Druga część powieści o przeklętej wiosce na Roztoczu. Witold Uchmann podejmuje dziennikarską wyprawę do miejsc opisanych w tajemniczym brulionie. By uratować życie kilkuletniej dziewczynki, musi stawić czoła przerażającemu księdzu, który krąży w okolicach Starzyzny. Wielkie niebezpieczeństwo grozi też Adamowi Nawratowi, który postanowił ruszyć na poszukiwanie zaginionego przyjaciela. Czy uda im się sprowadzić do „naszego świata” naznaczonych klątwą mieszkańców Starzyzny?
Wydawnictwo: Videograf II
Data wydania: 2010 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 272
To drugi tom napisanego przez Stefana Dardę cyklu "Czarny Wygon". Osią fabuły są losy Witolda Uchmanna, dziennikarza, który opisywał tematy paranormalne. Temat, który tym razem trafił, okazał się zupełnie inny, przez co Witek został pochłonięty przez nadprzyrodzone siły, gdzieś w pobliskiej roztoczańskiej osadzie Guciów.
Starzyzna przedstawia to, co działo się z Uchmannem, który trafił do przeklętej wioski, zawieszonej między życiem a śmiercią. Poznamy tragiczne losy mieszkańców i genezę rzeczywistości. Uchmann, jak przystało na dziennikarza z krwi i kości uparcie toczy śledztwo, powoli zbliża się do rozwiązania sprawy Starzyzny. Darda umiejętnie pogłębił charakter bohatera i przedstawił go z każdej strony. Mamy rozwinięte także postaci drugoplanowe, które w poprzednim tomie zostały tylko przedstawione. Więcej głębi uzyskują także ci źli, m.in. sam ksiądz dobrodziej.
Tom ten jest napisany w trochę innym stylu niż jego poprzednik. Mamy tutaj więcej akcji nastawionej na działanie bohaterów niż odkrywanie kolejnych tajemnic mrocznej historii mieszającej się z rzeczywistością.
Ten tom tak jak i poprzedni czyta się szybko, ciężko się od niego oderwać. Nie ma większego sensu czytania jej bez znajomości poprzedniego tomu. Jest to oczywiście możliwe, ale takie cykle mają to do siebie, że lepiej trzymać się kolejności. To przygoda naprawdę w dobrym stylu.
Chciałam czy nie chciałam ale cykl o zakazanej wiosce porwał mnie. Nie mogłam się od niej oderwać.
W tej części to Witek ląduje w Starzyźnie. I to nie całkiem dobrowolnie. Ale przynajmniej, w przeciwieństwie do Rafała, wie czego się spodziewać. Właśnie to jemu udało się dotrzeć do przyczyny klątwy ciążącej na mieszkańcach wioski.
W tej części ktoś uważający się za tchórza musi stanąć na wysokości zadania by uratować nie tylko siebie. Polecam.
Okładka, a właściwie Anielka, mnie przeraża. Poznałam już tajemnicę, która wywołała "klątwę zapomnienia". Niemal wszyscy ulegli zbiorowej psychozie i jak baranki na rzeź poszły za księdzem. A jak tutaj widać nie każdy ksiądz jest kryształowy. Zdarzają się zepsute jajka. Trochę zmartwiło mnie zakończenie. Chciałam od razu wyjaśnienia, co stało się z Witkiem, ale go nie otrzymałam. Muszę sięgnąć po kolejną część cyklu.
Okładka, a właściwie Anielka, mnie przeraża. Poznałam już tajemnicę, która wywołała "klątwę zapomnienia". Niemal wszyscy ulegli zbiorowej psychozie i jak baranki na rzeź poszły za księdzem. A jak tutaj widać nie każdy ksiądz jest kryształowy. Zdarzają się zepsute jajka. Trochę zmartwiło mnie zakończenie. Chciałam od razu wyjaśnienia, co stało się z Witkiem, ale go nie otrzymałam. Muszę sięgnąć po kolejną część cyklu.
