Czary w małym miasteczku

Ocena: 4.63 (16 głosów)

Powieść zbyt realistyczna, by była magiczna i zbyt magiczna, by była realistyczna.

Mieszkańcy cichego niewielkiego miasta na prowincji pozornie wiodą spokojne życie. W rzeczywistości borykają się z mniej lub bardziej skrywanymi problemami. Niektórzy z nich wikłają się w brudne interesy, inni nie potrafią się bronić przed prześladowaniem, a jeszcze inni muszą zmagać się ze wstydliwymi, domowymi troskami.

Wszystko się zmienia, kiedy pewnego październikowego dnia do miasta przybywa starsza, nieznana tu nikomu, kobieta.

Wkrótce po jej przyjeździe zaczynają dziać się dziwne i tajemnicze rzeczy. Każda z nich po trochu odmienia na lepsze życie ludzi mieszkających w tym miejscu. Jednak w ślad za starszą panią w miasteczku zjawia się ktoś jeszcze.
v Marta Stefaniak - urodziła się i wychowała na Podkarpaciu. Ukończyła studia matematyczne na Uniwersytecie Warszawskim. W Warszawie mieszka do tej pory.

Informacje dodatkowe o Czary w małym miasteczku:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2012-06-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7839-201-9
Liczba stron: 296

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Czary w małym miasteczku

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czary w małym miasteczku - opinie o książce

Avatar użytkownika - alison2
alison2
Przeczytane:2013-10-07, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2013,

Można by powiedzieć, że to historia, którą napisało życie. Małe, prowincjonalne, nieco podupadłe miasteczko, a w nim grupka ludzi, od lat wykonująca te same prace, zmagająca się z troskami, które z roku na rok stają się coraz większe. Nikt na nic nie czeka, nikt nie ma już aspiracji, by coś zmienić na lepsze. Mijają dni, tygodnie, lata, a każdy dzień przypomina poprzedni i następny. Tak w największym skrócie prezentuje się sytuacja, jaką zastajemy w książce „Czary w małym miasteczku”.

Poznajemy burmistrza mieściny, który już dawno zapomniał o przedwyborczych obietnicach. Dług wdzięczności wobec tych, którzy pomogli mu odnieść zwycięstwo, pochłonął nie tylko większość dostępnego budżetu, ale również jego aspiracje i siły. Miejska urzędniczka od lat utrzymuje dwóch dorastających synów, a także męża, który najwyraźniej pogodził się z bezrobociem. Stresy w pracy rozładowuje zajmując się domowymi wypiekami, stanowiącymi jej jedyną rozrywkę.

Z kolei sklepowa Krysia przez większość roku odgrywa słomianą wdowę. Podczas gdy jej mąż spędza długie miesiące za granicą, sama ledwo wiąże koniec z końcem. Co gorsza, pieniędzy jest coraz mniej, bo małżonek coraz chętniej sięga po kieliszek. Wzorowa uczennica gimnazjum, staje się obiektem westchnień katechety. Przerażona dziewczynka nie wie, do kogo zwrócić się o pomoc, dlatego robi, co tylko w jej mocy, by uniknąć kolejnego dnia w szkole. Niestety na dłuższą metę takie rozwiązanie na niewiele się przydaje. Cokolwiek by nie robiła, wszystko zdaje się prowadzić ją w pobliże katechety. Mamy jeszcze małżeństwo sklepikarzy, którzy regularnie urządzają spektakularne awantury i niepozorną lekarkę, której życie towarzyskie ogranicza się do odwiedzania rodzin, które pod pretekstem kawki czy herbatki, ściągają ją na bezpłatną wizytę domową. Miasteczko, jakich pewnie wiele - szare, smutne, bez przyszłości.

Sytuacja zmienia się diametralnie w chwili, gdy w okolicy pojawia się sympatyczna choć niepozorna staruszka. Z pozoru nic nie znaczące spotkania, prowokują zmiany, o jakich mieszkańcy małego miasteczka nawet nie śnili. Kim jest owa tajemnicza kobieta, jakie są jej zamiary? Czy ma coś wspólnego z bogatą, tajemniczą kobietą w czerni, która pojawia się tam nieco później?

Trzeba przyznać, że Marta Stefaniak, pisząc swoją debiutancką powieść, wpadła na naprawdę sympatyczny pomysł. Opisując zdarzenia zupełnie nieprawdopodobne, pośrednio uświadamia czytelnikowi, że czasem nawet drobna inicjatywa, może wywołać w życiu lawinę pozytywnych zmian. Choć w powieści bohaterowie zdają się raczej bezwolni, i działają jedynie wtedy, gdy zostaną "właściwie pokierowani", oczywistym jest, że już naprawdę niewielki wysiłek z ich strony, mógł doprowadzić do pozytywnej zmiany w ich codziennym życiu. O ile jednak sam pomysł jest naprawdę przyjemny, o tyle rozwiązanie problemów, jakie zaproponowano w książce, wydało mi się zbyt oczywiste i bardzo schematyczne. Przykładowo burmistrz dosłownie z dnia na dzień jest w stanie odciąć się od swoich "dobrodziejów" i wyczarowuje coraz to nowe dotacje, tak by z miejsca naprawić wszystkie niedociągnięcia w miasteczku - pieniądze zdają się płynąć wartką rzeką a osoby, które burmistrz "odsunął od koryta", wcale nie próbują odzyskać swoich wpływów. Trudno powiedzieć, czy było to zamierzone, ale zaskakuje również postawa tajemniczej staruszki po przybyciu do miasteczka kobiety w czerni. O ile wcześniej motywowała ludzi do działania i walki o poprawę ich bytu, o tyle później staje się zupełnie bierna i bezwolna. Pozostaje pytanie dlaczego tak się stało, czy kryło się za tym głębsze przesłanie?

