Czterdzieści żab, jeden królewicz
Fields Natalie

Geena uważa się za normalną, trzeźwo patrzy na świat, ale jej przyjaciółka Alison wierzy we wszelkie horoskopy i tego podobne bzdury, chodzi do wróżek. Na Liberty Street zaczęła przyjmować nowa wróżka Esmeralda. Alison się do niej udaje, a przyjaciółka jej towarzyszy. Wróżka po seansie zwraca się do Alison: Nie mam żadnego wpływu na twoją przyszłość. Ja tylko odczytuję, nie ingeruję w bieg wypadków. (s. 19) Geena mimo sceptycyzmu decyduje się poznać swoją przyszłość, gdy Alison oznajmia jej, że to jej prezent urodzinowy dla niej. Wróżba Esmeraldy wprawia Geenę w osłupienie: Pocałujesz czterdzieści żab, a ta czterdziesta... będzie królewiczem. (s. 27) Nastolatka w ogóle się nie przejmuje tą przepowiednią. Wprawdzie chciałaby mieć chłopaka, kogoś bliskiego, z kim by spędzała wolny czas, ale się do tego głośno nie przyznaje. I nie całuje żab..., dopóki wróżba Alison nie sprawdza się w najbliższej przyszłości, a fama o skuteczności Esmeraldy obiega wszystkie koleżanki. Zaczyna się zbiorowe szaleństwo i epidemia chodzenia do Esmeraldy. Geena dochodzi do wniosku, że jednak musi pocałować 40 żab. Zaczyna prowadzić a'la dziennik, który zatytułowała ,,Rachunkowość". Autorka ukazuje, jak racjonalnie myślący człowiek w krótkim czasie i pod wpływem innych traci zdrowy rozsądek, jaką siłę oddziaływania ma grupa czy czyjaś sugestia. Jak się okazuje, siła sugestii jest ogromna, a to z kolei doprowadza do wielu mało przyjemnych sytuacji - traktowania innych jak zabawki, bycia obiektem plotek, stania się pośmiewiskiem otoczenia, odsunięcia od grupy rówieśniczej, samotnością. Narratorka sprowadza młodego czytelnika na ziemię słowami: Wszystko w życiu jest po coś. (s. 112) I niech te słowa dadzą wszystkim do myślenia.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Zabawna historia:)

(Kliknij aby rozwinąć opinię)