Niemcy 1914. W Europie wrze. W rodzinnym majątku Degnellys w Prusach Wschodnich życie toczy się jeszcze normalnie. Przede wszystkim 18-letnia córka Felicia marzy o ekscytującym, szczęśliwym życiu. Marzenie, które może być ciężkie do spełnienia w trudnym okresie, kiedy świat się zmienia a kilka następnych lat przyniesie Felicii koniec ich rodzinnego świata. Ona kocha życie, ryzyko, a przede wszystkim dwóch bardzo odmiennych mężczyzn. Pośród wojennej wojny przemienia się w niezależną bizneswoman, która gra wysoko i nisko upada. Towarzyszy jej przede wszystkim głębokie poczucie odpowiedzialności za rodzinę i wola, aby nigdy nie zniechęcać się klęską. Wola, która ukształtuje również kobiety następnych pokoleń.
Wydawnictwo: The Facto
Data wydania: 2001 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 459
Tytuł oryginału: Sturmzeit
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Anna Makowiecka-Siudut
Dawno, dawno temu zaczytywałam się w thrillerach Charlotte Link. Wtedy też ukazał się pierwszy tom obyczajowej sagi „Czas burz” jej autorstwa, który przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem i wypatrywałam kolejnych tomów z niecierpliwością. Niestety, wtedy kolejne tomy się nie ukazały, a ja zostałam niepocieszona i musiałam trwać w niewiedzy nt. dalszych losów Felicji…
Dlatego też, gdy niedawno pojawiły się zapowiedzi wznowienia „Czasu burz”, radość ma była bezgraniczna, zwłaszcza, że zapowiedziano wydanie całego cyklu.
„Czas burz” to powieść obyczajowa z historią w tle. Na początku nie byłam zachwycona, później historia Felicji mnie zaciekawiła, by na koniec znużyć i zmęczyć. No cóż, lata temu inaczej odbierałam namiętne spojrzenia, wichry historii, rewolucji i namiętności, porywy serca i tego typu rewelacje. Po latach wydaje się to przerysowane, nienaturalne i niepojęte…
Polecam, jeśli macie w sobie ducha młodości i nie przeszkadzają Wam np. spojrzenia po brzegi wypełnione tęsknotą i miłością.
Powroty po latach są przereklamowane i szybko tego błędu nie powtórzę…
Jest to pierwszy tom wielopokoleniowej sagi autorstwa tej znanej niemieckiej pisarki. Akcja powieści zaczyna się w 1914 roku, tuż przed wybuchem wojny, ludzie beztrosko spędzają wakacje, jednak niebawem ma nastąpić nieuniknione. Okrucieństwo wojny nie oszczędza także bohaterów książki, którzy muszą odnaleźć się w nowej, niebezpiecznej rzeczywistości, dotąd jako szanowane, zamożne rodziny wiedli spokojne życie w eleganckich posiadłościach i niczego im nie brakowało. Jednak wojna zmienia stary porządek nie zważając na pochodzenie i status społeczny. W "Czasie burz" znajdziemy wiele wątków jest miłość, wojna i walka o ideały. Jednak na pierwszy plan wysuwa się postać osiemnastoletniej Felicji, to ona jest główną bohaterką tej powieści. Nie jest to jednak postać z nieskazitelnym charakterem, która od razu porywa za serce, trzeba przyznać, że młodziutka arystokratka stawia siebie i swoje potrzeby na pierwszym miejscu, lubi blichtr i wygodę, jednak wojna i wydarzenia, których stała się uczestnikiem sprawiają, że odkrywamy jak niezłomną kobietą jest Felicja. Ze zdziwieniem przekonujemy się, że potrafi odnaleźć w sobie siłę nawet w najbardziej dramatycznych sytuacjach. Z drugiej strony Felicja to kobieta, która od młodzieńczych lat jest zakochana w Maksymie, niestety ten odrzuca jej uczucie, co zaważa na całym życiu kobiety... "Czas burz" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Charlotte Link, ale jestem przekonana, że nie ostatnie, ponieważ przepadam za powieściami, których tłem są wydarzenia historyczne. Ponadto mimo trudnego charakteru polubiłam Felicję, właśnie ze względu na to, że nie jest " szablonowa", co uważam za jej atut.
Jaka to była przepiękna książka. Mimo, że ogromną fanką książek historycznych nie jestem to ta mnie po prostu urzekła.