Druga część losów dziennikarza, który udaje się w podróż do zawieszonej w czasie wsi- Starzyzna. Czy odnajdzie się w tym wszystkim? Czy da sobie radę z upiorami, które czekają tylko, by przejąć go na swoją stronę? Czy uratuje tamtych ludzi, którzy są uwięzieni w Starzyźnie już tyle lat? Czy przeprowadzi ich przez niewidzialną barierę w czasie? To już pozostawiam Wam, drodzy czytelnicy.
Książka bardzo wciągająca. Bardzo szybko ją przeczytałam.
Kolejna podróż do Starzyzny, tym razem dla Witka Uchmanna, który trafił tam zamiast Rafała. W tej części poznajemy tajemnicę klątwy wsi i przybliżona zostaje nam postać księdza Dobrowolskiego. Okazuje się, że w momencie, kiedy Witek zaczął poznawać historię przedstawioną przez Rafała, w Starzyźnie zaczęły się dziać różne dziwne (nawet jak na sytuację wsi) rzeczy. Uchmann chce uratować wioskę, a także małą Paulinkę. Czy poznanie historii klątwy coś zmieni? A może Witek zostanie „zamknięty” w Starzyźnie na zawsze z resztą mieszkańców?
Co prawda „Starzyzna” nie była dla mnie aż tak straszna jak Słoneczna Dolina (może przez brak Marcina Kowalika i Anielki), ale i tak czytało się ją znakomicie. Autor nie zaniża poziomu książki, a nawet nieco go podnosi. Co prawda spodziewałam się nieco bardziej krwawego powodu, dla którego Starzyzna została przeklęta, ale ten też był niespodziewany. Tak samo jak w przypadku Doliny, książkę czyta się szybko i przyjemnie. Przede mną Bisy i Bisy II. Mam ogromną nadzieję, że i w tym przypadku Darda napisał książki na tak wysokim poziomie.
Niejeden z nas marzy o wyprowadzce do własnego domu na wsi. Niektórzy realizują swoje plany. Zrealizował je także bohater powieści "Dom na wyrębach"...
ŚNIEG ZASYPIE. NIKT SIĘ NIE DOWIE... MISTRZOWSKIE POŁĄCZENIE POWIEŚCI OBYCZAJOWEJ I THRILLERA INTRYGUJE NIEPRZEWIDYWALNĄ FABUŁĄ I PORYWA BRAWUROWYMI...
Przeczytane:2022-10-16,
CZARNY WYGON
Stefan Darda
Videograf
Stefan Darda to jeden z najpopularniejszych polskich autorów literatury grozy.
"Czarny Wygon" to obok "Domu na wyrębach" najbardziej rozpoznawalny cykl grozy autora.
Wydawnictwo pokusiło się o wznowienie całego cyklu w jednej książce.
Witold Uchmann doświadczony dziennikarz po pięćdziesiątce, zajmujący się opisywaniem zjawisk paranormalnych.
Po awanturze z szefem zamierza złożyć wypowiedzenie. Jednak tajemniczy meil, że na Roztoczu, niedaleko Zwierzyńca, znajduje się przeklęte miejsce, o którym nie wie nikt oprócz nadawcy tej wiadomości, skłania go do zmiany decyzji.
Witold mimo ostrzeżenia od przyjaciela, który we śnie widział swoją zmarłą żonę, a ta ostrzegała go postanawia wyjechać na spotkanie z informatorem.
Czy to tylko szaleniec?
Co tak naprawdę skrywa się za słodką nazwą "Sielska Dolina"?
Cykl Czarny Wygon to świetna seria powieściowa grozy.
Autor w swoich powieściach potrafi stworzyć niebywały klimat.
Niemal namacalnie przenosimy się w mroczne miejsca, do domu, który być może skrywa więcej niż nam się wydaje.
Kiedy wsiąkniemy w fabułę i przemierzamy zakątki o których pisze autor, spotykamy niewyjaśnione zjawiska na swojej drodze, a chłód gasnącej świecy powoduje ciary na całym ciele, wtedy już nie ma ucieczki i nie odłożymy książki dopóki nie dotrzemy do prawdy.
Autor świetnie potrafi budować napięcie i utrzymać czytelnika w tym stanie.
Dla mnie świetna seria grozy. Polecam.