Dawno, dawno temu zaczytywałam się w thrillerach Charlotte Link. Wtedy też ukazał się pierwszy tom obyczajowej sagi „Czas burz” jej autorstwa, który przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem i wypatrywałam kolejnych tomów z niecierpliwością. Niestety, wtedy kolejne tomy się nie ukazały, a ja zostałam niepocieszona i musiałam trwać w niewiedzy nt. dalszych losów Felicji…
Dlatego też, gdy niedawno pojawiły się zapowiedzi wznowienia „Czasu burz”, radość ma była bezgraniczna, zwłaszcza, że zapowiedziano wydanie całego cyklu.
„Czas burz” to powieść obyczajowa z historią w tle. Na początku nie byłam zachwycona, później historia Felicji mnie zaciekawiła, by na koniec znużyć i zmęczyć. No cóż, lata temu inaczej odbierałam namiętne spojrzenia, wichry historii, rewolucji i namiętności, porywy serca i tego typu rewelacje. Po latach wydaje się to przerysowane, nienaturalne i niepojęte…
Polecam, jeśli macie w sobie ducha młodości i nie przeszkadzają Wam np. spojrzenia po brzegi wypełnione tęsknotą i miłością.
Powroty po latach są przereklamowane i szybko tego błędu nie powtórzę…
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2020-01-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 572
Tytuł oryginału: Sturmzeit
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Anna Makowiecka-Siudut
Dodał/a opinię:
Monika Kruszyńska
Maximilian ostatnie sześć lat spędził w klinice psychiatrycznej. Jego ojciec, Phillip, wzbrania się przyjąć go z powrotem na łono rodziny. Zrozpaczona...
Niemcy, lata 70. Felicja dożyła sędziwego wieku, ale nadal jest twardą kobietą biznesu, zarządczynią majątku i głową rodziny. Jej relacje z córkami...