Felicja młoda kobieta, a raczej młoda dziewczyna myśli głównie o miłości, dba o swój wygląd. Nie zna się ani nie interesują ją problemy polityczne i nawet nie w głowie jej, że niedługo wybuchnie wojna. Natomiast jej wielka miłość jest jej zupełnym przeciwieństwem. Jednak miłość nie wybiera i Felicja zostaje sama gdyż Maksym postanawia wyjechać.
Główna bohaterka jest osobą bardzo upartą a zarazem rodzinną. Gdy nadchodzi wojna a dziadek głównej bohaterki leży na łożu śmierci, ona zostaje z babcią, gdy wszyscy już pouciekali i to ona sama staje oko w oko z żołnierzami armii rosyjskiej.
Po pewnym czasie wraca do Berlina, do matki i tam poznaje Alexa Lombarda. Podczas ich można to nazwać randki, zdarza się pewna rzecz, która powoduje, iż Felicja zgadza się na ślub z Alexem. Jednak to małżeństwo pozostawia wiele do życzenia.
Jednak dalsze losy powodują, iż Felicja, która nie interesuje się polityką ani sprawami wojny postanawia pojechać na front, jako sanitariuszka. Głównie robi to by zdenerwować i zadziwić swojego męża. Życie na froncie uczy ją wielu, ale to naprawdę bardzo wielu rzeczy. Może nie jest najlepszą sanitariuszką a raczej jest tą najgorszą, gdyż wielu rzeczy po prostu nie robi, bo nie da rady, nie może patrzeć na krew.
Wojna nauczyła ją stawiać czoła przeciwnościom losu, jeszcze bardziej uparcie dążyć do celu a przede wszystkim walczyć o swoje. Dalsze jej losy toczą się tak, iż musi wykorzystywać swoje nowe umiejętności musi troszczyć się o bliskich i walczyć o siebie, o biznes, a przede wszystkim o miłość.
W książce jest wiele opisów, (czego nie lubię), jednak w tej książce kompletnie mi nie przeszkadzały a wręcz pomagały przenieść się w tamte czasy. Nie były nudne i czytało mi się je bardzo przyjemnie.
Wydanie książki również bardzo mi się podoba. Okładka jest urzekająca, a strony są takie jak lubię, cienkie, delikatne, bardzo przyjemnie mi się je przewracało. Fakt, iż czcionka mogłaby być ciut większa jednak da się to przeżyć.
Książka jest naprawdę godna polecenia. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Charlotty Link i powiem wam, że na pewno nie ostatnie, a najbardziej nie mogę się doczekać kolejnych części tej sagi rodzinnej.
Historia. Każdy ją w jakimś stopniu zna. Zna wydarzenia, które wpłynęły na państwo. Na kraj, w którym żyjemy. W którym przyszło nam żyć. Z naszym wyznaniem i zasadami. Czy była łatwo?
Książka zaczyna swój bieg na chwilę przed wybuchem I wojny światowej. Felicja Degnelly jest naszą młodziutka bohaterką. Jej status społeczny? Zamożna rodzina z Prus Wschodnich. Ma rodzeństwo i szczęśliwych rodziców. Nic im nie brakuje. Młodziutkie serce osiemnastoletniej Felicji jest zajęte przez Maksyma Marakowa. Niestety on ma całkiem inne plany niż jego wybranka. Ich drogi się rozdzielają. Odważna, krnąbrna i wierząca, że wie najlepiej, ze wszystko dotyczy tylko jej (reszta nieważna) będzie zmuszona przez los do podjęcia decyzji, które wymusi na niej szalejąca na świecie wojna i zachowanie wojskowych. Jej wybory będą szokujące, bulwersujące i nie do końca przemyślane. Zrani tych, którym zależy jej dobro. Taki mały samolub. Choć serce ma, bo okazuje je w kilku wyjątkach. Odwaga miesza się z szaleństwem.
Totalny rollercoaster. Niestety nie za specjalnie podobał mi się także nadmiar pobocznych bohaterów. Na początku bardzo fajnie mi się czytało. Byłam ciekawa co takiego się wydarzy. Z czym lub kim przyjdzie się zmierzyć pannie Degnelly. Fakty mieszają się w fikcją literacką. Miałam okazje przyjrzeć się z bliska wojnie i jej tragicznym skutkom. Chorobom, zapachowi śmierci i strachu. Bezduszności i bezwzględności.
Niestety zachowanie głównej bohaterki im głębiej w tekst okazało się być po prostu nudne. Sama nie wiedziała czego tak od życia chce. Marzy o jednym a wikła się w drugie. Drażniła mnie. Lubię książki w historia w tle. Każdej daje szansę. Ale w tej na takiej ilości stron było wszystkiego po prostu za dużo. Może jakby była okrojona czasowo albo mniej wątków. Albo wydarzeń... Ale to tylko moje gdybanie. Miałam nadzieję na fajną opowieść nieszczęśliwej miłości z historią w tle. Niestety...
Mimo wszystko sięgnę po drugi tom - może tam znajdę odpowiedź na to, dlaczego w pierwszym tomie jest tego wszystkiego tak dużo, że aż wypływa poza krawędź. Autorka miała swój zamysł. Sam w sobie pomysł na fabułę nie jest zły. Okładka i opis zachęcające. Ale reszta - oceńcie sami. Nie jest bowiem powiedziane to, że jak mi się nie do końca spodobała to u Was będzie tak samo. Może akurat przypadnie Wam do gustu?
Jest rok 1914. Świat stoi u progu wielkiej wojny , a Niemcy szykują się do konfliktu zbrojnego. Osiemnastoletnia Felicja Domberg wiedzie spokojne życie w rodzinnym majątku w Prusach Wschodnich. Dumną i uparta dziewczyna nie interesuje się światem polityki, do którego mimowolnie wprowadza ją jej przyjaciel Maksym. Między młodymi rodzi się uczucie,ale chłopak marzy,by poświęcić swoje życie dla socjalistycznych ideałów. Dlatego odrzuca Felicję i opuszcza Prusy,aż w końcu trafia do ogarniętej rewolucją Rosji.
Rozczarowana dziewczyna wychodzi za przystojnego przedsiębiorcę z Monachium,Alexa Lombarda. Ten trudny człowiek kocha swoją żonę,ale silne osobowości małżonków nie pozwalają im się porozumieć. Gdy wojenne koleje losu znowu stawiają na drodze Felicji Maksyma, ta-targane emocjami i dawnym uczuciem- podejmuje decyzję ,któremogą zaważyć na jej przeszłości....
Trochę ciężkie klimaty - jest wojna, potem 20-lecie międzywojenne a ludzi rzucanych przez los nie zawsze czeka happy end. Autorka opisuje jednoczesnie bardzo wiele wątków gdzie bohaterami są członkowie szeroko rozumianej rodziny. Wyraziste postacie, różne miejsca akcji, wiele emocji, tragedii i miłości przeplatających się w szalonym rytmie. Warto jednak spróbować podążyć wszędzie tam gdzie zaprasza nas Charotte Link.
Nie wiem jak Wam, ale mnie nazwisko Charlotte Link kojarzyło się z thrillerami. Nie miałam okazji po nie sięgnąć, ale gdzieś z tylu głowy takie skojarzenie mi utkwiło. A tu okazuje się, że autorka potrafi pisać również sagi rodzinne. Mnie na ten gatunek nie trzeba namawiać, bo książki obyczajowo-historyczne bardzo lubię.
Losy Felicji mocno mnie zaciekawiły, z zainteresowaniem czytałam o dalszych poczynaniach bohaterki. Jak to w sagach rodzinnych możemy ją obserwować na przestrzeni lat. Nie zawsze podzielałam zdanie bohaterki, a jej zachowanie nie do końca było zrozumiałe. Ale za to ile emocji mi dostarczyła!
Książkę bardzo dobrze mi się czytało i nawet jej gabaryt i zbity tekst nie były mankamentem. W historycznych powieściach lubię ten specyficzny, stateczny klimat i na tym polu było bardzo dobrze. Autorka pisze tak, że jej twórczość dobrze się czyta - wciągająco, emocjonalnie i bez problemu udaje się jej utrzymać idealną atmosferę.
Niespodziewałam się, że ta powieść tak mi się spodoba i już teraz, zaraz, zabieram się za kontynuację tej trylogii.
Wciągająca powieść historyczno-obyczajowa. Dobrze i szybko się czyta. Akcja toczy się podczas I wojny światowej, a główną bohaterką jest Felicja, młoda kobieta, która będzie musiała porzucić wygodne życie i odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
„Czas burz” to pierwszy tom historycznej sagi rodzinnej autorstwa niemieckiej pisarki Charlotte Link i muszę przyznać, że książka jest naprawdę godna uwagi. Napisana z rozmachem charakterystycznym dla tego typu powieści, ma naprawdę rzetelne, świetnie przedstawione tło historyczne – całość dzieje się na przestrzeni lat 1914-130, więc poprzez powieść doświadczamy wojny oczami niemieckiej arystokracji oraz wydarzeń powojennych w Rosji i Niemczech. Dobrze opisane są zmiany społeczne i kulturowe, widzimy jak rola i postrzeganie kobiet zmienia się w tym gorącym okresie. Oczywiście dostajemy też historię obyczajową – wycinek z życia głównej bohaterki Felicji, która jest postacią mocną, dosyć kontrowersyjną i chwilami ciężką do polubienia. To ona przechodzi tu też największą przemianę, którą z przyjemnością obserwowałam.
Jestem z lektury jak najbardziej usatysfakcjonowana i już teraz czekam na tom drugi.
Charlotte Link, autorka wielu bestsellerów, w przejmujący sposób opisuje chorobę i śmierć swojej siostry Franziski. To nie tylko najbardziej...
W lesie niedaleko małej miejscowości w okolicach Augsburga znaleziono zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Policja i bliscy zamordowanej stoją przed prawdziwą...
Przeczytane:2024-06-23,
🌼 „𝓒𝔃𝓪𝓼 𝓫𝓾𝓻𝔃” 𝓒𝓱𝓪𝓻𝓵𝓸𝓽𝓽𝓮 𝓛𝓲𝓷𝓴 🌼
TOM I 🌼
WIELOPOKOLENIOWA SAGA O KOBIETACH Z RODZINY DOMBERGÓW
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
Charlotte Link znana jest z wbijających w fotel kryminałów i thrillerów. Ja jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po jej książki, dlatego z czystą kartą sięgnęłam po „Czas burz” - jej pierwszy cykl historyczno-obyczajowy. Cieszę się, że ta seria doczekała się nowej odsłony w tej przepięknej szacie graficznej, która zachwyca!
🌺 „Czas burz” to pierwszy tom rozpoczynający sagę wielopokoleniowej rodziny Dombergów. W tej części skupiamy się na pierwszej żeńskiej postaci - Felicji.
Rok 1914. Niemcy szykują się do wielkiej wojny.
Ukochany Felicji postanawia poświęcić się wojnie i polityce, zostawiajac Felicje. Kobieta szuka zatem szczęścia gdzie indziej – w ramionach Alexa Lombarda, przystojnego przedsiębiorcy z Monachium. Wychodzi za zakochanego w niej bez pamięci mężczyznę. Czy zazna u jego boku prawdziwej miłości? Czy dawne uczucia odżyją, gdy ponownie spotka na swojej drodze Maksyma? Jak podjęte przez nią decyzje wpłyną na losy jej rodziny?🌺
„Czas bur” rozpoczyna nową sagę o Kobietach z rodziny Dombergów, która już moim zdaniem zapowiada się bardzo obiecująco. Historia jest wciągająca i często łamie serce. Przeżywałam wraz z bohaterami ich rozterki i trudne wybory życiowe. Charlotte Link w niezwykły sposób ukazała nam historie w obliczu wojny, silne więzi rodzinne i moc przyjaźni, która pomaga przetrwać nawet najgorsze burze.
Pokochałam tę książkę przede wszystkim za jej żywiołowość, która nie pozwoliła mi się nudzić. Nie było momentu, żebym chciała zrobić odrobinę przerwy od lektury książki, bądź odłożyć ją na późniejszą chwilę. Czytałam, póki oczy mi się nie zamykały, póki po prostu nie byłam zmuszona do ostatecznego jej odłożenia. Wartkość akcji bowiem sprawia, iż przygody bohaterek czyta się z zapartym tchem, tutaj nie ma miejsca na znużenie czy brak zaciekawienia dziejącymi się wydarzeniami. Jest w niej bowiem coś urzekającego, jej prostota, a zarazem niezwykłość zawarta w bohaterach i fabule sprawiła, że ani na moment nie byłam w stanie oderwać się od kart tej powieści. Polecam 🌺
I czekam na więcej :)