Niektóre słowa w tekstach zastąpiono obrazkami. Dzięki temu dzieci łatwiej uczestniczą w lekturze.
Ułatwieniem jest także podział wyrazów na sylaby.
Metoda sylabowa w nauce czytania jest polecana jako jedna z najskuteczniejszych i najszybszych. Można dzięki niej uniknąć długotrwałego literowania wyrazów. Ułatwia czytanie ze zrozumieniem.
Krótkie historyjki z czytelnym przesłaniem zachęcają do rozmowy o przygodach bohaterów. Ćwiczy to koncentrację i przygotowuje do lektury dłuższych książek.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2022-06-03
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 96
Poznajcie Reksia i innych mieszkańców podwórka. Kartonowa książka o ulubionym psie z łatką - sztywne strony, mnóstwo zwierząt i przyjazna...
"Był mroźny ranek. Kraina Mikołajów drzemała cichutko, pomrukując od czasu do czasu. Mikołajowe chatki wypuszczały kominami kłęby bajek i pochrapywały...
Przeczytane:2022-07-28, Ocena: 6, Przeczytałam,
W bajce znajdziecie dwanaście opowiadań, które są zapisane w bardzo ciekawym stylu. Nawet poziom trudności się lekko zwiększa, ilekroć będziemy czytali kolejne opowiadanie. Oczywiście bajka jest pisana sylabami, w sensie, że mamy całe słowa, ale sylaby oznaczane są innymi kolorami, by dzieci łatwiej mogły je dostrzec. W razie, gdy dziecko jeszcze nie umie łączyć liter w słowa, może mu czytać rodzic, a ono niech dokańcza za niego, gdyż pojawiają się tutaj w tekście obrazki zamiast słów, takie jak biedronka, smok, mrowisko, liście, grzyby, kwiaty, wiewiórka, sowa i inne. Wtedy można czytać ją wspólnie z dzieckiem, a ono będzie bardzo zadowolone, że mogło ją przeczytać z nami. Starsze dzieci, mogą próbować dzielić słowa. Niekiedy trudno jest im podzielić wyraz na sylaby, wiem o tym, gdyż moje dziecko miało z tym problemy. Teraz za pomocą tej książki pokażę młodszej córce na czym to wszystko polega. Póki co czytała mi obrazkami, a to już było pierwsze zachęcenie do oswajania się z książkami. Po co od razu dziecko zmuszać, tutaj Wydawnictwo Publicat wraz z autorką wykonało kawał dobrej pracy wydając właśnie tak pomocną pozycję. Oczywiście wszystkie zwierzątka, nawet jeśli już są z natury groźne, były tu przedstawione bez strachu dla czytającego. Nawet jeśli był to smok, to nie zionął ogniem, tylko tłumaczył czego się boi. Strachu narobiły mu inne zwierzątka, które szybko i zwinnie przemykały przed nim. Jeśli już były ukazane obrazki pszczółki, to czytaliśmy o tym, że są bardzo zajęte, gdyż produkują miodek. Takie delikatne przyswojenie informacji, że one nie tylko żyją, ale i mają również swoje zajęcia z których my mamy korzyści. Głównie dlatego nie wolno im przeszkadzać, ani ich straszyć. Każda bajeczka czegoś uczy, to nie tylko zmyślone historyjki nikomu nie przydatne. Każda posiada puentę, więc nawet na końcu historii sami możemy zapytać dziecko ile zapamiętało z tego, co my mu przeczytaliśmy. To bardzo rozwija pamięć, a tym samym możemy dzięki zabawie rozwijać nasze dziecko. Czy to nie cudowne? Polecam samemu ją przeczytać, lub podarować komuś na prezent:-)