Rozpacz zamiast szczęścia
Fenomenalna powieść o wartości życia, którą doceniamy w chwili niepowetowanej straty, nominowana do najważniejszych nagród literackich: Man Booker Prize i National Book Award.
W przeddzień ślubu Lolly w jej rodzinnym domu wybucha pożar - w tragicznych okolicznościach giną niedoszli małżonkowie oraz Luke, partner June, matki panny młodej. Policji nie udaje się ustalić przyczyn tragedii, ale mieszkańcy miasteczka wiedzą swoje: stał za tym Luke, były skazaniec. Tylko jego matka, Lydia, jest innego zdania. Wydaje się jej podejrzane, że June jako jedyna uratowała się z pożaru, a zaraz potem w pośpiechu opuściła miasteczko... Z pomocą przychodzi Lydii pewien nieznajomy, którego zna jedynie z rozmów przez telefon. Czy może mu zaufać? I czy prawdziwa wersja wydarzeń będzie dla niej wybawieniem, czy może przeciwnie?
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Przeczytane:2019-05-05, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2019, 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Kolejna książka, z którą mam problem w kwestii oceny. Liczba gwiazdek jest w tym przypadku oceną wypadkową. Formalnie książka jest napisana prosto i dość jasno, aczkolwiek chwilami bardzo nudno. Początek stanowił dla mnie wyzwanie, długo walczyłam, żeby nie odłożyć książki, ponieważ wydawała mi się nudna, niespójna i błaha. Przez sporą część lektury miałam poczucie, że niektóre wątki są zupełnie niepotrzebne i nie rozumiałam ich zasadności. Po skończonej lekturze wciąż mam wątpliwości co do ważności niektórych historii opisanych w książce. I to są wady, które znacznie obniżyły moją ocenę. To teraz przejdę do tego, co mnie poruszyło i wpłynęło na końcową ocenę. Autor nakreślił życiorysy głównych bohaterów w sposób dogłębny, pokazując, że pozory mylą, a to, co wydaje się proste, zupełnie takim nie jest. Poznawanie kolejnych etapów życiorysów nakreślało przyczyny i skutki pewnych zachowań, konsekwencje popełnianych błędów. W powieści zostały podjęte tematy przemocy, dyskryminacji społecznej, miłości trudnej, ślepej i naiwnej. Każdej bohaterce i każdemu bohaterowi w którymś momencie życia próbowano odebrać godność i człowieczeństwo. W wielu przypadkach się to udało, w wielu konsekwencje były tragiczne. Poświęcenie w imię miłości, ochrony dobrego imienia swojego lub ukochanego zdały się na nic. Smutna mi refleksja pozostała po lekturze. Zostałam z poczuciem, że kobiety kochając albo gdy wydaje im się, że kochają, popełniają błędy, ranią, poświęcają się. Często nie mogą mówić o swoich prawdziwych uczuciach, chowają je więc w sobie i umierają od środka, często nie potrafią się uwolnić od tego, co próbuje się im narzucić z zewnątrz. Wniosek nasuwa się taki, że nie warto ufać miłości, bo może okazać się złudzeniem i przysłonić to, co jest prawdziwe. To przygnębiające...