Kobiety. Fascynują mnie kobiety. Jako temat. Wszystko, co jest ważne, interesujące, niebezpieczne czy w jakikolwiek inny sposób pobudzające emocje, cały ich arsenał - od miłości po nienawiść, wiąże się ze światem kobiet i tylko one umieją to ukazać.
Iwona Małgorzata Żytkowiak
To mądra, wzruszająca opowieść o kobiecie i mężczyźnie, o miłości i samotności, o życiu, które zaskakuje, i śmierci, która czasem pozwala odnaleźć porządek w przypadkowości. Pozwala odnaleźć siebie.
Życie Łucji jest spokojne i unormowane. Nic ponad przeciętność. Mąż, dzieci, praca. Mniejsze i większe problemy. Kiedy budzi się pewnego dnia, nic nie zwiastuje katastrofy. A jednak staje się... Świat wywraca się do góry nogami.
Czy uda się przywrócić obalony porządek? Czy można pogodzić się ze stratą?
Losy bohaterki przeżywałam jak własne. Teraz już wiem, dlaczego autorka zachwyca się twórczością Wiesława Myśliwskiego. ,,Czas Łucji" jest odpowiedzią... To literatura przez wielkie L.
Gorąco polecam!
Anna Pruska, kierownik Filii nr 3 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomiu
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2017-11-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 380
"Czas Łucji" to poprawione wydanie "Spotkania przy lustrze". Łucja to kobieta jakich wiele. Ma dwoje dorastających dzieci, udane małżeństwo, ustabilizowaną sytuację materialną i poczucie bezpieczeństwa. Tę harmonię burzy niespodziewana śmierć jej męża. Jak kobieta poradzi sobie w zaistniałej sytuacji?
"Nie stawia się kogoś, kogo się kocha, w tak idiotycznej sytuacji."
Fabuła powieści oparta została na retrospekcji "przed TYM" i "po TYM" jak zmarł maż Łucji, Edwin. Mimo upływu trzech lat ona nadal obwinia go o to, zarzuca pretensjami, że ją zostawił. A przecież ślubował jej, że jej nie opuści aż do śmierci. Rzecz jasna, jej śmierci. Kobieta wspomina swoje życie, jednocześnie nie potrafi poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, z samotnością, nie przyjmuje od nikogo pomocy.
"Okej. Umarłeś. Nie ma cię. Rozumiem. Każdy ma prawo do odpoczynku. Prawo do powiedzenia sobie: "dość". Jasne! Nie pomyślałeś o mnie, bo niby dlaczego? Nie zabrałeś mnie ze sobą."
Iwona Żytkowiak doskonale oddała złożoność kobiecej psychiki. Jednocześnie zrobiła to z wielkim wyczuciem, bez naginania rzeczywistości, unikając przy tym banału. Możemy poznać wszystkie uczucia, jakie towarzyszą głównej bohaterce, jej przeżycia, pragnienia, myśli. Taka dogłębna analiza psychologiczna skłania czytelnika do wielu refleksji i przemyśleń. Realność, namacalność tej historii sprawia wrażenie jakby to nas samych to dotyczyło. Czytając takie książki, gdzie autor duży nacisk kładzie na psychologiczną warstwę, zawsze dokładniej przyglądam się głównemu bohaterowi. Doszukuję się podobieństw względem mojej osoby. Nie inaczej było i w tym przypadku. Łucja wzbudzała we mnie mieszane uczucia. Okazała się kobietą o egoistycznych cechach charakteru, z niespełnionymi marzeniami. Wydawać by się mogło, że nic jej w życiu nie brakuje. Jednak pozory często mylą. Czyż każda z nas w jakimś stopniu nie jest do niej podobna? Każda z nas ma przecież jakieś marzenie, które nigdy nie będzie mogło być zrealizowane, bo niektórych marzeń po prostu nie da się zrealizować, choć byśmy nie wiem jak bardzo mocno tego pragnęli.
"Każdy z nas nosi w sobie piekło lub niebo. Zrozumiesz to kiedyś."
"Czas Łucji" to przepełniona smutkiem powieść o kobiecie dla kobiety. Bo kto najlepiej będzie potrafił zrozumieć kobietę niż druga kobieta? To również książka o jej naturze, stracie, tęsknocie, pragnieniach, samotności, sekretach, sile rodziny, która wzbudza wiele emocji, refleksji oraz spostrzeżeń na temat życia, śmierci i związków. Polecam!
Życie Łucji dzieli się na pojedyncze epizody przed i po. Momentem granicznym jest śmierć męża, która na jakiś czas wprowadza Łucję w stan życiowego odrętwienia, pocieszania się samotnością i winem oraz rozmowami toczonymi z lustrem. Kolejne epizody, przemieszane ze sobą, pokazują, jak bardzo Łucja była nieszczęśliwa przed. Ale dopiero porządne otrzeźwienie może ją skierować na właściwe życiowe tory po.
"Każdy z nas nosi w sobie piekło lub niebo. Zrozumiesz to kiedyś".
Któż najlepiej ukaże złożoność kobiecej psychiki? Oczywiście inna kobieta, gdyż pomimo tego, że różnimy się między sobą, w gruncie rzeczy, jesteśmy do siebie bardzo podobne. Takie studium kobiecej natury postanowiła zaprezentować w swojej książce Iwona Żytkowiak, która dotykając najbardziej bolesnych tematów, jak mało kto, ukazuje je z wyczuciem, odrzucając banał.
Iwona Żytkowiak to absolwentka polonistyki i studiów filozoficzno-etycznych na Uniwersytecie Szczecińskim. Mieszka i pracuje w Barlinku, jest członkiem Związku Literatów Polskich. Matka czterech synów, lubiąca spacery po Bieszczadach i grę na pianinie z najmłodszym dzieckiem. Autorka wielu powieści oraz poetka. "Czas Łucji" to poprawione wydanie książki pt. "Spotkania przy lustrze".
Łucja jest dojrzałą kobietą z dwójką dorosłych już dzieci, której pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, umiera mąż Edwin. Mężczyzna miał nie opuścić jej aż do śmierci, a tymczasem odszedł pierwszy. Łucja nie potrafi pogodzić się z tym faktem, gdyż nagle jej rytm życia zostaje zupełnie zburzony. Mijają trzy lata, a bohaterka nadal walczy z bólem, obwiniając swojego małżonka.
Początkowo wydawało mi się, że "Czas Łucji" będzie książką ukazującą etapy postępowania żałoby w życiu człowieka. Nie do końca jednak tak jest, gdyż to w moim przekonaniu powieść będącą bardzo pogłębioną analizą kobiecej psychiki, w której obrazie każda czytelniczka odnajdzie swoje własne przeżycia, myśli, pragnienia i smutki. Łucja, główna bohaterka i zarazem narratorka ukazywanej historii łączy w sobie to wszystko, co we współczesnych czasach dotyczy życia kobiet – pierwsza miłość, małżeństwo, popadanie w rutynę, dzieci, ukryte pragnienia, zdrada, niewypowiedziane myśli, kłótnie i swój własny wewnętrzny świat, niedostępny dla nikogo. Głębokie podłoże psychologiczne ukazane przez autorkę z taką precyzją, wywołuje sporo przemyśleń w temacie kolei ludzkich losów. Ta historia jest taka prawdziwa, namacalna, rzeczywista – samo życie.
Łucja jest kobietą, wobec której można mieć ambiwalentne uczucia. Jej życie i widoczny egoizm, jaki sobą reprezentuje, nie pozwalają przejść nad tymi cechami obojętnie. Myślę, że każda kobieta czytając tę książkę, będzie doszukiwała się podobieństw z Łucją, zarówno w tych pozytywnych aspektach jej życia, jak i negatywnych. Każda z nas jest bowiem gdzieś tam głęboko w środku marzycielką, której nie wszystko w życiu ułożyło się tak jak chciała. Takie utożsamianie się z tą postacią jest nieodłącznym elementem książki Iwony Żytkowiak.
Autorka zastosowała ciekawy zabieg w postaci braku podziału powieści na poszczególne części, czy też rozdziały, a nawet braku chronologii. Jedynym wyznacznikiem odgradzającym życie Łucji przed śmiercią Edwina i po jego śmierci są krótkie nazwy, czyli "przed TYM" i "po TYM". To bardzo ciekawe, że pomimo niezachowania jakiejkolwiek chronologii czasowej, mieszania się ze sobą przeszłości z teraźniejszością, nie gubiłam się podczas lektury, a wszystko było dla mnie dość jasne i klarowne. Jedynie urywane wątki czasami irytowały mnie swoją niezakończoną formą.
"Czas Łucji" to książka na wskroś dotykająca sedna kobiecej duszy, sekretów, jakie w sobie nosimy i niewypowiedzianych pragnień. Iwona Żytkowiak po raz kolejny udowodniła, że jest znawczynią kobiecej natury i co najważniejsze, potrafi oddać jej kwintesencję. Lektura dla każdej kobiety, w każdym wieku, z różnymi doświadczeniami życiowymi.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Poruszający portret matki widzianej oczami córki, która też jest matką... Nina po śmierci męża zostaje sama. Dzieci usamodzielniły się,...
I nagle poczuła się szczęśliwa. Uwolniona z więzów własnej pamięci. Gotowa na przyszłość. Łucja po trzech latach od śmierci męża powoli, ostrożnie rozpoczyna...
Ocena: 5, Przeczytałem,
Łucja prowadzi normalne, spokojne życie. Dom, praca, mąż, dzieci - nic nadzwyczajnego. Pewnego dnia normalność znika. Łucja niespodziewanie zostaje wdową i w tym momencie jej życie się kończy. Łucja przestaje dbać o dom, o dzieci, o siebie. Popada w depresję, a wieczory spędza przed lustrem pijąc wino.
.
Podczas tych samotnych wieczorów kobieta wspomina dzieciństwo, młodość, rodzinę oraz przede wszystkim męża Edwina. Ich poznanie, pierwsze spotkania, wspólne życie, wyjazdy. Łucja analizuje swoje małżeństwo. Zastanawia się czy wspólne życie było udane i szczęśliwe. Czy to było to o czym zawsze marzyła i czego chciała.
.
Czy w życiu Łucji wydarzy się coś co pozwoli jej otrząsnąć się z letargu? Czy znajdzie ona w sobie wystarczająco dużo siły by stłuc lustro i zacząć nowe życie?
.
Akcja książki nie toczy się tylko w czasie rzeczywistym. Najpierw przeżywamy wydarzenia mające miejsce tuż po śmierci Edwina, po chwili przyglądamy się młodości Łucji aby następnie zobaczyć jak wyglądało życie codzienne bohaterki. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie ma w tym żadnej logiki. Jednak wszystko doskonale się uzupełnia i płynnie przechodzi z jednej rzeczywistości do drugiej. W książce jest bardzo mało dialogów oraz bardzo dużo opisów. Nie każdemu taki styl przypadnie do gustu. Niemniej jest to wspaniała książka psychologiczna oraz tornado emocjonalne. Nie często tak bardzo wzruszam się podczas czytania ale ta powieść ma w sobie coś, co mnie ujęło.