W moim odczuciu wykorzystanie magii w książce wypadło mało przekonywująco i na dobrą sprawę było zbyteczne - podobne efekty można było uzyskać bez użycia jakichkolwiek magicznych sił. Również przesłanie książki nie jest dla mnie do końca jasne. Początkowo byłam przekonana, że autorka próbuje nam uświadomić, jak wiele w naszym życiu zależy od naszego działania. Można nieustannie się na coś uskarżać, można jednak zdobyć się na większy wysiłek, i coś zmienić. Po lekturze książki mogę co najwyżej stwierdzić, że w życiu człowieka zdarzają się dobre i złe chwile, co stanowi naturalną kolej rzeczy. Nie potrafię jednak odpowiedzieć na pytanie, czy powinnam walczyć o zmiany, czy jednak mimo wszystko pogodzić się z przeciętnym, ale przynajmniej w miarę bezpiecznym życiem.


Szkoda, że potencjał naprawdę ciekawego pomysłu nie został do końca wykorzystany. Mam nadzieję że w przyszłości autorka zrezygnuje z zupełnie niepotrzebnego wątku magicznego, a skupi się bardziej na problemach zwykłych ludzi, bo póki co to w moim odczuciu wychodzi jej najlepiej. Warto również zastanowić się nad bardziej jasnym przesłaniem dla czytelnika. „Czary w małym miasteczku” mogły prowokować do refleksji nad własnym postępowaniem, i naprawdę żałuję, że czegos zabrakło. Książka może stanowić miły odprężacz, pod warunkiem, że nie będzie się oczekiwać czegoś głębszego.

Link do opinii
Avatar użytkownika - losar
losar
Przeczytane:2016-03-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 ksiazki 2016,
Powiesc zbyt realistyczna, by byla magiczna, i zbyt magiczna, by byla realistyczna. To zdanie doskonale opisuje ta ksiazke. Mieszkancy malego miasteczka wioda spokojne i trudne zycie. Pewnego dnia pojawia sie starsza kobieta i zycie mieszkancow zmienia sie na lepsze. Niestety za nia ziawia sie Magiera i niweczy dzielo Rosamundy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - just_monca
just_monca
Przeczytane:2013-12-05, Ocena: 6, Przeczytałam,
Bajkowa historia opowiedziana w tle małego miasteczka, gdzie w domach mieszkańców rozgrywają się małe i wielkie tragedie. Dlaczego w czterech ścianach? Dlatego, że nikt nie lubi opowiadać o swoich problemach (czasem lepiej stwarzać pozory normalności), a prośba o pomoc dla niektórych zdaje się być czasami ujmą na honorze. Wszystko się zmienia, gdy do miasteczka przybywa sympatyczna staruszka, ale jak to w baśniach bywa w ślad za nią pojawia się ubrana na czarno kobieta zwiastująca kłopoty. Moim skromnym zdaniem książka jak najbardziej zasłużyła na nagrodę Pióra. Może nie jestem, zbyt obiektywna, bo osobiście uwielbiam baśnie i to pod każdą postacią, w których dobro i zło nie mogą bez siebie istnieć, a z istnienia wszechobecnej magii ludzie nie chcą bądź nie zdają sobie sprawy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2014-08-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Małe miasteczko brudne i biedne...pojawia się obca staruszka i jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko się zmienia, ludzie są szczęśliwszy i zaczynają żyć coraz lepiej.Aż tu nagle pojawia się młoda piękna kobieta tak jakby zła wróżka i wszystko zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni.Pojedynek dwóch kobiet prowadzi do zniszczenia miasteczka, które następnie zaczyna znów się podnosić z ruiny.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Alf
Alf
Przeczytane:2013-01-22, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki - 2013,
Naprawdę bardzo ciekawa książka, pokazuje, że możemy coś ze sobą zrobić, coś osiągnąć, także "bez" czarów, oraz pokazuje równowagę dobra i zła. Na prawdę polecam tą książkę, nie tylko dorosłym.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Rudejblog
Rudejblog
Przeczytane:2016-02-12, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Avatar użytkownika - moniapili
moniapili
Przeczytane:2015-02-13, Ocena: 3, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - ewaki
ewaki
Przeczytane:2014-04-18, Ocena: 5, Przeczytałem, Przeczytane,
Avatar użytkownika - brightwitch
brightwitch
Przeczytane:2014-04-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Avatar użytkownika - KKS
KKS
Przeczytane:2014-02-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 2013,
Inne książki autora
Uzdrawiaczki
Marta Stefaniak0
Okładka ksiązki - Uzdrawiaczki

Autorka powieści "Czary w małym miasteczku", za którą została uhonorowana I nagrodą jury na Festiwalu Literatury Kobiecej. Klimatyczna opowieść...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy