"Czy z tym domem mi do twarzy?", zaczyna się w miejscu, w którym kończą się wszystkie poradniki czy książki wnętrzarskie. Mimo, że nie jest to przedstawiona w dosłowny sposób opowieść o architekturze, projektowaniu, trendach czy nieruchomościach. To niesie za sobą ogromną dawkę wiedzy o świadomym tworzeniu przestrzeni i jej psychologicznym znaczeniu dla człowieka.
Autorka porywa czytelnika w czarującą podróż po domu, w którym w osobliwy sposób, krzyżują się przeżycia ludzi i historie przedmiotów. Z każdym rozdziałem daje dogłębne spojrzenie na to jak fascynujące są ukryte powiązania między tym co materialne czyli designem a tym co duchowe i emocjonalne czyli psychologią. Tutaj prawda ukryta jest w przedmiotach, bo to one wcieliły się w rolę narratora. Fotel, lustro czy klamka opowiadają o wydarzeniach z życia domu, wyjaśniając jednocześnie swoją rolę i zadania jakie im przydzielono. Ukazują indywidualny stosunek ludzi, do poszczególnych, często konkretnych elementów wystroju wnętrz.
Przez co uświadamiają czytelnikowi jak ważna jest intencjonalność w ich doborze. W meblowaniu sobie mieszkania - podobnie jak życia - nie ma miejsca na przypadkowość czy chaotyczne i nieprzemyślane decyzje. Projektowanie to odpowiedzialność za styl życia, samopoczucie i długotrwałe szczęście. Tu empatia i świadomość potrzeb jest kluczem. Zwłaszcza jeśli będąc projektantem czy architektem formuje się przestrzeń dla innych.
Jest to zatem obszerny przewodnik po tym jak mieszkać w zgodzie z samym sobą. Jak odkryć prawdziwe upodobania i ustanawiać osobiste priorytety w tworzeniu wnętrz. Jak nabrać pewność siebie, aby samodzielnie i świadomie kształtować przestrzenie wokół siebie. Jak w końcu stworzyć dom, którego nie chce się opuszczać.
Poszczególnym rozdziałom towarzyszą sugestywne ilustracje, oraz merytoryczne porady i ćwiczenia projektowe.
Rozdziały:
Wstęp - opis zawartości książki oraz wyjaśnienie czym jest psychologia designu i dlaczego jest tak
ważna dla człowieka
1. Ściana - porusza kwestię aranżacji ścian czym one są we wnętrzu i dla człowieka oraz jak działają
kolory
2. Okno - poczucie prywatności w domu oraz przestrzeń osobista i jej organizacja
3.Lustro - o potrzebach ludzi związanych z samoidentyfikacją i samorealizacją
4. Biurko - praca w domu i w biurze, różnice w kontekście typu osobowości
5. Klamka - symbolika i waga detali w przestrzeni
6. Poduszka - jak ważna jest podświadomość w odbiorze wnętrz
7.Fotel - waga przedmiotów w wyposażeniu wnętrz oraz ich wpływ na człowieka na bazie przykładów
designerskich foteli
8. Obraz - rozdział poświęcony zagadnieniom estetyki i gustu a także typom postrzegania przestrzeni
9. Lampa - część poświęcona światłu i oświetleniu oraz tym jak ono działa na człowieka
Agnieszka Załubska-Giruć - projektantka wnętrz, dziennikarka i marchandka, a także certyfikowany design coach i specjalistka od psychologii designu. Właścicielka Autorskiego Studia Projektowania
Wnętrz – Zalubska Studio. Prowadzi też blog „Czy z tym domem mi do twarzy?”.
Od 20 lat aktywna świecie designu. Lubi skrajności, eksperymenty i rozmach w projektowaniu. Co nie oznacza, że z przyjemnością nie zaprojektuje wnętrza wyciszonego i minimalistycznego.
Świetny design powinien być dostępny dla wszystkich. Dlatego z pasją dzieli się swoją wiedzą, aby pomóc klientom stworzyć domy ich marzeń. Głęboko wierzy, że dobrze zaprojektowane wnętrza mogą naprawdę zmieniać nie tylko nastrój, ale przede wszystkim życie ludzi. Dawać im poczucie dumy, bezpieczeństwa i komfortu.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-01-05
Kategoria: Architektura, kultura, sztuka
ISBN:
Liczba stron: 0
„Nie bez powodu mówi się o dress codzie – czyli stroju dopasowanym do osoby oraz okoliczności. Podobnie we wnętrzach należy zidentyfikować swój home code. Język przekazu i komunikacji, w który ubiera się przestrzeń wokół siebie.”[*] - takie słowa wypowiada Ściana jedna z bohaterek książki-poradnika „ Czy z tym domem mi do twarzy?” Agnieszki Załubskiej. W pierwszej chwili może się wydawać, że autorka opowiada o rzeczach oczywistych. Waszek kiedy meblujemy, dekorujemy, aranżujemy naszą przestrzeń życiową wybieramy rzeczy, które są nam potrzebne i się nam podobają. Nic łatwiejszego, prawda? Jednak kiedy słucham rożnych historii moich znajomych o nietrafionych wyborach np. wymarzonym łóżku, w którym spało się jak w trumnie, czy o gałkach od mebli tak brzydkich, że nie mogli wchodzić do pokoju, zastanawiam się na ile naszymi wyborami kieruje moda, impuls, pośpiech, a na ile słuchanie siebie i słuchanie domu. A żeby dobrze nam się mieszkało musimy polubić własne cztery ściany, a one muszą polubić nas.
„Czy z tym domem mi do twarzy?” to poradnik, ale w wyjątkowo oryginalnej formie. Składa się on z monologów. Kogo? Członków domu. I nie chodzi o tu gospodynię i gospodarza. W tej książce wypowiedzą się: Ściana, Lustro, Fotel, Klamka, Okno, Poduszka, Obraz, Biurko, Lampa. Co one mają do powiedzenia? Okazuje się, że bardzo dużo. To obserwatorzy naszego życia. Znają nasze nastroje, mają swoje opinie o naszych przyjaciołach, rodzinnie – nie dziwi fakt, że fotel nie przepada za maleństwem, które ślini jego boki – bardzo poważnie podchodzą do swoich zadań, chcą być piękne, doceniane, podziwiane. W tej jakże uroczej paplaninie zostaję przemyconych wiele ciekawostek z dziedziny architektury np. o znaczeniu kolorów, lub o stylach w sztuce.
Drugim ważnym elementem tej książki są ćwiczenia. Łatwo powiedzieć, żeby wsłuchać się w swoje otoczenia, poznać jego potrzeby, wejść z nim w dialog, ale jak to zrobić. Agnieszka Załubska spieszy nam z pomocą. Podpowiada jakie pytania sobie zadać i jak patrzeć na dom. Przyznam się, że na początku byłam nastawiona sceptycznie do tego projektu, ale kiedy zagłębiłam się i w książkę i w ćwiczenia, stwierdziłam, że jest to coś co może ułatwić przekopanie się przez może projektów, zdjęć z aranżacjami, czy ofert sklepów. Może wskazać kierunek do uwicia przytulnego gniazdka.
Chciałabym napisać kilka słów o autorce. Agnieszka Załubłska prowadzi własne studio projektowe (Załubska Studio) oraz blog „Czy z tym domem mi do twarzy?”. Tyle formalności, ja raczej chciałam wspomnieć, jak postrzegam ją jako człowieka przez pryzmat jej książki. Po tym jak formułuje swoje myśli stwierdzam, że to osoba wrażliwa, kochająca piękno i sztukę. Być może to wpłynęło na zainteresowanie właśnie psychologia designu. Znalazła w sobie tę cząstkę, która jest odpowiedzialna za odbieranie bodźców czy energii z przedmiotów, która sprawiła, że potrafi wejść z nimi w interakcję. Jest szalenie przekonująca w tym, o czym opowiada, a ja gdzieś pod skórą czuję, że to nie jest wyłącznie marketing, że ta kobieta w to wierzy i w taki sposób podchodzi do swoich kentów – że tworzy im nie tylko wnętrza modne, ale przede wszystkim dla nich.
