołująca emocje. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA