Zbiór ośmiu ciepłych opowieści, których tematyka związana jest ze świętami Bożego Narodzenia. Współautorkami są głównie pisarki reprezentujące szeroko pojętą literaturą obyczajową (Joanna Jax, Małgorzata Falkowska, Patrycja May, Beata Schoenmakers, Diane Rose, Anna Harłukowicz-Nieczynow), ale także pisarki kojarzone dotąd z literaturą grozy, które zaprezentują swą twórczość w nowej odsłonie (Joanna Pypłacz, Carla Mori).
Te czasem zabawne, czasem nostalgiczne historie pokazują z różnych perspektyw i w odmiennych stylistykach magię towarzyszącą świętom. Choć niekiedy przewrotnie ukazują, że nie zawsze chwile te to pasmo jedynie szczęśliwych sytuacji, przekonują, że to czas cudów, kiedy wszystko może się odmienić. Idealna propozycja na prezent, który rozgrzeje każde kobiece serce.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2017-11-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 337
„Wigilia to najlepszy czas, żeby coś zmienić, szczególnie w kontaktach z rodziną. (…) To odpowiedni czas na rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu, chyba nie ma na to lepszej pory”.
Magia Świąt! Małymi kroczkami zbliżają się Święta, magiczne Święta. Wokół zapach pieczonych pierników, szał zakupów, czas prezentów – raj dla ciała. A w tle sączą się nastrojowe kolędy, odbywają się wieczorne msze roratnie, przygotowanie na Narodzenie Pana – wielka uczta dla ducha.
Czy czujecie magię Świąt? Jeżeli jeszcze nie dociera do Was, że za chwilę zabłyśnie wyczekiwana pierwsza gwiazdka i ogarnie nas atmosfera Świąt, możecie mieć namiastkę tego wszystkiego w jednej lekturze. „Czas cudów” stanowi zbiór dziesięciu nastrojowych, utrzymanych w tonacji świątecznej opowiadań. Autorkami opowiadań są zarówno pisarki reprezentujące nurt powieści obyczajowych, jak i powieści grozy. Niektóre z nich zobaczymy w całkiem nowej odsłonie (np. Carla Mori, Joanna Dorota Bujak).
Wśród opowiadań znajdziemy opowieści wesołe, radosne, ale też takie, które wprowadzają nastrój smutku i przygnębienia, przy których łezka popłynęła mi po policzku. Każde z nich stanowi odrębną historię. W każdym odczujemy działanie Boga, które nie zawsze jest po myśli bohaterów, nie zawsze prowadzi do szczęścia i wielkiej radości. Ale właśnie w ten sposób Pan chce nas czegoś nauczyć, uwrażliwić na drugiego człowieka, jego potrzeby, pokazać, że obok wartości tak przyziemnych, a zarazem materialnych jak pieniądze, kariera, luksusowe życie, są też bardzo ważne, a nawet zdecydowanie ważniejsze inne wartości – miłość, szacunek dla drugiego człowieka, rodzina, obecność w życiu drugiej osoby. Dziś goniąc w pośpiechu za karierą, lepszym samochodem, nowym dwupoziomowym apartamentem – najlepiej w kurorcie nadmorskim, topowymi ciuchami, nie zauważamy drugiego człowieka. Wykorzystujemy go. Jest dla nas narzędziem do osiągnięcia celu. A on jest obok nas. Czeka spokojnie, cierpliwie. Nie narzuca się. Liczy, że pewnego dnia się zatrzymamy i zrozumiemy, opamiętamy się. W rzeczywistości nic nie mamy. Jesteśmy bardzo biedni. Ubodzy duchowo. A zarazem jesteśmy tak śmieszni. Oszukujemy sami siebie. Mówimy, że mamy wszystko, a tak naprawdę te wartości, którymi tak się chwalimy wśród znajomych nic nie znaczą. Przemijają jak chwila. Rodzina się rozpada, dzieci idą swoimi drogami, małżonek jest gdzieś w tle.
Każda opowiedziana historia to losy jej bohaterów, nie zawsze ze szczęśliwym happy endem. Ale w każdej historii jest drugie dno. Jak powiedziałaby młodzież – każda ma swój morał. To magiczne przesłanie, które Bóg chce przekazać bohaterom. Tak kieruje ich losami, aby oni sami zrozumieli, co w życiu jest najważniejsze. Co przemija, a co pozostaje na zawsze. Aby im pokazać, że można być szczęśliwym, będąc biednym, nic nie mając.
„Choć byliśmy sobie obcy, tak naprawdę wiedzieliśmy, czego nam obojgu brakuje. On zdawał się mieć wszystko, prócz rodziny, a ja miałam syna, lecz brak większych perspektyw. Mimo wszystko byłam od niego bogatsza, i on o tym wiedział. Już dawno przecież zrozumiał, że to nie pieniądze są naszym bogactwem, a ludzie, wśród których żyjemy. Dziś to my nim dla niego byliśmy”.
Ten znakomity zbiór opowiadań stanowi obowiązkową lekturę dla ludzi żyjących w dzisiejszych czasach. Czasach wiecznej pogoni za czymś. Oczywiście, nie wszyscy są opętani kagańcem braku czasu, ale zdecydowana większość. Wystarczy, że po lekturze tych opowiadań każdy zrozumie i przyjmie do realizacji jedno przesłanie. A to już będzie wielki sukces.
Tytuł „Czas cudów” znakomicie oddaje klimat tej książki. Tak, Wigilia jest czasem cudów. Wielkich cudów.
„Bo choć na pozór ta noc jest jak każda inna, to jednak jest to czas cudów ...”
I historie bohaterów pokazują, że cuda się zdarzają. Bardzo często w najmniej oczekiwanym momencie. Ale są radością. Są pomostem do nowego, lepszego życia. Szczęśliwego, u boku najbliższych.
Nie sposób opisać wszystkie opowiedziane w „Czasie cudów” historie. Ale podzielę się z Wami chociaż jedną z nich, aby dać smaczek tego, co kryje w sobie ta lektura.
Tomek jest wychowywany przez mamę. Ojca nigdy nie poznał. Żyją biednie. Skromnie ubrany, chodzący w podartych adidasach, jest pośmiewiskiem kolegów w szkole. Jego ojczym jest dla niego bardzo wymagający i niesprawiedliwy, stosuje surowe metody wychowawcze. Tomek bardzo kocha swoją mamę, wielokrotnie ją prosi, aby zostawiła Bogdana i nie marnowała sobie z nim życia. Ale ona uparcie przy nim tkwi, gdyż on zapewnia rodzinie utrzymanie. Wkrótce do mieszkania obok wprowadza się sąsiad – Jacek. Z czasem Tomek się z nim zaprzyjaźnia. Do tego stopnia Jacek jest dla niego wzorem i autorytetem, w szkole przedstawia go jako swojego ojca, którego nigdy nie poznał.
Matka z Bogdanem wyjeżdżają na wczasy. Tomek zostaje sam w domu, bez opieki, pieniędzy i wyżywienia. Znaczną część czasu spędza z Jackiem. Jednak nie informuje go o ty, że jest w domu sam. Niespodziewanie chłopiec otrzymuje wiadomość, że mama z Bogdanem w drodze powrotnej z wczasów zginęli w wypadku samochodowym. Co dalej stanie się z chłopcem? Czy pójdzie do domu dziecka? A może Jacek się nim zaopiekuje?
„Kiedy jednak spotkałem ciebie, wiele się zmieniło w moim życiu. Ty zmieniłeś moje życie. Teraz, jeżeli tylko się zgodzisz, to chciałbym zostać twoim tatą”.... „Nigdy wcześniej nie wierzyłem, że cuda się zdarzają naprawdę, a jednak … Może to właśnie była magia świąt”.
Opowiadania są napisane prostym, zrozumiałym językiem. Czyta się je płynnie i szybko. Akcje poszczególnych historii toczą się wartko. Autorki nie serwują nam żmudnych, nudnych opisów (dziękuję im za to).
Lektura „Czasu cudów” bardzo mnie podniosła na duchu, utwierdziła w przekonaniu, co w życiu jest najważniejsze, jakie wartości są bardzo cenne i ponadczasowe, których żadne dobra materialne nie są w stanie zastąpić. Jest to pozycja bardzo mądra i wartościowa, którą powinno się mieć w domowej biblioteczne, chociażby po to, by raz w roku – w okresie przedświątecznym – po nią sięgnąć.
„Czas cudów” doskonale nadaje się na prezent pod choinkę. Zdecydowanie polecam!
Opowiadania idealne na czas około świąteczny, gdyż akcja każdego z nich toczy się w okresie około wigilijnym. Każde z opowiadań jest innego autorstwa, co stanowiło dla mnie miłą odmianę. Jak to w zbiorze różnych autorów bywa były tu lepsze i gorsze opowiadania, jednakże jako całość oceniam opowieści bardzo pozytywnie. Najbardziej utkwiło mi w pamięci opowiadanie Pożyczony tata, bardzo wzruszające, choć może najmniej rzeczywiste. Jednak każde z nich miało swój niepowtarzalny świąteczny urok.
Przyznam szczerze, nie za często czytam opowiadania. Okres przedświąteczny, jest jednak zawsze wyjątkowym czasem i wtedy sięgam po wiele świątecznych pozycji wydawniczych, w tym również właśnie po te w krótszej formie, która z uwagi na deficyt czasowy odpowiada mi zdecydowanie bardziej.
Książka „Czas cudów, czyli opowieści po jemiołą” to zbiór dziesięciu magicznych historii napisanych przez Joanne Dorotę Bujak, Małgorzatę Falkowską, Annę Harłukowicz-Niemczynow, Joannę Jax, Patrycję May, Carle Mori, Joanne Pypłacz, Dianę Rose, Beatę Schenmakers oraz Łucję Wilewską. Te autorki, głównie kojarzą się polskim czytelnikom z powieściami obyczajowymi, choć nie tylko.
Co znajdziemy w tej publikacji? Wspaniałe, świąteczne opowiadania. Wszystkie z ważnym przesłaniem. Jedne można określi jako bardziej wzruszające, inne trochę bardziej śmieszne, jeszcze inne zmuszają niemalże do tego, by zastanowić się nad własnymi uczynkami. Bohaterami utworów są osoby samotne, rodziny, osoby zagubione i te które właśnie mają szansę by odnaleźć swoje szczęście. W końcu święta to najlepszy czas do tego by wyczekiwać cudu.
Jednym z moich ulubionych opowiadań z tej publikacji jest „Niecicha noc” Patrycji May. Nawet teraz na jego wspomnienie się uśmiecham. Uwielbiam takie historie. Na kilka dni przed Wigilią, dzieci przebywające na emigracji, informują rodzinę o swoim przyjeździe. Okazuje się, że do tej wyjątkowej kolacji zasiądą więc rodzice, troje dzieci, japońska przyszła synowa, zięć, wnuk i niedosłysząca ciotka. Czytając tą historię, miałam trochę wrażenie, że jest to instrukcja na perfekcyjnie nieidealne święta, które w sumie wielu z nas choć raz miało okazję przeżyć. W tym przypadku był to lekki świąteczny Armagedon. :)
Drugim opowiadaniem jest „Bieda bogactwem zwana” Małgorzaty Falkowskiej. Poznajemy tu historię mężczyzny, który w wigilię, w wypadku samochodowym stracił swoją żonę. Traumatyczne wydarzenia spowodowały, że stał się nieczułym i zimnym człowiekiem, który nie obchodzi świąt, bo uważa, że bez jego żony nie mają one sensu. W wigilijny dzień, sześć lat po wypadku poznaje samotną kobietę z małym synkiem. To spotkanie ma szansę odmienić nie tylko ich święta, ale również całe życie, w tym na pewno zamrożone serce Karola, zwanego również Mikołajem :).
Trzecim opowiadaniem, które niezmiernie mnie urzekło, jest to publikowane jako pierwsze - „Zwyczajny cud” napisany przez Joannę Dorotę Bujak. To typowa opowieść wigilijna. Znajdziemy w niej samotną staruszkę, małoletniego złodziejaszka gałązek choinkowych i wiele dobrego serca w ludziach. W tym opowiadaniu jest wiele, dobroduszności, miłości, zrozumienia i wiele życzliwości dla drugiego człowieka. Jest to też historia o prawdziwej idei związanej z talerzykiem dla wędrowca.
Wiadomo, że jedne opowiadania są lepsze, inne trochę słabsze, jednak wszystkie składają się na budowanie świątecznego nastroju. Gdy za oknem coraz bardziej szaro i coraz szybciej zapada zmrok, takie historie zdecydowanie ogrzewają moje serce. Poza tym, są dowodem na to, że w ten magiczny czas, jeszcze wiele może się wydarzyć i że my jeszcze wiele możemy zrobić, by dla kogoś te święta okazały się lepsze.
Jeśli zastanawiacie się nad książkowym świątecznym prezentem, myślę że „Czas cudów, czyli opowiadania pod jemiołą” mogą być dobrym pomysłem. A jeśli Wy potrzebujecie trochę inspiracji, by zastanowić się nad sensem świąt, to takie historie są do tego wprost idealne. Polecam.
www.kochamciemojezycie.blogspot.com
,,Kolorowa Akademia" to seria aktywnościowych książek edukacyjnych, która przygotowuje dziecko do nauki pisania i liczenia. To doskonała propozycja...
Kurs Angielski w samochodzie Gramatyka dla początkujących i znających podstawy języka to: - najważniejsze zagadnienia gramatyczne: budowa zdania...
Przeczytane:2017-12-14, Ocena: 3, Przeczytałam,
Książka dla tych, którzy chcą się wprowadzić w świąteczny nastrój: opowiadania pełne ciepła i optymizmu, niekiedy trochę zbyt naiwne i przesłodzone, ale niosą w sobie dobrą energię i poprawiają nastrój.
Dziesięć historii opowiedzianych przez dziesięć znanych i mniej znanych polskich pisarek pozwala spojrzeć na święta Bożego Narodzenia z różnych perspektyw: singielki, która w Boże Narodzenie obchodzi trzydzieste urodziny, nastoletniego Tomka, który marzy o wspaniałym tacie, przebojowej Jowity i cichej Kai, których losy niespodziewanie splotą się ze sobą - i wielu innych, interesujących postaci.
Świetna książka na prezent dla wszystkich kochających Boże Narodzenie.