„Czy z tym domem mi do twarzy?” trafiło do nas z myślą o moim mężu, który trochę interesuje się projektowaniem wnętrz. Myślałam, że znajdzie w niej inspiracje, a tymczasem ja zaanektowałam ją do czytania. Było to niezwykłe doświadczenie literackie, jak i lekcja designu. Dlaczego? Jesteśmy przyzwyczajeni do dialogu z drugim człowiekiem, a Agnieszka Załubska ożywia sprzęty, które zabiegają o naszą uwagę. Do tego zaproponowała ćwiczenia praktyczne, aby ułatwić nam znaleźne nici porozumienia z własnym domem. Być może dla niektórych brzmi to abstrakcyjnie, ale jest w tym ogrom rozsądku.
[*] Agnieszka Załubska, „Czy z tym domem mi do twarzy?. Jak Urządzać wnętrza w zgodzie z psychologią designu”, Załubska Studio, Poznań 2020, s. 17.
Przeczytane:2022-03-31, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 26 książek 2022, 12 książek 2022, Wyzwanie - 40 książek 2022 rok,
Przyznam szczerze, że nie sądziłam, iż poradnik designerski zapewni mi tyle refleksji. Książka jest bardzo ładnie wydana i składa się z nieszablonowych rozdziałów: Ściana, Lustro, Fotel, Klamka, Okno, Poduszka, Obraz, Biurko i Lampa. Każdy rozdział zawiera opowieść o tych częściach domu z perspektywy projektanta (zawodowego lub amatora), różne opowieści o psychice mieszkających oraz ćwiczenia. Porady dotyczą kolorów, detali, aranżacji wnętrza, ogólnego wystroju, ale i tego, kto urządza i czy każdy w tym domu ma swoje miejsce. Sporo jest tu rozważań na temat tego, jak traktujemy miejsce, w którym mieszkamy, czy czujemy się w nim dobrze lub wprost przeciwnie, jak nasze wspomnienia z dzieciństwa wpływają na nasze wybory designerskie, czy mieliśmy wpływ na miejsce, w którym mieszkamy. Na przykład jako nastolatek żona lub mąż. Czy przechowujemy pamiątki po rodzicach lub wprost przeciwnie - tym, jak urządzamy własny dom, czy nie próbujemy odciąć się od toksycznych relacji. Całość daje do myślenia, a przynajmniej mi dała.
Bardzo praktyczne uwagi dotyczyły 3 rodzajów przestrzeni w domu: osobistej, rodzinnej i publicznej i jak sobie z tym radzimy. Po drugie wiele uwag dotyczyło tego, jak i ile każdy z domowników ma swoje miejsce w domu. Po trzecie bardzo ciekawe rozprawy na temat rodziców, dzieciństwa i naszych gustów estetycznych oraz trybu życia w połączeniu ze znajomością psychologii autorki rozwinęło mnie w tym temacie. Ćwiczenia, które sugeruje autorka, pozwalają na refleksję na swój temat.
I ja to uczyniłam. Książka uzmysłowiła mi, że to jak urządzamy z mężem nasz własny kącik, świadczy o tym jacy jesteśmy. Ćwiczenia z książki pozwoliły mi spojrzeć na siebie i swoje problemy z dystansu. Ten styl narracji w książce z upersonifkowanym domem to świetna metoda na takie właśnie spojrzenie na nas, na nasz dom z dystansu i na uświadomienie sobie nieuświadamianych zakamarków osobowości. Wspomina człowiek dom rodzinny, domy jakie lubiliśmy, w których czuliśmy się dobrze, a w których źle. No i temat przestrzeni publicznej, rodzinnej i prywatnej w domu. TO ważna sprawa, która świadczy o nas, ale i o społeczeństwie, w którym żyjemy. Wczoraj dyskutowałam na ten temat z przyjaciółkami i samą sobą. Książka bowiem uświadomiła mi jak bardzo my się zmieniliśmy w stosunku do naszych dziadków, rodziców. Ale i jak każdy z nas zmienia się w przeciągu życia, a co pozostaje niezmienne. Metoda autorki, która każe czytelnikowi przeanalizować niepozorne detale w domu jest bardzo dobrym ćwiczeniem.
Książkę polecam.
KSIĄŻKA ZOSTAŁA OTRZYMANA Z KLUBU RECENZENTA SERWISU NA KANAPIE.PL